• Пожаловаться

Boris Akunin: Walet Pikowy

Здесь есть возможность читать онлайн «Boris Akunin: Walet Pikowy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Boris Akunin Walet Pikowy

Walet Pikowy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Walet Pikowy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest rok 1886. W Moskwie od pewnego czasu grasuje sprytny oszust, Walet Pikowy. Ofiarami jego żartów padają różne osoby, ale dopiero kiedy ośmielił się zadrzeć z generałem-gubernatorem Moskwy, Władimirem Andriejewiczem Dołgorukim, na pomoc wezwany zostaje Erast Pietrowicz. Jego pomocnikiem zostaje posłaniec Anisij Tulipanow. Razem toczą batalię przeciwko sprytnemu Waletowi.

Boris Akunin: другие книги автора


Кто написал Walet Pikowy? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Walet Pikowy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Walet Pikowy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Karty Momus lubił i wręcz otaczał czcią, jednakowoż we wróżby nie wierzył i nadawał wybranemu imieniu zupełnie inny sens.

Jak wiadomo, każdy śmiertelnik gra z losem w karty. Ich rozkład od człowieka nie zależy, to już sprawa szczęścia: jednemu dostają się same figury, innemu tylko dwójki i trójki. Momus otrzymał od natury karty przeciętne, można by nawet rzec, słabe – dziesiątki i walety. Ale dobry gracz i z takimi może powalczyć.

Wedle społecznej hierarchii wartości Momus także był co najwyżej waletem. Oceniał samego siebie trzeźwo: oczywiście, żaden z niego as, żaden król, ale i nie blotka. Ot, walecik. Ale nie jakiś tam nudny treflowy czy sumienny karowy, czy, nie daj Bóg, mazgaj kierowy, tylko walet nie byle jaki, pikowy. Pik to kolor szczególny. We wszystkich grach jest najmłodszy, tylko w brydżu bije i żołędzie, i serca, i dzwonki. Wniosek? Sam decyduj, w jaką grę zagrasz z życiem, i twój kolor będzie najwyższy.

We wczesnym dzieciństwie nie dawało Momusowi spokoju porzekadło o dwóch zającach. Dlaczegóż to, oburzał się, nie można pochwycić dwóch naraz? Czy naprawdę trzeba z jednego zrezygnować? Mały Momus (wówczas jeszcze nie Momus, ale Mitieńka Sawwin) za nic nie chciał się z tym pogodzić. I miał absolutną rację. Porzekadło okazało się głupie, dla ludzi tępych i leniwych. Momusowi zdarzało się chwytać jednocześnie nie dwa, ale o wiele więcej owych uszatych, szarych i puszystych zwierzątek. Miał w tej materii opracowaną własną teorię psychologiczną.

Mnóstwo nauk wymyśliła ludzkość, większość z nich zda się psu na budę, a przecież ludziska piszą traktaty, rozprawy magisterskie i doktorskie, zostają członkami akademii. Momus od maleńkości czuł całą skórą, kośćmi, śledzioną, że najważniejsza nauka to nie arytmetyka czy jakaś tam łacina, ale umiejętność podobania się. To jest klucz, który otwiera każde drzwi. Dziwne tylko, że tego sposobu na życie nie uczyli ani guwernerzy, ani profesorowie gimnazjalni. Zgłębiać jej arkana trzeba było samemu.

Chociaż, jak się tak zastanowić, to nawet dobrze.

Uzdolnienia w tym kierunku objawiły się u chłopca wcześnie, a że inni pojęcia nie mieli o zaletach rzeczonej dyscypliny, to Bogu dziękować.

Zwykli ludzie nie wiedzieć czemu traktowali tę kluczową kwestię bez należytej uwagi i zrozumienia, myśląc zapewne: podobam się – to dobrze, nie podobam – trudno, na siłę miłym być się nie da. Da się, da – powtarzał sobie dorastający Mitieńka – jeszcze jak się da! Jeśli się jakiemuś człowiekowi spodobałeś, umiałeś dopasować do niego kluczyk – to rzecz załatwiona, ten człowiek już jest twój, możesz z nim zrobić, co zechcesz.

Z tego wynikało, że spodobać się możesz każdemu, a żeby to osiągnąć, trzeba bardzo niewiele – musisz zrozumieć, co z niego za człowiek: co go interesuje, jak postrzega świat, czego się boi. A gdy już to wiesz, możesz na nim zagrać jak na flecie każdą melodię. Serenadę czy polkę galopkę.

Na dziesięciu ludzi dziewięciu to tacy, którzy sami ci wszystko o sobie opowiedzą, byłeś tylko chciał słuchać. Przecież tak naprawdę nikt nikogo nie słucha – to zdumiewające. W najlepszym razie, jeśli człowiek jest dobrze wychowany, to poczeka na przerwę w rozmowie i znów zacznie mówić o sobie. A iluż ważnych i ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, gdy się umie słuchać!

Słuchać właściwie – to swego rodzaju sztuka. Musisz sobie wyobrazić, że jesteś pustą flaszką, przezroczystym naczyniem, połączonym z rozmówcą niewidzialną rurką. Niechaj cała zawartość z twego partnera po kropelce przeleje się w ciebie, żebyś się napełnił płynem tego samego koloru, składu i mocy. Żebyś na jakiś czas przestał być sobą i stał się nim. I wtedy zgłębisz całe jego jestestwo i z góry będziesz wiedział, co on powie i co zrobi.

Wiedzę o sztuce życia zdobywał Momus stopniowo i we wczesnej młodości stosował po troszeczku, eksperymentując, przede wszystkim, żeby się sprawdzić, ale i dla drobnych korzyści: żeby, nie odrobiwszy lekcji, otrzymać dobrą notę w gimnazjum; potem, już w szkole kadetów, żeby zaskarbić sobie szacunek i sympatię kolegów; żeby pożyczyć pieniądze; żeby rozkochać w sobie panienkę.

Później, kiedy znalazł się w pułku, profity z nauki życia, która tymczasem dojrzała i okrzepła, stały się jeszcze wyraźniejsze. Na przykład ogrywasz poczciwego człowieka w karcięta, a on siedzi spokojnie, nie gniewa się na wspaniałego chłopa, korneta Mitię Sawwina. I na ręce sympatycznemu partnerowi przesadnie nie patrzy. Nieźle, co?

Ale i to była tylko gimnastyka, trenowanie mięśni. Tak naprawdę nauka i talent przydały się sześć lat temu, kiedy los dał przyszłemu Momusowi pierwszą wielką Szansę. Wówczas nie wiedział jeszcze, że Szansy się nie chwyta, tylko się ją tworzy. Ciągle czekał, by sukces sam wpadł mu w ręce, i bał się tylko jednego – żeby go nie przegapić.

I nie przegapił.

Sytuacja życiowa korneta rysowała się w owym czasie nieciekawie. Pułk stacjonował w gubernialnym mieście Smoleńsku już drugi rok i wszelkie możliwości wykorzystania talentów zostały wyczerpane. Kogo tylko mógł, ograł; wszystko, co można było pożyczyć, dawno pożyczył; podpułkownikowa, choć kochała Mitieńkę z całego serca, gotówki dawała skąpo i w dodatku zamęczała go zazdrością. A tu jeszcze tak głupio wyszło z pieniędzmi na remonty: otóż wysłano korneta Sawwina na jarmark koński do Torżka, a on zahulał i przeputał więcej, niż mógł sobie pozwolić.

No i znalazł się w takim położeniu, że pozostawało mu albo iść pod sąd, albo zdezerterować, albo poślubić wągrowatą córunię kupca Poczeczujewa. Pierwszy wariant był, oczywiście, wykluczony i utalentowany młodzian wahał się między drugim a trzecim.

I nagle fortuna dała mu dodatkową kartę – asa, dzięki któremu beznadziejną partię można było jeszcze wygrać. Zmarła pod Wiatką ciotka z drugiej linii, zostawiając ukochanemu siostrzeńcowi swój majątek. Kiedyś, jeszcze jako junkier, Mitieńka spędził u niej okropnie nudny miesiąc i dla zabicia czasu poćwiczył się ździebko w swej sztuce życia. Potem zupełnie zapomniał o staruszce, ale ciotka wciąż pamiętała cichego, miłego chłopczynę. Krzywdząc wszystkich pozostałych siostrzeńców i siostrzenice, obdarowała w testamencie właśnie jego. Nie były to, broń Boże, jakieś olbrzymie dobra: zaledwie tysiąc dziesięcin, a i to w guberni tmutarakańskiej, gdzie porządnemu człowiekowi wstyd się pokazać nawet na tydzień.

Jak postąpiłby zwykły, przeciętny kornecik, gdyby trafił mu się taki kąsek? Sprzedałby ciotczyną spuściznę, wyrównał w pułku niedobór, zwróciłby część długów i znowu, głupek, żyłby po dawnemu.

A jakże inaczej, spytacie?

Bez urazy, ale wystarczy trochę pomyśleć. Oto macie majątek wart w najlepszym razie dwadzieścia pięć, góra trzydzieści tysięcy. A długów całe pięćdziesiąt. Co zaś najważniejsze, już bokiem wam wychodzi liczenie się z każdą kopiejką, chcecie żyć godnie: podróżować, stawać w najlepszych hotelach, żeby życie było jak niekończące się zapusty i żeby nie być na łasce tłustej pułkownikowej, tylko samemu wziąć na utrzymanie szelmutkę niczym kwiat do butonierki, taką tuberozę o czułych oczętach, smukłej talii i dźwięcznym śmiechu.

Dosyć już dryfowania na falach życia, postanowił Mitieńka, czas chwycić fortunę za łabędzią szyję. I wtedy to psychologiczna nauka zaprocentowała w całej rozciągłości.

Spędził Mitia w zabitej deskami guberni nie tydzień, ale całe trzy miesiące. Jeździł z wizytami do sąsiadów i każdemu zdołał się przypodobać. Z majorem w stanie spoczynku, samotnikiem i mrukiem, pijał rum i chadzał na niedźwiedzia (a strachu się najadł!). Z gospodarną wdową po radcy kolegialnym smażył konfiturę z rajskich jabłuszek i zapisywał w notesiku rady w kwestii prosienia się macior. Z powiatowym marszałkiem szlachty, niedoszłym absolwentem korpusu paziów, omawiał nowiny z wielkiego świata. Z sędzią pokoju jeździł za rzekę, do cygańskiego taboru.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Walet Pikowy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Walet Pikowy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Walet Pikowy»

Обсуждение, отзывы о книге «Walet Pikowy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.