Priscilla Masters - Nietypowa sprawa

Здесь есть возможность читать онлайн «Priscilla Masters - Nietypowa sprawa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Nietypowa sprawa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nietypowa sprawa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jonathan Selkirk, miejscowy prawnik, nie miał dobrej opinii pośród rodziny i znajomych. Dlatego otrzymanie anonimu, by spisał testament, nie zdumiało jego żony. Ale Selkirka doprowadziło niemal do zawału serca. I wylądował w szpitalu. A stamtąd… zniknął nagle w środku nocy. Teraz inspektor Joanna Piercy usiłuje wyjaśnić, czy prawnik uciekł, czy został porwany.

Nietypowa sprawa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nietypowa sprawa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Czekaj, mamy wiele różnych wersji – pocieszyła go. – Mógł poprosić kochankę albo przyjaciela, żeby go stąd zabrali. Może chciał dokądś uciec… Albo po prostu cierpi na zaniki pamięci – zaśmiała się. – To pewnie jakieś zaburzenia mózgu w wyniku depresji – dodała, zmieniając ton.

– A może miał jakichś wrogów? I kto wie, czy w ogóle go znajdziemy. Może już nigdy nie usłyszysz odpowiedzi na swoje pytania, Mike. Równie dobrze mogłoby to być kolejne zaginięcie.

Nagle ogarnął ją smutek. Sama nie wiedziała, czy to jakaś pourazowa depresja, czy reakcja na ból po tym, jak przestało działać znieczulenie, czy może świadomość, że nawet w szpitalu człowiek nie może się czuć bezpieczny.

Selkirkowie mieszkali w pięknym, georgiańskim domu z czerwonej cegły, którą zdobiły starannie wymalowane białe elementy. Od frontu przylegał kolumnowy portyk, a cała budowla sprawiała wrażenie idealnie symetrycznej. Przy żwirowym podjeździe nie było ani jednego chwastu, a zadbane ogrodzenie przyciągało wzrok żywymi barwami. Mike zatrzymał wóz i wysiadł, by otworzyć Joannie drzwi od strony pasażera.

– Ale jak tylko zdejmą ci gips, to koniec z taryfą ulgową – ostrzegł.

Uśmiechnęła się i podziękowała.

Wtedy otworzyły się drzwi domu i wyszła z nich wysoka, urodziwa kobieta o kasztanowych włosach, ubrana w kwiecistą suknię. Żwir chrzęścił pod jej stopami, gdy szła w stronę Joanny i Mike’a.

– No i co? Znaleźliście go już? – zagrzmiała gniewnie donośnym głosem, jakby pytała o dziecko, które uciekło ze szkoły na wagary.

Joanna zauważyła, że kobieta nie przejawia ani odrobiny smutku. Dokładnie przyjrzała się jej: miała mocno opaloną, zrytą zmarszczkami twarz i przypominała Joannie żeglarkę o cerze wysmaganej wiatrem i słońcem podczas rejsów w upalne dni. Siła emanowała z jej krzepkiej sylwetki i z donośnego, stanowczego tonu głosu. Stąpała ciężkim, kołyszącym się krokiem w eleganckich, skórzanych butach, które zupełnie do niej nie pasowały.

– Pani Selkirk?

Kobieta zerknęła podejrzliwie na gips.

– Inspektor Piercy – przedstawiła się Joanna. – Sierżanta Korpanskiego już pani zna.

Skinęła głową.

– Znaleźliście już Jonathana? – powtórzyła, zniecierpliwiona.

– Jeszcze nie, ale wciąż prowadzimy poszukiwania. Sama opuściłam szpitalne łóżko specjalnie po to, żeby zająć się tą sprawą – dodała z naciskiem. – Bardzo się staramy, pani Selkirk.

– O rany, strasznie mi przykro – rzuciła Sheila Selkirk bez cienia żalu.

– Czy możemy wejść?

Ruszyli w trójkę. Ogromny golden retriever podniósł łeb, przyglądając im się ciekawie. Zaszczekał głośno, a widząc, że nie zwracają na niego uwagi, położył się i zasnął. Sheila Selkirk trąciła go stopą.

– Żaden pożytek z tego psa – mruknęła. – Jest łagodny jak baranek, wpuściłby tu każdego bandytę – dodała zrzędliwie, prowadząc ich do wielkiego, kwadratowego salonu, w którym dominowały surowość i chłód.

– Pani Selkirk – zaczęła niepewnie Joanna. – Na pewno zdaje sobie pani sprawę, co mogło się przytrafić pani mężowi.

– A czyja wyglądam na idiotkę? – odburknęła Sheila Selkirk. – Nie brakuje mi wyobraźni, pani inspektor.

– Rozumiem – odparła spokojnie. – Zadamy pani tylko kilka pytań. Proszę odpowiadać zgodnie z prawdą, bardzo nam to pomoże.

Joanna znów zerknęła na twarz kobiety: gruba warstwa pudru, jasna szminka, bystre, ciemne oczy. To wszystko wskazuje na silną osobowość, pomyślała.

– Czy pani wie, dokąd pani mąż mógł uciec?

Kobieta posłała jej inteligentne spojrzenie.

– Chce pani wiedzieć, czy miał kochankę? – wykrzywiła wargi w złośliwym uśmiechu.

Joanna wzruszyła ramionami.

– A miał?

Sheila Selkirk starła z policzków trochę pudru.

– Rany boskie! – zaśmiała się. – Mój mąż i seks? – Znów potarła policzki i wybuchła śmiechem. – Nawet podczas naszego miesiąca miodowego mu nie stawał, choć Jonathan był wtedy jeszcze młody i silny, a co dopiero teraz, w średnim wieku? Większość mężczyzn na jego miejscu szukałoby sobie młodej, ponętnej kochanki, ale nie on.

Mike poruszył się niespokojnie.

– To może spotykał się z mężczyznami? – dociekała subtelnie Joanna.

– Wykluczone – odrzekła stanowczo i natychmiast przestała się śmiać. – Mój mąż nie jest gejem i ma niewielu przyjaciół. Obdzwoniłam ich wszystkich oprócz jego partnera z pracy – dodała.

Mike uniósł brwi. Joanna napotkała jego wzrok i skinęła głową. Po czym znów zwróciła się do Sheili Selkirk:

– A czy pani mąż cierpiał na depresję?

Tym razem przytaknęła.

– Był bardzo przygnębiony – przyznała – ale nie chciał się leczyć. Mój mąż zawsze stronił od lekarzy.

– Mówi pani o nim w czasie przeszłym?

– Na Boga, pani inspektor – ucięła surowym, protekcjonalnym tonem jak nauczycielka do uczennicy. – A jak mam mówić? Przestańmy się oszukiwać. Mój mąż był ciężko chory, a wczoraj trafił do szpitala z podejrzeniem zawału i natychmiast podłączyli go do aparatury. Poza tym cierpiał na ciężką depresję i miewał samobójcze myśli. – Przerwała, by wziąć długi, głęboki oddech. – Błagałam go, żeby poszedł do lekarza, ale on kompletnie mnie ignorował – dodała, rzucając Joannie chłodne spojrzenie. – No i co miałam zrobić? Myślałam, że w szpitalu przynajmniej będzie bezpieczny, a tymczasem on znika w środku nocy, zostawiając wyrwane rurki i przewody i krew na podłodze. I jak mam teraz o nim mówić? Najpierw miałam nadzieję, że szybko się znajdzie, ale z czasem zaczynam w to wątpić. Podejrzewam, że po prostu ze sobą skończył – podsumowała niespodziewanie.

– Co takiego? – zdziwiła się Joanna, jakby usłyszała z ust Sheili Selkirk jakieś niecenzuralne słowo.

– Ślady krwi prowadziły na parking – wtrącił Mike. – Najwyraźniej ktoś wyprowadził go do samochodu. Jak pani myśli, kto to mógł być?

Sheila Selkirk wzruszyła ramionami.

– Może wezwał taksówkę – odparła niepewnie. – A po wyjściu z budynku owinął sobie ranę i zatamował krew.

– Pani mąż wyszedł boso – zauważyła Joanna, zerkając na Mike’a: mięśnie jego szerokich pleców były napięte jak u zwierzęcia, które szykuje się do ataku.

Mierzył Sheilę Selkirk surowym wzrokiem.

– A może to pani po niego przyjechała, pani Selkirk?

Sheila spiorunowała go wzrokiem.

– Nie, to nie ja. Byłam wtedy z przyjacielem.

– A kim jest ten pani przyjaciel?

Kobieta była wyraźnie rozgniewana.

– O co wam właściwie chodzi?

– O nic – odrzekła Joanna z rozbrajającą szczerością. – Prowadzimy tylko rutynowe śledztwo. Nasza praca polega głównie na zadawaniu różnych nudnych, bezsensownych pytań, które i tak nic nie dają. – Jej źrenice były drobne jak ziarnka maku. – Ale tak czy inaczej, musimy je zadać.

– No dobrze, umówiłam się wtedy z naszym dobrym znajomym – rzuciła Sheila Selkirk, poirytowana. – Jonathan i ja znamy go od lat.

– A jak się nazywa? – spytał oschle Mike.

– Anthony Pritchard – odparła Sheila. – Ale co to ma do rzeczy? Anthony to nasz stary, dobry przyjaciel. On nie ma z tym nic wspólnego.

– Może tak się pani tylko wydaje – odparł bezwzględnie Mike. – Żonaty? – spytał.

Kobieta wzięła oddech.

– Nie, wdowiec – wyrzuciła jednym tchem. – Kiedyś przyjaźniłam się z jego żoną. Zmarła na raka parę lat temu.

– Naprawdę? – rzucił Mike tonem, który mógł zabrzmieć nieco opryskliwie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nietypowa sprawa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nietypowa sprawa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Nietypowa sprawa»

Обсуждение, отзывы о книге «Nietypowa sprawa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x