Priscilla Masters - Nietypowa sprawa

Здесь есть возможность читать онлайн «Priscilla Masters - Nietypowa sprawa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Nietypowa sprawa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nietypowa sprawa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jonathan Selkirk, miejscowy prawnik, nie miał dobrej opinii pośród rodziny i znajomych. Dlatego otrzymanie anonimu, by spisał testament, nie zdumiało jego żony. Ale Selkirka doprowadziło niemal do zawału serca. I wylądował w szpitalu. A stamtąd… zniknął nagle w środku nocy. Teraz inspektor Joanna Piercy usiłuje wyjaśnić, czy prawnik uciekł, czy został porwany.

Nietypowa sprawa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nietypowa sprawa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Mężczyzna leżał na boku, odwrócony tyłem tak, że wyraźnie widać było jego kark. Pod krótko ściętymi włosami widniał wlot kuli, przypominający ślad po przypaleniu. Ręce miał związane z tyłu.

Joanna podeszła bliżej, przygotowana na potworny widok i pochyliła się nad martwym mężczyzną. Kula wyleciała przez usta i doszczętnie zmasakrowała mu twarz. Nagle Joannie zrobiło się niedobrze.

– Jasna cholera – szepnęła.

Z położenia ciała wynikało, że zabójca związał mu ręce, rzucił go na kolana, przystawił mu lufę do karku i wystrzelił śmiercionośną kulę. Joanna zmusiła się, by obejrzeć zwłoki z czysto zawodowego punktu widzenia: Jonathan Selkirk leżał w samej piżamie, jego poranione stopy krwawiły, a w jednej tkwił długi, czarny kolec. Z oderwanej od kroplówki żyły wciąż sączyła się krew, a na skórze wokół nakłucia widniał ogromny siniec. Joanna uznała w duchu, że bez względu na to, jakim człowiekiem był za życia Jonathan Selkirk, na pewno nie zasłużył sobie na tak żałosny koniec.

– Dopilnuj, żeby wezwali Matthew – rzuciła do Mike’a przez ramię.

W odpowiedzi prychnął niecierpliwie.

Po chwili zaczęli się schodzić inni funkcjonariusze, niosąc ze sobą niezbędny sprzęt. Rozłożyli nad ciałem plastikowy namiot i taśmą oznakowali ścieżkę. Dziesięć minut później zjawił się fotograf, a wkrótce po nim Matthew.

Natychmiast podszedł do Joanny.

– Dobrze, że wreszcie go znaleźliście – zaczął, podchodząc do niej i przyglądając się bacznie jej twarzy. – Jesteś strasznie blada. Mówiłem ci, że powinnaś trochę odpocząć.

– Dostał strzał w tył głowy – rzuciła chłodnym, oficjalnym tonem.

Matthew zagwizdał cicho.

– Strzał w tył głowy – powtórzył. – Tego się nie spodziewałem.

– My też nie – odparła, wzdrygając się lekko. – Ma rozwaloną całą głowę – dodała.

Wzruszył ramionami.

– Domyślam się – odrzekł. – Broń to paskudna rzecz, wyrządza więcej szkód, niż nam się wydaje. Niektórzy sądzą, że pocisk zostawia tylko niewielki, okrągły otwór. Ludzie często nie zdają sobie sprawy, że taka mała kula potrafi rozerwać ciało na strzępy. Przepraszam, kochanie – dodał, spoglądając na jej kredowo białą twarz. – Na pewno dasz sobie radę?

Skinęła głową.

– Ktoś związał mu z tyłu ręce – szepnęła. – Ma na sobie tę samą piżamę, w której opuścił szpital, i jest bez butów – dodała, przełykając ślinę. – W stopę wbił mu się kolec. Musiało go boleć jak cholera.

– Ale to nic w porównaniu z tym, co czekało go potem – zauważył sucho, zerkając na leżące nieopodal ciało. – Strasznie cię przepraszam. Wybacz, że jestem taki gruboskórny, ale chyba właśnie dlatego dostałem tę robotę – dodał, siląc się na swój stary dowcip.

Przyklęknął nad martwym mężczyzną, otworzył swoją czarną torbę i wyjął gumowe rękawice. Po chwili podniósł głowę i rozejrzał się.

– Mózg rozprysł się w promieniu paru metrów – orzekł. – Pobierzcie próbki – dodał, zerkając na wlot kuli. – Hmm – mruknął, marszcząc czoło. – To. mi wygląda na krótką broń palną. W życiu bym nie pomyślał, że taki drobiazg może wywołać tak rozległe uszkodzenia. To musiał być zawodowiec.

Joanna stała obok w milczeniu, zadowolona, że Matthew wyraził na głos jej przeczucia. Raz jeszcze zerknęła na zwłoki, a potem na Mike’a. Z jego twarzy wyczytała, że myśli o tym samym.

– Kaliber ustalimy podczas sekcji – oznajmił Matthew, dotykając palcem wlotu kuli. – Chciałbym go jeszcze dokładnie zbadać. Poparzona skóra wskazuje na to, że ktoś przystawił mu lufę do głowy – dodał, podnosząc wzrok na Joannę. – Wiadomo już, że to Selkirk?

Pokiwała głową.

– Wszystko na to wskazuje – rzuciła z uśmiechem, przyglądając się jego pracy. – Ilu facetów w średnim wieku biega po mieście w samej piżamie? – dodała, zerkając na krwawiącą rękę denata. – Zwłaszcza z raną po zerwanej kroplówce.

Matthew tymczasem zajął się związanymi rękami trupa. Oglądał je przez chwilę, po czym przewrócił ciało na plecy, przyjrzał mu się uważnie, aż wreszcie wyprostował się.

– Na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że ciało pozostawiono tu w poniedziałek w nocy albo we wtorek wcześnie rano. Niewykluczone, że ktoś przywiózł go tu prosto ze szpitala i zastrzelił w ciągu jakiejś godziny od chwili porwania – dodał, ściągając rękawice. – Więcej szczegółów wykaże sekcja, ale najpierw trzeba go oficjalnie zidentyfikować.

Zauważył zdziwioną twarz Joanny.

– Jak to, zidentyfikować?

– No, wiesz przecież, o co mi chodzi – rzucił. – Skończył pan już? – spytał fotografa. – Dobrze, w takim razie zabierzcie go stąd. Skontaktuję się z koronerem i jeszcze dziś po południu przeprowadzimy sekcję. Może być, Joanno?

Przytaknęła ruchem głowy.

Gdy ekipa zajęła się ciałem Selkirka, Matthew podszedł do Joanny i dotknął jej ramienia.

– Jo – zaczął. – Mam nadzieję, że wszystko sobie przemyślałaś i podjęłaś już decyzję.

Dobrze wiedziała, co miał na myśli, i celowo zignorowała jego słowa.

– A więc to nie było zwykłe zabójstwo, co? – spytała oficjalnym tonem.

Ludzie z ekipy ułożyli zwłoki Selkirka na noszach i przykryli białym prześcieradłem.

– Jasne, że nie – odparł, przestępując z nogi na nogę. – Co prawda, nie znam tego z doświadczenia, ale słyszałem to i owo o takich zabójcach, a ten musiał być zawodowcem. To mi wygląda na zleconą robotę – dodał, zamyślony. – Węzły nadgarstkach są mocne i precyzyjnie zawiązane. Najwyraźniej ktoś porwał go z szpitala. Nie rozumiem tylko, dlaczego Selkirk nie protestował. Mógł przecież krzyczeć.

– Chyba że porywacz przez cały czas trzymał mu pistolet przy głowie.

Matthew przeczesał palcami włosy i spojrzał na Joannę, zaniepokojony.

– Właśnie – przyznał. – To całkiem możliwe. Porywacz wszedł niezauważony, przystawił mu broń do głowy, pozrywał wszystkie rurki, wyrwał kroplówkę i wyprowadził Selkirka na parking. Tam wepchnął go do auta i wywiózł tu, na odludzie. Związał mu ręce, pchnął go na kolana i rozwalił mu łeb.

Joanna zamrugała, przejęta brutalnością jego słów, ale w duchu musiała przyznać mu rację: ta wersja była zgodna z prawdą.

– Tylko kto go tak urządził? I dlaczego?

Posłał jej szeroki uśmiech.

– Ja już zrobiłem swoje – odparł. – Reszta to już twoja działka, skarbie.

Pozostało więc jeszcze oficjalne zidentyfikowanie zwłok…

Joanna siedziała naprzeciwko Arthura Colclougha, a Mike stał oparty o drzwi. Na pulchnej twarzy nadinspektora malowała się powaga. Joanna zdała mu relację, nie szczędząc drastycznych szczegółów.

– Tylko jak go zidentyfikować, skoro kula oderwała mu całą twarz?

– No, niezupełnie – zaprotestowała. – Coś tam z niej jeszcze zostało.

Colclough pokiwał głową.

– Chcę sprowadzić jego syna – dodała Joanna – żeby oszczędzić żonie tego makabrycznego widoku

Nadinspektor wykrzywił usta.

– Po co? Przecież sama mówiłaś, że nie przejęła się zaginięciem męża – zauważył, przeglądając wstępny raport.

– No, niby tak, ale… – przerwała niepewnie.

Łatwo mu mówić, skoro nie widział zwłok, pomyślała.

– Oto cała Piercy. Zawsze martwi się za innych – podsumował. – I za to właśnie cię lubię – zerknął na nią z ukosa. – Niestety, ta żona jest jedną z głównych podejrzanych, sama chyba rozumiesz.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nietypowa sprawa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nietypowa sprawa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Nietypowa sprawa»

Обсуждение, отзывы о книге «Nietypowa sprawa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x