• Пожаловаться

Unknown: Goscinny R. Sempe Rekreacje Mikołajka

Здесь есть возможность читать онлайн «Unknown: Goscinny R. Sempe Rekreacje Mikołajka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Старинная литература / на русском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Unknown Goscinny R. Sempe Rekreacje Mikołajka

Goscinny R. Sempe Rekreacje Mikołajka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Goscinny R. Sempe Rekreacje Mikołajka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Unknown: другие книги автора


Кто написал Goscinny R. Sempe Rekreacje Mikołajka? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Goscinny R. Sempe Rekreacje Mikołajka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Goscinny R. Sempe Rekreacje Mikołajka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Spokój, proszę! Alcest, wróć na miejsce i bądź grzeczny. Kleofas, do tablicy!

Kiedy zadzwoniono na pauzę, zeszliśmy wszyscy, oprócz Kleofasa, który został

ukarany, jak to dzieje się zawsze, kiedy odpowiada. Na podwórzu Alcest jadł kanapkę z serem, myśmy go wypytywali, jak to było w gabinecie dyrektora, i wtedy przyszedł Rosół.

- No, chłopcy - powiedział - zostawcie kolegę w spokoju; to, co się stało rano, już minęło. Idźcie się bawić!

I wziął Maksencjusza za ramię, a Maksencjusz potrącił Alcesta i kanapka z serem upadła na ziemię.

Wtedy Alcest spojrzał na Rosoła, zrobił się cały czerwony, zaczął wymachiwać rękami i krzyknął:

- Psiakrew, cholera! To nie do wiary! Znowu pan zaczyna! Naprawdę, pan jest niepoprawny!

NOS STRYJKA GENIA

Dzisiaj tata odprowadził mnie po obiedzie∗1 do szkoły. Bardzo lubię chodzić z tatą, bo często daje mi pieniążki, żebym sobie coś kupił. I tym razem tak było. Przechodziliśmy właśnie koło sklepu z zabawkami i zobaczyłem za szybą nosy z tektury, które się zakłada, żeby rozśmieszyć innych chłopaków.

- Tato - powiedziałem - kup mi nos!

Tata powiedział, że nie muszę mieć nosa, ale pokazałem mu jeden taki wielki, cały czerwony, i zawołałem:

- Oj, tato! Kup mi ten, wygląda zupełnie jak nos stryjka Genia!

Stryjcio Genio to brat taty; jest gruby, opowiada kawały i ciągle się śmieje. Nie przychodzi często, bo jeździ i sprzedaje jakieś towary bardzo daleko - w Lyonie, w Clermont-Ferrand i w Saint-Etienne. Tata zaczął chichotać.

- To prawda - powiedział - zupełnie nos Genka, tyle że mniejszy. Założę go, gdy tylko się u nas znowu pokaże.

A potem weszliśmy do sklepu, kupiliśmy nos i ja go założyłem - trzyma się na gumce.

Potem tata go założył, a potem sprzedawczyni i wszyscy przeglądaliśmy się w lustrze i chichotaliśmy okropnie. Mówcie, co chcecie, ale mój tata jest bardzo fajny!

Przed bramą szkoły tata powiedział mi:

- Tylko bądź grzeczny i uważaj, żebyś nie miał przykrości z powodu nosa Genka.

Przyrzekłem mu to i wszedłem do szkoły.

Na podwórzu stali chłopcy, więc założyłem nos, żeby im pokazać, i wszyscyśmy się bardzo śmiali.

- Zupełnie jak nos mojej ciotki Klary - powiedział Maksencjusz.

- Nie - sprzeciwiłem się - to jest nos mojego stryjka, tego, co jest sławnym podróżnikiem.

- Pożyczysz mi nosa? - zapytał Euzebiusza.

- Nie - odpowiedziałem. - Jeśli chcesz mieć nos, to poproś swego taty, niech ci kupi!

- Jeżeli mi go nie pożyczysz, to oberwiesz pięścią po tym twoim nosie! - zagroził

Euzebiusz, ten, co to jest taki silny, i buch! - walnął w nos stryjcia Genia.

Wcale mnie to nie zabolało, ale zląkłem się, żeby nie złamał nosa, więc go schowałem do kieszeni i kopnąłem Euzebiusza. Tłukliśmy się, koledzy stali i przyglądali się, aż tu przyleciał Rosół.

1∗ We Francji lekcje odbywają się rano i po południu.

- No i co się tu dzieje? - zapytał Rosół.

- To Euzebiusz zaczął - powiedziałem. - Uderzył mnie pięścią i złamał mi nos!

Rosół zrobił wielkie oczy, schylił się, przytknął swoją twarz do mojej i powiedział:

- Pokaż no...

Wyjąłem więc z kieszeni nos stryjka Genia i pokazałem Rosołowi. Nie wiem dlaczego, ale jak zobaczył ten nos, zrobił się wściekły.

- Spójrz mi w oczy - powiedział Rosół i wyprostował się. - Nie lubię, moje dziecko, jak się drwi ze mnie. W czwartek przyjdziesz tu posiedzieć. Zrozumiano?

Zacząłem płakać, więc Gotfryd powiedział:

- Pszpana, to nie jego wina!

Rosół popatrzył na Gotfryda, uśmiechnął się i położył mu rękę na ramieniu.

- To ładnie, mój drogi, że się przyznajesz, żeby ochronić kolegę.

- E, tam - powiedział Gotfryd. - To nie jego wina, tylko Euzebiusza.

Rosół zrobił się czerwony, otworzył kilka razy usta, żeby coś powiedzieć, a potem wlepił jedną odsiadkę Euzebiuszowi, jedną Gotfrydowi i jeszcze jedną Kleofasowi za to, że się śmiał. I poszedł dzwonić na lekcję.

W klasie nasza pani zaczęła nam opowiadać o czasach, kiedy we Francji było pełno Galów. Alcest, który siedzi ze mną, zapytał, czy nos stryjcia Genia jest naprawdę złamany.

Powiedziałem mu, że nie, że jest tylko trochę spłaszczony na czubku, i wyjąłem go z kieszeni, żeby zobaczyć, czy można go naprawić. I wyszło fajnie, bo kiedy wypchnąłem palcem nos od środka, zrobił się taki, jak przedtem. Ucieszyłem się bardzo.

- Załóż go, chcę zobaczyć - powiedział Alcest.

Schowałem się pod pulpit i założyłem nos. Alcest popatrzył i powiedział.

- Fajno. Ładny.

- Mikołaj! Powtórz, co mówiłam! - krzyknęła pani. Przestraszyłem się.

Wysunąłem zaraz głowę spod ławki i chciało mi się płakać, bo nie wiedziałem, co pani powiedziała, a ona nie lubi, kiedy się nie uważa. Pani patrzyła na mnie, a oczy miała takie okrągłe, jak Rosół.

- Ależ... co ty masz na twarzy? - spytała.

- To jest nos. Tata mi go kupił - wyjaśniłem płacząc.

Panią to zgniewało i zaczęła krzyczeć, i powiedziała, że nie lubi błaznów i że jeśli będę dalej taki, to mnie wyrzucą ze szkoły i zostanę nieukiem, i przyniosę wstyd moim rodzicom. A potem rozkazała:

- Daj mi ten nos!

Więc podszedłem płacząc, położyłem nos na stoliku, a pani powiedziała, że go zabiera, i kazała mi odmieniać zdanie: „Nie powinienem przynosić tekturowych nosów na lekcje historii, żeby błaznować i przeszkadzać kolegom”.

Kiedy wróciłem do domu, mama popatrzyła na mnie i zapytała:

- Co ci jest, Mikołajku? Taki jesteś bledziutki.

Więc zacząłem płakać i tłumaczyć, że Rosół kazał mi przyjść w czwartek, bo wyciągnąłem nos stryjcia Genia z kieszeni, i że to była wina Euzebiusza, który rozpłaszczył

czubek nosa stryjcia Genia, i że w klasie pani kazała mi odmieniać takie długie zdanie, a wszystko przez nos stryjcia Genia, który mi zabrała.

Mama popatrzyła na mnie bardzo zdziwiona, a potem położyła mi rękę na czole i powiedziała, że powinienem się położyć i trochę sobie odpocząć.

A potem, kiedy tata wrócił z biura, mama powiedziała mu:

- Dobrze, żeś już przyszedł, jestem bardzo niespokojna. Mały wrócił ze szkoły strasznie zdenerwowany. Zastanawiam się, czy nie powinniśmy wezwać lekarza.

- No tak! - powiedział tata. - Wiedziałem, że tak będzie! A uprzedzałem go! Założę się, że ta gapa napytała sobie biedy przez nos Eugeniusza!

Wszyscyśmy się okropnie przestraszyli, bo mamie zrobiło się niedobrze i musieliśmy wołać doktora.

ZEGAREK

Wczoraj wieczorem, kiedy wróciłem ze szkoły, przyszedł listonosz i przyniósł dla mnie paczkę. To był prezent od babci. Fantastyczny prezent! Nigdy nie zgadniecie, co to było: zegarek na rękę! Moja babcia jest bardzo fajna i mój zegarek też, i chłopakom oko zbieleje.

Taty nie było w domu, bo tego wieczora jadł kolację z panami z biura, i mama pokazała mi, co trzeba robić, żeby zegarek chodził, i zapięła mi go na ręce. Na szczęście już umiem odczytać godzinę, nie tak jak w zeszłym roku, kiedy byłem mały. Musiałbym co chwila pytać ludzi, która jest godzina na moim zegarku, co nie byłoby wcale takie wygodne.

Mój zegarek przez to jest jeszcze taki fajny, że ma dużą wskazówkę, która kręci się szybciej niż dwie mniejsze - na tamte trzeba długo i uważnie patrzeć, żeby zauważyć, że i one się poruszają. Zapytałem mamy, do czego służy duża wskazówka, a mama powiedziała, że to bardzo praktyczne, bo wiadomo, kiedy wyjmować z wody jajka, żeby były na miękko.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Goscinny R. Sempe Rekreacje Mikołajka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Goscinny R. Sempe Rekreacje Mikołajka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Goscinny R. Sempe Rekreacje Mikołajka»

Обсуждение, отзывы о книге «Goscinny R. Sempe Rekreacje Mikołajka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.