Ryszard Kapuściński - Heban

Здесь есть возможность читать онлайн «Ryszard Kapuściński - Heban» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Heban: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Heban»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejna książka Ryszarda Kapuścińskiego przekraczająca tradycyjne gatunki reportażu. Heban to złożona z wielu wątków fascynująca, nowoczesna powieść-relacja z 'ekspedycji' w głąb Czarnego Kontynentu, ukazująca Afrykę u progu XXI wieku, Afrykę rozdzieraną wojnami, głodem, epidemiami, korupcją… Znakomite pióro, bogata warstwa faktograficzna, przenikliwa analiza przemian ekonomicznych, cywilizacyjnych, kulturowych i głęboka, osobista refleksja nad kondycją ludzką tworzą niepowtarzalny klimat pisarstwa Kapuścińskiego

Heban — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Heban», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Pomyślałem, że byłoby dobrze zajrzeć do Feliksa – on mógł coś wiedzieć. Feliks Naggar był szefem biura Agence France Presse w Afryce Wschodniej. Mieszkał w willi w Ridgeways – ekskluzywnej, supereleganckiej dzielnicy Nairobi. Feliks to była cała instytucja. Wiedział wszystko, sieć jego informatorów rozciągała się od Mozambiku po Sudan, od Kongo do Madagaskaru. Sam rzadko wychodził z domu. Albo nadzorował swoich kucharzy – prowadził najlepszą kuchnię w Afryce – albo siedział w hallu przed kominkiem i czytał kryminały. Cały czas trzymał w ustach cygaro. Nigdy go nie wyjmował, może tylko na moment, żeby przełknąć kęs pieczonego homara albo spróbować łyżeczkę pistacjowego sorbetu. Od czasu do czasu dzwonił telefon. Naggar podnosił słuchawkę, zapisywał coś na skrawku papieru i szedł na koniec domu, gdzie przy dalekopisach siedzieli jego pomocnicy (byli to najbardziej przystojni młodzi Hindusi, jakich mógł znaleźć w Afryce). Dyktował im tekst depeszy płynnie, jednym ciągiem, bez żadnej poprawki. I wracał albo do kuchni – mieszać w garnkach, albo przed kominek – czytać kryminały.

Właśnie teraz zastałem go siedzącego w fotelu; jak zawsze – z cygarem i z kryminałem.

– Feliks – wrzasnąłem od progu – coś się dzieje, bo Kenyatta wrócił właśnie do Nairobi! I opowiedziałem mu o kolumnie rządowej, którą spotkałem, jadąc do Ugandy.

Naggar pobiegł do telefonu i zaczął wydzwaniać na wszystkie strony. A ja włączyłem jego radio. Był to zenith, odbiornik telekomunikacyjny, fenomenalny, o którym marzyłem od lat. Odbierał kilkaset stacji, nawet radiostacje okrętowe. Z początku łapałem same transmisje z nabożeństw, niedzielne kazania i muzykę organową. Reklamy, audycje w niezrozumiałych językach, wołania muezinów. Aż nagle, przez szum i trzaski, przebił się ledwie dosłyszalny głos:…tyrania sułtana Zanzibaru skończyła się raz na zawsze… rządy krwiopijców, które… podpisany sztab generalny rewolucji, marszałek polny…

Nowe szumy i trzaski, odpływające, luźne słowa i rytmy modnego tu zespołu Mount Kenya. To było wszystko, ale wiedzieliśmy najważniejsze – przewrót w Zanzibarze! Musiało się to stać dzisiejszej nocy. Teraz wyjaśniło się, dlaczego Kenyatta wrócił w pośpiechu do Nairobi. Rewolta mogła ogarnąć Kenię i całą Afrykę Wschodnią. Mogła przemienić jaw drugą Algierię, w drugie Kongo. Ale w tej chwili, dla nas – dla Feliksa i dla mnie – decydujące było jedno: dostać się na Zanzibar.

Zaczęliśmy od telefonu do East African Airways. Powiedzieli, że najbliższy samolot na Zanzibar odlatuje w poniedziałek. Zarezerwowaliśmy miejsca. Jednakże zadzwonili po godzinie, że lotnisko na Zanzibarze jest zamknięte i że loty zostały wstrzymane. Co robić, jak dostać się na Zanzibar? Jest samolot, który leci wieczorem do Dar es-Salaam. Stamtąd na wyspę już blisko – czterdzieści kilometrów oceanem. Nie ma wyboru, decydujemy się lecieć do Dar i stamtąd dotrzeć na wyspę. Tymczasem do domu Feliksa zjechała się reszta stacjonujących w Nairobi korespondentów. Było nas czterdziestu. Amerykanie, Anglicy, Niemcy, Rosjanie, Włosi. Wszyscy postanowili lecieć tym samym samolotem.

W Dar es-Salaam zajęliśmy hotel Imperiał. Stary hotel z wielką werandą, z której widać było zatokę. Na jej wodach kołysał się biały jacht sułtana Zanzibaru. Młody sułtan -Seyyid Jamshid bin Abdulla bin Khalifa bin Harub bin Thwain bin Said – uciekł tym jachtem, zostawiając pałac, skarbiec i czerwonego rolls-royce'a. Ludzie z załogi jachtu opowiadali nam o wielkiej rzezi na wyspie. Wszędzie leżą zabici. Ulicami płynie krew. Dzicz rabuje, gwałci kobiety, podpala domy. Nie ma ocalenia dla nikogo.

Na razie Zanzibar był odcięty od świata. Ich radio ogłaszało co godzina, że każdy samolot, który będzie próbował lądować na wyspie, zostanie zestrzelony. I że zatopią łódź czy statek, jeżeli się zbliżą. Ostrzegali w ten sposób, ponieważ musieli obawiać się interwencji. Słuchaliśmy tych komunikatów skazani na bezczynność, na nie kończące się wyczekiwanie. Jeszcze rano otrzymaliśmy wiadomość, że w stronę Zanzibaru płyną brytyjskie okręty wojenne. Tom z Reutersa zacierał ręce, liczył, że przewiozą go helikopterem na okręt i wyląduje na wyspie z pierwszym oddziałem piechoty morskiej. Wszyscy myśleliśmy o jednym – jak dostać się na wyspę? Byłem w najgorszej sytuacji, bo nie miałem pieniędzy. W takich wypadkach, jak rewolucje, przewroty i wojny, wielkie agencje nie liczą się z wydatkami. Płacą tyle, ile trzeba, żeby zdobyć wiadomość z pierwszej ręki. Korespondent AP, AFP czy BBC wynajmie samolot, wynajmie statek, kupi samochód potrzebny mu tylko na kilka godzin – wszystko to, byle dostać się na miejsce wydarzenia. W takiej konkurencji nie miałem szans, mogłem liczyć tylko na okazję, na łut szczęścia.

W południe blisko hotelu podpłynęła łódź rybacka. Przywiozła kilku dziennikarzy amerykańskich, mieli twarze czerwone od słońca, spalone na raka. Rano próbowali tą łodzią dostać się na wyspę, byli już blisko, ale z brzegu zaczęli do nich tak gęsto strzelać, że musieli zrezygnować i zawrócić: droga morska była zamknięta.

Po obiedzie pojechałem na lotnisko zobaczyć, co się tam dzieje. W holu było pełno dziennikarzy, leżały stosy kamer i walizek. Większość reporterów drzemała w fotelach, inni popijali w barze piwo, spoceni, znużeni upałem, tropikalnie rozmemłani. Odleciał samolot do Kairu i wokół zrobiło się cicho. Przez pas startowy przechodziło stado krów. Poza tym żadnego śladu życia w tej przestrzeni rozgrzanej i martwej, w tej bezludnej pustce na końcu świata.

Myślałem już wracać do miasta, kiedy nagle pojawił się Naggar, zatrzymał mnie i odprowadził na bok. Rozejrzał się, czy aby nikt go nie słyszy, i choć w tym miejscu byliśmy sami, powiedział szeptem, bardzo tajemniczo, że on i Arnold (operator NBC) wynajęli awionetkę i opłacili pilota, który zgodził się polecieć na Zanzibar, ale nie mogą się ruszyć, bo lotnisko jest tam nadal zamknięte. Byli właśnie na wieży kontrolnej i rozmawiali z wieżą lotniska na Zanzibarze, pytając, czy będą mogli przylecieć, ale tamci odpowiedzieli, że nie i że otworzą ogień.

Mówiąc o tym wszystkim, Naggar był zdenerwowany, bo zauważyłem, że wyrzucił ledwie zapalone cygaro i pośpiesznie wyciągnął nowe.

– Jak myślisz – powiedział – co by można zrobić?

– Jaki to samolot? – spytałem.

– Cessna – odparł – czteroosobowa.

– Feliks – powiedziałem – a jeżeli uda mi się załatwić zgodę na lądowanie, to weźmiesz mnie za darmo?

– Oczywiście! – zgodził się od razu.

– Dobrze. Potrzebuj ę jednej godziny.

Kiedy to wszystko mówiłem, wiedziałem, że blefuję, ale później okazało się, że nie był to tak już zupełny blef. Wskoczyłem w samochód i pognałem do miasta.

W samym centrum, w połowie Independence Avenue, stoi czteropiętrowy, szalowany budynek, który okalaj ą cieniste, ażurowe balkony – New Africa Hotel. Na jego dachu znajduje się wielki taras. Jest tam kontuar barowy i stoi kilka stolików. Oto miejsce, w którym konspiruje dziś Afryka. Tu spotykają się uciekinierzy, zbiegowie i emigranci z różnych stron kontynentu. Przy jednym stoliku zwykle siadają Mondlane z Mozambiku, Kaunda z Zambii, Mugabe z Zimbabwe. Przy innym – Karume z Zanzibaru, Chisiza z Malawi, Nujoma z Namibii itd. Tanganika jest w tych stronach pierwszym niepodległym państwem, więc tu ciągną ludzie z wszystkich kolonii. Wieczorem, kiedy robi się chłodniej i górą wieje od morza orzeźwiający wiaterek, taras zapełnia się ludźmi, którzy dyskutują, ustalają plany działania, obliczają siły i szansę. Staje się on centrum dowodzenia, prowizorycznym mostkiem kapitańskim. My, korespondenci, zachodzimy tu często, żeby się czegoś dowiedzieć. Znamy już wszystkich liderów, wiemy, do kogo warto się przysiąść. Wiemy, że pogodny, otwarty Mondlane rozmawia chętnie, a tajemniczy, zamknięty Chisiza nawet nie otworzy ust.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Heban»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Heban» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Ryszard Kapuscinski - The Shadow of the Sun
Ryszard Kapuscinski
Ryszard Kapuściński - Another Day of Life
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuscinski - The Soccer War
Ryszard Kapuscinski
Ryszard KAPUSCINSKI - Szachinszach
Ryszard KAPUSCINSKI
Richard Montanari - The skin Gods
Richard Montanari
Ryszard Kapuściński - Cesarz
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Chrystus z karabinem na ramieniu
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Imperium
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Busz po polsku
Ryszard Kapuściński
libcat.ru: книга без обложки
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Podróże z Herodotem
Ryszard Kapuściński
libcat.ru: книга без обложки
Ryszard Kapuściński
Отзывы о книге «Heban»

Обсуждение, отзывы о книге «Heban» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x