Małgorzata Domagalik - 188 dni i nocy

Здесь есть возможность читать онлайн «Małgorzata Domagalik - 188 dni i nocy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

188 dni i nocy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «188 dni i nocy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Z okruchów uczuć i emocji, drobnych i większych spraw, nocą i dniem, powstawała ta niezwykła książka.
Przez 188 dni i nocy Małgorzata Domagalik i Janusz L. Wiśniewski pisali do siebie e-maile o przyjaźni, miłości, samotności, o tym, co codzienne i wyjątkowe. Przytrafiały im się przedziwne i całkiem zwyczajne historie. Czasem, jak to mężczyzna i kobieta, nie do końca się rozumieli, ale wciąż byli ciekawi siebie. Rozważali, jakie są współczesne kobiety, a jacy mężczyźni, co ich dzieli, a co łączy, czym jest miłość, zdrada, feminizm.
Jest w tej książce wiele błyskotliwego fechtunku na słowa i równie błyskotliwych ripost. Jest trochę gry, ale więcej wzajemnej życzliwości, zrozumienia i zadumy. Tego co przeżyli, osiągnęli, co jest dla nich aktualnie najważniejsze. Nie sposób zatem było uniknąć opowieści o dalszych losach bohaterów S@motności w sieci i rozmów o "siostrzanych uczuciach". Mamy zatem w "188 dni i nocy" literaturę i życie.

188 dni i nocy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «188 dni i nocy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Może Pani wie, dlaczego?

Serdecznie,

JLW

Warszawa, piątek

Stara ciotka w naszej rodzinie na wieść o tym, że któraś z jej kuzynek znowu uwierzyła w cudowne i odmładzające działanie nowego kremu, mawiała – tak, złotko, z pewnością masz rację, stary but wygląda o wiele lepiej, gdy jest wypastowany (na marginesie, ciotka przez całe życie używała do pielęgnacji tylko kremu Nivea i cerę miała jędrną i zaróżowioną). Podobnie jest z operacjami plastycznymi, chociaż nadal nie da się spektakularnie odmłodzić dłoni. Są problemy z szyją. Na razie. Odmładzamy się jednak na potęgę, ponieważ skutecznie wmówiono nam, że tylko to, co młode, nawet jeśli oszukane, ma wartość. Jest pożądane. Nadal bardziej w cenie są młode kobiety niż młodzi chłopcy Ten, gdy zacznie się starzeć i tak może mieć nadzieję na żonę, kochankę, pod warunkiem że zapewni jej godziwy byt Posiadanie gotówki i tak zwanej władzy w wypadku mężczyzn działa jak najcudowniejszy eliksir. Starzejącej się kobiecie, przynajmniej na razie, w tym względzie niewiele pomoże. Starzeje się i koniec.

Niespodziewanie z odsieczą tej szowinistycznej ideologii nadchodzi medycyna. Lekarze nie mają wątpliwości, że już niedługo będziemy żyli o wiele dłużej. Bardzo długo. Powiedzmy do 120. roku życia.

Stuletnia staruszka z poprawioną buzią i ciałem z wyssaną skórką pomarańczową, czy 80-latka ze zdrową wątrobą i sprawnie funkcjonującymi nerkami, ale z siateczką zmarszczek na twarzy? Niech się martwią ci, których to dosięgnie. Zastanawiam się jednak, co będzie się działo w głowach tych starych – młodych. Mam 60 lat i mentalność 60-latki, czy też mam 90 lat, a w głowie beztroskę 20-latki? Patrzę w lustro i widzę gładziutką jak brzoskwinka twarz stulatki. Czy uznam, że jest to normalne? Jakie to będzie miało dla tych wszystkich szczęśliwców konsekwencje? Można by o to zapytać Lema, ale już komuś odpowiedział, że go to wcale nie interesuje. Gdy szczęśliwa dzwonię do swego ojczyma lekarza i mówię mu, że jeden z profesorów zaklina się, że już całkiem niedługo ludzie będą żyli ponad 100 lat. „Ale po co?” – pada odpowiedź. Intuicyjnie wierzę swojemu ojczymowi. W którym momencie życia wymknie nam się z rąk to, co stanowi o naszym losie? Na razie myśl, z jaką musimy się pogodzić, brzmi -jesteśmy młodzi, by pewnego dnia się zestarzeć.

Pozdrawiam,

MD

Frankfurt nad Menem, sobota rano

Pamięć jest funkcją czasu. Im dłuższy minie czas od jakiegoś wydarzenia, tym więcej nieistotnych szczegółów przyćmiewa samo wydarzenie, przenosząc jego prawdziwe znaczenie na dalszy plan.

13 grudnia 1981 roku miałem 26 lat i mieszkałem w Polsce. Wiedziałem, że są kraje, w których żyje się lepiej, wygodniej lub po prostu normalniej. Podróżowałem na tyle dużo, aby to wiedzieć. Ta wiedza nie uwierała mnie w żaden dotkliwy sposób. Urodziłem się między Bugiem i Odrą i byłem z tego dumny. Brzmi to być może patetycznie i dzisiaj w zglobalizowanym świecie bez granic nie jest en voque, ale tak było naprawdę. To był taki, gdy dzisiaj o tym myślę, geograficzny patriotyzm. Takie młodzieńcze niewzruszone przekonanie, że twój kraj jest lepszy od innych, ponieważ ty się w nim urodziłeś.

Gdyby ktoś wtedy powiedział mi, że będę kiedyś mieszkał w innym kraju, nie uwierzyłbym mu. Chciałem mieszkać wyłącznie w Polsce i wierzyłem, że doczekam się w końcu na swoje mieszkanie z łazienką i zaoszczędzę na małego fiata. Nie miałem paszportu w szufladzie, brałem udział w jakiś paranoicznych wyborach z 99,9% frekwencją wyborczą i kupowałem dolary na czarnym rynku, aby zaraz wydać je na dżinsy w Peweksie.

Jedyne, co mi tak naprawdę dokuczało, to uczucie, że urodziłem się w drugoligowym kraju. Świat (zachodni) postrzegał Polskę jako kraj biedaków, którzy raczej pójdą 5 km pieszo, niż wydadzą dolara na metro w Nowym Jorku lub Paryżu. Nie dostrzegał, że my szliśmy pieszo z kanapkami w plecakach do muzeów lub oper, a nie do Disneylandu. Bolało mnie, że zakwalifikowanie mnie do drugiej ligi, dotyczy to także mojego mózgu, mojej wiedzy, mojej kultury i mojego wykształcenia. Nie wiedziałem, w jaki sposób je się langustę, ale potrafiłem w czasie kolacji rozmawiać o najnowszych tendencjach w informatyce. Wiedziałem wprawdzie, że te tendencje wkrótce uobecnią się w ich laboratoriach, a ja będę tylko o nich czytał, ale mimo to wydawało mi się, że wiem o nich tyle samo, jeśli nie więcej. Po kolacji oni zamawiali taksówki i jechali z żonami do hoteli z wieloma gwiazdkami w centrum miasta, podczas gdy ja zabierałem swój plecak z szatni i szedłem pieszo do hotelu na przedmieściach. Bo ja wtedy sumiennie kolekcjonowałem wyrzeczenia, żeby powiększyć kolekcję dolarów, z którymi wrócę do Polski.

Ale moja żona, gdybym mógł ją tam zabrać, przyćmiłaby urodą i elegancją wszystkie kobiety.

Poza tym wiedziałem, że mieszkam w kraju, który odgrywa cały czas rodzaj politycznej komedii. Katoliccy milicjanci, partyjni byli ministranci, relacje ze zjazdów partii na początku dziennika, relacje z posiedzeń episkopatu na końcu. Dobrobyt w rocznikach statystycznych i kolejki przed kościołami po paczki żywnościowe ze znienawidzonych Niemiec.

Taki był scenariusz tej komedii. Historia była jej scenarzystą. Jałta, zimna wojna, „przewodnia rola” i strefa wpływów. Ja urodziłem się w swojej strefie i nie miałem czasu zmieniać historii. Pogodzony z nią robiłem swoje. Pracowałem i studiowałem, awansując społecznie z robotniczej klasy wiodącej do zubożałej klasy przyszłych inteligentów. Zresztą jaką historię ja miałem zmieniać?

Matka – apolityczna katoliczka, pół-Niemka urodzona w Berlinie, ojciec – Polak, ateista i liberał po trzech latach Stuthoffu. Przestał nienawidzić Niemców nie z dobrego serca, ale ze zmęczenia tą nienawiścią. Babcia pisząca mi kartki z listą zakupów niemieckim gotykiem i wstająca w wieku 89 lat z fotela na baczność, gdy w telewizji grali Mazurka Dąbrowskiego, dziadek zaczynający dzień od „Trybuny Ludu”, komunizujący ekspatriota – dla niego Polska skończyła się wraz z sanacją – nienawidzący polskich „przemalowanych komunistów”, bo Bierut wsadził go do więzienia na cztery lata za to, że w czasie wojny wstąpił do sprzyjającej Niemcom granatowej policji.

Poznałem kilka wersji tej samej historii. Do dzisiaj nie wiem, która jest prawdziwa. Czy w ogóle istnieje jakaś jedna prawdziwa wersja historii? Według Marqueza („Sto lat samotności”) historia to wcale nie to, co się naprawdę wydarzyło, ale głównie to, co ludzie sobie przypominają i co oraz jak o tym opowiadają. Trzy pokolenia na 50 metrach kwadratowych w moim toruńskim mieszkaniu i czworo łudzi opowiadający cztery różne wersje tych samych wydarzeń. Piątą, zupełnie inną wersję ze zdumieniem poznawałem w szkole. Wydaje mi się, że to musi być jakaś narodowa cecha Polaków (i chyba także Żydów): mamy w sobie gen anarchii przejawiający się dążeniem do własnego wyjaśniania świata.

13 grudnia 1981 roku w niedzielę około 9.00 obudził mnie rano ojciec i powiedział, że mam wstawać. Bo inaczej nie zdążę na korepetycje. Zapytałem dlaczego. Odpowiedział: „Wprowadzili w nocy stan wojenny, nie będziesz mógł pojechać samochodem . Wstawaj, ho się spóźnisz”.

Mój ojciec przyjmował historię ze spokojem. Nie znosił polityki i polityków. Do końca życia traktował polityków jak totalnych nieudaczników. Mówił mi zawsze, że polityk, to ktoś, kto oprócz tego, że potrafi wiarygodnie kłamać, nie potrafi nic innego.

„Ucz się, abyś nigdy nie musiał zostać politykiem” – dodawał.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «188 dni i nocy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «188 dni i nocy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
Michaił Bułhakow
Dean Koontz - Głos Nocy
Dean Koontz
Laurell Hamilton - Pieszczota Nocy
Laurell Hamilton
Margit Sandemo - W Mroku Nocy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Demon Nocy
Margit Sandemo
Andrea Camilleri - Zapach Nocy
Andrea Camilleri
Adam Mickiewicz - Bakczysaraj w nocy
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Ałuszta w nocy
Adam Mickiewicz
Amy Blankenship - Światło Nocy
Amy Blankenship
Отзывы о книге «188 dni i nocy»

Обсуждение, отзывы о книге «188 dni i nocy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x