José Saramago - Baltazar i Blimunda

Здесь есть возможность читать онлайн «José Saramago - Baltazar i Blimunda» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Baltazar i Blimunda: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Baltazar i Blimunda»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jan V, władca Portugalii na początku XVIII wieku, pragnie syna i ślubuje po jego narodzinach wznieść ogromny klasztor. Gdy królowa zachodzi w ciążę, przyszły ojciec, chcąc dotrzymać obietnicy, kładzie kamień węgielny pod budowę monumentalnej bazyliki. W tym samym czasie, pewien ksiądz -heretyk realizuje swoje marzenie: budowę napędzanej siłą ludzkiej woli maszyny latającej, która mogłaby go przenieść do innej, szczęśliwszej krainy. W zadaniu tym pomagają mu okaleczony żołnierz Baltazar i olśniewająca Blimunda, córka zesłanej do Angoli czarownicy. Niesamowite przygody tej trójki splatają wątek miłosny z historią o uporze człowieka walczącego o swoją godność i wolność.

Baltazar i Blimunda — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Baltazar i Blimunda», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wydawać by się mogło, że jest to jedynie wdzięczna gra słów, igranie z ich znaczeniem, zabawa w stylu epoki bez szczególnego przywiązywania wagi do zrozumiałości wypowiedzi, lub też celowe zaciemnianie jej sensu. Zupełnie tak, jakby w kościele podczas kazania kaznodzieja wykrzyknął pod adresem wizerunku św. Antoniego, Czarnuch, złodziej, pijanica, po czym próbował zatuszować skandal wyjaśniając ukrytą intencję, podstęp i pozory zawarte w tej apostrofie, no bo nazwał go czarnuchem, gdyż miał skórę osmaloną przez diabła, który jednak nie zdołał zbrukać jego duszy, złodziejem był zaś dlatego, iż wykradł Dzieciątko z objęć Maryi, pijanica natomiast z uwagi na to, że był w stanie permanentnego upojenia łaską boską, ale moim zdaniem powinieneś uważać, mości kaznodziejo, gdy bowiem odwracasz cały koncept do góry nogami, mimo woli folgujesz pokusie herezji, która w tobie drzemie i mąci twoje sny, wykrzykujesz więc jeszcze, Przeklęty niech będzie Ojciec, przeklęty Syn, przeklęty Duch Święty, choć zaraz dodajesz, Ryczą demony w piekle, myśląc, że tym sposobem unikniesz potępienia, ale ten, który wszystko widzi, nie ten ślepy Tobiasz, ale ten, dla którego nie istnieją ciemności i ślepota, on dobrze wie, że wypowiedziałeś dwie głębokie prawdy, z których wybrał jedną, tę swoją, gdyż ani ty, ani ja nie wiemy, jaka jest prawda boska, w dodatku jeśli idzie o prawdziwego Boga.

Dzieła, ręce, dźwięki, loty wszystko to wygląda na grę słów, Dowiedziałem się, ojcze Bartłomieju de Gusmao, że za sprawą twoich rąk jakaś maszyna uniosła się w powietrze i poleciała, Prawdę rzekli o tym, co wówczas ujrzeli, później natomiast stali się ślepi na prawdę, która przesłoniła tę pierwszą, Nie bardzo rozumiem, Było to przed dwunastu laty, od tego czasu prawda bardzo się zmieniła, Ciągle nie rozumiem, Bo to tajemnica, Na to mogę odpowiedzieć, że według mojego rozumienia tylko muzyka może unosić się w powietrzu, Wobec tego jutro pojedziemy zobaczyć pewną tajemnicę. Zatrzymali się właśnie przed ostatnim arrasem, przedstawiającym historię Tobiasza, na którym gorzka rybia żółć przywraca wzrok ślepcowi, Gorycz wyziera z oczu widzących, panie Domenico Scarlatti, Pewnego dnia wszystko to wypowie muzyka, ojcze Bartłomieju de Gusmao.

Następnego dnia każdy z nich dosiadł mulicy i pojechali do Sao Sebastiao da Pedreira. Patio znajdujące się między pałacem z jednej strony a spichlerzem i szopą z drugiej było starannie zamiecione. Rynną leżącą na ziemi płynęła woda, słychać było skrzypienie obracającej się norii. Pobliskie grządki były uprawione, drzewa owocowe zadbane i poprzycinane, w zasięgu wzroku nic nie przypominało dzikiej gęstwiny sprzed dziesięciu lat, kiedy po raz pierwszy Baltazar i Blimunda się tu zjawili. Ale reszta folwarku nie była zagospodarowana i nie mogło być inaczej, jeśli do pracy na roli były tylko trzy ręce, i to przez większość czasu zajęte robotą nie związaną z uprawą ziemi. Z wnętrza szopy słychać przez otwarte drzwi odgłosy pracy w warsztacie. Ksiądz Bartłomiej poprosił Włocha, by poczekał na zewnątrz, i wszedł do środka. Baltazar był sam i za pomocą toporka ociosywał długą belkę. Dzień dobry, powiedział ksiądz, przyprowadziłem gościa, który chce zobaczyć maszynę. Kto to jest, Ktoś z pałacu, Chyba nie król, Pewnego dnia i on się zjawi, przed paroma dniami zapytał mnie na osobności, kiedy ujrzy maszynę w powietrzu, ale tym razem przyprowadziłem kogoś innego. A więc pozna naszą tak pilnie strzeżoną tajemnicę, tego nie przewidywała nasza umowa, po cóż więc milczeliśmy przez tyle lat, Ja jestem wynalazcą passaroli i ja decyduję o wszystkim, Ale to my ją budujemy, jeśli ksiądz sobie życzy, możemy sobie pójść. Baltazarze, nie wiem, jak ci to powiedzieć, ale jestem przekonany, że ta osoba zasługuje całkowicie na zaufanie, włożyłbym za nią rękę w ogień i oddałbym duszę w zastaw, Czy to kobieta, Nie, to mężczyzna, narodowości włoskiej, jest od paru miesięcy na dworze, to muzyk, uczy infantkę gry na klawesynie i jest kapelmistrzem królewskiej kaplicy, nazywa się Domenico Scarlatti, Szkarłat, co prawda nie jest to prawidłowa wymowa, ale to niewielka różnica, możesz więc nazywać go Szkarłat, tym bardziej że wszyscy tak właśnie go nazywają, i co więcej, uważają tę wymowę za prawidłową. Ksiądz skierował się w stronę drzwi, ale przystanął i zapytał, A gdzie Blimunda, Jest w ogrodzie, odpowiedział Baltazar.

Włoch skrył się w chłodnym cieniu rozłożystego platanu. Nie był zbyt zainteresowany otoczeniem, patrzył spokojnie na pozamykane okna pałacu, na porosły trawą gzyms, na rynnę z wodą, po której ślizgały się jaskółki goniące owady. Ksiądz Bartłomiej podszedł do niego z chustką wyciągniętą z kieszeni i powiedział z uśmiechem, Tylko z zawiązanymi oczami można zgłębiać tajemnicę, muzyk zaś odpowiedział tym samym tonem, A mimo to, ileż razy się od niej odwracamy, Tym razem tak nie będzie, panie Scarlatti, uwaga na próg, to ta wyższa płyta, a teraz, nim panu odsłonię oczy, chcę wyjaśnić, że mieszkają tu dwie osoby, pewien mężczyzna, zwany Baltazar Siedem Słońc, i pewna kobieta, Blimunda, którą z tej racji, że jest towarzyszką życia Siedmiu Słońc, nazwałem Siedem Lun, to oni właśnie realizują dzieło, które panu pokażę, wyjaśniam im, co mają robić, a oni to wykonują, teraz może pan już odwiązać chustkę, panie Scarlatti. Bez pośpiechu, z tym samym spokojem, z jakim obserwował jaskółki, Włoch zdjął opaskę.

Przed nim stał gigantyczny ptak z rozpostartymi skrzydłami, wachlarzowatym ogonem, długą szyją i jeszcze nieforemną głową, przez co nie było wiadomo, czy to ma być sokół, czy mewa. To o tę tajemnicę chodziło, spytał, Tak, do tej pory była to tajemnica trzech osób, a teraz już czterech, to właśnie jest Baltazar Siedem Słońc, Blimunda przyjdzie niebawem, jest w ogrodzie. Włoch skłonił się lekko Baltzarowi, na co ten odpowiedział głębszym, choć niezdarnym ukłonem, jest przecież tylko mechanikiem, a w dodatku taki brudny, cały czarny od sadzy kuźniczej, tylko hak połyskuje od wytężonej, nieprzerwanej pracy. Domenico Scarlatti podszedł do maszyny wspartej na poziomych podporach, położył rękę na jednym ze skrzydeł, zupełnie jakby to była klawiatura, i wówczas stała się rzecz dziwna, cały ptak zadrżał mimo swojego ciężaru, mimo drewnianego szkieletu, żelaznych prętów i wikliny, doprawdy, jeśli znajdzie się siła zdolna to wszystko unieść, to już dla człowieka nie będzie rzeczy niemożliwych, Te skrzydła są nieruchome, Owszem, są, Ale żaden ptak nie poleci bez poruszania skrzydłami, Baltazar odpowiedziałby na to, że wystarczy być ptakiem, żeby pofrunąć, ale ja powiem, że tajemnica latania nie tkwi w skrzydłach, I właśnie tej tajemnicy nie mogę poznać, Nie mogę wyjaśnić nic ponadto, co tu widać, Już za to jestem wdzięczny, ale skoro ten ptak ma polecieć, to jak się stąd wydostanie, przecież nie zmieści się w drzwiach.

Baltazar i ksiądz Bartłomiej spojrzeli po sobie z zakłopotaniem, a potem zwrócili się w stronę drzwi, w których właśnie stanęła Blimunda z koszem pełnym czereśni i odpowiedziała, W swoim czasie się buduje i w swoim czasie się burzy, kiedyś jakieś ręce ułożyły dachówkę na rym dachu, inne zaś go rozbiorą, być może razem ze ścianami, o ile zajdzie potrzeba. To właśnie jest Blimunda, powiedział ksiądz, Siedem Lun, dorzucił muzyk. Miała w uszach kolczyki z czereśni, chciała się w nich pokazać Baltazarowi, podeszła więc do niego podając z uśmiechem koszyk, Wenus i Wulkan, pomyślał muzyk, ale wybaczmy mu to klasyczne porównanie, nie miał przecież najmniejszego pojęcia o tym, jak naprawdę wygląda ciało Blimundy pod zgrzebnym ubiorem, a i Baltazar wbrew pozorom nie był po prostu usmolonym kowalem, na jakiego wyglądał, wszak Wulkan był kuternogą, on zaś jednoręki, podobnie zresztą jak Pan Bóg. Dodajmy jeszcze, że gdyby Wenus miała takie oczy jak Blimunda, piałyby na jej cześć wszystkie koguty świata, nie mówiąc już o tym, że czytałaby w rozkochanych sercach, zwykły śmiertelnik musi przecież w czymś przewyższać bóstwa, Baltazar też zresztą góruje nad Wulkanem, ów bóg bowiem stracił swoją boginię, ten mężczyzna zaś nie straci swojej kobiety.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Baltazar i Blimunda»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Baltazar i Blimunda» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Baltazar i Blimunda»

Обсуждение, отзывы о книге «Baltazar i Blimunda» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x