• Пожаловаться

José Saramago: Baltazar i Blimunda

Здесь есть возможность читать онлайн «José Saramago: Baltazar i Blimunda» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

José Saramago Baltazar i Blimunda

Baltazar i Blimunda: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Baltazar i Blimunda»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jan V, władca Portugalii na początku XVIII wieku, pragnie syna i ślubuje po jego narodzinach wznieść ogromny klasztor. Gdy królowa zachodzi w ciążę, przyszły ojciec, chcąc dotrzymać obietnicy, kładzie kamień węgielny pod budowę monumentalnej bazyliki. W tym samym czasie, pewien ksiądz -heretyk realizuje swoje marzenie: budowę napędzanej siłą ludzkiej woli maszyny latającej, która mogłaby go przenieść do innej, szczęśliwszej krainy. W zadaniu tym pomagają mu okaleczony żołnierz Baltazar i olśniewająca Blimunda, córka zesłanej do Angoli czarownicy. Niesamowite przygody tej trójki splatają wątek miłosny z historią o uporze człowieka walczącego o swoją godność i wolność.

José Saramago: другие книги автора


Кто написал Baltazar i Blimunda? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Baltazar i Blimunda — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Baltazar i Blimunda», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

José Saramago

Baltazar i Blimunda

Przełożyła Elżbieta Milewska Miłościwie nam panujący król Jan piąty o tym - фото 1

(Przełożyła Elżbieta Milewska)

Miłościwie nam panujący król Jan, piąty o tym imieniu wśród monarchów portugalskich, zamierza tej nocy udać się do sypialni królowej. JKMość Maria Anna Józefa już przeszło dwa lata temu przybyła z Austrii, aby dać infantów koronie portugalskiej, ale do dziś nie zaszła w ciążę. Na dworze królewskim, tak w pałacu, jak i poza nim, zaczyna się już szeptać, że królowa jest bezpłodna, baczy się jednak pilnie, by podobne insynuacje nie dostały się do uszu i na języki donosicieli. Oczywiście nikomu nawet przez myśl nie przejdzie, że to może być wina króla, po pierwsze dlatego, że bezpłodność nie jest męską, lecz niewieścią dolegliwością, i z tego też powodu kobiety tak często są porzucane, a po wtóre, w razie potrzeby zawsze można przedstawić dowody rzeczowe, jako że w całym królestwie pełno jest spłodzonych przez króla bękartów, ot, choćby teraz cała ich procesja ciągnie przez plac. Poza tym to nie król, lecz królowa ze wszystkich sił błaga niebiosa o syna, i również z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że żaden król, a tym bardziej portugalski, nie prosi o to, czego spełnienie leży całkowicie w jego mocy, natomiast drugi sprowadza się do tego, że kobieta z natury rzeczy spełnia jedynie rolę naczynia, rozumie się więc samo przez się, że musi zanosić błagania zarówno poprzez specjalne nowenny, jak i wszelkie inne stosowne modlitwy.

Lecz ani wytrwałość króla, który dwa razy w tygodniu, o ile nie zaistnieją przeszkody natury religijnej lub fizjologicznej, z werwą spełnia swoją królewską i małżeńską powinność, ani też cierpliwość i pokora królowej, która nie ogranicza się do modłów, ale za każdym razem, gdy król opuszcza ją i małżeńskie łoże, skazuje się na całkowity bezruch, by nie uronić życiodajnych płynów, skąpych z jej strony, zarówno z braku czasu i bodźców, jak też z racji bogobojnej wstrzemięźliwości, natomiast obfitych ze strony króla, czego zresztą można się spodziewać po mężczyźnie, który nie skończył jeszcze dwudziestu dwu lat, jednak wszystko na nic, gdyż do dziś łono Jej Królewskiej Mości Marii Anny nie zdołało się zaokrąglić. Ale Bóg jest wielki.

Prawie tak wielka jak Bóg jest rzymska bazylika Św. Piotra, którą król właśnie wznosi. Jest to budowla bez wykopów i fundamentów, ustawiona na blacie stołu, który mógłby być dużo mniej solidny, zważywszy, że jest to tylko miniatura bazyliki, składana z kawałków dawnym sposobem na wpust i pióro, a poszczególne kawałki podają królowi z rewerencją czterej dyżurni pokojowcy. Kufer, z którego je wyjmują, pachnie kadzidłem, a karmazynowy aksamit, w jaki każda część jest oddzielnie zawinięta – żeby twarz posągu nie obiła się o krawędź kolumny – lśni w blasku grubych woskowych świec. Budowla jest prawie na ukończeniu. Wszystkie ściany są już osadzone w zawiasach, kolumny stoją pod gzymsem zdobnym w łaciński napis z imieniem i tytułem Pawła V Borghese, który król już dawno przestał odczytywać, choć jego oczy niezmiennie napawają się liczebnikiem porządkowym, identyczny figuruje przecież przy jego własnym imieniu. W przypadku króla skromność należałoby poczytywać raczej za wadę.

Zanim król wstawi figury proroków i świętych w stosowne otwory architrawu, każdej z nich pokojowiec składa ukłon, rozwijając drogocenny aksamit i podając na wyciągniętej dłoni proroka leżącego na brzuchu bądź świętego do góry nogami, nikt jednak nie zwraca uwagi na ten mimowolny brak poszanowania, tym bardziej że król od razu przywraca porządek i należną świętym rzeczom powagę, ustawiając prosto i na właściwym miejscu postacie czuwające nad świątynią. Ze szczytu gzymsu nie widzą one jednak placu Św. Piotra, ale króla Portugalii i pokojowców, którzy mu usługują. Widzą też posadzkę galerii i żaluzje kaplicy królewskiej, a nazajutrz podczas pierwszej mszy, o ile wcześniej nie powrócą w aksamity kufra, ujrzą króla nabożnie uczestniczącego w świętej ofierze wraz z całym orszakiem, nie będzie w nim jednak tych samych osób, kończy się bowiem tydzień i inni szlachetnie urodzeni panowie rozpoczną służbę. Pod galerią, na której się znajdujemy, jest jeszcze jedna, także odgrodzona żaluzjami, ale bez żadnej budowli do składania, choćby kapliczki czy pustelni, gdzie królowa w samotności słucha mszy, ale nawet i to święte miejsce nie pomaga na bezpłodność. Do ustawienia została już tylko kopuła Michała Anioła, kamienne cudo, tu oczywiście mamy tylko jego namiastkę, z powodu wielkich rozmiarów jest ona przechowywana w osobnym kufrze, a jako że wieńczy całą budowę, ceremoniał ulega zmianie, wszyscy pomagają królowi, wspomniane pióra z hukiem wchodzą w odpowiednie wpusty i bazylika jest gotowa. Jeśli głośny trzask, który zagrzmiał w kaplicy, dotrze poprzez sale i długie korytarze do sypialni czy alkowy, gdzie czeka królowa, będzie to dla niej znak, że mąż niebawem przybędzie.

Musi jednak jeszcze trochę poczekać. Na razie król przygotowuje się do tej wizyty. Pokojowcy rozebrali go i przyoblekli w stylowy strój, stosowny do obrzędu, podając sobie z rąk do rąk kolejne części garderoby z takim nabożeństwem, jakby to były relikwie świętych dziewic, a odbywa się to w asyście licznych służących i paziów, z których jeden otwiera szufladę, drugi odsuwa zasłonę, ten podnosi lampę, ów reguluje płomień, dwóch stoi w bezruchu, dwaj inni robią to samo, a kilku pozostałych nie wiadomo co tu w ogóle robi. Ale z końcu, dzięki wytężonym wysiłkom wszystkich obecnych, król jest gotów, jeszcze tylko któryś ze szlachciców wygładza ostatnią fałdę, inny poprawia haftowaną kryzę i nim upłynie minuta, król skieruje się do sypialni królowej. Dzban czeka na zdrój.

Lecz oto zjawia się Nuno da Cunha, biskup inkwizytor, a wraz z nim pewien leciwy franciszkanin. Nim podejdą bliżej i powiedzą, o co chodzi, składają skomplikowane ukłony, suną naprzód w lansadach, przystają i cofają się, gdyż w taki właśnie sposób należy stawać przed królewskim obliczem, ale nie będziemy dłużej się tym zajmować z uwagi na pośpiech widoczny w ruchach biskupa i gorączkowe drżenie mnicha. Król Jan V odchodzi na bok z inkwizytorem, który odzywa się w te słowa, oto jest brat Antoni od św. Józefa, z którym rozmawiałem o zmartwieniu Waszej Królewskiej Mości z racji tego, że miłościwa królowa pani nasza nie daje mu potomków, poprosiłem też o modlitwy w intencji Waszej Miłości, żeby Bóg obdarzył Waszą Królewską Mość potomstwem, na co on odpowiedział, że Wasza Królewska Mość będzie mieć dzieci, jeśli tylko zechce, więc spytałem go, co mają znaczyć te mgliste słowa, wiadomo przecież, Wasza Miłość chce mieć dzieci, a wtedy odpowiedział mi, już całkiem jasno, że jeżeli Wasza Królewska Mość przyrzeknie zbudować klasztor w osadzie Mafra, Bóg ześle następców, co rzekłszy zamilkł i skinął na mnicha z Arrabidy.

Zapytał król, Czy prawdą jest to, co przed chwilą usłyszałem od Jego Eminencji, że jeżeli obiecam zbudować klasztor w Mafrze, będę miał dzieci, mnich zaś odpowiedział, To prawda, panie, lecz pod warunkiem, że będzie to klasztor Franciszkanów, na co odrzekł król, Skąd wiesz, a brat Antoni odpowiedział, Wiem, choć nie wiem skąd, przez moje usta przemawia prawda, to głos wiary, jeżeli Wasza Królewska Mość zbuduje klasztor, wkrótce doczeka się następców, jeśli zaś klasztor nie zostanie zbudowany, Bóg rozstrzygnie. Król skinieniem ręki odprawił zakonnika i spytał Jego Eminencję Nuna da Cunha, Czy ten mnich jest człowiekiem prawym, na co biskup odpowiedział, W całym zakonie Franciszkanów nie ma drugiego tak prawego, jak on. Wówczas król Jan, piąty tego imienia, wyzbywszy się już wszelkich wątpliwości co do wagi propozycji, powiedział podniesionym głosem, aby go wyraźnie usłyszeli wszyscy obecni i by nazajutrz nowina obiegła miasto i królestwo, Przyrzekam moim królewskim słowem, że każę zbudować klasztor Franciszkanów w osadzie Mafra, jeżeli królowa da mi dziecko w ciągu roku licząc od dnia dzisiejszego, na co wszyscy odrzekli, Niech Bóg wysłucha Waszą Miłość, choć nikt nie wiedział, kto tu zostanie poddany próbie, czy sam Bóg, czy cnota brata Antoniego, czy potencja króla, czy wreszcie oporna płodność królowej.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Baltazar i Blimunda»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Baltazar i Blimunda» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


José Saramago: Podwojenie
Podwojenie
José Saramago
José Saramago: O homem duplicado
O homem duplicado
José Saramago
José Saramago: The Stone Raft
The Stone Raft
José Saramago
José Saramago: Baltasar and Blimunda
Baltasar and Blimunda
José Saramago
Отзывы о книге «Baltazar i Blimunda»

Обсуждение, отзывы о книге «Baltazar i Blimunda» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.