J.G. Ballard - W pośpiechu do raju

Здесь есть возможность читать онлайн «J.G. Ballard - W pośpiechu do raju» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W pośpiechu do raju: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W pośpiechu do raju»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dr Barbara Rafferty, brytyjska lekarka, zaangażowała się bez reszty w ochronę ginących albatrosów, wybijanych masowo podczas budowy baz wojskowych na Pacyfiku. Udaje się jej zgromadzić fundusze i śmiałków, którzy gotowi są wyruszyć z nią na ocean, aby odbić z rąk Francuzów wysepkę, na której wielkie ptaki zakładają gniazda. Determinacja członków wyprawy i poparcie opinii światowej sprawiają, że kolejny szturm na wyspę kończy się sukcesem. Pojawia się szansa na stworzenie ekologicznego raju w miejscu, które miało stać się francuskim poligonem atomowym. Jednak w czasie budowy rezerwatu wolnego od eksperymentów nuklearnych, turystyki i zanieczyszczeń środowiska ekolodzy-zapaleńcy uświadamiają sobie, że wydarzenia przybierają niespodziewany obrót, a ich przywódca, dr Barbara, ma być może zupełnie inne plany.

W pośpiechu do raju — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W pośpiechu do raju», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Uderzyło go w nos szare zabójcze powietrze – zapach butwiejących płatków róż z zaniedbanej hodowli, gnijących pestkowców i nie zerwanych z łodyg strąków. Panowały tu zaiste piekielne warunki dla roślin. Zdziczałe orchidee walczyły ze sobą o dostęp do światła. Neil miał poczucie, że fetor wydobywa się z jego obolałej głowy, jakby należał do tego samego co chore rośliny, trawionego gorączką świata, a one o tym wiedziały. Oparł się o stół na kozłach, czekając, aż umysł nieco mu się rozjaśni, gdy w miejscu, w którym kiedyś spoczywał z panią Saito w miłosnym uścisku, rozległo się ostrzegawcze syczenie. Japonka klęczała wśród gnijących grzybów. Jej twarz wyglądała jak teatralna maska obłąkanej gejszy. Wpatrywała się w kimono męża, jakby nie potrafiła rozpoznać Neila. Jej syczenie, wydobywające się spomiędzy wyszczerzonych zębów, przeszło w gardłowy krzyk, który wypłoszył intruza z laboratorium hodowli roślin, powoli zamieniającego się w ich grób.

– Chciałybyśmy, żebyś się poczuł lepiej – oświadczyła doktor Barbara, odkrywając spoczywającego pod prześcieradłem Neila. – Zawsze tyle robiłeś dla rezerwatu. Obiecaj mi, że nie będziesz więcej wstawał z łóżka.

– To mi dobrze robi. – Neil usiłował ułożyć pękającą z bólu głowę w wilgotnym wgłębieniu poduszki, na której spoczywała kiedyś głowa profesora Saito. – Gdy chodzę, czuję się lepiej. A poza tym chciałem pocieszyć panią Saito.

– Okropnie ją wystraszyłeś. Ostatnio zrobiła się strasznie nerwowa. Martwię się o nią, tak jak o nas wszystkich. Mam nadzieję, że potrafimy sprostać zbliżającym się wyzwaniom.

– Ja potrafię, doktor Barbaro.

– Wiem, ale chcę, żebyś leżał w łóżku, dopóki nie poczujesz się lepiej.

– A czy kiedykolwiek poczuję się lepiej? – Spojrzał na nią, chcąc zobaczyć wyraz jej twarzy. Dostał zawrotu głowy, jakby znalazł się w środku wichury. Równocześnie było mu zimno i gorąco. Doznawał takiego uczucia, gdy przepływał przez ten obszar laguny, w którym spotykały się dwa przeciwne prądy. – Czasami myślę…

– Oczywiście, że poczujesz się lepiej. Zawsze będę się tobą opiekowała.

Usiadła lekko na łóżku, zarzucając sobie na głowę moskitierę – tę wilgotną plecionkę w „altance”, gdzie dokonało żywota już dwóch jej pacjentów.

Neil lubił, gdy znajdowała się blisko niego, jak wtedy gdy mieszkali w jaskini przy stacji meteorologicznej, wśród białych piór gubionych przez albatrosy. Groźba powrotu Francuzów na wyspę i perspektywa likwidacji rezerwatu sprawiły, że lekarka była śmiertelnie blada. Toteż ślady ukąszeń przez owady na jej czole i policzkach wyglądały jak sygnały alarmowe. Jednak sprawiała wrażenie spokojnej, a nawet niewzruszonej, jakby z góry wykluczała możliwość porażki. Neila martwiły jej rozszerzone źrenice. Gdy sięgnęła po leżącą na nocnym stoliku strzykawkę, zdawało mu się, że sama chce sobie zrobić zastrzyk.

– Odwróć się. – Wypowiedziała to polecenie łagodnym głosem, jakim mogłaby się zwrócić do uległej starej pacjentki. – Pora na lekarstwo. Poczujesz się od niego lepiej.

Neil obnażył lewy pośladek, już przerażony z powodu bólu mięśnia po każdej iniekcji. Zamknął oczy, gdy doktor Barbara szukała miejsca na nakłucie wśród wcześniejszych śladów po igle.

– Co to za lekarstwo, pani doktor? Zawsze czuję się po nim gorzej.

– Lekarstwa często tak działają… najlepsze nawet lekarstwa. To ochłodzi twoją krew i gorączka spadnie. A teraz podkurcz palce…

Neil poczuł, jak igła przekłuwa mu skórę. Pod naciskiem silnej dłoni doktor Barbary tłok strzykawki zaczął się przesuwać. Lekarka zmarszczyła nos, jakby po fakcie zastanawiając się nad wielkością dawki, choć dalej popychała tłok.

– Czy to ta sama gorączka, którą miał profesor Saito? – Leżał na boku, opierając rękę na udzie lekarki. Pot spływał z jego twarzy na poduszkę. – I ojciec Monique?

– Tak. To rzadka choroba. Roznoszą ją muchy. Występuje tylko na Saint-Esprit. Ale ty masz o wiele silniejszy organizm niż profesor Saito.

– A więc albatrosy mogą ją złapać?

– Prawdopodobnie tak. – Włożyła strzykawkę do pojemnika. – Wkrótce zaśniesz i będziesz o nich śnił. Często słyszę, jak do nich mówisz.

Neil patrzył w jej zimne jak stal, nieprzytomne oczy. Uśmiechała się jedną stroną ust niczym wieloletnia pacjentka szpitala psychiatrycznego. Pojął teraz, że opuścił ją rozum. Może stało się to wtedy, gdy żyła sama wśród wielkich białych ptaków…

– Doktor Barbaro, dlaczego tylko mężczyźni dostają tej gorączki? Żadna z kobiet jeszcze nie zachorowała.

– To prawda, ale pod wieloma względami mężczyźni są słabsi od kobiet. Brakuje im naszej odporności. Niemniej pani Saito nie czuje się najlepiej. Sądzę, że wkrótce może zachorować.

– Też tak uważam. Ona i… Szwedki… – Neil ugryzł się w język zmieszany logiką obłędnej sytuacji, o której teraz rozmawiali. Kobiece głosy, dochodzące spod magazynu, przypomniały mu, że jest jedynym dorosłym mężczyzną na wyspie. – Co z Francuzami, pani doktor? Zjawią się tu wkrótce czy nie?

– Obawiam się, że tak. Przecież to ich miejsce ćwiczeń w zabijaniu. Rezerwat stanowi dla nich zbyt dużą konkurencję.

– A co z Davidem? – Neil postanowił nie wspominać o przedziurawionym przez Amerykanina jachcie, nie chcąc burzyć spokoju doktor Barbary. – Mógłby wrócić i pomóc bronić wyspy.

– Wątpię w to, Neil… Zrobił tu już wszystko, co potrafił.

– Był wyczerpany; jak Kimo i profesor Saito.

– Właśnie. Należało przyjąć życzliwie jego decyzję wyjazdu.

– Wszyscy trzej byli wyczerpani – powtórzył chłopiec. Przeczekał atak nudności, który uderzył w niego jak kolejna fala we wrak „Diugonia”, i spytał: – Dlaczego to przydarza się właśnie mężczyznom?

– To… trudno wytłumaczyć, ale istotnie łatwo się męczą. Już od tylu lat jestem lekarką. Wiem, że mężczyźni nie są w najlepszej kondycji.

– Czy nie mogłaby jej pani polepszyć? Wzmocnić lekami?

– Próbowałam, ale słabość mężczyzn jest dziedziczna. Ich geny są skażone przez wieczną agresywność i rywalizację. Dlatego mężczyźni są jak żołnierze, którzy stoczyli zbyt wiele bitew. Trzeba zadbać o ich odpoczynek.

– Gdzie mają odpoczywać, pani doktor? – Neil usiłował skupić myśli na tej „akcji rekreacyjnej”, która powinna być tak szeroko zakrojona. – Na świecie jest potwornie dużo mężczyzn.

– Da się dla nich znaleźć jakieś miejsce. – Doktor Barbara miała swój najżyczliwszy wyraz twarzy. Patrzyła na Neila, jakby już wybrała dla niego kawałek murawy, gdzie mógłby do końca świata powracać w spokoju do zdrowia. – Mężczyźni zużyli swoje siły, tworząc cywilizację, lecz jak rozdrażnione ze zmęczenia dzieci wciąż ze sobą walczą, nawet nie umiejąc dostrzec, jak są poturbowani. Przyszedł czas, żeby kobiety przejęły pałeczkę… Tylko my mamy siłę, żeby posuwać sprawy dalej. Neil, pomyśl o miastach zamieszkanych wyłącznie przez kobiety, o wypełnionych przez nie parkach i ulicach…

– Jak na Saint-Esprit, pani doktor?

– Tak. Rezerwat to miejsce nie dla słabych, lecz dla silnych. Chciałam dać tu tego przykład, jednak teraz nie jestem już tak pewna swoich racji jak wcześniej. Może nawet kobiety nie są dostatecznie silne, by móc wcielić w życie pewne idee. Dałyśmy z siebie zbyt wiele, zbyt wiele w każdej dziedzinie, a zwłaszcza w miłości. Ale już nadszedł koniec miłości.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W pośpiechu do raju»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W pośpiechu do raju» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
James Ballard - La forêt de cristal
James Ballard
James Ballard - Le monde englouti
James Ballard
J. Ballard - High Rise
J. Ballard
J. Ballard - Crash
J. Ballard
J. Ballard - Concrete island
J. Ballard
libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
J. Ballard - Hello America
J. Ballard
Отзывы о книге «W pośpiechu do raju»

Обсуждение, отзывы о книге «W pośpiechu do raju» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x