Ryszard Kapuściński - Imperium
Здесь есть возможность читать онлайн «Ryszard Kapuściński - Imperium» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Imperium
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:2 / 5. Голосов: 2
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 40
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Imperium: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Imperium»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Imperium — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Imperium», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Nie tylko wolno mówić, chodzi o to, że jest już i o czym mówić. Bo jednocześnie zaczęła się podróż do świata informacji. Mówiąc bardzo ogólnie i upraszczając jedną z zasadniczych różnic między pierwszą połową naszego wieku a połową drugą (dotyczy to zwłaszcza lat ostatnich) jest ta – w każdej z tych epok żyło (i żyje) się w zupełnie różnym świecie informacyjnym. Pod tym względem człowiek żyjący w pierwszej połowie wieku, zwłaszcza w ZSRR, był bliższy człowiekowi jaskiniowemu niż temu, który siedzi dziś przy komputerze i naciskając klawisze może otrzymać natychmiast wszystkie informacje. Na tę różnicę zwraca uwagę jeden z rosyjskich pisarzy dysydentów, Lew Kopieliew, w swojej książce „Bożyszcza mojej młodości", w której pisze, że pod względem informacyjnym nawet dorośli byli wówczas dziećmi, podczas gdy dziś – nawet dzieci są dorosłymi. Ludzie naprawdę mało wówczas wiedzieli. Jednym z rzeczywistych przywilejów był właśnie dostęp do informacji. Archiwa KGB były bardziej strzeżone niż arsenały broni masowej zagłady. Jeden z dziennikarzy rosyjskich (nie pamiętam jego nazwiska) wspomina, że kiedy po inwazji sowieckiej na Czechosłowację spytał Breżniewa, co wolno pisać o sytuacji w tym kraju, ten odpowiedział mu: „Piszcie wszystko, ale tylko w jednym egzemplarzu i wysyłajcie tylko do mnie".
A tu nagle pojawiają się wzmianki i o Katyniu, i o Kuropatach, i o Sołowkach.
Po pięciu latach wielkiego wysiłku i napięcia Gorbaczow jest coraz bardziej zmęczony, zagubiony i zdenerwowany. Widać, że traci inicjatywę i dynamizm, a jego polityka, tak dotąd twórcza i w warunkach Rosji nowatorska i niezwykła, zaczyna charakteryzować się rutyną, brakiem zdecydowania, ustępliwovścią. W grudniu 1990 jego minister spraw zagranicznych i wypróbowany sojusznik – Eduard Szewardnadze ostrzega publicznie, że w kraju siły konserwy przygotowują zamach stanu, i podaje się do dymisji. Ale Gorbaczow nie reaguje na ten alarm. Jego otoczenie to teraz ludzie, których sam powołał do najwyższych stanowisk, a którzy wkrótce go zdradzą i wystąpią przeciw niemu. To wszystko biurokraci partyjni, neostalinowska reakcja.
Przychodzi rozstrzygający rok 1991, który wejdzie do annałów najnowszej historii świata. Zaczyna się on krwawymi wydarzeniami w Wilnie i w Rydze. Wojska KGB atakują czołgami bezbronną manifestację w Wilnie – ginie kilkanaście osób, są dziesiątki rannych. Litwini otaczają betonowymi zaporami budynek swojego parlamentu. Kiedy tam wchodzę, wnętrze przypomina pomieszczenia warownego zamku w okresie oblężenia. Worki z piaskiem w oknach, wszędzie czuwają młodzi ochotnicy z bronią w ręku – w każdej chwili oczekują ataku z zewnątrz. Spięty, ale opanowany i spokojny prezydent Landsbergis jest między nimi, dodaje im otuchy. Podobnie jak w Wilnie, betonowe zapory chronią budynki narodowych już parlamentów w Rydze i w Tallinie. Najbardziej imponujące są barykady w Tallinie. Żeby dostać się do parlamentu, trzeba przejść przez korytarze zbudowane przemyślnie jak labirynt Minosa.
Kto odpowiada za krew przelaną w Wilnie i w Rydze? – pytają demokraci w Moskwie i wskazują na szefa KGB Kriuczkowa i ministra spraw wewnętrznych – Pugo. Ale Gorbaczow nie wyrzuca ich z rządu. Brak mu siły? Nie wie, co robić?
Latem wyjeżdża z rodziną na odpoczynek, na Krym.
Całe jego otoczenie, z wiceprezydentem Janajewem na czele, rusza do ataku. 19 sierpnia zaczyna się trzydniowy pucz. Czołgi otaczają tzw. Biały Dom – siedzibę rządu i parlamentu Federacji Rosyjskiej oraz miejsce urzędowania jej prezydenta – Borysa Jelcyna. Jelcyn potępia zamachowców i organizuje obronę Białego Domu.
Pucz zostaje stłumiony, a jego organizatorzy idą do więzienia. Okazuje się, że czołgiści wysłani w bój o władzę nad nuklearnym supermocarstwem od dwóch dni nie dostają nic do jedzenia. Wielu z nich nie ma butów – chodzi w tenisówkach. Kobiety, które bronią siedziby władz Rosji, litują się nad głodnymi czołgistami, rozjeżdżają się do domów i przywożą im coś do jedzenia. Nakarmieni czołgiści zapewniają litościwe niewiasty, że nie będą strzelać – i dotrzymują obietnicy. W kilka dni później prasa moskiewska informuje, że kiedy zaczynał się pucz, matka przywódcy zamachu – Janajewa leżała w szpitalu Kremla. Na wiadomość o przewrocie, który dał władzę jej synowi, pacjenci szpitala zwlekli się z łóżek i poszli do staruszki składać jej najszczersze gratulacje. Kiedy przewrót nie udał się, a Janajewa osadzili w areszcie, ci sami pacjenci znowu zwlekli się z łóżek, ale tym razem udali się do dyrektora, kategorycznie żądając wyrzucenia staruszki ze szpitala.
Gorbaczow wraca z Krymu. W niedzielę, 25 sierpnia, odbywa się w Moskwie pogrzeb trzech Rosjan – ofiar ostatnich wydarzeń. Milion ludzi przychodzi pod Kreml, skąd zaczyna się pochód, aby oddać im cześć. Słyszę z oddali dobiegający mnie przez głośnik czyjś głos. Ale w tłumie ludzie rozmawiają, nikt nie zwraca uwagi. Kto przemawia? – pytam, Ktoś odpowiada: Gorbaczow. I rozmawia dalej. Już nikt Gorbaczowa nie słucha, przestał ludzi interesować.
Historia dzieje się na naszych oczach, w każdej chwili, w każdej godzinie. W czasie tego pogrzebu jestem świadkiem narodzin nowej klasy. Kiedy stoimy na Prospekcie Kalinina w oczekiwaniu na czoło pogrzebu, podchodzi wysoki, młody człowiek w lichym, ceratowym płaszczu i mówi:
– Obrońcy Białego Domu, wystąp!
Milczenie, nikt się nie rusza. Po którymś jednak kolejnym wezwaniu wychodzi z tłumu, sądząc po wyglądzie – student. Za nim, po chwili, ktoś następny. I tak zaczęła się zbierać coraz większa gromada owych obrońców. W końcu człowiek w ceratowym płaszczu zorientował się, że ci chętni zaczynają tworzyć nowy tłum, i przerwał nabór. Zaczął spisywać nazwiska ochotników i kazał im przyjść na zebranie w najbliższy wtorek. Utworzą organizację czy ruch Obrońców Białego Domu. Dostaną znaczki i legitymacje. A za ileś tam lat będą ministrami, generałami, ambasadorami.
Po puczu sierpniowym Gorbaczow ustępuje ze stanowiska sekretarza generalnego KPZR. Wkrótce potem Jelcyn rozwiązuje i delegalizuje partię komunistyczną. Jestem w tym czasie w Kijowie. Potężny gmach ukraińskiego KC świeci pustką. Przed głównym wejściem stoją dwaj policjanci, którzy na każde zadane im pytanie odpowiadają milczeniem i wzruszeniem ramion. A gdzie jest podpora systemu, aparat partyjny? Już zdążyli objąć nowe stanowiska w administracji państwowej i gospodarczej albo stanęli na czele spółek mieszanych – forpoczty rodzącego się kapitalizmu.
Gorbaczow musi czuć się coraz bardziej osamotniony. Nadal jest ogromnie popularny na Zachodzie. Zachód chciałby dobrze żyć z władcami Kremla, ale ma jeden warunek: żeby to byli ludzie sympatyczni, żeby się uśmiechali, żeby chodzili dobrze ubrani, rozluźnieni, pogodni, dowcipni, uprzejmi. I oto po sześciuset latach beznadziejnych oczekiwań – pojawia się taki człowiek: Gorbaczow! Londyn i Paryż, Waszyngton i Bonn – wszyscy otwierają ramiona, cieszą się. Jakież odkrycie! Jaka ulga!
Starsze Panie, amerykańskie turystki, ruszają strumieniem do Rosji:
– Let's go to Moscou! Let's have a lunch with Gorbi!
Rosjanie patrzą na to wszystko wielkimi oczyma.
Rosyjskie rówieśnice amerykańskich turystek, stojące godzinami w kolejkach po kawałek mięsa albo sera, myślą o genseku z mniejszym entuzjazmem.
Musi on oczywiście być tego świadom. Musi czuć rosnącą wokół niego pustkę. Jednym z filarów systemu jest tzw. telefonnoje prawo. Wyższy stanowiskiem dzwoni do niższego i wydaje mu polecenia. Smirnowa wyrzucić z pracy. Korsakowa – rozstrzelać. Niższy nie pytając o nic musi to wykonać. Jeżeli odmówi – sam będzie wyrzucony albo rozstrzelany. Dzięki takiej zasadzie komunikacji nie ma później żadnego dokumentu, żadnego dowodu decyzji. Odpowiedzialność rozpłynęła się w powietrzu. Telefonnoje prawo działa i w odwrotnym kierunku. Niższy, nim podejmie jakąś decyzję, dzwoni do wyższego i prosi o zgodę.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Imperium»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Imperium» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Imperium» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.