• Пожаловаться

Colleen McCullough: Ptaki Ciernistych Krzewów

Здесь есть возможность читать онлайн «Colleen McCullough: Ptaki Ciernistych Krzewów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Историческая проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Colleen McCullough Ptaki Ciernistych Krzewów

Ptaki Ciernistych Krzewów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ptaki Ciernistych Krzewów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rozsławiona przez słynny serial australijska saga rodzinna, rozgrywająca się przez ponad pół wieku. Dzieje rodu Clearych, w którym urodziło się ośmiu synów i jedyna córka Meggie. Poznajemy jej dzieciństwo, młodość, nieudane małżeństwo i największy sekret: uczucie do młodego, ambitnego i przystojnego Ralpha, który jest księdzem. zaskakujące losy bohaterów, delikatność w rysunku postaci i paleta emocji, jakie towarzyszą wielkiej miłości, zjednały powieści miliony wielbicieli. Szerokie tło obyczajowe na tle wspaniałej przyrody Australii i Nowej Zelandii.

Colleen McCullough: другие книги автора


Кто написал Ptaki Ciernistych Krzewów? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Ptaki Ciernistych Krzewów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ptaki Ciernistych Krzewów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dlaczego się spóźniłeś? – powtórzyła.

– Przepraszam, siostro.

– Dziś jest pierwszy dzień nowego roku szkolnego, Robercie Cleary i spodziewałam się, że tego właśnie dnia, jeżeli nie kiedy indziej, dołożysz starań, żeby zjawić się na czas.

Meggie zadrżała, ale zebrawszy całą odwagę pisnęła:

– Proszę siostry, to moja wina!

Wyblakłe niebieskie oczy odwróciły się od Boba i przeszyły na wskroś duszę Meggie, która stałą z zadartą głową i szczerością wypisaną na twarzy, nie zdając sobie sprawy, że łamie podstawową zasadę obowiązującą w odwiecznych zaciętych zmaganiach między nauczycielami a uczniami, mianowicie: nie odzywaj się nigdy bez pytania. Bob kopnął w nogę Meggie, która spojrzała na niego z ukosa, bezgranicznie zdumiona.

– Czemu twoja wina? – spytała zakonnica tak lodowatym tonem, jakiego Meggie w życiu jeszcze nie słyszała.

– Bo ja zwymiotowałam na stół i na siebie, aż miałam mokre majtki, więc mama musiała mnie umyć i przebrać i dlatego wszyscy się spóźniliśmy – wyjaśniła po prostu Meggie.

Twarz siostry Agaty pozostała niewzruszona, tylko usta naprężyły się, a koniuszek rózgi opuścił trochę niżej.

– A kto to? – zażądała wyjaśnienia od Boba tak, jakby pytała o jakiś nowy i szczególnie niemiły gatunek owada.

– To moja siostra Meghann, proszę siostry.

– Wobec tego wytłumacz jej na przyszłość, Robercie, że są takie tematy, o których prawdziwe damy i dżentelmeni nigdy nie wspominają. W żadnym razie, nigdy, przenigdy nie wymieniamy z nazwy jakiejkolwiek części naszej bielizny, o czym wiedzą od razu dzieci z porządnego domu. Wyciągnijcie ręce, wszyscy pięcioro.

– Ale siostro, to była moja wina! – jęknęła Meggie wyciągając ręce wewnętrzną stroną do góry, w geście oglądanym setki razy w domu w wykonaniu braci.

– Milczeć! – syknęła siostra Agata, obracając się do niej. – Jest mi najzupełniej obojętne, które z was ponosi za to odpowiedzialność. Wszyscy się spóźniliście, a zatem wszyscy zostaniecie ukarani. Sześć rózeg – wydała wyrok z monotonnym zadowoleniem.

Patrząc z przerażeniem na nieruchome ręce Boba, Meggie zobaczyła, jak długa rózga opada ze świstem tak szybko, że ledwie nadążyła za nią spojrzeniem, i uderza z trzaskiem przez środek dłoni, gdzie ciało jest miękkie i delikatne. Na dłoni natychmiast wystąpiła purpurowa pręga. Kolejny cios spadł na jeszcze czulsze miejsce, gdzie palce łączą się z dłonią, a ostatni na opuszki palców, gdzie mózg wyposażył skórę w taką wrażliwość, jaką mają u człowieka jedynie wargi. Siostra Agata celowała z idealną precyzją. Trzy dalsze razy spadły na drugą rękę Boba, po czym siostra zajęła się stojącym obok Jackiem. Bob zbladł, ale nie krzyknął ani nie poruszył się, podobnie jak jego bracia, kiedy przyszła na nich kolej; nawet cichy i łagodny Stu.

Śledząc rózgę unoszącą się nad własnymi dłońmi Meggie mimo woli zamknęła oczy, więc nie widziała, jak opada. Ból wybuchł z wielką gwałtownością, piekąc i paląc jej ciało aż do kości; kłująca fala płynęła w górę ręki, gdy spadł następny cios, który poczuła aż w ramieniu; ostatnie uderzenie szarpnęło czubki palców i strzeliło tą samą drogą, do samego serca. Zacisnęła zęby na dolnej wardze i przygryzła ją, bo wstyd i duma nie pozwalały jej płakać, a złość i oburzenie z powodu doznanej niesprawiedliwości sprawiły, że nie śmiała otworzyć oczu i spojrzeć na siostrę Agatę; nauka zapadała w pamięć, choć jej sens nie pokrywał się z intencjami zakonnicy.

Ból rąk zaczął ustawać dopiero w czasie przerwy śniadaniowej. Cały ranek Meggie przeżyła otumaniona lękiem i zdumieniem, nie rozumiejąc nic z tego, co inni przy niej mówili i robili. Wepchnięta do dwuosobowej ławki w ostatnim rzędzie w klasie dla najmłodszych dzieci, nie zauważyła nawet, kto razem z nią siedzi, a godzinną przerwę spędziła skulona żałośnie za plecami Boba i Jacka w odosobnionym zakątku dziedzińca. Dopiero surowe polecenie Boba nakłoniło ją do zjedzenia naszykowanych przez Fee kanapek z dżemem agrestowym.

Kiedy rozległ się dzwonek wzywający na popołudniowe lekcje, Meggie znalazła sobie miejsce w szeregu i wreszcie zaczęła spostrzegać, co się wokół niej dzieje. Wspomnienie hańbiącej chłosty paliło ją tak jak przedtem, ale głowę trzymała uniesioną wysoko i udawała, że nie zauważa trącających się i szepczących koło niej dziewczynek.

Siostra Agata stała z rózgą z przodu; siostra Declan krążyła w tę i z powrotem z tyłu, za szeregami; siostra Katarzyna zasiadła przy pianinie tuż za drzwiami prowadzącymi do klasy dla najmłodszych i zaczęła grać: „Naprzód, żołnierze Chrystusa”, mocno wybijając rytm na dwie czwarte. Ściśle rzecz biorąc, był to hymn protestancki, ale wojna sprawiła, że uznały go za swój różne wyznania. Drogie dziatki maszerują w jego takt jak mali żołnierze – myślała z dumą siostra Katarzyna.

Spośród trzech sióstr siostra Declan stanowiła wierną kopię siostry Agaty, tyle, że o piętnaście lat młodszą, natomiast siostra Katarzyna, też oczywiście Irlandka, zachowywała jeszcze resztki ludzkich uczuć. Miała niewiele ponad trzydzieści lat i nadal ożywiał ją płomień żarliwości; wciąż znajdowała radość w nauczaniu, wciąż dostrzegała nieśmiertelny wizerunek Chrystusa w zwróconych do niej z takim uwielbieniem twarzyczkach. Ale uczyła najstarsze dzieci, które siostra Agata uznała za przygotowane rózgą do dobrego zachowania przy młodej i łagodnej opiekunce. Siostra Agata osobiście zajmowała się urabianiem umysłów i serce najmłodszych dzieci, pozostawiając środkowe klasy w rękach siostry Declan.

Bezpiecznie ukryta w ostatnim rzędzie, Meggie ośmieliła się zerknąć z ukosa na dziewczynkę siedzącą obok w ławce. Jej bojaźliwe spojrzenie napotkało otwartą w uśmiechu szczerbatą buzię, twarz o ciemnej, lekko lśniącej cerze i wielkie okrągłe oczy, przyglądające się jej ciekawie. Dziewczynka urzekła Meggie; przyzwyczajona do jasnej cery i piegów, bo nawet ciemnowłosy i ciemnooki Frank miał białą cerę, Meggie uznała, że jej sąsiadka to najpiękniejsze stworzenie, jakie kiedykolwiek widziała.

– Jak ci na imię? – wymamrotała półgębkiem ciemna piękność, żując koniec ołówka i wypluwając odgryzione kawałeczki do pustej dziury na kałamarz.

– Meggie Cleary – szepnęła w odpowiedzi.

– Ty tam! – dobiegł z przodu klasy oschłym szorstki głos.

Meggie podskoczyła, rozglądając się ze zdumieniem. Rozległ się głuchy stukot ołówków odkładanych pośpiesznie przez wszystkie dwadzieścioro dzieci i cichy szelest cennych kartek papieru odsuwanych na bok, żeby ukradkiem oprzeć łokieć na ławce. Z sercem ściśniętym i uciekającą gdzieś do pięt Meggie spostrzegła, że wszyscy na nią patrzą. Siostra Agata szła szybko przejściem między ławkami, co tak przeraziło Meggie, że gdyby tylko miała dokąd, rzuciłaby się na łeb na szyję do ucieczki. Ale za jej plecami znajdowało się przepierzenie oddzielające salę dla oddziału średniego, po obu stronach drogę zagradzały ławki, a od przodu zbliżała się siostra Agata. Oczy jej zogromniały wypełniając ściągniętą twarzyczkę, kiedy zdławiona strachem wbiła wzrok w zakonnicę, zaciskając i rozwierając dłonie oparte na blacie ławki.

– Mówiłaś coś, Meghann Cleary?

– Tak, siostro.

– I co powiedziałaś?

– Jak się nazywam, siostro.

– Jak się nazywasz! – powtórzyła szyderczo siostra Agata, oglądając się na pozostałe dzieci, jakby i one powinny bezwzględnie odczuwać taką samą wzgardę. – No, dzieci, czyż nie jesteśmy zaszczyceni? Jeszcze jedna Cleary w naszej szkole nie może się powstrzymać od tego, żeby ogłosić, jak się nazywa! – Zwróciła się z powrotem do Meggie: – Wstań, kiedy do ciebie mówię, głupia dzikusko! I wyciągnij ręce, proszę.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ptaki Ciernistych Krzewów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ptaki Ciernistych Krzewów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Waldemar Łysiak: Kolebka
Kolebka
Waldemar Łysiak
Colleen McCullough: Naked Cruelty
Naked Cruelty
Colleen McCullough
Colleen McCullough: Czas Miłości
Czas Miłości
Colleen McCullough
Steven Saylor: Dom Westalek
Dom Westalek
Steven Saylor
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
JANUSZ WIŚNIEWSKI: S@motność w sieci
S@motność w sieci
JANUSZ WIŚNIEWSKI
Отзывы о книге «Ptaki Ciernistych Krzewów»

Обсуждение, отзывы о книге «Ptaki Ciernistych Krzewów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.