Colleen McCullough - Ptaki Ciernistych Krzewów

Здесь есть возможность читать онлайн «Colleen McCullough - Ptaki Ciernistych Krzewów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ptaki Ciernistych Krzewów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ptaki Ciernistych Krzewów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rozsławiona przez słynny serial australijska saga rodzinna, rozgrywająca się przez ponad pół wieku. Dzieje rodu Clearych, w którym urodziło się ośmiu synów i jedyna córka Meggie. Poznajemy jej dzieciństwo, młodość, nieudane małżeństwo i największy sekret: uczucie do młodego, ambitnego i przystojnego Ralpha, który jest księdzem. zaskakujące losy bohaterów, delikatność w rysunku postaci i paleta emocji, jakie towarzyszą wielkiej miłości, zjednały powieści miliony wielbicieli. Szerokie tło obyczajowe na tle wspaniałej przyrody Australii i Nowej Zelandii.

Ptaki Ciernistych Krzewów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ptaki Ciernistych Krzewów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Rękawice przeciwników ledwie go muskały, a nieliczne celne ciosy, jakie na niego spadły, jedynie podsycały w nim niegasnącą wściekłość. Oczy płonęły mu dziko, omalże pluł w zapamiętaniu, a każdy przeciwnik miał twarz Paddy'ego. Wrzaski i wiwaty tłumu pulsowały mu w głowie, zlewając się w jeden potężny głos: Naprzód! Naprzód! Och, jakże tęsknił za okazją do walki, której nie miał, odkąd przyjechał do Droghedy! Nie znał innego sposobu na uwolnienie się od gniewu i bólu jak tylko w walce, a kiedy zadawał powalający cios, wydawało mu się, że huczące w uszach wołanie brzmi: Zabij! Zabij! Zabij!

Potem wystawiono na ring jednego z prawdziwych czempionów, boksera wagi lekkiej, któremu nakazano trzymać Franka na dystans, żeby przekonać się, czy umie boksować równie dobrze, jak walić pięścią. Jimmy'emu Sharmanowi błyszczały oczy. Nigdy nie przestawał rozglądać się za przyszłymi mistrzami, a kilku objawiło się na takich właśnie małych festynach na prowincji. Czempion wagi lekkiej stosował się do polecenia, przypierany do muru mimo dłuższych rąk, a Frank rzucał się na niego tak opętany żądzą zabicia tańczącej przed nim i umykającej postaci, że oślepł na wszystko inne. Uczył się przy każdym zwarciu i gwałtownej wymianie ciosów – był jednym z tych osobliwych ludzi, którzy nawet w porywie największego szału nie tracą zdolności myślenia. Wytrwał do końca walki mimo bolesnej nauczki, jakiej udzieliły mu pięści doświadczonego rywala; miał zapuchnięte jedno oko, przecięty łuk brwiowy i wargę. Ale wygrał dwadzieścia funtów i zdobył szacunek wszystkich obecnych.

Meggie wykręciła się z osłabłego uścisku księdza Ralpha i czmychnęła z namiotu, zanim zdołał ją złapać. Kiedy ją odnalazł okazało się, że zwymiotowała i usiłowała właśnie oczyścić zachlapane buciki małą chusteczką. Bez słowa podał jej swoją chustkę i pogłaskał po wstrząsanej szlochem jasnej główce. Atmosfera w namiocie też przyprawiła go o mdłości i gdyby tylko pozwoliła mu na to godność kapłana, chętnie ulżyłby swojemu żołądkowi w miejscu publicznym.

– Chcesz zaczekać na Franka czy wolisz, żebyśmy od razu poszli?

– Zaczekam na Franka – szepnęła opierając się o niego, przepełniona wdzięcznością za okazywany spokój i współczucie.

– Zastanawiam się, czemu tak chwytasz mnie za serce, którego nie mam dla nikogo? – zadał sobie pytanie uznając, że Meggie zbyt źle się czuje i jest zbyt nieszczęśliwa, żeby go słyszeć. Odczuwał potrzebę wypowiedzenia swych myśli, jak to się zdarza wielu żyjącym samotnie ludziom. – Nie przypominasz mi mojej matki, nie miałem siostry… Naprawdę chciałbym wiedzieć, co takiego jest w tobie i twojej nieszczęsnej rodzinie… Czy miałaś ciężkie życie, moja mała Meggie?

Frank wyszedł z namiotu z okiem zalepionym plastrem, przykładając chusteczkę do skaleczonej wargi. Po raz pierwszy, odkąd go ksiądz Ralph poznał, miał szczęśliwą minę. Wygląda tak, pomyślał ksiądz, jak zwykle wyglądają mężczyźni po dobrej nocy spędzonej w łóżku z kobietą.

– Co tu robi Meggie? – warknął Frank, wciąż jeszcze rozemocjowany walką na ringu.

– Nie było sposobu, żeby ją stąd zabrać. Musiałbym jej związać ręce i nogi, nie mówiąc o kneblowaniu – odparł cierpko ksiądz Ralph, niezadowolony z konieczności usprawiedliwiania się, ale też niepewny, czy przypadkiem i na niego Frank się nie rzuci. Nie bał się go ani trochę, natomiast obawiał się awantury przy świadkach. – Była przerażona, że coś ci się stanie, Frank. Chciała być blisko ciebie, żeby na własne oczy zobaczyć, czy ci nic nie jest. Nie gniewaj się na nią, miała dziś dość przykrych przeżyć.

– Ani się waż pisnąć tacie, że widziałaś ten namiot, choćby z daleka – powiedział Frank do Meggie.

– Czy macie coś przeciwko temu, żebyśmy zrezygnowali z dalszych atrakcji? – spytał ksiądz. – Dobrze nam wszystkim zrobi, jeżeli wrócimy na plebanię odpocząć i napić się herbaty. – Lekko uszczypnął czubek nosa Meggie. – A tobie, moja panno, przyda się porządna kąpiel.

Paddy przeżył u boku siostry dzień pełen udręki, gotowy na każde jej skinienie, czego nigdy nie wymagała od niego Fee, zmuszony szukać drogi dla tej marudzącej i kipiącej złością kobiety, wędrującej przez błoto Gilly w zagranicznych gipiurowych pantofelkach, zmuszony uśmiechać się i gawędzić z ludźmi, których pozdrawiała jak królowa, stać przy niej, kiedy wręczała szmaragdową bransoletkę, Wielką nagrodę Gillanbone, zwycięzcy głównej gonitwy. Nie mógł pojąć, czemu wydaje się wszystkie przeznaczone na nagrodę pieniądze na jakieś świecidełko zamiast wręczyć złocony puchar i plik żywej gotówki. Nie rozumiał, że ludzie zgłaszający konie do gonitwy nie potrzebują czegoś tak pospolitego jak pieniądze, natomiast stać ich na beztroskie przeznaczanie wygranej dla kruchej kobiety. Horry Hopeton, którego gniady wałach Król Edward zdobył szmaragdową bransoletkę, stał się przez ostatnie lata właścicielem bransoletki rubinowej, brylantowej i szafirowej. Miał żonę i pięć córek, mówił więc, że nie może przestać wygrywać, dopóki nie zdobędzie sześciu bransoletek.

Nakrochmalona koszula i celuloidowy kołnierzyk uwierały Paddy'ego, a w niebieskim garniturze było mu za gorąco. Sprowadzone z Sydney i podane na obiad z szampanem egzotyczne potrawy z morskich ryb i skorupiaków nie działały też dobrze na jego nawykły na baraninę żołądek. Czuł się głupio i wydawało mu się, że głupio wygląda. Garnitur, choć najlepszy, jaki miał, trącił tanim krawcem i wiejskim brakiem dbałości o modny krój. Ci nadęci hodowcy w tweedowych garniturach, wyniosłe matrony, kanciaste pannice o dużych zębach, śmietanka „dzikokracji”, jak ich nazywał „Bulletin”, to nie było towarzystwo dla niego.

Wszyscy usilnie starali się zapomnieć o tych czasach w ubiegłym stuleciu, kiedy zajmowali bezprawnie ziemię, traktując ogromne jej połacie jak swoją własność, a po nastaniu autonomii załatwili po cichu jej uwłaszczenie z władzami federalnymi. Ci ludzie, którym zazdroszczono bardziej niż jakimkolwiek innym mieszkańcom kontynentu, mieli własną partię polityczną, posyłali dzieci do ekskluzywnych szkół w Sydney, kumali się z przybyłym z wizytą księciem Walii. Natomiast on, Paddy Cleary, był prostym człowiekiem i żył z pracy rąk. Nie miał absolutnie nic wspólnego z tą kolonialną arystokracją, która, jak na jego gust, nazbyt przypominała mu rodzinę żony.

Dlatego kiedy wszedł do saloniku na plebanii i zobaczył, że Frank, Meggie i ksiądz Ralph odpoczywają przy kominku, jakby dzień minął im cudownie i beztrosko, ogarnęła go irytacja. Nieznośnie brakowało mu duchownego wsparcia Fee, a swojej siostry nie lubił tak samo jak dawno temu w Irlandii, kiedy był jeszcze dzieckiem. Potem spostrzegł plaster na oku Franka, jego opuchniętą twarz – jak z nieba zesłana do wymówek.

– A ty jak zamierzasz pokazać się matce w takim stanie?! – wrzasnął. – Ledwie cię z oka spuszczę, znów to samo, skaczesz do gardła każdemu, kto krzywo na ciebie spojrzy!

Zaskoczony ksiądz Ralph zerwał się na równe nogi i już miał na ustach pojednawcze słowa, lecz Frank go uprzedził.

– Zarobiłem na tym pieniądze! – powiedział bardzo cicho, pokazując plaster. – Dwadzieścia funtów za kilka minut pracy, lepszy zarobek od tego, co ciocia Mary płaci nam obu raz na miesiąc! Dziś po południu znokautowałem trzech bardzo dobrych bokserów i stoczyłem równą walkę z mistrzem wagi lekkiej w namiocie Jimmy'ego Shermana. I zarobiłem dwadzieścia funtów. Może to nie pasuje do twoich poglądów na to, co powinienem robić, ale dziś po południu zdobyłem uznanie wszystkich, którzy mnie oglądali!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ptaki Ciernistych Krzewów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ptaki Ciernistych Krzewów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Colleen McCullough - La huida de Morgan
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El Primer Hombre De Roma
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El Desafío
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El caballo de César
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Czas Miłości
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Credo trzeciego tysiąclecia
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Antonio y Cleopatra
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Morgan’s Run
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Las Señoritas De Missalonghi
Colleen McCullough
Colleen McCullough - 3. Fortune's Favorites
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Sins of the Flesh
Colleen McCullough
Отзывы о книге «Ptaki Ciernistych Krzewów»

Обсуждение, отзывы о книге «Ptaki Ciernistych Krzewów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x