Colleen McCullough - Ptaki Ciernistych Krzewów

Здесь есть возможность читать онлайн «Colleen McCullough - Ptaki Ciernistych Krzewów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ptaki Ciernistych Krzewów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ptaki Ciernistych Krzewów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rozsławiona przez słynny serial australijska saga rodzinna, rozgrywająca się przez ponad pół wieku. Dzieje rodu Clearych, w którym urodziło się ośmiu synów i jedyna córka Meggie. Poznajemy jej dzieciństwo, młodość, nieudane małżeństwo i największy sekret: uczucie do młodego, ambitnego i przystojnego Ralpha, który jest księdzem. zaskakujące losy bohaterów, delikatność w rysunku postaci i paleta emocji, jakie towarzyszą wielkiej miłości, zjednały powieści miliony wielbicieli. Szerokie tło obyczajowe na tle wspaniałej przyrody Australii i Nowej Zelandii.

Ptaki Ciernistych Krzewów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ptaki Ciernistych Krzewów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dawno temu nauczyłem się nie zwracać uwagi na romansowe panienki. – Roześmiał się. – Każdy ksiądz poniżej pięćdziesiątki jest dla niektórych obiektem westchnień, a dopóki nie skończy trzydziestu pięciu lat, zwykle wszystkie do niego wzdychają. Ale tylko protestantki otwarcie próbują mnie uwieść.

– Nigdy nie odpowiadasz wprost na moje pytania, prawda?

– Wyprostowała się i położyła mu dłoń na piersi. – Jesteś sybarytą, Ralphie, wylegujesz się na słońcu. Cały jesteś taki opalony?

Pochylił głowę i zaśmiał się prosto w jej włosy, równocześnie rozpinając bawełniane kalesony. Kiedy spadły na ziemię, odrzucił je nogą i stanął niczym posąg Praksytelesa, podczas gdy ona obchodziła go i oglądała ze wszystkich stron.

Ostatnie dwa dni wprawiły go w wyśmienity humor, podobnie jak nagła myśl, że Mary ma być może więcej słabych punktów, niż to sobie wyobrażał. Znał ją jednak dobrze i czuł, że bezpiecznie może zapytać:

– Czy chcesz, żebym się z tobą kochał, Mary?

Spojrzała na jego wiotki członek i parsknęła śmiechem.

– Na myśl by mi nie przyszło narażać cię na tyle kłopotu! Czy potrzebne są ci kobiety, Ralphie?

Z pogardą odrzucił głowę do tyłu.

– Nie!

– Mężczyźni?

– Są gorsi od kobiet. Nie, nie są mi potrzebni.

– A sam sobie jesteś?

– To już najmniej.

– Ciekawe. – Podsunęła do góry spuszczone okno i weszła do salonu. – Ralph, kardynał de Bricassart! – zadrwiła. Ale znalazła się poza zasięgiem jego przenikliwych oczu, opadła na fotel i zacisnęła pięści, wygrażając kapryśnemu losowi.

Ksiądz Ralph, nagi, zszedł z werandy i stanął na przystrzyżonym trawniku. Wyciągnął ręce nad głowę i zamknął oczy. Deszcz oblewał go ciepłymi strużkami, które torowały sobie drogę po gołej skórze. Niepowtarzalne uczucie. Było bardzo ciemno. Wciąż był wiotki.

Strumień wystąpił z brzegów i woda pięła się coraz wyżej po słupach, na których stał dom Paddy'ego i dalej przez obejście w stronę dworu.

– Jutro opadnie – powiedziała Mary Carson, kiedy zmartwiony Paddy przyszedł ją o tym zawiadomić.

Jak zwykle miała rację: przez następny tydzień woda stopniowo cofała się, aż wreszcie powróciła do normalnego koryta. Wyjrzało słońce, temperatura skoczyła do czterdziesty czterech stopni w cieniu, czysta trawa wyrosła powyżej kolan i zdawała się frunąć do nieba i lśniła białym blaskiem jak pozłacana, aż bolały oczy. Drzewa błyszczały, odkurzone i umyte, hordy papug, które pochowały się gdzieś przed deszczem znów łyskały tęczowo między pniami i gałęziami, rozgadane jak nigdy.

Ksiądz Ralph wrócił do swoich zaniedbanych parafian, by nieść im pociechę, spokojny, że nie dostał bury: pod śnieżnobiałą koszulą, tuż koło serca, spoczywał czek na tysiąc funtów. Wiedział, że biskup będzie zachwycony.

Przepędzono owce na ich zwykłe pastwisko i Cleary'owie musieli ulec panującemu na prowincji zwyczajowi sjesty. Wstawali o piątej rano, żeby ze swoimi zajęciami uporać się do południa, następnie padali jak kłody i do piątej po południu leżeli zlani potem, wzdrygając się niespokojnie. Dotyczyło to zarówno kobiet w domu jak i mężczyzn na polach. Do pracy wracano po piątej, a wieczerzę spożywano po zachodzie słońca na werandzie przed dom, gdyż upał trzymał przez całą noc. Zdawało się, że przed długie tygodnie, dzień i noc słupek rtęci nie opada poniżej trzydziestu ośmiu stopni. Zapomniano jak smakuje wołowina, gdyż wyłącznie jadano baraninę z tak małych sztuk, żeby nie zdążyła się nadpsuć. Podniebienia tęskniły do odmiany od wiecznie powtarzających się dań, takich jak kotlety baranie, gulasz barani, mielona zapiekana baranina z ziemniakami, baranina curry, pieczony udziec barani, peklowana baranina, baranina casserole.

Ale z początkiem lutego życie Meggie i Stuarta raptownie się odmieniło. Wysłano ich oboje na naukę do zakonnic w Gillanbone, gdyż bliżej szkoły nie było. Paddy zapowiedział, że Hal, kiedy dorośnie, będzie się mógł uczyć korespondencyjnie w szkole dominikanów w Sydney, a ponieważ Meggie i Stuart przywykli do nauczycieli, Mary Carson uczyniła hojny gest i opłaciła im pobyt i naukę w klasztorze Świętego Krzyża. Zresztą zajęta Halem Fee nie miałaby czasu czuwać nad nauką korespondencyjną. Od początku panowała milcząca umowa, że Jack i Hughie nie będą uczyć się dalej; Drogheda potrzebowała ich na swojej ziemi, a ziemia była tym, czego pragnęli.

W porównaniu z Droghedą, a zwłaszcza z Najświętszym Sercem w Wahine, życie w Święty Krzyżu wydawało się Meggie i Stuartowi dziwne i bardzo spokojne. Ksiądz Ralph dał siostrom delikatnie do zrozumienia, że ta dwójka dzieci to jego protegowani, a ich ciotka jest najbogatszą mieszkanką Nowej Południowej Walii. Tak więc nieśmiałość Meggie z wady przekształciła się w zaletę, a zamknięty w sobie Stuart, który miał zwyczaj wpatrywania się godzinami w niezmierzone dale, zyskał sobie miano „świętego chłopczyka”.

Istotnie panował tam wielki spokój, gdyż niewielu uczniów mieszkało w internacie; ci spośród okolicznych mieszkańców, których stać było na wysłanie dzieci do szkoły z internatem, z reguły wybierali Sydney. W klasztorze unosił się zapach pasty do podłóg i kwiatów, wysokie ciemne korytarze wypełniała cisza i namacalna wręcz świątobliwość. Odzywano się tu stłumionymi głosami, życie toczyło się jakby za cienkim czarnym welonem. Nikt nie bił ich rózgą, nikt na niech nie krzyczał i zawsze mieli blisko do księdza Ralpha.

Odwiedzał ich często i zapraszał na nocleg do plebanii tak regularnie, że sypialnię, z której korzystała Meggie, postanowił przemalować na delikatny jasnozielony kolor, kupić nowe zasłony do okien i nową kołdrę na łóżko. Stuart spał w pokoju, który po dwukrotnym odnawianiu zachował kremowo-brązowy koloryt; po prostu księdzu Ralphowi nie przyszło do głowy, żeby zadać sobie pytanie, czy Stuart jest szczęśliwy. Stuart był dodatkiem, kimś, kogo należało zaprosić przez grzeczność.

Ksiądz Ralph nie wiedział, dlaczego tak bardzo lubił Meggie, ale też specjalnie się nad tym nie zastanawiał. Zaczęło się to od współczucia w dniu, kiedy zobaczył ją zagubioną z tyłu za braćmi na pylistym dziedzińcu stacji; odstawała od nich z powodu płci, jak się słusznie domyślał. Natomiast powód, dla którego Frank również trzymał się na uboczu, wcale go nie interesował, nie budziło w nim współczucie dla niego. Było we Franku coś takiego, co mroziło tkliwsze uczucia – mroczny duch pozbawiony wewnętrznego światła. Ale Meggie? Wzruszyła go do głębi, choć właściwie nie wiedział czemu. Ten urzekający kolor włosów; barwa i wykrój oczu podobnych do oczu matki, zatem pięknych, a przy tym o ileż słodszych, bardziej wyrazistych; jej charakter, który uważał za idealny u kobiety, łączący bierność z ogromną siłą. Natura bez krzty buntowniczości, wręcz przeciwnie. Przewidywać, że przez całe życie Meggie będzie posłuszna, będzie się poruszać w obrębie kobiecego losu.

Jednakże wszystko to razem wzięte nie dawało pełnej odpowiedzi. Może gdyby zajrzał głębiej w siebie, zrozumiałby, że to, co do niej czuje, jest dziwną wypadkową czasu, miejsca i osoby. Nikt nie traktował Meggie jak kogoś ważnego, dzięki czemu mógł znaleźć dla siebie miejsce w jej życiu i być pewnym jej miłości; była dzieckiem, a zatem nie stanowiła zagrożenia dla jego sposobu życia ani dobrego imienia; była piękna, a piękno sprawiało mu radość; a także, chociaż najmniej się do tego przyznawał, wypełniała w jego życiu puste miejsce, którego Bóg nie mógł wypełnić, gdyż miała ludzką postać i promieniowała ciepłem. Ponieważ nie mógł obdarowywać ją prezentami, żeby nie wprawiać w zażenowanie rodziny, ofiarowywał jej w zamian swoje towarzystwo, poświęcił też sporo czasu i namysłu w urządzanie pokoiku Meggie na plebani; nie tyle po to, żeby sprawić jej przyjemność, ile po to, żeby stworzyć odpowiednią oprawę dla swojego klejnotu. Żadnej tandety dla Meggie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ptaki Ciernistych Krzewów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ptaki Ciernistych Krzewów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Colleen McCullough - La huida de Morgan
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El Primer Hombre De Roma
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El Desafío
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El caballo de César
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Czas Miłości
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Credo trzeciego tysiąclecia
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Antonio y Cleopatra
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Morgan’s Run
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Las Señoritas De Missalonghi
Colleen McCullough
Colleen McCullough - 3. Fortune's Favorites
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Sins of the Flesh
Colleen McCullough
Отзывы о книге «Ptaki Ciernistych Krzewów»

Обсуждение, отзывы о книге «Ptaki Ciernistych Krzewów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x