Henryk Sienkiewicz - Ogniem i mieczem, tom pierwszy
Здесь есть возможность читать онлайн «Henryk Sienkiewicz - Ogniem i mieczem, tom pierwszy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Издательство: Fundacja Nowoczesna Polska, Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Ogniem i mieczem, tom pierwszy
- Автор:
- Издательство:Fundacja Nowoczesna Polska
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Ogniem i mieczem, tom pierwszy: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ogniem i mieczem, tom pierwszy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Ogniem i mieczem, tom pierwszy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ogniem i mieczem, tom pierwszy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Książę też i ludzi dobierał takich, że każdy dwa razy pomyślał, nim z którym zadarł.
— Więc to Chwedko podjął się waci [145] waci — skrót od: waszej miłości.
Chmielnickiego dostawić? — pytał znów Zaćwilichowski.
— Chwedko: I dostawi, jakem Czapliński.
— A ja waci mówię, że nie dostawi. Chmielnicki zasadzki uszedł i na Sicz [146] Sicz Zaporoska — wędrowna stolica Kozaków Zaporoskich, obóz warowny na jednej z wysp dolnego Dniepru.
podążył, o czym trzeba pana krakowskiego [147] pan krakowski — Mikołaj Potocki, zwany Niedźwiedzia Łapa, herbu Pilawa (ok. 1593–1651), kasztelan krakowski, hetman wielki koronny w latach 1646–1651.
dziś jeszcze zawiadomić. Z Chmielnickim nie ma żartów. Krótko mówiąc, lepszy on ma rozum, tęższą rękę i większe szczęście od waci, który zbyt się zapalasz. Chmielnicki odjechał bezpiecznie, powtarzam waci, a jeśli mnie nie wierzysz, to ci to ten kawaler powtórzy, który go wczoraj na stepie widział i zdrowym go pożegnał.
— Nie może być! nie może być! — wrzeszczał targając się za czuprynę Czapliński.
— I co większa — dodał Zaćwilichowski — to ten kawaler tu obecny sam go salwował i waścinych [148] waścin a. waściny — należący do waszej miłości; dziś: pana, pański.
sług wygubił, w czym mimo listów hetmańskich nie jest winien, bo z Krymu z poselstwa wraca i o listach nie wiedział, a widząc człeka przez łotrzyków, jak sądził, w stepie oprymowanego [149] oprymować (z łac.) — napaść.
, przyszedł mu z pomocą. O którym to wyratowaniu się Chmielnickiego wcześniej waci zawiadamiam, bo gotów cię z Zaporożcami [150] Zaporożcy — Kozacy z Zaporoża.
w twojej ekonomii [151] ekonomia — dobra ziemskie, z których dochód przeznaczony był na osobiste potrzeby króla i dworu; tu: dzierżawiony przez Czaplińskiego majątek.
odwiedzić, a znać nie byłbyś mu rad bardzo. Nadtoś się z nim warcholił. Tfu, do licha!
Zaćwilichowski nie lubił także Czaplińskiego.
Czapliński zerwał się z miejsca i aż mu mowę ze złości odjęło; twarz tylko spąsowiała mu zupełnie, a oczy coraz bardziej na wierzch wyłaziły. Tak stojąc przed Skrzetuskim puszczał tylko urywane wyrazy:
— Jak to! waść mimo listów hetmańskich!… Ja waści… ja waści…
A pan Skrzetuski nie wstał nawet z ławy, jeno wsparłszy się na łokciu patrzył na podskakującego Czaplińskiego jak raróg [152] raróg — ptak drapieżny z rodziny sokołowatych, ceniony w sokolnictwie, zwany dawniej sokołem polskim a. sokołem podolskim.
na uwiązanego wróbla.
— Czego się waść mnie czepiasz jak rzep psiego ogona? — spytał.
— Ja waści do grodu ze sobą… Waść mimo listów… Ja waści Kozakami!…
Krzyczał tak, że w izbie uciszyło się trochę. Obecni poczęli zwracać głowy w stronę Czaplińskiego. Szukał on okazji zawsze, bo taka była jego natura, robił burdy każdemu, kogo napotkał, ale to zastanowiło wszystkich, że teraz zaczął przy Zaćwilichowskim, którego jednego się obawiał, i że zaczął z żołnierzem noszącym barwę [153] barwa — umundurowanie lub element stroju, świadczący o przynależności noszącego.
Wiśniowieckich.
— Zamilknij no wasze [154] wasze — tu: pan; skrót od: wasza miłość.
— rzekł stary chorąży. — Ten kawaler jest ze mną.
— Ja wa… wa… waści do grodu… w dyby! — wrzeszczał dalej Czapliński nie uważając już na nic i na nikogo.
Teraz pan Skrzetuski podniósł się także całą wysokością swego wzrostu, ale nie wyjmował szabli z pochew, tylko jak ją miał spuszczoną nisko na rapciach, chwycił w środku i podsunął w górę tak, że rękojeść wraz z krzyżykiem poszła pod sam nos Czaplińskiemu.
— Powąchaj no to waść — rzekł zimno.
— Bij, kto w Boga!… Służba! — krzyknął Czapliński chwytając za rękojeść.
Ale nie zdążył szabli wydobyć. Młody namiestnik obrócił go w palcach, chwycił jedną ręką za kark, drugą za hajdawery [155] hajdawery — szerokie, bufiaste spodnie, typowy element stroju polskiej szlachty w XVII w.; szarawary.
poniżej krzyża, podniósł w górę rzucającego się jak cyga [156] cyga a. fryga — wirująca zabawka dziecięca, podobna do bąka.
i idąc ku drzwiom między ławami wołał:
— Panowie bracia, miejsce dla rogala [157] rogal (pogard.) — rogacz, zdradzony małżonek.
, bo pobodzie!
To rzekłszy doszedł do drzwi, uderzył w nie Czaplińskim, roztworzył i wyrzucił podstarościego na ulicę.
Po czym spokojnie usiadł na dawnym miejscu obok Zaćwilichowskiego.
W izbie przez chwilę zapanowała cisza. Siła, jakiej dowód złożył pan Skrzetuski, zaimponowała zebranej szlachcie. Po chwili jednak cała izba zatrzęsła się od śmiechu.
— Vivant [158] Vivant — niech żyją.
wiśniowiecczycy [159] wiśniowiecczyk — żołnierz księcia Wiśniowieckiego.
! — wołali jedni.
— Omdlał, omdlał i krwią oblan [160] oblan — dziś: oblany.
! — krzyczeli inni, którzy zaglądali przeze drzwi, ciekawi, co też pocznie Czapliński. — Słudzy go podnoszą!
Mała tylko liczba stronników podstarościego milczała i nie mając odwagi ująć się za nim, spoglądała ponuro na namiestnika.
— Prawdę rzekłszy, w piętkę goni [161] gonić w piętkę — coraz gorzej sobie radzić, tracić zdolność logicznego myślenia i działania.
ten ogar [162] ogar — pies gończy, tu pogard. o krewkim Czaplińskim.
— rzekł Zaćwilichowski.
— Kundys [163] kundys — kundel.
to, nie ogar — rzekł zbliżając się gruby szlachcic, który miał bielmo na jednym oku, a na czole dziurę wielkości talara, przez którą świeciła naga kość. — Kundys to, nie ogar! pozwól waść — mówił dalej zwracając się do Skrzetuskiego — abym mu służby moje ofiarował. Jan Zagłoba herbu Wczele, co każdy snadno poznać może choćby po onej dziurze, którą w czele kula rozbójnicka mi zrobiła, gdym się do Ziemi Świętej za grzechy młodości ofiarował.
— Dajże waść pokój — rzekł Zaćwilichowski — powiadałeś kiedy indziej, że ci ją kuflem w Radomiu wybito.
— Kula rozbójnicka, jakom żyw! W Radomiu było co innego.
— Ofiarowałeś się waść do Ziemi Świętej… może, aleś w niej nie był, to pewna.
— Nie byłem, bom już w Galacie [164] Galata — dziś dzielnica Stambułu, położona po europejskiej stronie cieśniny Bosfor, dawniej osobne miasto tureckie.
palmę męczeńską otrzymał. Jeśli łżę, jestem arcypies, nie szlachcic.
— A taki breszesz i breszesz [165] A taki breszesz i breszesz (ukr.) — No właśnie kłamiesz i kłamiesz a. No właśnie szczekasz i szczekasz; ukr. brechaty — kłamać (o człowieku); szczekać (o psie).
!
— Szelmą jestem bez uszu [166] Szelmą jestem bez uszu — aluzja do zwyczaju obcinania uszu skazańcom.
. W wasze ręce, panie namiestniku!
Tymczasem przychodzili i inni, zawierając z panem Skrzetuskim znajomość i afekt mu swój oświadczając, nie lubili bowiem ogólnie Czaplińskiego i radzi byli, że go taka spotkała konfuzja. Rzecz dziwna i trudna dziś do zrozumienia, że tak cała szlachta w okolicach Czehryna, jak i pomniejsi właściciele słobód [167] słoboda — nowa osada, której mieszkańcy są początkowo zwolnieni od opłat na rzecz właściciela.
, dzierżawcy ekonomii [168] ekonomia — dobra ziemskie, z których dochód przeznaczony był na osobiste potrzeby króla i dworu.
, ba! nawet ze służby Koniecpolskich, wszyscy wiedząc, jako zwyczajnie w sąsiedztwie, o zatargach Czaplińskiego z Chmielnickim, byli po stronie tego ostatniego. Chmielnicki bowiem miał sławę znamienitego żołnierza, który niemałe zasługi w różnych wojnach położył. Wiedziano także, że sam król się z nim znosił [169] znosić się z kimś (daw.) — spotykać się z kimś.
i wysoce jego zdanie cenił, na całe zaś zajście patrzono tylko jak na zwykłą burdę szlachcica ze szlachcicem, jakich to burd na tysiące się liczyło, zwłaszcza w ziemiach ruskich. Stawano więc po stronie tego, kto sobie więcej przychylności zjednać umiał, nie przewidując, by z tego takie straszliwe skutki wyniknąć miały. Później dopiero zapłonęły serca nienawiścią ku Chmielnickiemu, ale zarówno serca szlachty i duchowieństwa obydwóch obrządków [170] duchowieństwa obydwóch obrządków — tj. księży katolickich i prawosławnych.
.
Интервал:
Закладка:
Похожие книги на «Ogniem i mieczem, tom pierwszy»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ogniem i mieczem, tom pierwszy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Ogniem i mieczem, tom pierwszy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.