Henryk Sienkiewicz - Ogniem i mieczem, tom drugi
Здесь есть возможность читать онлайн «Henryk Sienkiewicz - Ogniem i mieczem, tom drugi» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Издательство: Fundacja Nowoczesna Polska, Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Ogniem i mieczem, tom drugi
- Автор:
- Издательство:Fundacja Nowoczesna Polska
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Ogniem i mieczem, tom drugi: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ogniem i mieczem, tom drugi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Ogniem i mieczem, tom drugi — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ogniem i mieczem, tom drugi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Wkrótce przez okna doszedł żywszy gwar rozmowy, brzęk broni, a później słowa pieśni rozłamanej na kilkanaście głosów:
Bude sława sławna
Pomeż Kozakami,
Pomeż druhami,
Na dowhija lita,
Do kińca wika [97] Bude sława… Do kińca wika (z ukr.) — Będzie sława sławna Między Kozakami, Między przyjaciółmi, Na długie lata, Do końca wieków.
…
Głosy i tętent oddalały się i cichły coraz bardziej.
Rozdział IV
— Cud jawny już Pan Bóg raz nad nią okazał — mówił pan Zagłoba do Wołodyjowskiego i Podbipięty, siedząc w kwaterze Skrzetuskiego. — Cud jawny, mówię, że mi ją pozwolił z tych rąk sobaczych [98] sobaczy (z ukr.) — psi.
wyrwać i przez całą drogę ustrzec; ufajmy, że się jeszcze nad nią i nad nami zmiłuje. Byle tylko żywa była. A tak mi coś szepce, że on ją znowu porwał. Bo, uważcie waszmościowie: przecie, jako nam języki [99] język — jeniec, zmuszony do zeznań.
powiadały, on po Pułjanie przy Krzywonosie [100] Krzywonos, Maksym (ukr. Krywonis , zm. 1648) — jeden z przywódców powstania Chmielnickiego, brał udział w bitwach pod Korsuniem i pod Piławcami, zdobył Bar, Krzemieniec i Połonne oraz Wysoki Zamek we Lwowie, gdzie zmarł kilka dni po bitwie.
drugim sprawcą został — żeby go diabli sprawili [101] sprawić (daw.) — zarżnąć i oprawić; torturować.
! — a więc przy wzięciu Baru [102] Bar — miasto i twierdza w środkowo-zach. części Ukrainy, położone nad rzeką Rów, ok. 100 km na płn. wschód od Kamieńca Podolskiego, 60 km na zachód od Winnicy.
musiał być.
— Mógł jej nie odnaleźć w owym tłumie nieszczęsnych; przecie tam dwadzieścia tysięcy ludu wycięto — rzecze pan Wołodyjowski.
— To jego waść nie znasz. A ja bym przysiągł, iż on wiedział, że ona jest w Barze. Owóż nie może być inaczej, tylko on ją z rzezi salwował [103] salwować (z łac.) — uratować.
i gdzieś wywiózł.
— Niewielką nam waść pociechę powiadasz, bo na miejscu pana Skrzetuskiego wolałbym, żeby zginęła, niż żeby miała w jego plugawych rękach zostawać.
— I to nie pociecha, bo jeśli zginęła, to pohańbiona…
— Desperacja [104] desperacja (z łac.) — rozpacz.
! — rzecze Wołodyjowski.
— Och, desperacja! — powtórzył pan Longinus.
Zagłoba począł szarpać wąs i brodę, na koniec wybuchnął:
— A żeby ich parchy zjadły, cały ten ród arcypieski! Żeby z ich bebechów poganie cięciwy pokręcili!… Bóg stworzył wszystkie nacje, ale ich diabeł, takich synów, sodomitów! Bodaj im wszystkie ich maciory [105] maciora (starop.) — matka, kobieta rodząca dzieci.
zjałowiały [106] zjałowieć — stać się bezpłodnym.
!
— Nie znałem ja tej słodkiej panny — mówił smutnie pan Wołodyjowski — ale wolałbym, żeby mnie samego nieszczęście pościgło.
— Raz ja ją w życiu widziałem, ale gdy ją wspomnę, z żalu żyć hadko [107] hadko (z białorus.) — przykro, obrzydliwie.
! — rzekł pan Longinus.
— To wam! — wołał pan Zagłoba — a cóż mnie, którym ją ojcowskim afektem umiłował i z toni takiej wyprowadził?… — Cóż mnie?
— A cóż panu Skrzetuskiemu? — pytał Wołodyjowski.
I tak desperowali rycerze, a następnie pogrążyli się w milczeniu.
Pierwszy ocknął się pan Zagłoba.
— Zali [108] zali (starop.) — czy.
już nie ma rady? — spytał.
— Jeśli rady nie ma, to obowiązek jest pomścić — odpowiedział Wołodyjowski.
— Oby Bóg dał prędzej walną bitwę! — westchnął pan Longinus. — Mówią o Tatarach, że już się przeprawili i w polach koszem zapadli.
Na to pan Zagłoba:
— Nie może być, abyśmy ją, niebogę, tak zostawili, niczego dla jej ratunku nie przedsiębiorąc. Dość ja już się po świecie starych kości natłukłem, lepiej by mi teraz gdzie w spokoju w jakiej piekarni dla ciepła legiwać, ale dla tej niebogi pójdę jeszcze choćby do Stambułu, choćbym na nowo chłopską siermięgę miał włożyć i teorban [109] teorban — lutnia basowa, duży strunowy instrument muzyczny, podobny do bandury.
wziąć, na któren bez abominacji [110] abominacja (z łac.) — wstręt, odraza.
spojrzeć nie mogę.
— Waćpan tak w fortele obfity, wymyślże co — rzekł pan Podbipięta.
— Siła [111] siła (starop.) — dużo, wiele.
mnie już sposobów przez głowę przechodziło. Żeby choć połowę takich miał książę Dominik [112] Zasławski-Ostrogski, Władysław Dominik (1618–1656) — książę, koniuszy wielki koronny i starosta łucki, jeden z najbogatszych magnatów Korony.
, to by już Chmielnicki, wypatroszony, za zadnie nogi na szubienicy wisiał. Mówiłem już o tym i ze Skrzetuskim, ale z nim się teraz nie można niczego dogadać. Boleść się w nim zapiekła i nurtuje go gorzej choroby. Wy jego pilnujcie, żeby mu się rozum nie pomieszał. Często się trafia, że od wielkich smutków mens [113] mens (z łac.) — umysł, myśli.
poczyna robić jak wino [114] robić jak wino — fermentować, psuć się.
, aż w końcu skiśnie.
— Bywa to, bywa! — rzekł pan Longinus.
Pan Wołodyjowski poruszył się niecierpliwie i spytał:
— Jakież tedy są waści sposoby?
— Moje sposoby? Owóż naprzód musimy się dowiedzieć, czy ona, nieboga najmilsza — niech ją anieli strzegą od wszystkiego złego! — żywa jeszcze, a dowiedzieć się możem dwojakim sposobem: albo znajdziemy między książęcymi Kozakami ludzi wiernych i pewnych, którzy się podejmą niby to do Kozaków uciec, pomieszać się między Bohunowymi ludźmi i od nich czegoś się dowiedzieć…
— Ja mam dragonów Rusinów! — przerwał Wołodyjowski. — Ja takich ludzi znajdę.
— Czekaj waść… albo złapać języka z tych hultajów, którzy Bar brali, czy czego nie wiedzą. Wszyscy oni patrzą w Bohuna jak w tęczę, że to im się jego diabelska fantazja podoba: pieśni o nim śpiewają — żeby im gardziele poropiały! — i jeden drugiemu bają o tym, co zrobił, i o tym, czego nie zrobił. Jeśli on naszą niebogę porwał, to się przed nimi nie ukryło.
— To można i ludzi posłać swoją drogą, i o języka się starać swoją drogą — zauważył pan Podbipięta.
— Trafiłeś waść w sedno. Jeśli się dowiemy, że żyje — to jest najgłówniejsza rzecz. Wtedy, skoro waszmościowie szczerym sercem Skrzetuskiemu pomagać chcecie, to oddacie się pod moją komendę, bo mam najwięcej eksperiencji [115] eksperiencja (z łac.) — doświadczenie.
. Poprzebieramy się za chłopów i postaramy się dowiedzieć, gdzie on ją ukrył — a jak raz będziemy wiedzieć, to już głowa moja w tym, że jej dostaniemy. Najwięcej ważę ja i Skrzetuski, bo Bohun nas zna, a jakby poznał — no, to by nas matki rodzone potem nie poznały, ale waszmościów obydwóch nie widział.
— Mnie widział — rzekł pan Podbipięta — ale mniejsza z tym.
— Może też jego Pan Bóg poda w nasze ręce? — zawołał pan Wołodyjowski.
— Już ja go tam nie chcę widzieć — mówił dalej Zagłoba. — Niech tam kat na niego patrzy. Trzeba ostrożnie poczynać, by całej imprezy nie popsować [116] popsować (daw.) — popsuć.
. Nie może to być, aby on jeden o jej ukryciu wiedział, a już to ręczę waszmościom, że bezpieczniej kogo innego się pytać.
Интервал:
Закладка:
Похожие книги на «Ogniem i mieczem, tom drugi»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ogniem i mieczem, tom drugi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Ogniem i mieczem, tom drugi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.