Honoré de Balzac - Cierpienia wynalazcy

Здесь есть возможность читать онлайн «Honoré de Balzac - Cierpienia wynalazcy» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: foreign_prose, foreign_antique, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cierpienia wynalazcy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cierpienia wynalazcy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Lucjan poniósł fiasko i powraca do domu. Tymczasem Dawid i Ewa, którzy ledwie wiązali koniec z końcem, popadają w poważne tarapaty. Wystawione w Paryżu w imieniu Dawida weksle wpadły w ręce braci Cointetów, którzy nie cofną się przed niczym, by przejąć drukarnię Dawida i jego wynalazek…Cierpienia wynalazcy to trzecia część Straconych złudzeń Balzaca, wydana w roku 1843. Autor przez kilka lat usiłował prowadzić drukarnię i wydawać książki, jednak wpadł w olbrzymie długi, z których spłatą borykał się do końca życia. Nauczony gorzkim doświadczeniem, przedstawił w swojej książce detaliczny opis systemu krążenia i rozliczania weksli, tworzącego dodatkowe, niebagatelne koszty dla dłużników, oraz intrygi i podstępy prawne związane z zadłużeniem.

Cierpienia wynalazcy — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cierpienia wynalazcy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Lucjan skłonił się zimno tej parze, rzucając jej pokorne zarazem i brzemienne groźbą spojrzenie, i rzucił się w boczną drogę ku Mansle, chcąc dobić do zagrody, gdzie by mógł dostać nieco chleba i mleka, odpocząć i w ciszy podumać nad przeszłością. Miał jeszcze trzy franki. Autor Stokroci , gnany gorączką, biegł długo bez odpoczynku; pędził równo z biegiem rzeczki, rozpatrując się w okolicy, która stawała się coraz bardziej malownicza. Około południa dotarł do miejsca, gdzie struga, otoczona wierzbami, tworzyła małe jeziorko. Zatrzymał się, aby nasycić wzrok świeżą i bujną zielonością gaiku, którego sielski urok oddziałał na jego duszę. Jakiś domek, przylegający do młyna nad odnogą rzeczki, widniał między wierzchołkami drzew słomianą strzechą, strojną rozchodnikiem 6 6 rozchodnik – pospolita roślina o mięsistych liściach, płożąca się lub wznosząca, rosnąca zwykle na suchych, piaszczystych lub skalistych, miejscach. [przypis edytorski] . Prosty ten budynek miał za jedyną ozdobę kilka krzewów jaśminu, przewiercienia 7 7 przewiercień , wiciokrzew przewiercień (bot.) – ozdobne pnącze o różowawych kwiatach i pomarańczowych owocach. [przypis edytorski] i chmielu, dokoła zaś kwiaty floksu 8 8 floks a. płomyk – roślina z rodziny wielosiłowatych o jaskrawych, czerwonych lub fioletowych kwiatach, chętnie uprawiana w ogródkach jako ozdobna. [przypis edytorski] i wspaniałe jarzyny. Na kamiennej grobli, podpartej grubymi palami, która chroniła gościniec od wylewów, ujrzał sieci suszące się na słońcu. Kaczki pływały po przezroczej sadzawce za młynem, między dwoma strumieniami wody szumiącej w stawidłach 9 9 stawidło – ruchome zamknięcie zapory spiętrzającej wodę w rzece, służące do regulacji przepływu wody. [przypis edytorski] . Słychać było drażniący swą monotonią turkot młyna. Na prostej ławie poeta ujrzał poczciwą, zażywną gosposię robiącą na drutach i czuwającą nad dzieckiem, które znęcało się nad kurami.

– Moja dobra kobieto – rzekł Lucjan, podchodząc – jestem bardzo zmęczony, mam gorączkę, a posiadam tylko trzy franki; czy chcecie żywić mnie czarnym chlebem i mlekiem i dać mi legowisko na słomie przez tydzień? Będę miał czas napisać tymczasem do krewnych, którzy przyślą mi pieniędzy albo przyjadą po mnie tutaj.

– Chętnie – odparła – oczywiście, jeżeli mąż się zgodzi. Hej tam, stary, a chodź no!

Młynarz wyszedł, spojrzał na Lucjana i wyjął fajkę z ust, mówiąc:

– Trzy franki, tydzień? To już lepiej nic nie weźmiemy od pana.

„Kto wie, czy nie przystanę na parobka do młyna” – rzekł sobie poeta, spoglądając na ten rozkoszny pejzaż, nim ułożył się w łóżku przygotowanym przez młynarkę, gdzie zasnął w sposób, który przeraził gospodarzy.

– Pietrze, idź no zobaczyć, czy ten młody pan nie umarł; już czternaście godzin, jak się położył, ja nie śmiem tam wejść – rzekła młynarka nazajutrz koło południa.

– Ja myślę – odparł młynarz, kończąc rozciągać sieci i rozkładać inny sprzęt rybacki – że ten ładny chłopczyk to może jaki kompan od komediantów; ot golec.

– Z czegóż to myślisz, stary? – rzekła młynarka.

– Ano, przecież nie jest żaden książę ani minister, ani deputat, ani biskup; czemuż ma ręce takie białe jak człowiek, co nic nie robi?

– Dziwno mi w takim razie, że głód go nie obudzi – rzekła młynarka, która właśnie przygotowała śniadanie dla gościa, zesłanego w wilię 10 10 wilia (daw., reg.) – dzień poprzedni, poprzedzający; też: wigilia . [przypis edytorski] przypadkiem do domu. – Komediant? – powtórzyła. – Gdzież by szedł? Toć 11 11 toć (daw.) – przecież. [przypis edytorski] jeszcze nie pora na jarmark w Angoulême.

Ani młynarz, ani młynarka nie mogli podejrzewać, iż poza komediantem, księciem i biskupem istnieje człowiek, zarazem książę i komediant, człowiek obleczony wspaniałym kapłaństwem, Poeta, który na pozór nic nie robi, a mimo to króluje nad ludzkością, kiedy ją umiał odmalować.

– Któż by to mógł być? – rzekł Piotr do żony.

– Może to niebezpiecznie go trzymać? – spytała gosposia.

– Ba, złodzieje mają chybsze ręce, już byłby nas oporządził – odparł młynarz.

– Nie jestem ani księciem, ani złodziejem, ani biskupem, ani komediantem – rzekł smutnie Lucjan, który ukazał się w tej chwili, a który musiał słyszeć przez okno rozmowę chłopków. – Jestem biedakiem opadłym z sił, który przybył tu z Paryża piechotą. Nazywam się Lucjan de Rubempré, a jestem synem pana Chardona, poprzednika pana Postela, aptekarza z Houmeau. Siostra moja wyszła za Dawida Sécharda, drukarza z placu du Mûrier w Angoulême.

– Czekajże pan! – rzekł młynarz. – Czy ten drukarz to nie jest syn starego wygi, tego, co to ma folwarczek w Marsac?

– Właśnie – odparł Lucjan.

– Ładny ojczulek, dalibóg – rzekł młynarz. – Toć on, powiadają, każe licytować syna do ostatniego stołka, a sam ma gruntu za przeszło dwieście tysięcy franków, nie licząc tego, co trzyma w pończosze.

Kiedy dusza i ciało zużyły się w długiej i bolesnej walce, godzina, w której siły się wyczerpały, sprowadza za sobą albo śmierć, albo unicestwienie podobne do śmierci, ale w którym zdolna do oporu natura odzyskuje wówczas siły. Lucjan, będący pastwą takiego przesilenia, zdawał się bliski omdlenia w chwili, gdy się dowiedział, mimo iż tak mglisto, o katastrofie spadłej na Dawida Sécharda, swego szwagra.

– Och, siostro! – wykrzyknął. – Co ja uczyniłem, mój Boże? Jestem nędznikiem.

Następnie osunął się na drewnianą ławę, blady i osłabły, jak gdyby miał umierać; młynarka skwapliwie przysunęła mu kubek mleka, zmuszając go, by wypił; ale Lucjan poprosił młynarza, aby mu pomógł położyć się na łóżko, przepraszając za kłopot, jaki uczyni w domu swą śmiercią, mniemał bowiem, iż nadeszła ostatnia godzina. Widząc przed oczyma widmo śmierci, ów pełen wdzięku poeta uczuł w sercu przypływ religijnych uczuć: chciał mówić z księdzem, wyspowiadać się i przyjąć sakramenta. Skargi te, wyjęczane słabym głosem przez chłopca o tak pięknej twarzy i zręcznej postaci, wzruszyły panią Piotrową.

– Słuchaj no, stary, siadaj na koń i jedź poprosić pana Marrona, lekarza z Marsac; zobaczy, co jest temu młodemu paniczowi, który nie wydaje mi się w tęgiej skórze; sprowadzisz także proboszcza. Może będą wiedzieli lepiej niż ty, jak stoi sprawa z tym drukarzem: toć Postel jest zięciem pana Marrona.

Po odjeździe męża młynarka, przekonana, jak wszyscy ludzie wiejscy, że choroba wymaga odżywiania, nakarmiła Lucjana; nie wzbraniał się, pogrążony w gwałtownych wyrzutach, które wyrwały go z prostracji 12 12 prostracja – stan skrajnego wyczerpania nerwowego. [przypis edytorski] przez wstrząs, wywołany tego rodzaju topicum 13 13 topicum (med., z gr.) – ogólne określenie leku stosowanego miejscowo. [przypis edytorski] moralnym.

Młyn znajdował się o milę od Marsac, stolicy powiatu, położonej w pół drogi między Mansle a Angoulême, toteż zacny młynarz przywiózł niebawem lekarza i proboszcza. Osobistości te słyszały o stosunkach Lucjana z panią de Bargeton. Ponieważ w tej chwili cały departament Charenty rozprawiał o małżeństwie tej damy i o jej powrocie do Angoulême z nowym prefektem, hrabią Sykstusem du Châtelet, lekarz i proboszcz, dowiadując się, że Lucjan jest u młynarza, uczuli gwałtowną chętkę spenetrowania przyczyn, jakie wstrzymały wdowę po panu de Bargeton od poślubienia młodego poety, z którym swego czasu uciekła; chcieli również dowiedzieć się, czy przybył do rodzinnego miasta, aby wspomóc szwagra, Dawida Sécharda. Ciekawość, ludzkość, wszystko jednoczyło się tedy 14 14 tedy (daw.) – więc, zatem. [przypis edytorski] , aby sprowadzić rychłą pomoc umierającemu poecie. Toteż w dwie godziny po wyjeździe młynarza Lucjan usłyszał na kamienistym dojeździe do młyna szczęk żelaziwa, jaki wydawała bryczuszka wiejskiego lekarza. Obaj Marronowie ukazali się równocześnie, lekarz bowiem był bratankiem proboszcza. Lucjan ujrzał tedy w tej chwili osoby związane blisko z ojcem Dawida Sécharda, jak bywa w małym miasteczku, gdzie wszyscy hodują wino. Skoro lekarz przyjrzał się umierającemu, zmacał puls, obejrzał język, popatrzył na młynarkę, uśmiechając się w sposób rozpraszający wszystkie obawy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cierpienia wynalazcy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cierpienia wynalazcy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Cierpienia wynalazcy»

Обсуждение, отзывы о книге «Cierpienia wynalazcy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x