1 ...7 8 9 11 12 13 ...18 MĄŻ
odprowadzając Lekarza na stronę
Wszystko, co zażądasz – pół mojego majątku —
LEKARZ
Dezorganizacja nie może się zreorganizować 85 85 Dezorganizacja nie może się zreorganizować – w korespondencji Krasiński często stosował tę formułę zarówno do stanu własnego zdrowia, jak do współczesnego mu stanu stosunków społecznych. [przypis redakcyjny]
. —
bierze kij i kapelusz
Najniższy sługa Pana Hrabiego, muszę jechać zdjąć jednej pani kataraktę 86 86 katarakta – zmętnienie soczewki ocznej, które można usunąć drogą operacyjną. [przypis redakcyjny]
. —
MĄŻ
Zmiłuj się, nie opuszczaj nas jeszcze. —
LEKARZ
Może Pan ciekawy nazwiska tej choroby?
MĄŻ
I żadnej, żadnej nie ma nadziei?
LEKARZ
Zowie się po grecku, amaurosis 87 87 amaurosis – w kopii, w wyd. I, II i III mylnie: „amavrosis”, poprawione przez Czubka. [przypis redakcyjny]
. Jest to ślepota spowodowana chorobą czy uszkodzeniem nerwu wzrokowego lub zmianami w mózgu. —
wychodzi
MĄŻ
przyciskając syna do piersi
Ale ty widzisz jeszcze cokolwiek?
ORCIO
Słyszę głos twój, Ojcze. —
MĄŻ
Spojrzyj w okno, tam słońce, pogoda. —
ORCIO
Pełno postaci mi się wije między źrzenicą a powieką – widzę twarze widziane, znajome miejsca – karty książek czytanych. —
MĄŻ
To widzisz jeszcze?
ORCIO
Tak, oczyma duszy, lecz tamte pogasły. —
MĄŻ
padając na kolana
Chwila milczenia.
Przed kim ukląkłem – gdzie mam się upomnieć o krzywdę mojego dziecka? —
wstając
Milczmy raczej – Bóg się z modlitw, Szatan z przeklęstw śmieje 88 88 Milczmy raczej – Bóg się z modlitw, Szatan z przeklęstw śmieje – zdanie to, mające formę pełnego goryczy aforyzmu, stanowi świadectwo zagubienia duchowego hrabiego Henryka, pozostającego między tym, co boskie, a tym, co szatańskie. Ma on nie do końca jasne przeczucia obu tych sfer. [przypis edytorski]
. —
GŁOS SKĄDSIŚ
Twój syn poetą – czegóż żądasz więcej?
*
Lekarz – Ojciec Chrzestny
OJCIEC CHRZESTNY
Zapewnie, to wielkie nieszczęście być ślepym. —
LEKARZ
I bardzo nadzwyczajne w tak młodym wieku. —
OJCIEC CHRZESTNY
Był zawsze słabej kompleksji, i matka jego umarła nieco… tak…
LEKARZ
Jak to?
OJCIEC CHRZESTNY
Poniekąd tak – Wać Pan rozumiesz – bez piątej klepki. —
Mąż wchodzi.
MĄŻ
Przepraszam Pana, żem go prosił o tak późnej godzinie, ale od kilku dni mój biedny syn budzi się zawsze około dwunastej, wstaje i przez sen mówi – proszę za mną. —
LEKARZ
Chodźmy. – Jestem bardzo ciekawy owego fenomenu. —
*
Pokój sypialny. – Służąca – Krewni – Ojciec Chrzestny – Lekarz – Mąż. —
KREWNY
Cicho. —
DRUGI
Obudził się, a nas nie słyszy.
LEKARZ
Proszę Panów nic nie mówić. —
OJCIEC CHRZESTNY
To rzecz arcydziwna. —
ORCIO
wstając
O Boże – Boże. —
KREWNY
Jak powoli stąpa. —
DRUGI
Jak trzyma ręce założone na piersiach. —
TRZECI
Nie mrugnie powieką – ledwo że usta roztwiera, a przecie głos ostry, przeciągły z nich się dobywa. —
SŁUŻĄCY
Jezusie Nazareński!
ORCIO
Precz ode mnie ciemności – jam się urodził synem światła i pieśni – co chcecie ode mnie? – czego żądacie ode mnie? —
Nie poddam się wam, choć wzrok mój uleciał z wiatrami i goni gdzieś po przestrzeniach – ale on wróci kiedyś, bogaty w promienie gwiazd, i oczy moje rozogni płomieniem. —
OJCIEC CHRZESTNY
Tak jak nieboszczka, plecie sam nie wie co – to widok bardzo zastanawiający. —
LEKARZ
Zgadzam się z Panem Dobrodziejem. —
MAMKA
Najświętsza Panno Częstochowska, weź mi oczy i daj jemu. —
ORCIO
Matko moja, proszę cię – matko moja, naślij mi teraz obrazów i myśli, bym żył wewnątrz, bym stworzył drugi świat w sobie, równy temu, jaki postradałem. —
KREWNY
Co myślisz, bracie, to wymaga rady familijnej. —
DRUGI
Czekaj – cicho. —
ORCIO
Nie odpowiadasz mi – o matko! nie opuszczaj mnie. —
LEKARZ
do Męża
Obowiązkiem moim jest prawdę mówić. —
OJCIEC CHRZESTNY
Tak jest – to jest obowiązkiem – i zaletą lekarzy, Panie Konsyliarzu 89 89 konsyliarz (z łac. consiliarius – doradca) – dawna nazwa lekarza. [przypis redakcyjny]
.
LEKARZ
Pański syn ma pomieszanie zmysłów, połączone z nadzwyczajną drażliwością nerwów, co niekiedy sprawia, że tak powiem, stan snu i jawu 90 90 jawu – jawy. [przypis edytorski]
zarazem, stan podobny do tego, który oczewiście 91 91 oczewiście – współcz. oczywiście. [przypis edytorski]
tu napotykamy. —
MĄŻ
na stronie
Boże, patrz, on Twoje sądy mi tłumaczy. —
LEKARZ
Chciałbym pióra i kałamarza – Cerasi laurei dwa grana 92 92 Cerasi laurei dwa grana – dwa grany kropli laurowych; gran – dawna jednostka wagi aptekarskiej, ok. 1/16 grama (62 miligramy). Znany dawniej środek leczniczy o działaniu uspokajającym. [przypis redakcyjny]
etc. etc. …
MĄŻ
W tamtym pokoju Pan znajdziesz – proszę wszystkich, by wyszli. —
GŁOSY POMIESZANE
Dobranoc 93 93 W tekście Krasińskiego: dobra noc. Dziś poprawna jest pisownia łączna. [przypis edytorski]
– dobranoc – do jutra —
wychodzą
ORCIO
budząc się
Dobrej nocy mi życzą – mówcie o długiej nocy – o wiecznej może – ale nie o dobrej, nie o szczęśliwej. —
MĄŻ
Wesprzyj się na mnie, odprowadzę cię do łóżka. —
ORCIO
Ojcze, co to się ma znaczyć 94 94 co to się ma znaczyć – w wyd. Czubka i poprzednich Bibl. Nar.: „co to ma się znaczyć”. [przypis redakcyjny]
? —
MĄŻ
Okryj się dobrze i zaśnij spokojnie, bo doktor mówi, że wzrok odzyskasz. —
ORCIO
Tak mi niedobrze – sen mi przerwały głosy czyjeś. —
zasypia
MĄŻ
Niech moje błogosławieństwo spoczywa na tobie – nic ci więcej dać nie mogę, ni szczęścia, ni światła, ni sławy – a dobija godzina 95 95 Kleiner zwraca uwagę, że Mąż „odczuwa jakiś fatalizm w swym losie”. Podobnie bowiem wyczuwał zbliżanie się fatalnego przełomowego momentu w Części I, kiedy postanowił porzucić Żonę, aby pójść za widmem Dziewicy: „Nadeszła godzina – nic jej nie odwlecze”. [przypis redakcyjny]
, w której będę musiał walczyć, działać z kilkoma ludźmi przeciwko wielu ludziom. – Gdzie się ty podziejesz, sam jeden i wśród stu przepaści, ślepy, bezsilny, dziecię i poeto zarazem, biedny śpiewaku bez słuchaczy, żyjący duszą za obrębami ziemi, a ciałem przykuty do ziemi – o ty nieszczęśliwy, najnieszczęśliwszy z aniołów, o ty mój synu? —
Читать дальше