CZARNY PIES
POWIEŚĆ Z SERII OCHRONA SPRAWIEDLIWOŚCI
T. M. Bilderback
Tłumaczenie autorstwa
Michał Cierniak
Copyright © 2020 by T. M. Bilderback
Projekt okładki: Christi L. Bilderback
Zdjęcie na okładce © Can Stock Photo / danielbarquero
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Strona tytułowa CZARNY PIES POWIEŚĆ Z SERII OCHRONA SPRAWIEDLIWOŚCI T. M. Bilderback Tłumaczenie autorstwa Michał Cierniak
Strona redakcyjna Copyright © 2020 by T. M. Bilderback Projekt okładki: Christi L. Bilderback Zdjęcie na okładce © Can Stock Photo / danielbarquero Wszelkie prawa zastrzeżone.
SPIS TREŚCI
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Informacje o prawach autorskich
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
O autorze
Inne powieści
Gdy wybiegali z biura, Charlie Li chwycił karabin ze środkiem uspokajającym, a Jessica Queen wybrała w swojej komórce numer Ochrony Sprawiedliwości.
„Ochrona Sprawiedliwości, Tony Armstrong przy telefonie”.
„Tony? Tu Jessica Queen. Jesteśmy na pokazie psów. Potrzebujemy natychmiast posiłków. I gliniarzy... Dużo gliniarzy!” Rozłączyła się. „Charlie, jak mocny jest ten środek uspokajający?”
„Powaliłby nawet tego potwora”.
„To za mało. W razie potrzeby przygotuj się na zabijanie”.
„Tak jest, panno Queen”.
Jessica wyciągnęła broń, gdy wraz z Charliem zatrzymali się przed drzwiami szatni. Otwierały się one do wewnątrz, więc nie było obawy, że mastiff ucieknie. Co prawda pies uwolnił się z klatki za pomocą gryzaka, ale przedmiot ten nie wystarczyłby do podważenia klamki.
Stanęli po obu stronach drzwi.
„Charlie, masz karabin. Ty kryjesz górę, ja dół. Jak go zobaczysz – strzelaj. Jeśli będziemy zmuszeni wejść, idźmy plecami do siebie, żeby móc obserwować otoczenie”, powiedziała Jessica.
„Nie wstydzę się przyznać, że ten pies mnie przeraża, panno Queen. Jest inteligentniejszy od zwykłego zwierzęcia”.
Jessica skinęła głową. „Masz rację, Charlie. Traktujmy go, jak człowieka. Bądź gotów na wszystko”.
Charlie przytaknął.
„Gotowy?” spytała Jessica.
Charlie ponownie przytaknął. „Do dzieła”.
Jessica kucnęła, kierując trzymaną oburącz broń w górę. Charlie otworzył z łokcia drzwi do szatni, celując karabinem do środka. Jessica zrobiła to samo ze swoją bronią. Mastiffa nigdzie nie było. Około trzech metrów od nich leżał Jeff Ladd. Miał wygryzione gardło, a jego wnętrzności były rozrzucone wokół ciała. Kąpał się w kałuży własnej krwi.
Jessica zamknęła oczy, wzięła głęboki wdech i cicho pomodliła się za zabitego mężczyznę. Udało jej się nie zwymiotować. Zginęła przez nią następna osoba, ale będzie myślała o tym później.
„Widzisz coś?” spytała Charliego.
„Nie”.
Jessica podniosła się. „Dobra, Charlie. Wchodzimy powoli do środka. Bądź czujny, przyjacielu”.
„Pani również”.
Weszli do pomieszczenia bokiem, plecami do siebie.
***
MASTIFF OBSERWOWAŁ ich z ukrycia. Oddychał cicho przez nos, nie chcąc zwrócić na siebie uwagi. Najpierw zajmie się kobietą. Z mężczyzną może być trudniej.
***
PRZESZUKIWALI POKÓJ i starali się zajrzeć w każdy kąt. W końcu doszli do ciała Ladda.
„Dobra, Charlie. Które z nas sprawdzi, czy Ladd jeszcze żyje?”
„Zwykle robi to starszy stopniem, ale tym razem ja się tym zajmę”.
„Dzięki. Gdzie jest ten potwór?”
„Nie wiem, ale nachylę się i spróbuję wyczuć tętno”. Charlie uklęknął obok Ladda i objął karabin ramionami.
Jessica stała tuż obok niego, desperacko rozglądając się za bestią. Zamarła. Usłyszała ledwie dochodzący dźwięk i spojrzała w górę.
Mastiff stał na rzędzie dwumetrowych szafek. Jessica ledwo dojrzała psa, a zwierzę już rzuciło się na nią z około metra odległości. Kobieta zrobiła szybki unik. Mastiff celował w tułów i chybił o kilka centymetrów. Przefrunął, obok wciąż kucającego nad Laddem Charliego, i znalazł się na podłodze. Lądując, poślizgnął się na krwi i lekko uderzył w szafki w drugiej części pomieszczenia.
W momencie, w którym Charlie wrzasnął, „Co, u diabła?!”, Jessica krzyknęła do niego, „Uważaj, Charlie! Strzelaj!”. Mastiff złapał równowagę, ale zanim zdążył się obrócić i spróbować kolejnego ataku, mężczyzna wycelował w stronę zwierzęcia i wystrzelił strzykawkę ze środkiem uspokajającym. Trafiła psa nad łapą. Był on jednak olbrzymi i wydawał się odporny na działanie środka. Jessica ciągle mierzyła pistoletem w głowę zwierzęcia. Mastiff obrócił się, opuścił głowę i gapił się na nich. Kobieta dostrzegła w jego oczach wielką inteligencję.
Zauważyła również, że oczy te lśnią... ognistą czerwienią.
„Śpij, psie”, powiedział Charlie.
„Będę musiała go zastrzelić, Charlie”, oznajmiła Jessica.
Mężczyzna pokiwał głową. „Proszę więc zabić tego sukinsyna, panno Queen”.
Nagle zwierzę zwróciło głowę w stronę Charliego, jak gdyby zrozumiało, co powiedział. Pies przyjął pozycję do ataku i rzucił się na mężczyznę. W momencie gdy mastiff odbił się od podłogi, drzwi szatni otworzyły się na oścież. To był Burt Oakley. Zobaczył, jak Jessica celuje w psa i krzyknął, „Nieeee!”. Kobieta nacisnęła spust, lecz broń nie wystrzeliła.
Читать дальше