Modlitwa… To też nie jest łatwiejsze.
О! W końcu znalazła się opcja. Okno trzeba zamienić na okno malowane! Jakby to była fototapeta…
Teraz czuję ulgę. Czuję się trochę lepiej. Niepokój nie znika całkowicie, ponieważ istnieje podniecenie związane z zobaczeniem mojej rodziny, z chęcią sprawić im przyjemność, w obawie przed zdenerwowaniem ich dalszą rozmową o tym, co się dzieje w życiu faceta itp. Ale wszystko to jest lepsze niż gdy na zdjęciu jest wyraźne zagrożenie. Poprawiam na tym obraz i zostawiam na razie.
Drugi obrazek przedstawia dziewczynę z wyrwanym sercem i faceta, który wynosi jej serce w kieszeni. W ten sam sposób istnieje początkowe poczucie niemożności zamknięcia straszliwej rany. Wydaje się, że nie ma sposobu na poprawę sytuacji. Ale będę szukał opcji!
Wołaj do niego, wołaj… Chcę, bo jest w tym poczucie bólu. Ale jest zrozumienie, że nie będzie łatwiej. By pobiec za nim, by odebrać mu serce? Można za nią pędzić, ale nie można jej zabrać. Wybuchać łzami, jak najgłośniej, w nadziei, że usłyszy i wróci… To nie jest rozwiązanie. Nie wiem, co zrobić z tym zdjęciem, z moim sercem, ze straszną raną w piersi.
A może by tak pozwolić facetowi wyrzucić jej serce z kieszeni jako niepotrzebne? Jest tylko nieznacznie lepszy od powyższych opcji. Ale nie jest też dużo lepiej. Musimy ciągle myśleć i ciągle szukać. Zamienić to w obraz na ścianie? Nie. To nie jest łatwiejsze. Wyobrazić sobie promień światła. Jakby ktoś za plecami dziewczyny świecił jasnym promieniem w dziurę od jej serca. Mistyczna interwencja, doświadczenie, ponowne przeżycie… Nie, nie ma poczucia ulgi. Odwrócić się od niego i przynajmniej nie zajmować się nim… Uklęknąć w bezradności…
Dziewczyna słyszy, że ktoś ją woła i odwraca się. To też nie jest rozwiązanie. Jest zmiana w uczuciach, ale jest zbyt subtelna.
Daj jej broń do ręki, żeby czuła, że może zrobić to samo facetowi. Niech nie ma serca, niech ma ból rany… Logicznie tak, ale uczucie pozostaje to samo. Włóż w jej ręce magiczny eliksir uzdrawiający… Zrób z niej płynnego terminatora, jak w filmie „Terminator 2”…
Swoją drogą, to zdecydowanie daje ulgę. Jest lepszy od poprzednich opcji. Oczywiście będę szukał kolejnych. Ale jeśli nie będzie bardziej satysfakcjonujących rozwiązań, to zachowam ten. Oczywiście potrzeba czasu, aby rana się zagoiła. Przecież można zmienić tylko jeden element. Ale będzie nadzieja na powrót do zdrowia, a to nie jest złe.
Czy powinniśmy dodać wiatr lub deszcz, śnieg lub zamieć? Sprawić, by dla niego też było zimno i obrzydliwie? Sprawić, by miejsce, do którego się udaje, stało się ciemniejsze i nigdy więcej go nie zobaczyć? Dodać kogoś, kto zabierze mi serce? Czy to możliwe, że ten obrazek to ilustracja z powieści, którą czytam ze łzami w oczach? Albo ilustrację do własnej książki? Pocztówka od kogoś? Myśl o pocztówce trochę zmniejsza uczucia, ale nie do tego stopnia, żebym mógł uznać pracę za skończoną.
Czy postacie z mojego zdjęcia nie powinny zostać przeniesione ze zwykłej ulicy, na której się znajdują, do wejścia do labiryntu?
Mężczyzna wchodzi, a dziewczyna zostaje. To staje się trochę łatwiejsze. To jak na razie najlepsza opcja, ale nie daje pożądanego efektu.
Gdzie jeszcze mogę go skierować? Jaskinia? Korytarz, tunel? Nie… żaden z nich nie pasuje. W grze komputerowej jest napisane „Game over”. Zdaję sobie sprawę, że to, co dzieje się na zdjęciu, nie jest prawdziwe, to część gry komputerowej. Nie, to nie działa.
Mężczyzna ma na nodze łańcuch. Na drugim jej końcu znajduje się ciężki ciężar, który leży obok mnie. Dlatego nie może uciec. A gdyby tak postawić przed nim ogromne lustro? A potem idzie na spotkanie z samym sobą i, w pewnym stopniu, ze mną. Nie może przejść przez lustro. Hmm… Ciekawe! Myślę, że na razie zostawię opcję z lustrem. W tej chwili cieszy się największym powodzeniem.
Widać, jak trudno jest czasem wykonywać taką pracę. Mimo, że jestem autorem metody, mam duże doświadczenie w tego typu pracy, zarówno na sobie, jak i na moich klientach. Jednak zmiana odpowiedniego elementu okazała się bardzo trudna. Kiedy szukamy pozornie prostego rozwiązania problemu, nasza podświadomość szuka innego – dla problemu globalnego. Nie musimy wchodzić na poziom świadomy i rozszyfrowywać symboli. Wystarczy kierować się uczuciami: zmiany nastąpią. Nawet te wersje zmian, których nie akceptujesz, są zawsze zasobem. Tworzą
Stan wewnętrzny może zostać przekształcony w bardziej korzystny sposób. Spróbuj więc i nie zniechęcaj się, jeśli nie zadziała od razu.
Nie czytaj dalej bez wykonania tego zadania!
Po zmianie obrazu i poprawieniu się Twoich uczuć, nie powinieneś już myśleć o tym obrazie. Twoim zadaniem na tym etapie jest spisanie na papierze całej wykonanej pracy i „puszczenie” obrazu wraz z zawartym w nim problemem. Do dalszych prac wracamy dopiero następnego dnia (można też w 2 lub 3 dni).
Płakałam dziś cały dzień w przerwach między zajęciami, po pracy. Nie miałem ochoty na rozmowy, oglądanie rzeczy, rozmowy z ludźmi, robienie rzeczy. Za dużo było we mnie bólu, pretensji, rozczarowań i zmartwień. Ale zmusiłem się do przepracowania tego. Mam nadzieję, że zmiany zaczną być wkrótce odczuwalne.
Dzień trzeci
Znowu obudziłem się wcześniej niż zwykle. Nastrój był okropny. Całą noc miałam nieprzyjemne, ciężkie sny. Czuję ból w sercu. Czuję, że to się nigdy nie skończy. Zaczynam się martwić: kto wie, czy nie wrócą moje objawy psychosomatyczne, z którymi, jak mi się wydawało, pożegnałam się na dobre. Niektórzy faceci piszą z portalu randkowego. Dla mnie wszystkie wyglądają tak samo. Dostaję ich wiadomości, a mój ból się nasila.
Na poziomie mentalnym zdaję sobie sprawę, że wprowadzanie zmian metodą COT wymaga czasu. Dziś drugi dzień pracy. Większość z nich jest jeszcze przed nami. Nie mam już na to ochoty.
Włosy spięłam w kucyk i ścięłam za jednym zamachem. Zdaję sobie sprawę, że zrobiłem coś pochopnego. Zwłaszcza mając w pamięci rozmowę kwalifikacyjną w dużym, prestiżowym szpitalu. To już pojutrze. Ale to wszystko jest frustrujące i rozczarowujące. Mam zerowe zaufanie do powodzenia eksperymentu w skali od jednego do dziesięciu.
Mam nadzieję, że pracujecie tylko z chęcią założenia rodziny, bez bagażu straty, niedawnego rozstania. I dlatego lepiej sobie radzisz ze swoją pracą.
Zabierajmy się do pracy. Naszym zadaniem jest codzienne przekształcanie obrazu, zmieniając jeden element na raz. Ważne jest, aby dokonać transformacji w taki sposób, aby na koniec odczuwać tylko pozytywne emocje. Nieważne, jakie one są, muszą być pozytywne. Może to być spokój, radość, cisza, zainteresowanie, podniecenie, wdzięczność itp.
Kiedy twój obraz stanie się taki jak ten? To wszystko jest bardzo indywidualne. Zazwyczaj taka przemiana trwa średnio od pięciu do czternastu dni. Czasem dłużej, to normalne. Jesteśmy już w drugim dniu. Kontynuujemy transformację obrazu dokładnie w miejscu, w którym zostawiliśmy go wczoraj. Podkreślam: nie od początku, ale od razu po zmianie, którą wprowadziliśmy. Znów zmieniamy jeden element, orientując się na to, że postać na zdjęciu czuje się lepiej. Będziecie mieli lepsze wyniki. Po pierwsze, przypomnij sobie, jak wyszedłeś ze zdjęcia ostatnim razem. Następnie trzeba zrozumieć, co się zmieniło w dzisiejszym postrzeganiu obrazu. A potem poszukaj tego, co chcesz w nim zmienić.
Swoje pierwsze zdjęcie zakończyłem stwierdzeniem, że tsunami, podobnie jak samo okno, było tylko plakatem lub fototapetą na ścianie. Ale nadal istniał niepokój, że mogą być inne powody zdenerwowania bliskich.
Читать дальше