Marion Lennox - Dziecko Pani Doktor

Здесь есть возможность читать онлайн «Marion Lennox - Dziecko Pani Doktor» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziecko Pani Doktor: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziecko Pani Doktor»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pewnego dnia życie doktor Emily Mainwaring ogromnie się skomplikowało. Samotna Emily zapragnęła adoptować osieroconego chłopca, a jednocześnie zakochała się bez pamięci w Jonasie, chirurgu z Sydney, który nie ukrywa, że chętnie przeżyłby z nią romans. Tymczasem Emily, by uzyskać zgodę na adopcję, musi wyjść za mąż – a Jonas pragnie zachować niezależność.

Dziecko Pani Doktor — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziecko Pani Doktor», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jonas – szepnęła. – Gdzie jest Jonas? Potrzebuję go.

– Pojechał do chorego. Lou usiłuje się z nim skontaktować. Zaraz tu pewnie będzie.

– Jak tylko dotrzemy na miejsce, wyślę jednego z moich ludzi, żeby mu wyszedł naprzeciw – rzucił Jim, nie odwracając głowy. Wciąż pędzili z maksymalną szybkością i Jim musiał dokonywać nadludzkich wysiłków, aby koła nie straciły przyczepności. Wkrótce jazda samochodem stanie się niemożliwa i dalej trzeba będzie iść pieszo.

– Dzieci wiedziały, że tu nie jest bezpiecznie – ciągnął Jim. – Powtarzałem im to setki razy.

– Ja również. – Anna odetchnęła głęboko. – Ale chłopcy się na mnie obrazili.

– Dlaczego?

– Podsłuchali, jak Jim pytał mnie, czy może ich zabrać w przyszłym tygodniu na wyścigi motocyklowe -powiedziała cicho. – Słyszeli, że się nie zgodziłam.

– I dlatego poszli na wyrobiska?

– Sam ma charakter – odparła Anna.

– A do tego jest uparty jak osioł – dodał Jim. – Zupełnie jak jego matka. – Zerknął kątem oka na Annę. – Ich wuj również – mruknął pod nosem. – Dlaczego, u licha, ja i Em musieliśmy zakochać się w…

Nie dokończył. Teren był już na tyle niebezpieczny, że musieli wysiąść z samochodu. Anna, Jim i Emily oraz sześciu członków drużyny strażackiej zaczęli przedzierać się przez zarośla. Anna szła przodem i pokazywała im drogę.

Po chwili dotarli do Matta. Mały, sześcioletni chłopczyk siedział samotnie na zwalonym pniu drzewa. Był śmiertelnie przerażony, a po jego twarzy spływały strumienie łez.

Serce Emily ścisnęło się. Chciała do niego podbiec i wziąć go w ramiona, ale Anna zrobiła to pierwsza. Rzuciła się do synka i, nie bacząc na wciąż bolące ramię, mocno go do siebie przytuliła.

– Już dobrze, skarbie – powiedziała cicho. – Już dobrze. Mamy pomoc. Spójrz tylko, jest tu doktor Mainwaring… i Jim… i ci wszyscy panowie. Oni wyciągną Sama.

– Sam powiedział, że potrzebujemy wujka Jonasa -wyszeptał drżącym głosem Matt. – Gdzie wujek Jonas?

– Jestem tu! – dobiegł głos z zarośli, a po chwili nieoczekiwanie wyłonił się z nich sam Jonas.

Musiał ich słyszeć i iść za nimi, pomyślała Emily, ale w jaki sposób dotarł tu tak błyskawicznie, nie miała pojęcia. Tymczasem Jonas szybko podszedł do Anny i Matta i bez słowa wziął ich w ramiona.

Sytuacja wyglądała wyjątkowo dramatycznie i Emily zadrżała na widok wąskiej szczeliny w warstwie maskującej wejście do szybu. Kłody drewna zakrywające otwór pokryte były grubą warstwą liści i zbutwiałych gałęzi. Teraz Emily zrozumiała, dlaczego żaden z chłopców nie zorientował się, co było pod spodem. Jeden ze spróchniałych pni załamał się i Sam wpadł do środka. Spadając, chwytał się leżących w pobliżu gałęzi, i w efekcie otwór zasłonięty był świeżą ich warstwą. Gdyby nie było z nim Matta, pewnie nigdy by tego miejsca nie znaleźli.

– Sam? – Jonas wypuścił z ramion Annę i zbliżył się do otworu na odległość metra. Dookoła leżały hałdy ubitej ziemi, wydobytej przez górników przed stu laty, i Jonas wiedział, że teren jest bezpieczny, ale wiedział też, że każdy następny krok byłby już równoznaczny z samobójstwem.

– Wujku… Jonas… – Głos Sama był przytłumiony, jakby dochodził z dużej głębokości. Wibrował i drżał, przechodząc w szept, który echem rozchodził się po buszu. To było tak, pomyślała Emily, jakby Sam już od nich odszedł i tylko jego duch ociągał się jeszcze z opuszczeniem tego świata.

Co za idiotyzm! Emily usiłowała przywołać się do porządku. Rozhisteryzowany lekarz, tego im tylko brakowało! Kiedy jednak rozejrzała się wokół, zauważyła, że na wszystkich twarzach malowała się ta sama groza.

Jonas także był wstrząśnięty, ale błyskawicznie się opanował.

– Jesteśmy tu wszyscy, Sam! – zawołał mocnym głosem. – Twoja mama, doktor Mainwaring, Jim i cała ekipa strażaków. Matt też tu jest. Przyprowadził nas tutaj. To dzielny chłopak! A teraz, Sam – jego głos stał się bardziej konkretny – możesz mi powiedzieć, na czym stoisz?

– Ja… Ja nie stoję na niczym – odpowiedział ten sam przytłumiony szept.

Nie stoję na niczym… To była najgorsza z możliwych odpowiedzi i na myśl o tym, co pod nią się kryło, Emily poczuła, jak serce podchodzi jej do gardła.

– Co wobec tego cię trzyma? – zapytał Jonas i w jego głosie można było wyczuć lekkie drżenie.

– Coś mi trzyma ramiona – powiedział z trudem Sam, jakby każde słowo wymagało od niego ogromnego wysiłku.

– Spadałem i spadałem i nagle zaklinowałem się – ciągnął.

– Nogi zwisają mi w powietrzu i bardzo mnie bolą ramiona, ale boję się poruszyć, żeby nie spaść jeszcze niżej.

– Dzielny chłopiec! Niewykonywanie żadnego ruchu to rozsądna decyzja – pochwalił go Jonas. – Powiedz mi teraz, czy twoje ręce znajdują się ponad głową czy poniżej? – rzucił od niechcenia, ale wszyscy wiedzieli, do czego zmierza.

Gdyby ręce Sama były wolne, być może udałoby się chwycić go za nie i wyciągnąć do góry.

Jednak odpowiedź nie była dobra.

– Poniżej, wujku. Raczej poniżej – odparł z trudem Sam. – Jedna jest przyciśnięta do mojego brzucha, a druga utknęła między ramieniem a ścianą szybu. Ale nie mogę nic zrobić, bo pode mną jest przepaść. Wujku Jonasie, boję się, że w nią spadnę.

– Dopóki nie wykonasz żadnego ruchu, nic ci nie grozi – rzekł z pozornym spokojem Jonas, po czym odsunął się, żeby umożliwić strażakom przerzucenie desek nad wlotem do szybu. – Bądź dalej taki dzielny i nie ruszaj się – ciągnął – a my już coś wymyślimy, żeby cię szybko i bezpiecznie wydobyć.

Tyle tylko, że taka szybka i bezpieczna droga nie istniała. Kiedy konstrukcja z desek była gotowa, Jim powoli przeczołgał się do szczeliny, po czym oświetlił jej wnętrze latarką. Najwyraźniej to, co zobaczył, musiało go przerazić, ponieważ sposępniał jeszcze bardziej i mruknął pod nosem coś, co miało im uzmysłowić, że stoją przed trudnym zadaniem.

– Już po wykopaniu tego szybu wystąpiły tu silne wstrząsy podziemne – oznajmił po wycofaniu się w bezpieczne miejsce. – Ściany szybu zapadały się i wypiętrzały. Wlot szybu ma nieco ponad metr szerokości, a więc z łatwością można się przez niego przedostać. Jednakże na głębokości czterech metrów szyb zwęża się do zaledwie pół metra, po czym ponownie się rozszerza. Sam zakleszczył się poniżej tego miejsca.

– Ale dlaczego? – zdumiał się Jonas. – To przecież nie ma sensu.

– Dziesięć lat temu wstrząsy wystąpiły ponownie -ciągnął Jim. – Wiele kopalni się wtedy zawaliło. Ten szyb, jak sądzę, zmienił jedynie kształt. Żeby to sprawdzić, musimy użyć specjalnych luster, ale wszystko wskazuje na to, że poniżej tego miejsca, gdzie mały utknął, szyb ponownie się zwęża. Widziałem tylko głowę chłopca. Najwyraźniej zaklinował się ramionami i nie może spojrzeć do góry. Nie widział nawet światła mojej latarki.

Dookoła zaległa cisza, którą po chwili przerwało rozpaczliwe łkanie Anny. Jonas przytulił ją mocniej, jakby chciał dodać jej siły w obliczu tego, z czym mieli się zmierzyć.

– Wyciągniemy go, Anno – zapewnił, po czym zwrócił się do Jima: – Czy możecie mnie do niego opuścić?

– Niestety, nie, przyjacielu – odparł Jim. – Jak już mówiłem, pierwsze zwężenie występuje już na głębokości czterech metrów. Jest tam za wąsko, żebyś się przecisnął. Poza tym istnieje ryzyko, że jakiś oderwany kamień runąłby na głowę chłopca.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziecko Pani Doktor»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziecko Pani Doktor» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dziecko Pani Doktor»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziecko Pani Doktor» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x