Marion Lennox - Książę i Australijka
Здесь есть возможность читать онлайн «Marion Lennox - Książę i Australijka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Książę i Australijka
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Książę i Australijka: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Książę i Australijka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Książę i Australijka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Książę i Australijka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Naprawdę musimy porozmawiać! To bardzo ważne.
Odwróciła ku niemu głowę, i to był błąd. W jego oczach ujrzała zdumiewająco żarliwą prośbę. Zawahała się.
– Dlaczego? – spytała nieufnie.
– Ponieważ oboje jesteśmy rodziną Henry'ego i jedynymi osobami, którym zależy na jego dobru. Mnie naprawdę obchodzi jego los. I los mojego kraju. Ciąży na mnie ogromna odpowiedzialność – przekonywał z zapałem. – Zostawimy kogoś przy Henrym, a sami…
– Nie! – zaprotestowała natychmiast.
– Mamy go wyrzucić? – Ochroniarze niemal zacierali ręce.
Tammy ponownie się zawahała. Nagle przypomniało jej się, jak na samym początku pomyślała sobie, że Mark ma twarz dobrego człowieka. Właściwie co jej szkodziło go wysłuchać? I tak nie mógł jej namówić do oddania Henry'ego, więc niczym nie ryzykowała. Nie pomoże ani siła, ani żaden podstęp.
– Nie, jeszcze nie… – zadecydowała z ociąganiem spojrzała na Marka. – Dobrze, porozmawiamy, ale na moich warunkach. Zamówimy kolację tu, do pokoju, żebym mogła czuwać nad Henrym. – Odwróciła się do strażników i znowu pomasowała obolałe nadgarstki. – Jego Wysokość miewa swoje napady, ale generalnie stara się zachowywać jak cywilizowany człowiek. Chyba damy mu jeszcze jedną szansę, jak panowie myślą? Skoro obiecuje być grzeczny, niech zostanie.
Książę gwałtownie wciągnął powietrze, ale Tammy nie dbała o to, czy go obraziła, czy nie. Należało mu się.
– Rozumiem, że w razie czego mogę liczyć na pomoc panów?
– Wystarczy krzyknąć, a zjawimy się natychmiast – zapewnili, mierząc Marka wzrokiem.
ROZDZIAŁ CZWARTY
– Szargasz mi reputację – stwierdził zimno Mark, kiedy zostali sami. – Jestem głową państwa, a ty zrobiłaś ze mnie jakiegoś niewyżytego barbarzyńcę. Czy ty wiesz, co to może oznaczać dla stosunków między naszymi krajami?
Tammy parsknęła z pogardą.
– Nie widziałam żadnego paparazzi, więc to się nie rozniesie. Zresztą, kogo tu obchodzi jakiś operetkowy książę z małego kraiku, który można przykryć chustką do nosa?
Masz nadmierne wyobrażenie o swojej ważności… Wasza Wysokość – dodała z ironią, po czym z niepokojem spojrzała w kierunku łóżeczka.
Henry spał nadal. Widać przywykł do kłótni dorosłych… Podeszła i mocniej otuliła go kocykiem, którego róg ssał przez sen.
– Powiesz mi, co było w tym liście?
A on znowu swoje! Z gniewem obróciła się ku niemu, gotowa do kolejnego starcia, lecz Mark uniósł ręce w pokojowym geście.
– Może najpierw coś zjedzmy? – zaproponował. – Musisz być głodna. – Sięgnął po leżącą przy telefonie kartę. – Na co masz ochotę?
– Mamy zjeść kolację tutaj, pamiętaj.
– Oczywiście. Inaczej zawołasz tych osiłków, a oni wywloką mnie stąd za kołnierz, przez co pogwałcą prawo międzynarodowe. Nie mogę do tego dopuścić. Jestem zdany na twoją łaskę i niełaskę. – Posłał jej rozbrajający uśmiech. Tammy cofnęła się o krok.
– Coś mi to za pięknie brzmi…
– Możesz mi zaufać – powiedział cicho.
Przez długą chwilę patrzyli sobie prosto w oczy.
– Dobrze, zamówmy kolację – zdecydowała w końcu. – Tylko żadnych żabich udek!
– Ani steku z kangura – uzupełnił z udawaną powagą Mark.
– Zgoda.
– Widzisz, jak świetnie się dogadujemy? – ucieszył się.
Kolacja przez jakiś czas przebiegała w milczeniu Wróćmy do kwestii listu – zaproponował w końcu Mark, dolewając wina.
– Nie widzę potrzeby. Pewnie i tak mniej więcej potrafisz odgadnąć jego treść.
– Mylisz się. Niewiele wiem o małżeństwie Jeana-Paula, rzadko się z nim widywałem, nasze rodziny pozostawały od jakiegoś czasu w konflikcie.
– Skoro tak, to czemu władza nie przeszła na kogoś z tamtej rodziny, tylko na ciebie?
– Bo z tamtej linii został już tylko Henry. Starszy brat Jeana-Paula, Franz, uwielbiał szybką jazdę i pięć lat temu zginął w wypadku samochodowym. Po nim władzę w kraju przejął Jean-Paul. Ja byłem dopiero trzeci w kolejce do tronu, więc nie spodziewałem się, że kiedykolwiek będę rządzić Broitenburgiem. A tu taki pech!
Zmarszczyła brwi.
– Pech?
– Tak. Naprawdę wolałbym tego uniknąć za wszelką cenę. Nie mam jednak wyjścia, dopóki Henry nie dorośnie.
– Westchnął ciężko. – To co? Powiesz mi, co napisała Lara?
Tammy w zamyśleniu obróciła w palcach kieliszek ze znakomitym czerwonym winem, którym popijali pysznego homara. Właściwie miała już serdecznie dość sekretów. Wystarczy, że matka i siostra ukrywały prawdę, przez co ucierpiał Henry. Może należało postawić na szczerość.
– Była zdesperowana – wyjawiła w końcu. – Pisała jak ktoś żyjący w strasznym napięciu. Przeprosiła mnie za brak kontaktu i trzymanie mnie w niewiedzy. Wyjaśniła, że to Isobelle zaaranżowała jej spotkanie z Jeanem-Paulem, a potem na wszelkie sposoby popychała obie strony do małżeństwa. Wierzę jej. Faktycznie mogło tak być.
Mark przytaknął.
– Całkiem możliwe. Widziałem twoją siostrę tylko raz, na jej ślubie i chociaż wyglądała po królewsku, zrobiła na mnie wrażenie osoby słabej i uległej, którą łatwo kierować.
Przepraszam, jeśli cię tym uraziłem.
– Nie uraziłeś, bo to, niestety, prawda. Lara starała się robić to, czego chciała matka, podczas gdy ja zawsze miałam własne zdanie. Isobelle najpierw w ogóle się nią nie interesowała, praktycznie nie zauważała jej, bo po co robić sobie kłopot? Kiedy jednak Lara miała jakieś jedenaście lat i stało się jasne, że wyrośnie na prawdziwą piękność, matka zagarnęła ją dla siebie i urobiła po swojemu. Chciała zrobić z córki przynętę, bo sama też w ten sposób próbowała urządzić się w życiu. Uwodząc odpowiednich mężczyzn.
– Teraz już wiadomo, czemu Jean-Paul był odpowiedni.Drań, narkoman i alkoholik, ale książę…
Tym razem Tammy westchnęła ciężko.
– Isobelle nazywała Larę swoją księżniczką – powiedziała, a w jej głosie pojawiła się gorycz. – Przez długie lata sama próbowała zdobyć taki tytuł. Dlatego zaszła w ciążę z moim ojcem, licząc na to, że się z nią ożeni. Nie ożenił się, więc okazałam się kompletnie chybioną inwestycją, nie potrzebnie się wysilała… W rezultacie znienawidziła mnie.
– Twoja matka cię nienawidzi?
Tammy nie miała ochoty zagłębiać się w ten temat.
– Isobelle wychodziła za mąż cztery razy, za czwartym udało się jej złapać ojca Lary, właśnie na ciążę. Dzięki temu zdobyła arystokratyczne nazwisko. Małżeństwo przetrwało całe półtora roku, rekord długości, jeśli chodzi o moją matkę.
– I rozumiem, że twoja siostra się w nią wdała?
– To nie tak. Słuchała jej, bo tylko tak mogła zdobyć uczucie matki. Dla Isobelle istniałyśmy jedynie wtedy, gdy dokładnie spełniałyśmy jej oczekiwania.
Mark nie odrywał wzroku od jej twarzy. Zaczynał powoli rozumieć, przez co ta dziewczyna przeszła. Taktownie powstrzymał się od jakichkolwiek komentarzy. Po chwili milczenia Tammy znów zaczęła opowiadać:
– Lara tak przywykła jej ulegać, że dała się wmanewrować w małżeństwo z Jeanem-Paulem, chociaż bała się go od samego początku. Nie starczyło jej charakteru, by sprzeciwić się matce. Gdy Henry miał sześć miesięcy i przebywali w Paryżu, odwiedziła ich Isobelle. Któregoś razu poszły obie na zakupy, a gdy Lara wróciła do domu, zastała męża kompletnie zaćpanego w towarzystwie jakichś koleżków. Jeden z nich próbował podać narkotyki Henry'emu, a Jean-Paul uważał to za świetny dowcip! Dopiero wtedy Lara przejrzała na oczy. Dotarło do niej, że w końcu komuś może stać się krzywda. Zrozum, to nie była zła dziewczyna. Słaba, owszem, ale nie zła.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Książę i Australijka»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Książę i Australijka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Książę i Australijka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.