Danielle Steel - Gra Z Fortuną

Здесь есть возможность читать онлайн «Danielle Steel - Gra Z Fortuną» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gra Z Fortuną: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gra Z Fortuną»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tana Roberts jako młoda dziewczyna została zgwałcona przez kochanka matki. To dramatyczne wydarzenie pozostawiło trwały ślad w jej psychice. Jest szczególnie czuła na ludzką krzywdę i niesprawiedliwość społeczną, dlatego całym sercem angażuje się w ruch przeciwko rasizmowi, piętnuje też zakłamanie i dwulicowość ludzi z wyższych sfer. By móc skutecznie walczyć o sprawiedliwość dla pokrzywdzonych, kończy studia prawnicze. Sukcesy zawodowe nie idą jednak w parze ze szczęściem w życiu osobistym.

Gra Z Fortuną — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gra Z Fortuną», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dlaczego nie przyjedziesz spać ze mną? – W jej głosie był żal i irytacja. Nie widziała go od wielu dni, ale ostatnio to nie było nic nadzwyczajnego. Miała zbyt wiele innych zajęć.

– Mam mnóstwo pracy. – Odpowiadał lakonicznie.

– Możesz ją zabrać ze sobą, kochanie. Ugotuję zupę i przyrządzę sałatkę, możesz pracować w moim pokoju.

Zwrócił uwagę na sposób, w jaki mówiła o domu, podkreślając swoją własność. Tak jakby wszystko w tych dniach go drażniło, ale oprócz tego miał jeszcze wiele innych problemów.

– Nie wiesz, jak to jest, wlec do czyjegoś domu wszystkie te papierzyska?

– To nie jest czyjś dom, tylko mój. I ty też tu mieszkasz.

– Od kiedy?

Zranił ją tym tonem i wycofała się szybko. Nawet w Święto Dziękczynienia atmosfera była napięta. Spędzili je z Harrym, Averil i dzieciakami.

– Jak tam nowy dom, Tan? – Harry cieszył się wszystkim, co się działo wokół niej, ale zauważyła, że był zmęczony i mizernie wyglądał. Averil także wydawała się napięta. To był trudny dzień dla wszystkich, nawet dzieci marudziły bardziej niż zwykle. Jack i dziecko chrzestne Tany byli przez cały dzień nie do zniesienia. Westchnęła ciężko, kiedy ruszyli w kierunku miasta. Jack przerwał ciszę, która zapadła w samochodzie.

– Nie cieszysz się teraz, że nie masz dzieci? – Powiedział patrząc na nią. Uśmiechnęła się do niego.

– W takie dni jak dzisiejszy, tak. Ale kiedy są tak pięknie ubrane i takie słodkie albo kiedy śpią, gdy patrzę, jak Harry patrzy na Ave… czasami wydaje mi się, że to musi być cudowne uczucie… – Westchnęła i spojrzała na niego. – Ale chyba nie mogłabym tego znieść…

– Wyglądałabyś nieźle w todze z wianuszkiem dzieci wokół. – Powiedział to sarkastycznie, a ona roześmiała się. Ostatnio był wobec niej szorstki i zauważyła, że wiezie ją do miasta, a nie do Tiburon. Spojrzała na niego zaskoczona.

– Nie jedziemy do domu, kochanie?

– Pewnie… Myślałem, że chcesz wrócić do siebie…

– Mogę wrócić… ale… – Wzięła głęboki oddech. Trzeba to w końcu powiedzieć. – Jesteś na mnie wściekły za to, że kupiłam ten dom, prawda?

Wzruszył ramionami i jechał dalej, patrząc przed siebie na inne samochody. – Pewnie musiałaś tak zrobić. Po prostu nie spodziewałem się, że możesz tak postąpić.

– Ja przecież tylko dlatego kupiłam ten mały domek, bo musiałam zamieszkać w mieście.

– Nie wiedziałem, że musiałaś zostać jego właścicielką, Tan.

– A co to za różnica, czy wynajmę czy kupię? Poza tym wiesz, że to dobra inwestycja. Rozmawialiśmy już kiedyś o tym.

– Tak, i zdecydowaliśmy, że lepiej nie kupować. Dlaczego musiałaś zamknąć się w czymś takim na stałe? – Na myśl o tym dostawał dreszczy. Był zadowolony z tego, że wynajmuje mieszkanie w Tiburon. – Nigdy przedtem nie myślałaś o tym.

– Czasami sprawy zmieniają obrót. W tym momencie miało to dla mnie sens, poza tym zakochałam się w nim.

– Wiem, że to prawda. Może właśnie to mi przeszkadza. On jest taki bardzo „twój”, a nie „nasz”.

– Wolałbyś kupić coś razem ze mną? – Ale znała go dobrze i wiedziała, co odpowie, a on zaprzeczył ruchem głowy.

– To by skomplikowało nam życie. Wiesz o tym.

– Nie da się tak prosto żyć przez cały czas. I tak wydaje mi się, że na razie nieźle sobie z tym wszystkim radzimy. Jesteśmy najbardziej niezależnymi i nie obciążonymi majątkowo ludźmi, jakich znam.

Robili to specjalnie. Nic nie było na stałe, żadnych podpisów i deklaracji do końca życia. Byli niezależni i mogli zmieniać swoje życiowe plany z godziny na godzinę, a przynajmniej tak im się wydawało. Tak sobie wmawiali przez ostatnie dwa lata.

Tana ciągnęła dalej: – Do diabła, przecież już miałam mieszkanie w mieście. Co w tym takiego strasznego?

Tak naprawdę nie chodziło mu o dom, tylko o jej pracę. Zaczęła to podejrzewać już parę tygodni wcześniej. Przeszkadzało mu wszystko, to całe zamieszanie wokół jej osoby, prasa. Tolerował to do tej pory, ponieważ była tylko asystentką prokuratora okręgowego, a tu nagle została sędzią… Wysoki Sądzie… Sędzia Roberts, widziała zmianę w wyrazie jego twarzy, ilekroć ktoś zwrócił się do niej w ten sposób.

– Wiesz, Jack, to naprawdę niesprawiedliwe, że tak to odbierasz. Nie mogę przecież nic na to poradzić. Przydarzyło mi się coś wspaniałego, a teraz musimy tylko nauczyć się z tym żyć. To mogło równie dobrze przytrafić się tobie.

– Myślę, że ja bym to inaczej załatwił.

– Jak? – Jego słowa zraniły ją mocno.

– Właściwie… – patrzył na nią oskarżycielsko, a złość, jaka narastała między nimi znalazła wreszcie ujście w słowach, jak symfonia z chorałem. Z ulgą wyrzucali to z siebie. – Wydaje mi się, że nie przyjąłbym tej propozycji. To taki pompatyczny tytuł.

– Pompatyczny? To, co mówisz, jest okropne. Uważasz, że jestem snobką, dlatego że przyjęłam tę propozycję?

– Zależy, jak tym pokierujesz. – Odpowiedział enigmatycznie.

– To znaczy?

Zatrzymali się na światłach, a on spojrzał w jej kierunku. Nagle odwrócił się w przeciwną stronę. – Posłuchaj… to jest bez znaczenia… Po prostu nie chcę, żeby coś zmieniło się między nami. Nie podoba mi się to, że mieszkasz w mieście, nie podoba mi się twój cholerny dom i to wszystko razem.

– Więc masz zamiar mnie ukarać, o to chodzi, tak? Robię wszystko, co mogę, żeby załatwić to nie krzywdząc nikogo, tylko proszę cię daj mi szansę. Pozwól mi to jakoś rozwiązać. Dla mnie to także ogromna zmiana, wiesz o tym.

– Nie wiesz nawet, jak to po tobie widać. Wyglądasz na tak szczęśliwą jak nigdy w życiu.

– Jestem szczęśliwa. – Była z nim szczera. – To cudowne, pochlebia mi i takie ciekawe. Cieszę się moją karierą. To mnie fascynuje, ale jednocześnie przeraża i jest takie nowe. Nie za bardzo wiem, co z tym wszystkim zrobić. Nie chcę cię skrzywdzić…

– Nieważne…

– Jak to nieważne? Kocham cię, Jack. Nie chcę, żeby to nas zniszczyło.

– Wobec tego nie zniszczy. – Wzruszył ramionami i jechał dalej, ale żadne z nich nie było o tym przekonane. Przez następne tygodnie był nadal nie do wytrzymania. Kiedy tylko mogła, starała się spędzać noc w Tiburon i od razu zaczynała się do niego przymilać, ale on był na nią zły. Święta Bożego Narodzenia, które spędzili razem, były także przygnębiające. Stało się oczywiste, że nienawidził wszystkiego, co dotyczyło jej domu. Następnego dnia wyjechał o ósmej rano, mówiąc że ma jeszcze wiele do zrobienia. Przez następne kilka miesięcy bardzo utrudniał jej życie, ale za to wielką przyjemnością była dla niej nowa praca. Jedyne, co jej się nie podobało, to godziny pracy. Siedziała w kancelarii czasem nawet do północy, tyle musiała się jeszcze nauczyć, tyle paragrafów przeczytać i nawiązać do nich przy konkretnej sprawie. Tyle od niej zależało, że przestała zauważać wszystko inne, do tego stopnia, że nie zwróciła uwagi na to, jak źle wygląda Harry. Nie zdawała sobie sprawy, jak rzadko chodził do pracy, i wreszcie pod koniec kwietnia Jack brutalnie otworzył jej oczy.

– Czy ty jesteś ślepa? On umiera, na miłość boską. Umiera już od sześciu miesięcy, Tan. Czy tobie już na nikim nie zależy? Jego słowa zraniły ją do żywego, patrzyła na niego przerażona.

– To nieprawda… to niemożliwe… – Ale nagle przypomniała sobie jego bladą twarz, upiorne oczy i oto wszystko ułożyło się w tragiczną całość. Dlaczego nic jej nie powiedział? Spojrzała oskarżycielsko na Jacka. – Dlaczego nic mi nie powiedziałeś?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gra Z Fortuną»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gra Z Fortuną» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Danielle Steel
Danielle Steel - The Ranch
Danielle Steel
Danielle Steel - The long road home
Danielle Steel
Danielle Steel - The House
Danielle Steel
libcat.ru: книга без обложки
Danielle Steel
Danielle Steel - Lone eagle
Danielle Steel
Danielle Steel - Johnny Angel
Danielle Steel
Danielle Steel - Granny Dan
Danielle Steel
Danielle Steel - Echoes
Danielle Steel
libcat.ru: книга без обложки
Danielle Steel
Danielle Steel - Amazing Grace
Danielle Steel
Danielle Steel - La casa
Danielle Steel
Отзывы о книге «Gra Z Fortuną»

Обсуждение, отзывы о книге «Gra Z Fortuną» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x