• Пожаловаться

Bruce Sterling: Święty płomień

Здесь есть возможность читать онлайн «Bruce Sterling: Święty płomień» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1997, ISBN: 83-87968-48-X, издательство: MAG, категория: Киберпанк / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Bruce Sterling Święty płomień
  • Название:
    Święty płomień
  • Автор:
  • Издательство:
    MAG
  • Жанр:
  • Год:
    1997
  • Город:
    Warszawa
  • Язык:
    Польский
  • ISBN:
    83-87968-48-X
  • Рейтинг книги:
    3 / 5
  • Избранное:
    Добавить книгу в избранное
  • Ваша оценка:
    • 60
    • 1
    • 2
    • 3
    • 4
    • 5

Święty płomień: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Święty płomień»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zbliża się koniec XXI wieku. Rządzony przez gerontokratów świat pogrążył się w stagnacji — konserwatywni staruszkowie poświęcają więcej uwagi swemu zdrowiu, niż przyszłości gatunku ludzkiego. Medycyna jest najważniejszą gałęzią przemysłu, najlepszą lokatą kapitału, nadzieją na nieśmiertelność. Lekarze czynią cuda: tworzą mówiące psy, przedłużają życie, potrafią wyleczyć prawie każdą chorobę. Główna bohaterka, dziewięćdziesięcioczteroletnia kobieta, przechodzi eksperymentalną kurację odmładzającą, która na zawsze odmieni jej życie.

Bruce Sterling: другие книги автора


Кто написал Święty płomień? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Święty płomień — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Święty płomień», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Mayu, przestań rozmawiać o niedobrej polityce, i to po angielsku. Lepiej zrób to, co radzi ci Benedetta — powiedziała Bouboule. — Benedetta jest bardzo mądra. Och, tylko popatrzcie. Lodewijk ją całuje! — I, podniecona, zaczęła coś mówić po francusku.

Mayi bardzo brakowało tłumacza z peruki. Perukę straciła, uciekając z praskiego mieszkania aktorki. Uciekając, straciła wszystko co posiadała, choć oczywiście niewiele miała do stracenia. Żałowała przede wszystkim fotografii. Nie były to najlepsze fotografie, ale lepszych przecież nie zrobiła. Troskliwie ukryła je w pałacu, a pałac należał teraz do Wdowy.

Niko i Bouboule podniecili się straszliwie, obserwując Lodewijka w nieoczekiwanym zapaśniczym uścisku z Yvonne. Chichotali i komentowali to wydarzenie. Nawet Benedetta zainteresowała się nim na swój specyficzny naukowy sposób. Gdyby Maya skupiła się na ich raptownej francuszczyźnie, zrozumiałaby może jedno słowo na dziesięć. Teraz, kiedy nie miała w uchu komputerowej błony, ci młodzi ludzie wydawali się jej nieprawdopodobnie odlegli, wydawali się jej pokoleniem z innej kultury, z innego kontynentu. Pokoleniem, które od jej pokolenia dzieliło osiemdziesiąt lat.

Na swój własny sposób znała ich wszystkich: Paula, Benedettę, Marcela, Nika, Bouboule, Eugene’a, Larsa, Julię, Evę, Maxa, Renée, Fernande’a, Pabla, Lunię, Jeanne. Victora, Berthę, Enheduannę znaną jako Hedda, dziwnego chłopaka Berthe, którego twarzy nie potrafiła zapamiętać, Lodewijka, nowego chłopaka z Kopenhagi, Yvonne, która jakieś dziesięć sekund temu przestała być mniej lub bardziej oficjalną dziewczyną Maxa, tego stale spiętego rosyjskiego rzeźbiarza o dwunastu palcach, śliczną małą Indonezyjkę, która przylgnęła do nich ostatnio i podobno była dziewczyną brata Bouboule… Jej przyjaciele byli wspaniali. Miała szczęście, łapiąc ich w krótkiej fazie larwalnej, kiedy byli jeszcze mniej więcej ludźmi. Kochali ją i kochali się nawzajem, siebie nawzajem kochali jednak tak, jak powinni to robić kochankowie i przyjaciele, ją zaś tak, jak kochać można album bardzo cennych, starych, znakomitych fotografii portretowych.

Bouboule z wężowym wdziękiem wstała z leżaka i poszła podrażnić się z Yvonne i Lodewijkiem. Niko poszedł za nią, dopilnować, by Bouboule nie drażniła się z nimi przesadnie, a także by dobrze się zabawić. Odczytała to z mowy ich ciał. Mowę ciał łatwo odczytać u ludzi bez ubrania.

Benedetta ułożyła smukłe nogi na plecionym podnóżku.

— Rozumiesz, on przysyła Yvonne tyle wierszy — powiedziała do Mayi, bardzo pragnąc okazać się pomocna. — Kiedy je czytam, nie mogę nie płakać. Sama dziwię się temu, że poezja po duńsku doprowadza mnie do płaczu.

— Benedetto, doprawdy nie musisz mi tego tłumaczyć. Strata wspaniałego lśniącego tłumacza, który w dodatku sam się układał na głowie, to przecież wyłącznie moja wina.

— Lubię tłumaczyć ci różne rzeczy, Mayu. Chcę, żebyś wszystko dobrze zrozumiała.

— I tak rozumiem za wiele i za dobrze. — Maya zamyśliła się na chwilę. — Ale, Benedetto, jest jedna rzecz, której zupełnie nie rozumiem. Dlaczego właściwie Paul nie ma kochanki? Nigdy go z nikim nie widziałam.

— Może zbytnio wczuwa się w sytuację drugiego człowieka?

— Co to znaczy „może”? Czyżbyś próbowała mi powiedzieć, że nie wiesz na ten temat wszystkiego, co warto wiedzieć? — Maya uśmiechnęła się. — Czy ja naprawdę rozmawiam z moją Benedettą?

— Nie w tym rzecz, żebyśmy nie próbowały — wyjaśniła jej Benedettą. — Oczywiście, że wszystkie próbowałyśmy z Paulem. Która z nas nie chciałaby zostać panią Ideolog? Która z nas nie chciałaby zostać ulubioną dziewczyną geniusza? No, która? Która z nas nie chciałaby zniknąć w jego bohaterskim cieniu? Ja sama chciałabym sprzątać po nim brudne skarpetki. Sama chciałabym przyszywać mu guziki. Oto życie w sam raz dla mnie, nie? Nie pragnę niczego więcej, niż wpatrywać się z milczącym uwielbieniem w mego ukochanego Paula, przez czternaście godzin bez przerwy wykładającego teorię naszym przyjaciołom. Pragnę, żeby na mnie patrzyli i widzieli, że jego serce mam w małej torebeczce pod pachą. I żeby wszyscy umierali z zazdrości.

— Poważnie mówisz, Benedetto? Och, poważnie. Mówisz poważnie. Kochanie, przecież to straszne!

— Czy ty kiedykolwiek rozmawiałaś poważnie z Paulem? Bo ja tak. Mimo wszystko.

— Owszem — powiedziała Maya. — Nawet poklepał mnie po dłoni.

— Myślę, że chodzi o policjantkę. Tak uważam, choć nie mam żadnej pewności. Naszą prawdziwą rywalką jest Wdowa. Jestem zmiażdżona. Po prostu zmiażdżona. Czy tak się mówi, „zmiażdżona”? W każdym razie chodzi o Helene. On pragnie Helene. Uwielbia igrać z panterami.

— No, nie. To nie może być prawdą.

— Szanuje Helene. Traktuje ją bardzo poważnie. Rozmawia z nią nawet wówczas, kiedy nie musi z nią rozmawiać. Potrzebuje czegoś od Helene. Chce, żeby go dowartościowała, czy to właściwe słowo? Chce podbić Wdowę; to chyba coś takiego jak zdobyć Matterhorn. Chce, żeby w niego uwierzyła.

— Biedny Paul. Biedna Benedetta. Wszyscy biedni.

— A mnie co do tego? — spytała Benedetta, lekko, lecz z wyraźnie słyszalną goryczą. — Będę żyła tysiąc lat. Gdybym miała Paula nawet na sto, i tak byłby to wyłącznie epizod. Gdybym miała Paula teraz, co zrobiłabym z nim później, gdy życie stanie się naprawdę interesujące? A jeśli chodzi o Wdowę; to Paul równie dobrze może dać sobie spokój. Helene kieruje się nawykami. Nigdy nie poślubi człowieka, który by ją przeżył.

— Och. To chyba wiele wyjaśnia.

— Widzisz, Mayu? Nie jesteś człowiekiem. My też nie jesteśmy ludźmi, ale my potrafimy zrozumieć. Jesteśmy ludźmi sztuczki. Zawsze rozumiemy znacznie lepiej, niż myślimy.

Rozległ się dźwięk gongu. Marcel krzyknął coś po francusku, potem po niemiecku, a w końcu po angielsku. Nadszedł czas zanurzenia.

— Nie idę — powiedziała Maya.

— Powinnaś popływać z nami. To ci dobrze zrobi.

— Nie sądzę.

— To nie żadna poważna wirtualność. To nie święty płomień. Ten basen to wyłącznie zabawka bogatego faceta. Ale jest ładny. I taki słodki technicznie.

Wypełniająca basen lśniąca ciecz zakotłowała się — to reszta towarzystwa wskakiwała do basenu. Nikt nie wypłynął.

Benedetta upięła swe wspaniałe włosy w kok i unieruchomiła szpilką.

— Wskakuję — powiedziała. — Chyba będę się dziś kochać.

— Z kim, na litość boską!

— Cóż, jeśli nie znajdę kogoś, komu by się chciało, być może spróbuję sama ze sobą! — Uśmiechnęła się, pobiegła, skoczyła do basenu. Zniknęła wśród białych bąbelków.

Paul patrolował basen wzdłuż jego granic. Zaglądał do środka. Uśmiechał się. Był samą, wcieloną satysfakcją.

— To już wszyscy oprócz nas — krzyknął do Mayi.

Maya pomachała mu.

— Nie przejmuj się mną. Wskakuj — krzyknęła.

Paul potrząsnął głową. Ruszył w jej kierunku wolno, na bosaka.

— Paul, dlaczego zostałeś?

— Rozmawiałaś z Benedettą o polityce — powiedział, jak zwykle analityczny. — Nie ponosimy ryzyka, nie wspominając już o wszystkich naszych wysiłkach, tylko po to, byśmy byli coraz to bardziej nieszczęśliwi. Dowodziłoby to tylko naszej moralnej klęski. Musimy cieszyć się młodością, inaczej po co być młodym? Więc rozumiesz, po prostu musisz wskoczyć z nami.

— Tego rodzaju rzeczy mnie przerażają.

— Pozwól w takim razie, że wszystko ci wyjaśnię. — Paul przysiadł ostrożnie u stóp jej leżaka. — Wyobraź sobie basen wirtualnościowy jako rodzaj créme de menthe, dobrze? Wierzchnią warstwę tworzy płyn silikonowy, którym można oddychać. Wpuściliśmy do niego śladowe ilości anandaminy, żeby było milej. Przy dnie znajduje się płyn o własnościach kurczliwych, przypominający trochę te łączliwe płyny, których nasz przyjaciel Eugene używa przy odlewie rzeźb, tylko znacznie nowocześniejszy i znacznie przyjaźniejszy dla człowieka, można więc w nim pływać. To płynna, elastyczna wirtualność, w której można się zanurzyć i w której można oddychać.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Święty płomień»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Święty płomień» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Katarzyna Grochola: Podanie O Miłość
Podanie O Miłość
Katarzyna Grochola
Alberto Moravia: Rzymianka
Rzymianka
Alberto Moravia
Iris Johansen: Śmiertelna Gra
Śmiertelna Gra
Iris Johansen
Julie Ortolon: Prawie idealnie
Prawie idealnie
Julie Ortolon
Arthur Clarke: Pierworodni
Pierworodni
Arthur Clarke
Отзывы о книге «Święty płomień»

Обсуждение, отзывы о книге «Święty płomień» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.