Anna Brzezińska - Żmijowa Harfa

Здесь есть возможность читать онлайн «Anna Brzezińska - Żmijowa Harfa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Żmijowa Harfa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Żmijowa Harfa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Spichrzy, najpiękniejszym mieście Krain Wewnętrznego Morza, nadchodzi czas karnawału. Zbójca Twardokęsek liczy, że wreszcie wypocznie, posili się i nażłopie trunków na koszt księcia. Czy mu się to uda?
Na ulicach i w zaułkach Spichrzy narasta świąteczny zamęt. Mieszkańcy, przerażeni wieściami o rzezi, zgotowanej przez szczuraków okolicznym miasteczkom, topią strach w winie i wyrzekają przeciw księciu i radzie miejskiej. Tumult przeradza się w krwawą ludową rewoltę, kiedy rozjuszeni rzemieślnicy zaczynają mordować patrycjuszy.
Tymczasem Szarka, niepomna na marzenia kompana, w towarzystwie wiedźmy i żalnickiej księżniczki ugania się po mieście w poszukiwaniu Koźlarza. Ciekawa, co tym razem zgotowali jej bogowie, zapędza się do wieży Śniącego, gdzie wśród zwierciadeł ukryta jest podobno przyszłość Krain Wewnętrznego Morza. A Zarzyczka, wypowiadając życzenie, budzi przepowiednię i stare legendy zaczynają się wypełniać na nowo.
"Żmijowa harfa" – kontynuacja "Plew na wietrze" – to historia świata w przededniu wojny, która zmieni zarówno bogów, jak i śmiertelników.
Anna Brzezińska – mediewistka, jedna z najpopularniejszych polskich autorek fantasy, trzykrotna laureatka Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla.

Żmijowa Harfa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Żmijowa Harfa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Głupia! – książę pochwycił ją za ramiona, potrząsnął gwałtownie, ze złością. – Bogowie, jak mogłaś zrobić podobną rzecz? Jak mogłaś odrzucić moc w samym przededniu wojny?

– Nie mojej wojny! – odparła z równą złością, strącając jego ręce. – Nie mojej wojny, książę! Nie spętacie mnie własnymi strachami! Dlaczegóż miałabym zatrzymać kawałek metalu, po tym, jak odrzuciłam całą potęgę Servenedyjek? Daj mi jeden powód, książę! Jeden powód inny niż twoja waśń z Zird Zekrunem.

Wciąż stali naprzeciw siebie na brzegu Wewnętrznego Morza, które w milczeniu pochłonęło moc Fei Flisyon, jak wiele innych darów, przyjętych i ukołysanych głęboko w dolinach fal. Przejrzysta sfera rozprysła się jednak bez śladu. Coś przepadło wraz z odrzuconą obręczą dri deonema. Jak mogła, Twardokęsek nieświadomie powtarzał słowa żalnickiego księcia, jak mogła uczynić podobną nierozwagę? W milczeniu skubał brodę, nie zważając na drobne strumyki deszczu, które ściekały mu po szyi, i stał przy j potężnym pniu drzewa, wciąż nie potrafiąc do nich podejść. W jego głowie kołatała się jedna myśl: że gdyby na czas strącił Koźlarza ze skarpy, gdyby rozłupał jego czaszkę o korzenie sosny, Szarka nie musiałaby odrzucać opieki bogini.

– Twoje życie – powiedział na koniec Koźlarz. – Którego nie chciałaś utracić z powodu Żalników, a teraz wystawiłaś na szwank dla kilku słów wypowiedzianych nie w porę i dziecinnej dumy.

– Naprawdę? – uśmiechnęła się blado. – Naprawdę wierzysz, że jedynie takie niebezpieczeństwo nam zgotowano? Że każdy dar pozostanie bez zapłaty, zaś znaki nie upomną się wreszcie o swoich właścicieli? Że na koniec nikt inny nie upomni się o owe znaki, skoro ich bogowie pomarli, a powiernicy wędrują z dala od siedzib mocy? Naprawdę w to wierzysz?

Nic nie odpowiedział i przez chwilę patrzyli na siebie, jakby narastały pomiędzy nimi kolejne kurtyny deszczu.

– Chodźmy – potrząsnął głową książę. – Odprowadzę cię do obozowiska. Jutro przed świtem ruszamy na Pomorców.

* * *

U schyłku lata choroba stoczyła Lelkę tak dalece, że kazała się nieść w sekretne komnaty w podziemiu przybytku, gdzie w żelaznych klatkach trzymano wołwy. Pozostawiła przy sobie jedynie dwie stare niewolnice do usługi i nie chciała oglądać nikogo prócz Firlejki. Jej odejście trzymano w tajemnicy: Tregla nie okrzepła jeszcze po śmierci Krobaka i lękano się zamętu. Lecz raz po raz t przeklęte z krzykiem uderzały czołem o kamienną posadzkę i w przybytku trwożliwie szeptano, iż stara pani pożywia się ich plugawą mocą. Niektórzy zaś wierzyli, że Lelkę dawno pogrzebano przy wewnętrznym murze świątyni, w korzeniach czarnego bzu, jeszcze inni gadali, że młoda pani uwięziła ją w tajemnej komnacie. Nie miało to jednak większego znaczenia – póki przy pasie Firlejki połyskiwało srebrzyste wrzeciono bogini.

Wark nadal nie próbował przyzywać jej do cytadeli. Jeśli domyślił się, z czyjego rozkazu jego ojca zaszlachtowano pod świątynnym murem niczym wieprza, nic nie dał po sobie poznać. Krobaka pochowano godnie, zaś jego syn przeszedł ulicami Tregli w żałobnym pochodzie z odsłoniętą głową i nie kryjąc łez. A potem nastał spokój, dziwny, nieoczekiwany spokój. Jakby Kea Kaella postanowiła na koniec odpłacić za długie godziny modłów i obdarować Lelkę pożegnalnym darem, nim na dobre poprowadzi ją w podziemne komnaty bogów.

Aż tamtego chmurnego, jesiennego dnia obwieszczono jej, że pod bramą świątyni stoi niespodziewany zgoła gość – i że nie chce rozmawiać z nikim prócz niej. Niewiasta w białym żałobnym płaszczu Skalmierek, których mężów zabrało Wewnętrzne Morze, wypowiedziała tylko jedno słowo: swoje imię. Dość, by przywołać starą kapłankę spoza mgły naparów i kojącego ból dymu.

Na twarzy miała wykłute ciemną farbą znamię niewolników, którym wedle pogłoski naznaczono ją na Wyspach Zwajeckich. Jednak oczywiście nie była to prawda. Zwajcy nie mieli zwyczaju szpecić niewolnic, szczególnie tych, które prowadzono do łoża kniazia, zaś ta niewiasta urodziła mu czterech synów i niejedna księżniczka mogła zazdrościć jej władzy. Suchywilk nie naznaczył jej piętnem, nie kazał nawet nosić niewolniczych bransolet. Rodziła mu synów, zasiadała w górze stołu, pod poprzeczną belką zwajeckiego dworca i nosiła przy pasie pęk mosiężnych kluczy. Jak każda zwajecka niewiasta w mężowskiej włości.

Aż wreszcie mężczyzna, którego przywykła uważać za małżonka, choć nigdy nie było pomiędzy nimi obietnic ni przysiąg, odprawił ją bez słowa. Suchywilk stanął w drzwiach, obcy, odmieniony. Nie widział jej – nawet wtedy, gdy trzęsącymi rękoma odpięła od pasa pęk kluczy, znak władzy we dworcu. Ani kiedy upadła mu do nóg, błagając, by nie odsyłał precz matki własnych synów. Tej samej nocy w jednym rozpaczliwym wybuchu gniewu, żalu i poniżenia kazała sobie wykłuć na policzku niewolniczą spiralę, aby pohańbić go przed północnymi wojownikami i synami, których mu urodziła. Na darmo, bowiem Suchywilk nigdy nie miał zobaczyć jej twarzy. Nie uczynił nawet tego drobnego honoru i nie odprowadził jej na pokład okrętu.

Córka skalmierskiego doży ściągnęła wargi pod spojrzeniem Lelki. Wciąż nosiła się prosto, a w jej twarzy, pomimo spirali na policzku, znać było ślady wielkiej urody, o której niegdyś śpiewano po brzegach Wewnętrznego Morza. Rozpuszczone, śnieżnosiwe włosy opadały na plecy, ujęte nad czołem jedynie drobną, srebrzystą obejmą, zaś suknia była biała i równie prosta w kroju, jak świątynna szata Firlejki, która w milczeniu przysiadła na skraju łoża.

Skalmierka była blada, jakby wypłowiała pod południowym słońcem, jakby czas wytrawił z niej wszelkie barwy; jedynie oczy pozostały błękitne niczym niezabudki i dziwnie intensywne. Od powrotu z Wysp Zwajeckich nie widywano jej w stołecznych dworach: Suchywilk obdarował ją wystarczająco hojnie, aby zdołała kupić sobie schronienie w klasztorze, jak czynią świątobliwe skalmierskie wdowy. Tyle że córka doży nie pogrzebała małżonka, choć najpewniej z całych sił pragnęła to uczynić.

Kobiety, pomyślała Lelka, z rzadka są wspaniałomyślne dla mężczyzn, których kochają, a ona nie pozwoliła sobie na najdrobniejszą ulgę. Każdego poranka, kiedy spoglądała w zwierciadło – na ciemną spiralę w poprzek policzka i rozpuszczone włosy – wszystko zaczynało się na nowo. Kiedy wiązała pas w poczwórny węzeł, na pamiątkę czterech synów, których jej odebrano. Kiedy zdobiła kolejną suknię drobnym zwajeckim haftem. Jakby sama pamięć nie wystarczała, jakby musiała nosić na sobie własną hańbę niczym płaszcz.

Tamtego lata, kiedy Suchywilk najechał pałac jej ojca, najstarszą córkę doży, delikatną, wiotką dziewczynę o oczach błękitnych jak niezabudki, przyobiecano jednemu z książąt Przerwanki. W wyprawnych skrzyniach czekały starannie złożone płaszcze z ciężkiego brokatu i jedwabne suknie, nawitki wyszywane perłami i wysokie skalmierskie kołnierze, połyskujące od złota i drogich kamieni. Kołyska z najczystszego srebra, talerze, kubki i dzbany. Kunsztownie rzeźbione szkatułki z różanego drzewa, gdzie pomiędzy flakonami perfum jej matka ukryła napój, który pomoże jej w poślubną noc zdobyć względy męża. Księga w ciężkiej oprawie – traktat jej ojca o sztuce polowania z sokołami, dar dla małżonka córki. Psałterz z modlitwami do Sen Silvara Od Wichrów, by mogła chwalić własnego boga w obcej ziemi. I drobna książeczka w błękitnym safianie, pełna najsmutniejszych wersów skalmierskich trubadurów. Tuzin niewolnic i tyleż szlachetnych skalmierskich panien postanowiono wyprawić w jej orszaku ku Górom Żmijowym, by znalazły mężów pośród szlachty Przerwanki. Cedrowe łoże pobłogosławione w świątyni boga, aby uczynić ją płodną. Spis możnych na dworze jej małżonka: ci, na których przychylność może liczyć, ci, których przekupi srebrem i ci, na których ma ściągnąć niełaskę. I przesycone trucizną rękawiczki, które ma wręczyć małżonkowi, kiedy urodzi mu pierworodnego syna. Wszystko, czego oczekiwano po córce doży. Wszystko, czym był Skalmierz.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Żmijowa Harfa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Żmijowa Harfa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Żmijowa Harfa»

Обсуждение, отзывы о книге «Żmijowa Harfa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x