• Пожаловаться

Gene Wolfe: Urth Nowego Słońca

Здесь есть возможность читать онлайн «Gene Wolfe: Urth Nowego Słońca» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Katowice, год выпуска: 2008, ISBN: 978-83-245-7527-5, издательство: Książnica, категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Gene Wolfe Urth Nowego Słońca
  • Название:
    Urth Nowego Słońca
  • Автор:
  • Издательство:
    Książnica
  • Жанр:
  • Год:
    2008
  • Город:
    Katowice
  • Язык:
    Польский
  • ISBN:
    978-83-245-7527-5
  • Рейтинг книги:
    5 / 5
  • Избранное:
    Добавить книгу в избранное
  • Ваша оценка:
    • 100
    • 1
    • 2
    • 3
    • 4
    • 5

Urth Nowego Słońca: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Urth Nowego Słońca»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Naprawdę mam na imię Severian. Przyjaciele, których nigdy nie miałem zbyt wielu, nazwali mnie Severianem Kulawym. Żołnierze, których niegdyś miałem mnóstwo, choć nie aż tak wielu, jakbym chciał, nazywali mnie Severianem Wielkim. Nieprzyjaciele, którzy mnożyli się jak muchy na bitewnych polach zasłanych trupami, nazywali mnie Severianem Oprawcą. Byłem ostatnim Autarchą Wspólnoty, a tym samym jedynym prawowitym władcą planety znanej podówczas jako Urth.

Gene Wolfe: другие книги автора


Кто написал Urth Nowego Słońca? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Urth Nowego Słońca — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Urth Nowego Słońca», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Idziemy chyba w niewłaściwym kierunku — zauważyłem.

— Nie obawiaj się, znam drogę. Gdybyśmy wracali tak jak tu weszliśmy, na pewno nie udałoby się niczego wyszperać.

— A co się stanie, jeśli Sidero wyłączy światło?

— Nie zrobi tego. Kiedy raz się je włączy, działa tak długo, aż wszyscy wyjdą. Oho, widzę coś. Patrz!

Spojrzałem we wskazanym kierunku. Nie wiedzieć czemu natychmiast doszedłem do wniosku, iż zauważyła ten nóż dużo wcześniej, podczas polowania na kudłatą istotę, by teraz udać, że właśnie go znalazła. Widać było tylko rękojeść z kości.

— Weź go sobie. Nikt nie będzie miał nic przeciwko temu.

— Nawet gdyby miał, z pewnością bym się tym nie przejął — odparłem.

Był to myśliwski nóż o spiczastym ostrzu z piłą, długości jakichś dwóch piędzi. W sam raz do ciężkiej pracy, pomyślałem.

— Weź też pochwę. Przecież nie będziesz ciągle trzymać go w ręce.

Pochwa została wykonana ze zwykłej czarnej skóry, ale miała niewielką kieszonkę, przez co przypominała nieco sporządzoną z doskonale wyprawionej ludzkiej skóry pochwę Terminus Est. Nóż spodobał mi się na pierwszy rzut oka, teraz zaś podobał mi się jeszcze bardziej.

— Przymocuj go do pasa.

Uczyniłem to, po czym przesunąłem go na lewą stronę, by zrównoważyć ciężar pistoletu.

— Przypuszczałem, że na takim ogromnym statku przywiązuje się więcej wagi do rozmieszczenia ładunku — zauważyłem.

Gunnie wzruszyła ramionami.

— To właściwie nie jest ładunek, tylko rupiecie. Czy wiesz, jak jest zbudowany ten statek?

— Nie mam najmniejszego pojęcia.

Parsknęła śmiechem.

— Tak samo jak wszyscy. Naturalnie snujemy różne domysły, ale w końcu okazuje się, że są błędne, a przynajmniej większość z nich.

— Wydawało mi się, że powinniście znać swój statek…

— Jest za duży i jest w nim zbyt wiele miejsc, do których nie mamy dostępu. Wiadomo jednak, że ma siedem pokładów, nie z jednej strony, ale ze wszystkich, przede wszystkim po to, żeby pomieściło się więcej żagli. Rozumiesz?

— Tak.

— Na trzech pokładach są jakby głębokie wnęki, pełniące funkcję głównych ładowni. Na czterech pozostałych trzyma się różne graty, takie jak te, które widzisz, a oprócz tego są tam kajuty pasażerskie, kwatery załogi i mnóstwo innych rzeczy. Właśnie: skoro mowa o kajutach, to chyba powinniśmy już wracać.

Poprowadziła mnie ku drabinie wiodącej ku innej platformie niż ta, z której niedawno spadłem.

— Wyobrażałem sobie, że skorzystamy z jakiegoś ukrytego przejścia albo że wędrując między tymi rupieciami, jak je nazwałaś, stwierdzimy nagle, że przemieniły się w ogród.

Kobieta pokręciła głową, po czym odparła z uśmiechem:

— A wiec jednak zdążyłeś już trochę zobaczyć? Poza tym, zdaje się, że jesteś poetą, a zapewne również dobrym kłamcą.

— Byłem Autarcha Urth. Istotnie, musiałem od czasu do czasu posługiwać się kłamstwem, choć wtedy nazywało się to dyplomacją.

— To całkiem zwyczajny statek, tyle że został zbudowany przez ludzi zupełnie niepodobnych do ciebie albo do mnie. Byłeś Autarcha, powiadasz… Czy to znaczy, że władałeś całą Urth?

— Tylko jej niewielkim fragmentem, chociaż miałem prawo do całości. Wstępując na pokład tego statku zdawałem sobie sprawę, że jeśli moja wyprawa zakończy się sukcesem, to z pewnością nie wrócę jako Autarcha. Trochę się jednak dziwię, iż ta wiadomość nie wywarła na tobie żadnego wrażenia.

Jest tyle różnych planet…

Niespodziewanie wybiła się z obu nóg i poszybowała w górę niczym wielki błękitny ptak. Choć ja sam wykonywałem już podobne skoki, widok kobiety zdolnej do takiego wyczynu musiał wywołać zdziwienie. Wzniosła się łokieć lub dwa nad ażurową platformę, po czym opadła na nią lekko jak piórko.

Przypuszczałem, że kwatery załogi będą przypominały wąski i ciasny forkasztel „Samru”, tymczasem okazało się, że marynarze mają do dyspozycji mnóstwo obszernych kajut rozmieszczonych na wielu poziomach wokół szerokiego szybu wentylacyjnego. Gunnie poinformowała mnie, że musi wracać do obowiązków, i zaproponowała, bym poszukał sobie wolnej kabiny.

Chciałem już odpowiedzieć, że przecież mam własną kajutę, którą opuściłem zaledwie wachtę temu, ale coś mnie powstrzymało. Skinąłem tylko głową, po czym zapytałem, jaka lokalizacja, jej zdaniem, będzie najlepsza — przypuszczam, iż w uszach Gunnie zabrzmiało to jak pytanie, gdzie mogę znaleźć kajutę położoną najbliżej jej miejsca zamieszkania. Wskazała mi kierunek, po czym rozeszliśmy się w przeciwne strony.

Na Urth najstarsze zamki otwiera się za pomocą słów. W taki właśnie zamek były wyposażone drzwi mojej luksusowej kabiny, teraz zaś ze zdziwieniem stwierdziłem, iż mówiące zamki strzegą także dostępu do kajut załogi, mimo że zarówno wszystkie włazy, jak i drzwi wiodące do ładowni, w której niedawno byłem, otwierało się i zamykało bez użycia słów. Pierwsze, a także drugie drzwi, do których podszedłem, poinformowały mnie, że strzeżone przez nie pomieszczenia mają już stałych mieszkańców. Musiały to być nadzwyczaj wiekowe mechanizmy, ponieważ zdążyły wykształcić coś w rodzaju zróżnicowanych osobowości.

Trzeci zamek zaprosił mnie do środka.

— Bardzo ładna kajuta! — dodał z własnej inicjatywy.

Zapytałem, kiedy po raz ostatni ktoś mieszkał w tej „bardzo ładnej kajucie”.

— Nie wiem, panie. Na pewno wiele podróży temu.

— Nie nazywaj mnie „panem”. Jeszcze nie wiem, czy zamieszkam w twojej kajucie.

Nie odpowiedział. Te zamki z pewnością mają niewielką inteligencję, bo w przeciwnym razie łatwo byłoby je przekupić, a prędzej czy później musiałyby oszaleć. Po chwili drzwi otworzyły się na oścież i wszedłem do środka.

W porównaniu z kabiną, którą do tej pory zajmowałem, ta absolutnie nie zasługiwała na miano „bardzo ładnej”. Znajdowały się w niej dwie wąskie koje, szafa, komoda, w kącie zaś urządzenia sanitarne. Wszystko było pokryte warstwą kurzu takiej grubości, iż bez trudu wyobraziłem sobie, jak bucha kłębami z otworów wentylacyjnych, choć kłęby te mógłby dostrzec tylko ktoś dysponujący umiejętnością przyspieszania biegu czasu albo żyjący równie długo jak drzewo, dla którego każdy rok jest jak jeden dzień, albo trwający wiecznie jak Gyoll, od początku świata tocząca swoje wody przez Nessus.

Rozmyślając o tych sprawach (trwało to znacznie dłużej niż napisanie powyższych słów) znalazłem w szafie jakąś czerwoną szmatę, zmoczyłem ją w umywalce i przystąpiłem do wycierania kurzu. Kiedy, otrząsnąwszy się z zamyślenia, stwierdziłem, iż oczyściłem już wierzch komody oraz stalową ramę jednej koi, zrozumiałem, że nieświadomie podjąłem już decyzję. Naturalnie nie zrezygnowałem z zamiaru odszukania mojej poprzedniej kabiny, gdzie mogłem zaznać o wiele większych wygód niż tutaj. Do tej, skromniejszej kajuty będę mógł zaglądać wtedy, gdy zapragnę spędzić jakiś czas wśród załogi, aby uzyskać niedostępne dla zwykłych pasażerów informacje o budowie i zasadzie działania statku.

Poza tym była jeszcze Gunnie. Trzymałem już w ramionach tyle kobiet, że nawet gdybym chciał, nie zdołałbym ich zliczyć, zdążyłem też wielokrotnie stwierdzić, iż stałość uczuć częściej niszczy miłość, niż podsyca jej płomienie, a choć często wracałem myślą do nieszczęsnej Valerii, to jednak gorąco pragnąłem zdobyć przychylność Gunnie. Jako Autarcha miałem niewielu przyjaciół, jeśli nie liczyć ojca Inire, Valeria zaś była wśród nich jedyną kobietą. Uśmiech Gunnie nie wiedzieć czemu przywiódł mi na myśl wspomnienia szczęśliwego dzieciństwa u boku Thei (jakże wciąż za nią tęsknię!) oraz długą wędrówkę do Thraxu z Dorcas. Wówczas traktowałem tę podróż jako część mego wygnania, więc starałem się jak najprędzej podążać naprzód; teraz wiem, że pod wieloma względami był to najszczęśliwszy okres mojego życia.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Urth Nowego Słońca»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Urth Nowego Słońca» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Urth Nowego Słońca»

Обсуждение, отзывы о книге «Urth Nowego Słońca» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.