Siergiej Łukianienko - Dzienny Patrol

Здесь есть возможность читать онлайн «Siergiej Łukianienko - Dzienny Patrol» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dzienny Patrol: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dzienny Patrol»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na odwieczną walkę Dobra i Zła, Ciemności i Światła patrzymy tym razem oczami pracowników Dziennego Patrolu. Codzienna patrolowa rutyna zostaje zakłócona nagłym wezwaniem do typowegom zdawałoby się, zadania – Jaśni wykryli i przechwycili kobietę zajmującą się magią i czarami bez licencji. Dzienny Patrol za wszelką cenę musi odbić nielicencjonowaną Ciemną. W czasie trudnej, wyczerpującej akcji wiedźma Alicja Dominikowa traci moc, a na regenerację utraconych sił trzeba wiele czasu. Ku ogromnemu zaskoczeniu Alicji były kochanek i jednocześnie szej Dziennego Patrolu w trosce o jak najszybszą rekonwalescencję wysyła ją do Arteku, obozu młodzieżowego, w którym może odzyskać utracone siły. W Arteku wypoczywa przystojny chłopak Igor, Alicja zaczyna się nim interesować i wkrótce wakacyjna przygoda przeradza się w miłość, uczucie dotąd jej nieznane. Igor nie wie, kim jest Alicja, ona zaś nie zdaje sobie sprawy, że Igor nie jest zwykłym śmiertelnikiem… Dramat, jaki rozegra się tego lata, to zaledwie jeden z elementów skomplikowanej układanki, pierwszy etap wielkiej rozgrywki o bardzo wysoka stawkę.

Dzienny Patrol — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dzienny Patrol», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jakie? – w głosie Swietłany słychać było wściekłość. Długo tłumioną wściekłość i teraz to Antoni miał ochotę krzyknąć – z taką siłą jej palce wbiły się w jego dłoń.

– Jedynie datę – Heser nie miał zamiaru ulegać naporowi Świetlany. – Nic więcej! Dwa tysiące lat od narodzin Chrystusa to szczyt ludzkiej wiary w przyjście mesjasza.

– Wielkie dzięki – głos Swietłany dźwięczał wściekłością. – To znaczy, że zdecydowaliście sobie, z kim będę miała dziecko i kiedy wam go urodzę?

– Przede wszystkim – dlaczego „jego”? – zapytał Heser.

Antoni, który właśnie miał się wtrącić do rozmowy, by ustalić kwestię ojcostwa, zakrztusił się przygotowanymi słowami. Ręka Swietłany opadła.

– Za jednych decydują rodzice, za drugich pijana akuszerka, za trzecich – kolejny kieliszek wódki – zauważył melancholijnie Heser.

– Swietłano, kochanie, nie igra się z takimi siłami, z takimi determinantami! Nawet ja nie próbuję! Powiedziane jest, że urodzisz córkę, która stanie się wielką postacią w wojnie Światła i Ciemności, jej słowo zdoła zmienić podstawę świata, zmusi grzeszników do pokajania się, a na jej widok Wielcy Magowie Ciemności padną na kolana!

– To tylko prawdopodobieństwo… – wyszeptała Świetlana.

– Oczywiście. Przeznaczenia nie ma – na szczęście i niestety – ale możesz mi wierzyć, że stary, zmęczony mag zrobi wszystko, żeby wcielić to prawdopodobieństwo w życie.

– Dlaczego nie pozostałam człowiekiem… – wyszeptała Świetlana. – Dlaczego…

– Kiedy ostatnio patrzyłaś na ikony? – zapytał cicho Heser. – Spójrz w oczy Marii i zastanów się, czemu są takie smutne.

Było bardzo cicho.

– I tak już powiedziałem wam więcej niż powinienem. – Heser rozłożył ręce w przepraszającym geście, a Antoni po raz pierwszy odniósł wrażenie, że tym razem on nie gra. – Powiedziałem, wychodząc poza granice dostępności. Sami zdecydujecie. Sami uznacie, kto z was jest figurą na szachownicy, a kto… istotą rozumną, potrafiącą wznieść się ponad urojone krzywdy!

– Urojone? – spytała gorzko Swietłana.

– Gdy tłumaczono ci, dlaczego trzeba myć ręce po zabawie w piaskownicy, albo zmuszano do wiązania kokardki na warkoczyku, to również była ingerencja w twój los – rzekł Heser. – I, jak mniemam, w pełni uzasadniona.

– Nie jest pan moim ojcem, Borysie Ignatiewiczu! – zauważyła Świetlana.

– Naturalnie. Ale wszyscy jesteście dla mnie jak dzieci – Heser westchnął. – Poczekam na was w holu… To znaczy – ja i Aliszer. Przyjdźcie, jeśli zechcecie.

Wyszedł. Za nim, niczym cień, wyśliznął się ifryt. Pierwszy odezwał się Igor:

– Najgorsze, że on ma sporo racji.

– Gdyby tobie oznajmiono, że masz urodzić mesjasza, od razu byś inaczej śpiewał! – warknęła Świetlana.

– To byłby jednak spory problem – przyznał speszony Igor. Antoni uśmiechnął się. Popatrzył na Swietłanę i powiedział:

– Słuchaj… Pamiętasz, jak się oburzałaś na niesprawiedliwość losu – że Innym rodzą się zwykłe dzieci?

– Ale to było abstrakcyjne oburzenie… – Swietłana klasnęła w ręce. – Chłopaki, skoro i tak tu u was napalone…

Igor w milczeniu podał jej papierosa.

– Dlaczego wszystko dzieje się za naszymi plecami, w tajemnicy? – spytała żałośnie Swietłana, przypalając papierosa. – Zresztą, jaka ze mnie matka mesjasza? W dodatku mesjasza płci żeńskiej!

– Mesjasz to tylko taki termin – powiedział Igor. – Wyluzuj się…

– Nie jestem dziewicą – oznajmiła ponuro Swietłana. – I w ogóle… nie uważam siebie za wzór cnót…

– Nie rób żadnych porównań – uciął Igor. Teraz jakby się uspokoił i skoncentrował.

– Antoni! Powiedz coś! – nie wytrzymała Swietłana. – Ciebie to nie dotyczy?

– Mam gorącą nadzieję, że dotyczy, i to bezpośrednio – odparł Antoni. – I moim zdaniem powinniśmy teraz pójść do Hesera. Pewnie mu tam ciężko tak siedzieć i czekać.

– On i tak wszystko wie… z góry. – Swietłana odwróciła się.

– Nie. Nie wie. Jeśli rzeczywiście nie jesteśmy pionkami, to nie wie.

Brzęknęły struny gitary. Igor oparty o ścianę trzymał instrument w rękach. Zaśpiewał tak cicho, że Świetlana i Antoni umilkli.

Biesy chcą, bym im służył

Lecz ja nie służę nikomu

Ani tobie, ani sobie

Ani temu, kto ma władzę

Nawet gdyby on żył

Nie służyłbym również jemu

Ukradłem już dosyć ognia

Bez kradzieży sobie poradzę…

Igor troskliwie położył gitarę na fotelu. Tak muzyk zostawia instrument, gdy jest pewien, że zaraz do niego wróci. – Idziemy?

* * *

Edgar wszedł do sali posiedzeń trybunału jako pierwszy z Ciemnych. Tak być powinno. W tym samym momencie przez przeciwległe drzwi wszedł Antoni. Uprzejmie skinęli sobie głowami. Edgar nie czuł jakiejś specjalnej urazy do Jasnego i liczył na pewną wzajemność.

Nie ma co, w porównaniu z zapuszczonym pokoikiem w MGU ta sala robiła znacznie lepsze wrażenie. Europa!

Kamienne sklepienie, ciężkie i przytłaczające, a jednocześnie dające wrażenie bezpieczeństwa i spokoju. Prosty metalowy świecznik, a w nim ze dwieście świec. Edgar gotów był przysiąc, że te świece palą się tu nie pierwszą setkę lat. Berneński wydział Inkwizycji mieścił się podobno w ultranowoczesnym budynku, praski, przeciwnie, w starodawnym.

Ten drugi wariant bardziej odpowiadał Edgarowi.

Okrągła sala była podzielona na dwie części. Jedna wyłożona jasnym marmurem, druga ciemnym. W tej prostej demonstracji dwóch sił było coś naiwnego i wzniosłego jednocześnie. Malutkie miejsca dla oskarżycieli stały na środku, przy okrągłej kracie, zasłaniającej ciemną dziurę w podłodze.

Trójkątny klin szarego marmuru rozcinał salę niemal do połowy. To było miejsce dla inkwizytorów, którzy oczywiście już byli na miejscu. Siedmiu. Inkwizycja nie była siłą dorównującą Patrolom, ale Edgar wiedział, że wśród tej siódemki jest dwóch Wielkich – Ciemności i Światła. Chyba w razie czego Europejskie Biuro mogłoby walczyć z Heserem i Zawulonem jak równy z równym.

Co za krzepiąca myśl.

Za Antonim weszło jeszcze trzech Jasnych z Moskwy. Heser… Oczywiście, co oni by zrobili bez Hesera! Swietłana… I jeszcze ten Uzbek, sekretarz – a może ordynans? – Hesera.

Za Edgarem już wchodzili Ciemni. Zawulon… Edgar wyczuł zbliżającego się szefa, mimo woli odwrócił się i pochwycił serdeczne skinienie przywódcy moskiewskich Ciemnych. Uśmiechaj się, Judaszu… Jesteś nawet gorszy od Judasza, tamten zdradził nauczyciela, a ty ucznia…

Za Zawulonem weszło jeszcze dwoje. I jeśli na spotkanie z Anną Lemieszową Edgar był przygotowany, to Jurij, w dodatku mrugający do niego kpiąco, był ostatnią osobą, której się tu spodziewał!

Edgar zmusił się, by oderwać wzrok od kolegów. Teraz patrzył przed siebie.

Igora wprowadzono na końcu. Dwóch inkwizytorów w milczeniu towarzyszyło mu do zakratowanego kręgu pośrodku sali.

W tym kręgu nie było żadnej szczególnej magii – w każdym razie Edgar jej nie czuł. Nawet mechanizm pozwalający niegdyś błyskawicznie obrócić kratę i zrzucić oskarżonego do podziemnej studni robił wrażenie zardzewiałego i nieużywanego. Niemniej stojący w tym kręgu Inny miał pełne prawo czuć się nieswojo.

Igor nie zwracał uwagi na takie głupstwa. Stanął pośrodku, krzyżując ręce na piersi.

– W imieniu Traktatu…

Z grupy inkwizytorów wyszedł jedyny, który nie nosił szarego płaszcza. Witesław, wyższy wampir.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dzienny Patrol»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dzienny Patrol» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Don Winslow - Dawn Patrol
Don Winslow
Siergiej Łukianienko - Lord z planety Ziemia
Siergiej Łukianienko
Siergiej Łukianienko - Genom
Siergiej Łukianienko
Siergiej Łukjanienko - Atomowy Sen
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Czystopis
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Brudnopis
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Patrol Zmroku
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Nocny Patrol
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Ostatni Patrol
Siergiej Łukjanienko
Poul Anderson - Time Patrol
Poul Anderson
Olga Tokarczuk - Dom dzienny, dom nocny
Olga Tokarczuk
Отзывы о книге «Dzienny Patrol»

Обсуждение, отзывы о книге «Dzienny Patrol» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x