Siergiej Łukianienko - Dzienny Patrol

Здесь есть возможность читать онлайн «Siergiej Łukianienko - Dzienny Patrol» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dzienny Patrol: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dzienny Patrol»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na odwieczną walkę Dobra i Zła, Ciemności i Światła patrzymy tym razem oczami pracowników Dziennego Patrolu. Codzienna patrolowa rutyna zostaje zakłócona nagłym wezwaniem do typowegom zdawałoby się, zadania – Jaśni wykryli i przechwycili kobietę zajmującą się magią i czarami bez licencji. Dzienny Patrol za wszelką cenę musi odbić nielicencjonowaną Ciemną. W czasie trudnej, wyczerpującej akcji wiedźma Alicja Dominikowa traci moc, a na regenerację utraconych sił trzeba wiele czasu. Ku ogromnemu zaskoczeniu Alicji były kochanek i jednocześnie szej Dziennego Patrolu w trosce o jak najszybszą rekonwalescencję wysyła ją do Arteku, obozu młodzieżowego, w którym może odzyskać utracone siły. W Arteku wypoczywa przystojny chłopak Igor, Alicja zaczyna się nim interesować i wkrótce wakacyjna przygoda przeradza się w miłość, uczucie dotąd jej nieznane. Igor nie wie, kim jest Alicja, ona zaś nie zdaje sobie sprawy, że Igor nie jest zwykłym śmiertelnikiem… Dramat, jaki rozegra się tego lata, to zaledwie jeden z elementów skomplikowanej układanki, pierwszy etap wielkiej rozgrywki o bardzo wysoka stawkę.

Dzienny Patrol — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dzienny Patrol», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Winda rzeczywiście jedzie dłużej, niż powinna. Pierwsze piętro tak naprawdę jest drugim, a prawdziwe pierwsze jest niewidoczne. Tam są pomieszczenia dyżurnych, zbrojownia, służby techniczne. Budynek zwieńczają dwa nasze piętra, o których ludzie również nie mają pojęcia. Ale Inny, posiadający wystarczającą moc, może popatrzeć przez Zmrok i zobaczyć surowy czarny granit ścian i łuki okien, niemal zawsze zasłoniętych ciężkimi, szczelnymi roletami. Dziesięć lat temu w budynku zainstalowano klimatyzację i na czarnym kamieniu pojawiły się psujące efekt białe skrzynki. Niegdyś klimat regulowano za pomocą magii, ale po co tracić ją bez sensu, skoro elektryczność jest znacznie tańsza?

Oglądałam kiedyś zdjęcie naszego budynku, które jakiś zręczny mag wykonał przez Zmrok. Zdumiewający widok. Zatłoczona ulica, wystrojeni ludzie, jadące samochody… witryny… okna… z jednego wygląda sympatyczna staruszka, na parapecie drugiego siedzi kot – niezadowolony, posępny, zwierzęta doskonale wyczuwają naszą obecność… A równolegle do tego wszystkiego – dwa wejścia od strony Twerskiej. Jedno z nich otwarte, w drzwiach stoi miody wampir z ochrony i opiłowuje paznokcie. Tuż nad sklepami pas połyskliwego czarnego kamienia, purpurowe plamy okien… Dwa ostatnie piętra przygniatają budynek niczym ciężka kamienna czapa.

Gdyby tak pokazać to zdjęcie mieszkańcom! Zresztą, pewnie i tak wszyscy orzekliby zgodnie, że to marny fotomontaż… Marny, bo budynek wygląda dość dziwacznie… Gdy między mną i Zawulonem jeszcze wszystko było w porządku, zapytałam, dlaczego nasze biuro umieszczono w tak dziwnym miejscu, na przemian z mieszkaniami ludzi. Szef uśmiechnął się i wyjaśnił, że to utrudnia siłom Światła atak – w czasie walki mogliby zginąć niewinni lokatorzy. To oczywiste, że Jaśni też ludzi nie żałują, ale muszą swoje działania usprawiedliwiać licznymi faryzeuszowski – mi chwytami, i dlatego siedem pięter naszego budynku stanowi bardzo pewną tarczę.

Maleńka dyżurka na parterze z wejściem do dwóch wind (o których mieszkańcy również nie wiedzieli) oraz schody ewakuacyjne wydawały się puste. Nikogo nie było ani w fotelu przed telewizorem, ani za biurkiem. Dopiero po dłuższej chwili zauważyłam ochroniarzy. Wampir – chyba nazywa się Kostia, od niedawna w Patrolu, i wilkołak Witalij, też pracownik najemny, z Kostromy, zatrudniony u nas, odkąd pamiętam. Obaj ochroniarze zgięci w chińskie osiem zastygli w kącie. Witalij cicho chichotał. Nie wiem czemu, ale w pierwszej chwili przyszedł mi do głowy bardzo niesmaczny powód ich dziwacznego zachowania.

– Co wy tam robicie, chłopaki? – spytałam ostro. Z wampirami i wilkołakami nie ma się co certolić. Prymitywne bydło… Wampiry to jeszcze w dodatku plugastwo. A jak się przy tym sadzą, jak chcą pokazać, że wcale nie są gorsze od magów i wiedźm!

– Chodź no tutaj, Alicjo! – zawołał Witalij, nie odwracając się. – Zobacz, jaki numer!

Kostia wyprostował się gwałtownie i lekko stropiony cofnął o krok.

Podeszłam i zdumiona utkwiłam wzrok w podłodze.

U nóg Witalija miotała się mała, szara myszka. Na przemian nieruchomiała i podskakiwała, albo zaczynała piszczeć i rozpaczliwie młócić łapkami powietrze. Przez chwilę nic nie rozumiałam, w końcu popatrzyłam przez Zmrok.

Aha.

Obok przerażonej myszki stało wielkie kocisko, wyciągające do niej łapę i kłapiące paszczą. Oczywiście iluzja, w dodatku prymitywna, stworzona na użytek gryzonia.

– Patrzymy, ile jeszcze wytrzyma! – oznajmił radośnie Witalij. – Obstawiam, że najpóźniej za minutę zdechnie ze strachu.

Opuściłam rękę i podniosłam oszalałą z przerażenia mysz. Mały, puszysty kłębuszek drżał na mojej dłoni. Leciutko dmuchnęłam i wyszeptałam odpowiednie słowo. Mysz przestała drżeć, wyciągnęła się na dłoni i usnęła.

– Żal ci? – zapytał z lekką urazą Witalij. – Alicjo, w twoim fachu takie stworzenia powinno się żywcem gotować w kotle!

– Owszem, jest kilka takich zaklęć – przyznałam. – Są również takie, do których potrzebna jest wątroba wilkołaka zabitego podczas pełni księżyca.

Oczy wilkołaka rozbłysły złością, ale nic nie powiedział. Za krótki był, żeby do mnie startować. Może jestem tylko zwykłą wiedźmą patrolującą, ale przecież nie najemnym wilkołakiem!

– Powiedzcie mi, chłopcy, z łaski swojej, co należy zrobić przy stwierdzeniu na terenie gryzoni, karaluchów, much i komarów… – powiedziałam leniwie.

– Aktywować amulet deratyzacyjny – odparł niechętnie Witalij. – Jeśli natomiast okaże się, że amulet na dane stworzenie nie działa, należy przejawić czujność, pojmać je i przekazać dyżurnemu magowi w celu sprawdzenia.

– Czyli wiedziałeś. Nie ma więc mowy o przeoczeniu… Aktywowaliście amulet? – zapytałam.

Wilkołak zerknął na wampira. Odwrócił wzrok.

– Nie…

– Ach tak. Niewykonanie instrukcji. Jako starszy oddziału otrzymujesz naganę. Powiadomić dyżurnego.

Wilkołak milczał.

– Powtórzcie, wartowniku.

Witalij zrozumiał, że sprzeciw nie ma sensu, i powtórzył.

– Proszę przystąpić do pełnienia obowiązków służbowych – powiedziałam i poszłam w stronę windy, niosąc mysz na dłoni.

– Smacznego… – burknął wilkołak. Co za kompletny brak dyscypliny. Zwierzęca połowa ich istoty zazwyczaj bierze górę.

– Mam nadzieję, że w prawdziwej walce wykażesz się choćby połową tej odwagi, którą wykazała się mysz – odparłam. Wchodząc do windy, pochwyciłam spojrzenie Kosti – wydawało mi się, że młody wampir jest stropiony i chyba zadowolony, że okrutna zabawa została przerwana.

* * *

Wkraczając do biura z myszą w ręku, zrobiłam furorę.

Anna Lemieszowa, kierownik naszej zmiany, już chciała rozpocząć swoją zwykłą tyradę o lekceważącej dyscyplinę młodzieży: „Za czasów Stalina za pięciominutowe spóźnienie wysłaliby cię na Kołymę, do obozów, warzyć ziele…”, ale na widok myszki oniemiała. Lenka Kiriejewa pisnęła i zawołała: „Jaka śliczna!” Żanna Gromowa zachichotała i spytała, czy nie chcę czasem przygotować złodziejskiego eliksiru, którego nieodzownym składnikiem jest gotowana mysz, i co właściwie mam zamiar kraść. Ola Mielnikowa, kończąc malowanie paznokci, pogratulowała mi polowania.

Położyłam myszkę na stole z taką miną, jakbym robiła to codziennie, i opowiedziałam o rozrywce wartowników.

Anna pokręciła głową.

– Dlatego się spóźniłaś”?

– Dlatego też – przyznałam się uczciwe. – Anno Tichonowna, miałam strasznego pecha do komunikacji, a tu jeszcze ci nicponie wartownicy!

Anna Lemieszowa – mimo młodego wyglądu – jest starą i doświadczoną wiedźmą. Ma około stu lat i widziała takie rzeczy, w porównaniu z którymi znęcanie się nad myszką mogłoby się wydać niewinną zabawą. A jednak wykrzywiła wargi:

– Te wilkołaki za nic mają służbę. Gdy staliśmy pod Rewlem, krążyło takie powiedzonko: „Stawiasz na warcie wilkołaka, postaw przy nim wiedźmę do pilnowania”. Co by się stało, gdyby w tym czasie wpadła grupa sił Światła? Przecież to właśnie oni mogli wpuścić mysz. Skandal. Moim zdaniem potraktowałaś ich zbyt łagodnie.

– Trzeba było wybatożyć – podsunęła cicho Kiriejewa, potrząsając rudą grzywą. Ta to ma włosy! Jedno tylko jest pocieszające – że cala reszta już się tak nie udała…

– Tak, praktyka chłosty została niesłusznie zniesiona – odparła chłodno Anna. – Wyrzuć to stworzenie za okno, Alicjo.

– Szkoda myszki – sprzeciwiłam się. – Właśnie przez takich cymbałów jak Witalik w świadomości społeczeństwa tworzy się karykaturalny obraz Ciemnych! Łajdaki, sadyści, zboczeńcy… Po co dręczyć mysz?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dzienny Patrol»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dzienny Patrol» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Don Winslow - Dawn Patrol
Don Winslow
Siergiej Łukianienko - Lord z planety Ziemia
Siergiej Łukianienko
Siergiej Łukianienko - Genom
Siergiej Łukianienko
Siergiej Łukjanienko - Atomowy Sen
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Czystopis
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Brudnopis
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Patrol Zmroku
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Nocny Patrol
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Ostatni Patrol
Siergiej Łukjanienko
Poul Anderson - Time Patrol
Poul Anderson
Olga Tokarczuk - Dom dzienny, dom nocny
Olga Tokarczuk
Отзывы о книге «Dzienny Patrol»

Обсуждение, отзывы о книге «Dzienny Patrol» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x