Siergiej Łukianienko - Dzienny Patrol

Здесь есть возможность читать онлайн «Siergiej Łukianienko - Dzienny Patrol» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dzienny Patrol: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dzienny Patrol»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na odwieczną walkę Dobra i Zła, Ciemności i Światła patrzymy tym razem oczami pracowników Dziennego Patrolu. Codzienna patrolowa rutyna zostaje zakłócona nagłym wezwaniem do typowegom zdawałoby się, zadania – Jaśni wykryli i przechwycili kobietę zajmującą się magią i czarami bez licencji. Dzienny Patrol za wszelką cenę musi odbić nielicencjonowaną Ciemną. W czasie trudnej, wyczerpującej akcji wiedźma Alicja Dominikowa traci moc, a na regenerację utraconych sił trzeba wiele czasu. Ku ogromnemu zaskoczeniu Alicji były kochanek i jednocześnie szej Dziennego Patrolu w trosce o jak najszybszą rekonwalescencję wysyła ją do Arteku, obozu młodzieżowego, w którym może odzyskać utracone siły. W Arteku wypoczywa przystojny chłopak Igor, Alicja zaczyna się nim interesować i wkrótce wakacyjna przygoda przeradza się w miłość, uczucie dotąd jej nieznane. Igor nie wie, kim jest Alicja, ona zaś nie zdaje sobie sprawy, że Igor nie jest zwykłym śmiertelnikiem… Dramat, jaki rozegra się tego lata, to zaledwie jeden z elementów skomplikowanej układanki, pierwszy etap wielkiej rozgrywki o bardzo wysoka stawkę.

Dzienny Patrol — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dzienny Patrol», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wszystko sprzysięgło się dziś przeciwko mnie. Najpierw długo czekałam na windę (druga od dawna nie działa), potem, wychodząc z windy, natknęłam się na Witalika, który mieszka nad nami. Widząc mnie w parandży, uśmiechnął się tępo i osłupiał. Gdy miał trzynaście lat, zakochał się we mnie i jeszcze mu nie przeszło. Kocha mnie tak po swojemu – bez sensu, bez wzajemności, bez słowa. To moja wina. Błąd w sztuce. Uczyłam się zaklęcia przywiązującego i postanowiłam potrenować na chłopcu z sąsiedztwa, skoro ten nigdy nie przegapił okazji, żeby zerknąć na mnie, gdy opalałam się na balkonie. No i potrenowałam. Zawaliłam tylko sprawę z czynnikami ograniczającymi. Zakochał się – raz na zawsze. Jeśli nie widzi mnie dłuższy czas, to trochę mu przechodzi, potem wystarczy jednak, żeby zobaczył mnie przelotnie – i wszystko zaczyna się od początku. Nigdy nie będzie miał szczęścia w miłości.

– Witalik, spieszę się – powiedziałam z uśmiechem.

Ale chłopak nadal stał jak słup, zagradzając mi przejście. W końcu odważył się na komplement.

– Alicjo, jakaś ty dzisiaj ładna…

– Dziękuję. – Odsunęłam go delikatnie i poczułam jak drgnął, gdy moja ręka musnęła jego ramię. Wystarczy mu przeżyć na tydzień…

– Zdałem ostatni egzamin! – powiedział szybko. – Teraz będę studentem!

Odwróciłam się i przyjrzałam mu się uważniej.

Czyżby ten konsument środka na pryszcze myślał, że ma jakieś szanse? Czyżby wierzył, że po rozpoczęciu studiów i dorosłego życia będzie mógł na coś liczyć?

– Uciekasz przed wojskiem? – zapytałam. – Jacy ci mężczyźni teraz bezpłciowi. Ofermy. Zamiast najpierw odsłużyć swoje, zdobyć doświadczenie życiowe, a dopiero potem pójść na studia…

Jego uśmiech powoli gasł. Przekomiczny widok!

Zabawna sprawa, patrzeć na takich zakochanych szczeniaków. Flirt z nimi jest nudny, seks nieprzyjemny, ale obserwacja to czysta przyjemność. Spróbuję go kiedyś pocałować…

Minutę później nie pamiętałam już o zakochanym sąsiedzie. Próbowałam złapać okazję. Pierwszy samochód przejechał – kierowca rzucił mi smętnie pożądliwe spojrzenie, ale obok niego siedziała żona. Następny przystanął.

– Do centrum – powiedziałam, lekko nachylając się do okna.

– Na plac Maneżowy.

– Proszę. – Kierowca, inteligentny szatyn około czterdziestki, wyciągnął rękę, żeby otworzyć drzwiczki. – Byłoby grzechem nie podwieźć tak sympatycznej dziewczyny.

Siadając na przednim siedzeniu starej lady, opuściłam szybę do końca. Wiatr uderzył w twarz. Co za ulga…

– Metrem byłaby pani szybciej.

– Nie lubię metra.

Kierowca skinął głową. Spodobał mi się – nie gapił się za bardzo (choć wyraźnie przesadziłam z parandżą) i widać było, że dba o samochód. Poza tym miał ładne ręce, mocno, pewnie spoczywające na kierownicy.

Szkoda, że tak mi się spieszy.

– Spieszy się pani do pracy? – zasugerował kierowca. Zwracał się do mnie per „pani”, ale i tak brzmiało to jakoś osobiście, intymnie. Zostawić mu numer telefonu? W końcu teraz jestem wolną dziewczyną, mogę robić, co mi się podoba… – Tak.

– Ciekawe, w jakim charakterze pracują takie ładne dziewczęta. – To nawet nie była próba zawarcia znajomości, lecz zwykła ciekawość.

– Nie wiem, jak inne. Ja pracuję jako wiedźma. Roześmiał się.

– Praca jak praca. – Wyjęłam papierosy i zapalniczkę. Dostrzegłam jego niechęć, więc nie pytając o pozwolenie, po prostu zapaliłam.

– Na czym polegają obowiązki wiedźmy?

Skręciliśmy w Rusakowską i kierowca przyspieszył. Może jednak zdążę?

– Zależy kiedy – odparłam wymijająco. – Przede wszystkim – przeciwstawiać się siłom Światła.

Kierowca chyba podjął grę – która notabene wcale grą nie była.

– Więc pani stoi po stronie Mroku?

– Ciemności.

– Super! Znam jedną wiedźmę, moją teściową. – Kierowca zachichotał. – Na szczęście jest już na emeryturze. Czym naraziły się pani siły Światła?

Ukradkiem sprawdziłam jego aurę. Ale nie, wszystko w porządku, człowiek.

– Przeszkadzają. Proszę mi powiedzieć… co jest dla pana najważniejsze w życiu?

Kierowca zastanowił się.

– Zycie. I żeby nikt nie przeszkadzał żyć.

– Słusznie – przyznałam. – Każdy chce być wolny. Prawda?

Skinął głową.

– I właśnie my, wiedźmy, walczymy o tę wolność. Żeby każdy miał prawo czynić to, co chce.

– A jeśli człowiek pragnie zła?

– To jego prawo.

– A jeśli przy tym łamie prawa innych ludzi? Zaraz kogoś zarżnę i złamię jego prawa.

Omal się nie roześmiałam. Prowadziliśmy klasyczną dyskusję na temat, czym jest Światło, a czym Ciemność. I my, Ciemni, i ci, którzy nazywają się Jasnymi, wszyscy w takich momentach robimy nowicjuszom wodę z mózgu.

– Jeśli ktoś próbuje złamać twoje prawa, możesz mu przeszkodzić. Masz do tego prawo.

– Jasne. To prawo dżungli. Kto silniejszy, ten ma rację.

– Silniejszy, mądrzejszy, bardziej dalekowzroczny. To wcale nie prawo dżungli, lecz prawo życia. Czy bywa inaczej?

Pomyślał i pokręcił głową.

– Nie bywa. A więc mam prawo skręcić w jakiś zaułek, rzucić się na panią i zgwałcić?

– Jest pan pewny, że okaże się silniejszy ode mnie? – zapytałam.

Właśnie zatrzymaliśmy się na skrzyżowaniu i kierowca popatrzył na mnie uważnie. Pokręcił głową.

– Nie… nie jestem. Ale nie atakuję dziewczyn nie dlatego, że mogą stawiać opór.

Zaczął się denerwować. Rozmowa była niby żartobliwa, ale chyba coś mu się nie podobało.

– Dlatego, że mogą pana wsadzić do więzienia – uściśliłam. – To wszystko.

– Nie – powiedział twardo.

– Tak. – Uśmiechnęłam się. – Właśnie dlatego. Przecież jest pan normalnym, zdrowym mężczyzną i ma pan najzupełniej prawidłowe reakcje. Ale ponieważ istnieje prawo, nie rzuca się pan na dziewczyny, lecz je podrywa.

– Wiedźma… – wymamrotał kierowca, uśmiechając się krzywo. Dodał gazu.

– Wiedźma – potwierdziłam. – Ponieważ mówię szczerze i nie kłamię. Każdy chce być wolny. Robić to, co chce. Nie wszystko się udaje, każdy ma jakieś swoje pragnienia, ale dążenia są jednakowe. I właśnie z ich walki rodzi się wolność. Harmonijne społeczeństwo, w którym każdy chce mieć wszystko, lecz musi pogodzić się z istnieniem cudzych pragnień.

– A co z moralnością?

– Jaką moralnością?

– Ogólnoludzką.

– To znaczy? – zapytałam.

Nie ma nic lepszego niż zapędzić człowieka w kozi róg, żądając, by jasno sformułował swoje pytanie. Ludzie zwykle nie zastanawiają się nad sensem wypowiadanych słów. Wydaje im się, że słowa niosą prawdę, że słysząc „czerwony”, rozmówca wyobraża sobie dojrzałą malinę, a nie przelaną krew, że słowo „miłość” przywoła w pamięci sonety Szekspira, a nie erotyczne filmy „Playboya”. I brną w ślepą uliczkę, gdy wypowiedziane słowo nie wywołuje spodziewanego odzewu.

– Są przecież pewne podstawy – powiedział kierowca. – Dogmaty. Tabu. Te… no… przykazania.

– No, no? – zachęciłam. – Nie kradnij.

Roześmiałam się. Kierowca też się uśmiechnął.

– Nie pożądaj żony bliźniego swego. – Teraz uśmiechał się już na całego.

– I co, udaje się? – zapytałam.

– Zależy kiedy.

– Nawet „nie pożądać” się panu udaje? Tak dobrze kontroluje pan swoje instynkty?

– Wiedźma – powiedział z uznaniem kierowca. – No dobrze, przyznaję się…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dzienny Patrol»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dzienny Patrol» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Don Winslow - Dawn Patrol
Don Winslow
Siergiej Łukianienko - Lord z planety Ziemia
Siergiej Łukianienko
Siergiej Łukianienko - Genom
Siergiej Łukianienko
Siergiej Łukjanienko - Atomowy Sen
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Czystopis
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Brudnopis
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Patrol Zmroku
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Nocny Patrol
Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko - Ostatni Patrol
Siergiej Łukjanienko
Poul Anderson - Time Patrol
Poul Anderson
Olga Tokarczuk - Dom dzienny, dom nocny
Olga Tokarczuk
Отзывы о книге «Dzienny Patrol»

Обсуждение, отзывы о книге «Dzienny Patrol» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x