• Пожаловаться

Siergiej Łukianienko: Genom

Здесь есть возможность читать онлайн «Siergiej Łukianienko: Genom» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Siergiej Łukianienko Genom

Genom: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Genom»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W świecie przyszłości modyfikacja genetyczna umożliwia stworzenie człowieka o niebywałych umiejętnościach. Metamorfoza ciała ludzkiego osiąga punkt kulminacyjny w piętnastym roku życia. By ocalić dziewczynkę, która przechodzi właśnie najtrudniejszy etap przemiany mającej z niej uczynić specbojownika, Alex Romanow, specpilot, musi stawić czoło wyzwaniom, których rozstrzygnięcie zadecyduje o losie jego i całego świata…

Siergiej Łukianienko: другие книги автора


Кто написал Genom? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Genom — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Genom», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Basho. Safona.

– Żebym ja jeszcze wiedział, według jakiego klucza ich klasyfikujesz…

– Chopin. Czajkowski.

– A co, z poezją już skończyliśmy? – zapytał Alex.

– Dante… – powiedziała niepewnie dziewczynka. – Gumilew. Bykow. Robespierre.

– Słucham? – zdziwił się Alex i popatrzył na Kim. Dziewczyna oblizała wargi i zaczęła mówić bardzo szybko:

– Churchill. Lenin. Marks. Gandhi. Gates. Den Liao Weng.

Alex usiadł w fotelu, zamknął oczy i wyprostował nogi. Był zmęczony. A dziewczyna mówiła i mówiła, przelatując po całej ziemskiej historii z dezynwolturąi precyzją szrapnela. Dało się zauważyć pewną inklinację w stronę poezji i muzyki, ale nie pominęła polityki, malarstwa, architektury i nauki.

Kim podążała drogą swojej metamorfozy. Wiadomości, umieszczone w niej w okresie prenatalnym, wybuchały teraz w jej mózgu niczym małe pociski. Pod każdym wymienionym nazwiskiem kryła się cała otoczka – daty narodzin i śmierci, wydarzenia, obrazy i wiersze, myśli i odezwy, intrygi i plotki, może nawet całe inscenizacje i nagrania archiwalne.

Cały ogrom wiedzy, absolutnie nieprzydatny bojownikowi.

Alex się zdrzemnął.

Kilka razy budziła go cisza – Kim milkła, potem zaczynała mówić po niemiecku, którego Alex prawie nie znał, po japońsku, angielsku, rosyjsku, chińsku. Potok nazwisk urwał się jakiś czas temu. Teraz dziewczyna po prostu prowadziła rozmowy z nieistniejącymi ludźmi. Rozmowy o niczym.

– To zbyt pochlebna propozycja, monsieur…

Alex drzemał z przerwami. Umiał odpoczywać w takim szarpanym rytmie, zapadając w sen na kilka minut, potem budząc się błyskawicznie, oceniając sytuację i zasypiając znowu. Dobry nawyk w jego zawodzie, otrzymał tę zdolność w czasie metamorfozy. Ale nikt nie uczył go historii świata. To niepotrzebne żadnemu specowi.

– Tak, wasza miłość…

Pilot spał.

* * *

– Alex…

Otworzył oczy.

Dziewczyna siedziała na łóżku zawinięta w prześcieradło. Policzki miała zapadnięte, oczy płonęły blaskiem gorączki, ale była absolutnie przytomna. I wcale się nie zmieniła.

– Gdzie kryształ?…

Alex wskazał wzrokiem stół. Kim zerwała się, przytrzymując prześcieradło, podeszła do stołu, wzięła szklankę.

– Tutaj?

Pilot skinął głową. Palce Kim wsunęły się do wody, wymacały niewidoczne krawędzie. Twarz dziewczynki od razu się rozluźniła.

– Odwróć się… proszę.

Odwrócił się. Gdy spojrzał znowu, w szklance nie było już kryształu.

– Przeszłam metamorfozę? – zapytała niepewnie.

Alex znowu skinął.

– Naprawdę?

– Tak.

Kim zaśmiała się cicho.

– Ja… wiesz, bałam się. Przecież przy zakłóconej metamorfozie można umrzeć, prawda?

– Próbowałaś to zrobić. Ale nie pozwoliłem ci na to.

– Alex… – Od razu spoważniała. – Przyjacielu specu, jestem ci bardzo wdzięczna za pomoc. Odpłacę dobrem za dobro.

– Wierzę. – Alex niechętnie wydostał się z fotela. Nocne wrażenia już utraciły ostrość, pozostało jedynie zmęczenie. – Weź prysznic, a ja zamówię śniadanie do pokoju. Jesteś głodna?

– Bardzo.

– Czyli wszystko w porządku.

Szukał na jej twarzy choćby najmniejszych zmian, ale nie znalazł nic. Źrenice nie stały się pionowe, uszy się nie wyostrzyły… nie zmienił się również kolor i faktura skóry.

Alex wyciągnął rękę i poklepał Kim po policzku. Dziewczyna uśmiechnęła się, przyjmując pieszczotę bez najmniejszego zdziwienia.

Skóra jak skóra…

– Dlaczego Bies ma taką zmartwioną mordkę? – spytała.

Alex spojrzał ponuro na tatuaż.

– Pewnie dlatego, że jest tępy. Prawie tak jak ja. Idź się umyj.

– Dziękuję… – Stanęła na palcach, żeby pocałować go w policzek i ze śmiechem zniknęła w łazience.

– Nic nie rozumiem – powiedział szczerze Alex. Czyżby metamorfoza się nie powiodła?

Faza psychiczna przebiegła pomyślnie, a ciało się nie zmieniło? Ale przecież serce się przemieściło… no i ta kieszeń pod żebrami… Zresztą kieszeń dziewczyna miała już wcześniej.

Podszedł do ekranu, żeby zamówić w kawiarni przy hotelu porządne śniadanie na trzy osoby. Nie miał wątpliwości, że Kim spałaszuje dwie porcje.

Gdy dziewczyna wyszła z łazienki, odświeżona i ubrana w tani szlafroczek hotelowy, śniadanie już czekało. Smażone jajka z grzybami, gotowana cielęcina, dużo soku, tostów i kawy – Alex miał specyficzne pojęcie o śniadaniach dla młodych dziewcząt speców.

– Ojej, nie zjem tyle! – zawołała Kim, zerkając na stół.

– Tak ci się tylko wydaje. Chodź tutaj.

Rozpiął jej szlafrok i mała lekko się spięła. Alex nie zwrócił na to uwagi. Dotknął piersi.

Wszystko się zgadza. Serce na środku. Pewnie płuca miały teraz jednakowy rozmiar. Można się było tylko domyślać, jak w związku z tym przemieścił się układ pokarmowy i oddechowy.

– W kogo miałaś się przetransformować?

– Coś nie tak? – spytała szybko.

– Żeby stwierdzić, co jest nie tak, muszę wiedzieć, jak powinno być. Kim miałaś zostać?

– Specbojownikiem… Chyba.

– Chyba?

– Nigdy mi o tym nie mówiono… – Kim nie odrywała wzroku od jego ręki. – Myślę, że specbojownikiem. Mam… miałam przyjaciela. Zaprogramowano go na bojownika i okazało się, że mamy wspólne programy nauczania.

– Broń, walka wręcz, taktyka i strategia? – Alex cofnął dłoń.

– Tak.

– Dziwne… Wiesz, że skóra bojowników zmienia swój skład i przybiera lekko szarawy odcień?

Kim się nachmurzyła.

– Moim zdaniem to całkiem ładne!

– Nie przeczę. Ale u ciebie nic takiego nie nastąpiło. Pozostałych oznak nie ma również.

– Coś poszło nie tak? Metamorfoza nie została zakończona?

Wyglądała na szczerze przestraszoną.

– Może i nie. W ramach każdej specjalizacji są pewne podgrupy. Nie jestem znawcą transformacji bojowych… Będziesz musiała pokazać się lekarzowi. Na razie siadaj i jedz.

Kim jadła szybko, co było normalne. Zdumiewające wydawało się tylko to, że przy tym udaje jej się jeść elegancko.

Alex zjadł jajecznicę, wypił kawę i podszedł do ekranu. Lista dokumentów statku czekała na niego w drukarce.

Zaczął czytać, przekonany, że czekają go spore nieprzyjemności.

Tymczasem jego zaskoczenie rosło z każdą linijką tekstu.

„Lustro” było wielofunkcyjnym statkiem klasy gwiezdnej, czymś pomiędzy statkiem pasażerskim a jachtem, z biokorpusem, porządnym wyposażeniem, niezłym uzbrojeniem i więcej niż dobrymi silnikami. Marzenie! Załoga: do sześciu ludzi, liczba pasażerów dwukrotnie większa. Alex nie zrezygnowałby z takiego kontraktu, nawet gdyby miał czas dobrze się zastanowić. Stanowisko kapitana, i to jeszcze z prawem wyboru załogi…

– Coś niebywałego… – wymruczał.

– Alex, a skąd masz pieniądze? Przecież wczoraj byłeś na zerze?

– Znalazłem pracę. – Alex złożył kartkę, schował do kieszeni bluzy. – Kim, skąd ty pochodzisz?

– Z daleka.

– Aha. Masz dokąd pójść w tym mieście? Masz gdzie mieszkać i jak zarabiać na życie?

W oczach dziewczyny pojawił się przestrach.

– Nie. To znaczy tak… ale wolałabym nie.

– Jasne – westchnął Alex. – Będę musiał teraz wyjść. Możesz zostać tutaj i poczekać na mnie albo po prostu odpocząć i zniknąć.

– Ja… poczekam. – Dziewczyna spuściła wzrok.

– Dobrze. Daj kartę, przerzucę ci trochę pieniędzy. Powinnaś się przebrać.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Genom»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Genom» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sawyer
Siergiej Łukianienko: Dzienny Patrol
Dzienny Patrol
Siergiej Łukianienko
Graham Masterton: Brylant
Brylant
Graham Masterton
Siergiej Łukianienko: Lord z planety Ziemia
Lord z planety Ziemia
Siergiej Łukianienko
Отзывы о книге «Genom»

Обсуждение, отзывы о книге «Genom» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.