• Пожаловаться

Siergiej Łukianienko: Genom

Здесь есть возможность читать онлайн «Siergiej Łukianienko: Genom» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Siergiej Łukianienko Genom

Genom: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Genom»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W świecie przyszłości modyfikacja genetyczna umożliwia stworzenie człowieka o niebywałych umiejętnościach. Metamorfoza ciała ludzkiego osiąga punkt kulminacyjny w piętnastym roku życia. By ocalić dziewczynkę, która przechodzi właśnie najtrudniejszy etap przemiany mającej z niej uczynić specbojownika, Alex Romanow, specpilot, musi stawić czoło wyzwaniom, których rozstrzygnięcie zadecyduje o losie jego i całego świata…

Siergiej Łukianienko: другие книги автора


Кто написал Genom? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Genom — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Genom», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Alex przełknął gulę, która tkwiła mu w gardle.

„Lustro” było olśniewająco piękne. Ba, doskonałe – z tym powiększonym mostkiem, niestandardowym układem silników, zielonkawym pancerzem…

To była miłość od pierwszego wejrzenia, wystarczył sam wygląd.

Tak człowiek dojrzały do miłości zadrży na widok jakiejś twarzy w tłumie. Wokół są dziesiątki, setki, tysiące innych, ale tamte nie są mu już potrzebne.

Czasem Alex żałował, że nie potrafi kochać ludzi – ale tylko dopóty, dopóki nie zakochał się w statku.

– Witaj… – wyszeptał, patrząc na „Lustro”.

Platforma wyhamowała. Alex ostrożnie zeskoczył na beton i podszedł do statku. Wyciągnął rękę i ostrożnie, koniuszkami palców dotknął pancerza. Bioceramika była ciepła i sprężysta. Żywa.

– Wiesz, kim jestem? – powiedział Alex półgłosem. – Tak? Widzisz mnie? Witaj…

Obszedł statek dookoła, dotykając pancerza ręką, dopóki wystarczało mu wzrostu. Statek milczał, statek badał jego odpowiedź.

– Podobam ci się?

Teraz cieszył się, że na statku nie ma nikogo. Ta chwila była tylko jego. Nie – jego i statku.

– Przyjąć kapitana.

Identyfikator pod obojczykiem pozostał nieruchomy. Na pewno go sprawdzano, ale nie do końca. To dobrze. Odpowiedziano mu zaufaniem.

Nad głową Aleksa otworzył się luk i wysunął trap, zakończony maleńką platformą. Alex wszedł na nią i pozwolił statkowi przyjąć się na pokład.

Śluza wyglądała standardowo. Trzy bloki skafandrowe, ślizgacz na zamocowaniach. Alex poczekał, aż pokrycie pod jego nogami się zrośnie, zszedł z platformy, która stała się częścią podłogi i wyszedł na centralny korytarz statku.

Na razie wszystko wyglądało typowo. Korpus determinował układ pomieszczeń, zjedna różnicą: zamiast silników bocznych, które umieszczono na rufie, znajdowały się stanowiska bojowe. Właściwie oględziny należało zacząć właśnie od nich, potem otworzyć pakiet z instrukcjami w kajucie kapitana i dopiero wtedy pójść na główny mostek, lecz Alex zlekceważył ten porządek i udał się prosto na mostek. Przed nim korytarzem potoczyła się fala przyćmionego światła, raczej dostosowując się do jego prędkości niż narzucając tempo.

– Dostęp kapitański – powiedział Alex, stając przed lukiem.

Tym razem identyfikator zapulsował. Statek nie mógł zapewnić mu całkowitej swobody sterowania, nie upewniwszy się co do jego tożsamości.

Luk wsunął się w ścianę.

Mostek rzeczywiście był dwuosobowy. Alex ocenił nieduże, owalne pomieszczenie: ekrany ścienne świeciły matową bielą, fotele były otwarte, rezerwowe pulpity naładowane.

Wszystko w porządku. Alex obawiał się, że dwuosobowy mostek na tak małym statku okaże się niewygodny, ale wcale tak nie było. Kapitański fotel był nieco wysunięty do przodu – symboliczny gest. Niewykluczone, że we dwóch będzie tu całkiem wygodnie.

Choć wiele zależy od tego, kto zostanie drugim pilotem.

Alex podszedł do fotela.

Położył się, ręcznie zapiął zamocowania.

Statek cierpliwie czekał.

Alex zamknął oczy.

Strach? Nie… nie strach. Raczej zdenerwowanie jak u nastolatka przed pierwszym pocałunkiem, już nieuchronnym, gdy usta zbliżają się do siebie… a wszystko jeszcze pozostaje nowe, cudowne, niezwykłe, zanim zdarzy się po raz pierwszy.

Alex był już masterpilotem na statkach znacznie większych niż „Lustro”, lecz kapitański dostęp otrzymał jedynie na starej treningowej czapli, jednym z trzech rodzajów statków szkoły pilotów.

Rozbudowując tę analogię, czaplę można było nazwać dziwką. Doświadczoną, umiejętną, serdeczną prostytutką, każdego dnia uczącą niedoświadczonych kursantów sztuki latania. Alex wspominał swój pierwszy statek ciepło i z wdzięcznością, ale teraz wszystko było inaczej.

A raczej – powinno być inaczej.

– Kontakt – powiedział, odchylając się w fotelu.

I poczuł, jak ciepła fala rodzi się w jego karku, rośnie, potężnieje i rozpływa się po całym ciele. Przestrojone neurony potylicznej części mózgu weszły w rezonans z neuroterminalem.

Świat zniknął. Umarł w krótkim oślepiającym błysku i zrodził się na nowo.

Alex był teraz statkiem.

Przeciągnął się całym swoim ciałem w kształcie dysku, zakołysał się na podporach. Poczuł bicie gluonowego reaktora statku. Włączył sensory i wchłonął w siebie przestrzeń nad kosmodromem. Wyczuwał manty, które niedawno wylądowały, wchodzącego w stratosferę kajmana, ostre igły flaerów, lecących nad miastem, poza granicami zakazanej strefy…

Ale to jeszcze nie było absolutne połączenie.

Gdzieś obok, niemal splatając się z jego świadomością, żył statek. Odstąpił człowiekowi swoje ciało, stał się przedłużeniem umysłu i obserwatorem. Alex odłączył sensory i znalazł się w ciemności i ciszy przestrzeni wewnętrznej.

Sam na sam z tęczową mgiełką.

– Dotknij mnie…

Kolorowa mgła, podświetlone słońcem chmury, roje iskier…

– Stań się mną…

Tęcza drgnęła i rozsypała się ognistym deszczem.

Połączyli się.

Statki kosmiczne nie mają pełnowartościowej tożsamości. Podobnie jak superkomputery, zautomatyzowane zakłady, statki oceaniczne i inne półżywe twory. Ludzie nie potrzebują konkurencji. Niektórzy uważają, że sztuczny rozum statku został zaprojektowany na poziomie psa, inni dają za przykład szczury. Zresztą nie wiadomo, co jest większym komplementem.

Ale teraz to było nieistotne.

Teraz stali się jednością: człowiek – z całą swoją pamięcią, doświadczeniem i nawykami, i statek – zestaw wyspecjalizowanych programów, połączonych wspólną matrycą moralno-etyczną. Statek mógł się cieszyć, mógł smucić, wiedział, czym jest strach i wrogość, sympatia i wstręt. Tak… tak. Pewnie na poziomie psa albo szczura, świni czy kota. Ci, którzy nigdy nie odczuwali połączenia, mogli prześcigać się w błyskotliwych porównaniach aż do upojenia.

Alex znał prostą tajemnicę.

Każdy statek ma duszę.

I tylko ten, kto stawał się kapitanem, mógł pojąć tę duszę do końca.

– Nie skrzywdzę cię…

Statek nie mógł odpowiedzieć. Słowami odpowiadały tylko programy serwisowe: sztuczne, wytrenowane, zdolne do podtrzymywania rozmowy – i absolutnie bezmózgie.

To, co stanowiło duszę statku, dawało do siebie dostęp jedynie w pozbawionym słów porozumieniu, w krótkiej chwili połączenia z kapitanem.

– Kocham cię…

Statek nie miał wyglądu zewnętrznego ani wieku, płci ani głosu.

Tylko tęczową pajęczynę emocji, na wieki zastygłą na granicy samoświadomości.

Miłość do statku była bardziej komiczna niż zoofilia. Oficjalnie nikt nigdy nie używał słowa „miłość”, opisując kontakt kapitana i statku. Mówiło się o empatii, mówiło się o kontakcie emocjonalnym.

Nieoficjalną prawdę znali wszyscy.

Tkwił w tym urok stanowiska kapitana i jego gorycz. Opuszczenie statku było czymś w rodzaju porzucenia ukochanej. Kontakt mógł osłabnąć, mógł stracić ostrość. Kapitan mógł zechcieć opuścić statek tak samo, jak statek mógł nie przyjąć kapitana. Bywali tacy, którzy zmieniali statki z łatwością Don Juana. Były też statki nie przyjmujące nikogo, odmawiające kontaktu emocjonalnego.

A jednak być kapitanem znaczyło bardzo wiele. I wcześniej czy później zrozumienie tego faktu docierało do każdego, kto komenderował: „Kontakt”, odchylając się w fotelu kapitana. Teraz ta chwila nadeszła dla Aleksa.

Tęczowa pajęczyna dotknęła go, najpierw nieśmiało, ostrożnie. Alex czekał, tak samo bezcielesny, rozciągnięty w czarnej pustce, otwarty na oścież.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Genom»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Genom» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sawyer
Siergiej Łukianienko: Dzienny Patrol
Dzienny Patrol
Siergiej Łukianienko
Graham Masterton: Brylant
Brylant
Graham Masterton
Siergiej Łukianienko: Lord z planety Ziemia
Lord z planety Ziemia
Siergiej Łukianienko
Отзывы о книге «Genom»

Обсуждение, отзывы о книге «Genom» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.