Кшиштоф Борунь - Proxima

Здесь есть возможность читать онлайн «Кшиштоф Борунь - Proxima» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1987, Издательство: Iskry, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Proxima: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Proxima»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Экспедиция землян, стартовавшая в 2404 году, после 131 года долетела до системы Проксима Центавра. Исследователи переживают множество приключений исследуя планеты этой звездной системы. Одна из планет полна жизни, но разумных существ на ней нет; на другой обнаруживаются замерзшие города, на третьей — следы высокоразвитой технической цивилизации…
Роман является вторым в цикле "Космическая трилогия".

Proxima — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Proxima», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Cofnęłam się instynktownie. Zwierzę widocznie mnie spostrzegło, bo przebiegłszy kilka kroków zatrzymało się. Ujrzałam wyraźnie, jak uniosło w górę płaski ryjek i błysnęło ku mnie dwojgiem czerwonych oczu. Nie był to z pewnością żaden owad.

Niespodziewanie usłyszałam krótki, ostry pisk i zwierzę pomknęło w głąb korytarza. Puściłam się za nim w pogoń. To, że właśnie ono zapiszczało, wydało mi się w pierwszej chwili zupełnie oczywiste i naturalne. Wiele zwierząt temiańskich podobnie reagowało na nasze pojawienie się. Już biegnąc uświadomiłam sobie, że coś tu nie gra. Przecież ubrana byłam w skafander i hełm, przez które sygnały akustyczne przenikają z trudem. Czyżby pisk był aż tak głośny?

Wydało mi się, że zwierzę znikło za bocznymi, na wpół zasuniętymi drzwiami. Poszerzyłam je pchnięciem ramion i… stanęłam jak wryta.

W głębi korytarza ujrzałam kępki jakichś żółtawozielonkawych roślinek, wyrastających z podłogi, przeważnie pod ścianami, gdzie widocznie zgromadziło się więcej pyłu i wilgoci. W miarę jak posuwałam się dalej, ilość roślin rosła i choć nie ulegało wątpliwości, że są to okazy karłowate, należało się spodziewać, że gdzieś w głębi tego miasta powinny być większe okazy flory.

Nie szukałam ich długo. Poprzez pokryte trawiastym dywanem schody dostałam się na położonym wyżej piętrze do obszernej hali, tak zarośniętej zielem i krzakami, że trudno było się przedrzeć.

Ale nie tylko sam obraz, który odsłonił się nagle przed oczami, wywarł na mnie ogromne wrażenie. Gdy brnąc przez zarastające korytarz rośliny zbliżałam się do owej hali, usłyszałam potęgujące się piski i trzaski. Początkowo bardzo słabe, w miarę jak posuwałam się coraz dalej ku drzwiom, przybierały na sile, aż wreszcie na samym progu były już zupełnie wyraźne i głośne. Teraz nie miałam wątpliwości, że wydobywają się one ze słuchawek mego hełmu.

A więc usłyszany poprzednio pisk czarnego zwierzątka nie był ani złudzeniem, ani też dźwiękiem, lecz… falą elektromagnetyczną, która została pochwycona przez mój odbiornik radiowy. Wydaje się to niezwykłe, ale czyż nie można przyjąć, że istoty zamieszkujące te podziemia posiadają organa wysyłające właśnie fale radiowe? Może nawet owe narządy służą im do porozumiewania się między sobą?

Dalsze błądzenie w zaroślach było zarówno ryzykowne, jak i bezcelowe. Wróciłam więc do statku.

Igora zastałam w laboratorium, pochylonego nad mikroskopem. Okazało się, że on również znalazł w korytarzach karłowatą roślinność. Nie wiedział jednak o oświetlonych pomieszczeniach. W przeciwieństwie do mnie nie zapuszczał się dalej w głąb miasta, lecz rozpoczął systematyczne badania. Okazało się, że niektóre drobne okazy roślin zawędrowały niemal aż do drzwi na czterdziestym drugim piętrze. Zajęci przeszukiwaniem podziemi, nie zwróciliśmy na nie uwagi. Nie ma się zresztą co dziwić — pracowaliśmy dotąd stale tylko w świetle reflektorów, nie penetrując drobniejszych szczelin i zakamarków, gdzie głównie gromadziły się pyły i wilgoć.

Rośliny porastające ciemne pomieszczenia różnią się znacznie od roślin, które ja spotkałam — są białe i anemiczne. Większość można zaliczyć do grzybów i pleśni. Igor znalazł jednak kilka nasion i pyłków kwiatowych, jak również źdźbła czegoś w rodzaju trawy — widocznie przyniesione przez zwierzęta albo podmuch powietrza. Były stosunkowo świeże i ujawniały procesy fotosyntezy, co wprawiło go w zdumienie wobec braku światła. Zagadka wyjaśniła się dopiero po mym przybyciu, gdy mu powiedziałam, że wyższe piętra są oświetlone.

Dyskusja przeciągnęła się długo w noc. Igor wyklucza możliwość, aby czarne zwierzątka były istotami rozumnymi, niemniej intrygująca jest sprawa „zmysłu radiowego”. Sądzę, że jutrzejszy dzień przyniesie rozwiązanie zagadki.

Około północy sejsmografy zanotowały niezbyt odległe — choć tu, w podziemnym mieście, słabe — trzęsienie ziemi. Igor sądzi, że może pochodzić z tego samego ogniska, które napędziło nam tyle strachu 32 dni temu.

Już blisko dwa miesiące przebywamy pod ziemią. Próbowałam nawiązać łączność z bazą — niestety bez rezultatu. Zaczynamy się coraz bardziej niepokoić, czy czasem Brabcowi nie przyszło do głowy szukać nas za pomocą drugiego statku. Co prawda części jego miały być przewiezione na Temę, ale kto wie… A przecież przed zbadaniem terenu nie możemy wprowadzać Dżdżownicy wyżej.

14 maja

Wprowadziliśmy statek na czterdzieste trzecie piętro i zamknęliśmy na powrót wszystkie zrobione przez nas otwory prowadzące w dół. Nie wiadomo, jakie przyczyny skłoniły Urpian do opuszczenia dolnych dzielnic miasta, i lepiej nie ingerować w ich sprawy, ażeby nie spowodować jakichś tragicznych następstw.

W ciągu dwóch dni odkryliśmy dziewięć oświetlonych hal z roślinnością. Dwie z nich były kiedyś z pewnością czymś w rodzaju ogrodów. Dziś — to gąszcz splątanych krzewów, drzew i chwastów wyrastających wśród spróchniałych pni i gnijących resztek organicznych. W jednej z sal odkryliśmy dziwacznie rzeźbiony basen — może była to fontanna lub akwarium. Niektóre;

pomieszczenia są zalane wodą.

Flora nie jest zbyt bogata. Wszędzie króluje niskopienna krzewiasta roślina o krótkich, drobnych igiełkach. Badanie gleby wykazało, że kiedyś roślinność była znacznie bogatsza, ale gatunki, gorzej przystosowane do tych bądź co bądź nienaturalnych warunków, zostały w stanie dzikim przytłoczone i wyparte przez owe krzewy.

Kwiatów nie ma tu wiele, ale odznaczają się bardzo silną i nieprzyjemną dla nas wonią.

Świat zwierzęcy jest jeszcze bardziej ubogi. Właściwie spotkaliśmy tylko czarne roślinożerne potworki, od'których aż się roi, i kilka zwierzątek latających, które zewnętrznie przypominają nieco archeopteryksy, [38] Archeopteryks — praptak odznaczający się uzębionym dziobem, szponiastymi palcami na końcu skrzydeł i długim, kostnym ogonem. lecz o znacznie wyższym poziomie rozwoju. Prócz nich znaleźliśmy kilka gatunków zwierząt zbliżonych do mięczaków, pierścienic i owadów przypominających ważki.

Czarne potworki pokrywa cienki pancerz. To on upodabnia je do karaluchów. Zwierzęta te są bardzo ruchliwe i ciekawe. Udało nam się schwytać jedno, ale trzeba było je puścić w obawie przed bakteriami. Prześwietlenie wykazało, że mają mózg dość rozwinięty i umiejscowiony w głowie. Można by uważać to za wskazówkę, że rozwój życia na Urpie przebiegał drogą bardziej zbliżoną do ziemskiej niż rozwój świata zwierząt Temy. Intrygująca jest sprawa organu wysyłającego fale radiowe. Nie ulega wątpliwości, że narząd ten służy do porozumiewania się. W chwilach zaniepokojenia zwierząt nasilenie sygnałów rośnie.

Rozwój flory i fauny jest tu całkowicie dziki, choć niewykluczone, że kiedyś były to rośliny uprawne i zwierzęta hodowlane. Dochodzimy do przekonania, że to podziemne miasto zostało przed kilkunastu wiekami opuszczone przez Urpian.

Sprawa oświetlenia została już wyjaśniona. Nie ma tu centralnego źródła oświetleniowego. Świecenie warstwy powietrza wywołane jest promieniowaniem wysyłanym poziomo pod sufitem przez płaskie płytki zainstalowane w ścianach. Płytki umieszczone są w ten sposób, że promieniowanie, zresztą o natężeniu niezbyt szkodliwym dla człowieka, ogranicza się tylko do wąskiej przestrzeni pod samym sufitem.

Intryguje nas, dlaczego dolne pomieszczenia są ciemne. Może tego rodzaju oświetlenie było wprowadzone dopiero wówczas, gdy Urpianie zaczęli zmieniać swe podziemne siedziby w zakłady przemysłowe i magazyny?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Proxima»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Proxima» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Кшиштоф Борунь
libcat.ru: книга без обложки
Кшиштоф Борунь
libcat.ru: книга без обложки
Кшиштоф Борунь
libcat.ru: книга без обложки
Кшиштоф Борунь
libcat.ru: книга без обложки
Кшиштоф Борунь
libcat.ru: книга без обложки
Кшиштоф Борунь
libcat.ru: книга без обложки
Кшиштоф Борунь
libcat.ru: книга без обложки
Кшиштоф Борунь
Кшиштоф Борунь - Kosmicni bracia
Кшиштоф Борунь
Кшиштоф Борунь - Поріг безсмертя
Кшиштоф Борунь
Кшиштоф Борунь - Восьме коло пекла
Кшиштоф Борунь
Отзывы о книге «Proxima»

Обсуждение, отзывы о книге «Proxima» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x