Анджей Трепка - Zagubiona Przyszłość

Здесь есть возможность читать онлайн «Анджей Трепка - Zagubiona Przyszłość» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1953, Издательство: Iskry, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zagubiona Przyszłość: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zagubiona Przyszłość»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Более четырёх столетий длится полёт космического корабля поколений "СМ-2" от Солнечной системы к планетам Альфы Центавры. Несколько тысяч человек разделились на касты рабов, рабочих, техников, учёных и правителей. Вспыхивает мятеж…
Роман "Zagubiona Przyszłość" (Загубленное будущее) — первый из Космической трилогии (Kosmiczna trylogia) польских писателей-фантастов Кшиштофа Боруня и Анджея Трепки. Добротная, увлекательная фантастика. Срочно нуждается в переводе и издании на русском языке

Zagubiona Przyszłość — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zagubiona Przyszłość», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Myślicie, że celowo? — zapytała Daisy.

— No, oczywiście. To ma związek ze strażą przed kabiną w obserwatorium. I pewnie z wieloma innymi posunięciami. Rusz reporterskim konceptem, jak się porozumieć z profesorem. Wierzę w ciebie — półżartem zakończył Kruk.

Roche spoważniał:

— Ja widzę tylko jeden sposób.

— Ja również — rzuciła Daisy, która nie chciała, by spryt jej wlókł się w ogonie narady.

— A więc? — zachęcił Roche.

— Zastanawiam się, czy nie myślimy o tym samym: w jaki sposób przekonać policjantów.

— To znaczy przekupstwem? — sprecyzował Kruk. — Wykluczone.

— Tak… — rzekł Roche. — Bernard ma rację — dodał po chwili. — To nie wchodzi w rachubę. Sytuacja jest zbyt poważna, rozkaz zanadto surowy. Nie będą chcieli ryzykować głowy. Myślę o czymś zupełnie innym: o porozumieniu się z przestrzeni. Rakietki mają kontakt radiowy z obserwatorium. Centrala nie ma tu wglądu, a więc i kontrola jest bezsilna. Chyba że aparat odbiorczy W kabinie obserwacyjnej jest także wyłączony. A to chyba musiano by zrobić za zgodą Lunowa. Jeśli więc nie będzie połączenia, to zdobędziemy jeszcze jeden argument za hipotezą Bera, że stary macza palce w tej całej historii. Tak czy inaczej, czegoś się może dowiemy.

Daisy przyklasnęła gorąco projektowi, chcąc co rychlej zapomnieć o porażce swojej propozycji. Prócz tego nigdy jeszcze nie leciała rakietą. Kruk także się nie sprzeciwiał.

Biuro stacji pojazdów rakietowych było nieczynne. Zamknięte drzwi broniły wstępu. — Pewnie masz klucz jako rządowy konstruktor? — zapytała Daisy.

— Owszem, mam.

— Wspaniale. Rakietę poprowadzisz ef — ef. Nie boję się z tobą lecieć. Dean chyba także.

— No, jasne — przytaknął Roche.

— Pojazdy rakietowe — wyjaśniał Kruk otwierając drzwi — wchodzą w skład przedsiębiorstwa komunikacyjnego. Co one mają wspólnego z prawdziwą komunikacją, trudno dociec, ale prezydent musiał do czegoś doczepić ten balast, który nie daje żadnego dochodu, a wymaga bądź co bądź konserwacji.

— Więc? Dzwonić do niego o pozwolenie jazdy? Odmówi. Będzie to samo, co z zamkniętymi drzwiami do pracowni Lunowa. Chyba że ty, Ber, rozmówisz się.

— Nie. Pojedziemy wprost na stację pojazdów rakietowych.

— Zachowujemy się jak włamywacze — zauważyła Daisy.

— Może to i przyjemnie raz w życiu zabawić się w złodzieja — uśmiechnął się Bernard.

— A pewnie. Trzeba wszystkiego zakosztować. No, to wsiadamy.

Podbiegła do małych drzwiczek windy i nacisnęła guzik. Odruchowo rzuciła wzrokiem na małą czerwoną lampkę umieszczoną nad drzwiami. Jeszcze raz gwałtownie nacisnęła guzik, lecz i tym razem lampka nie zapaliła się.

Bernard zbliżył się do dziewczyny i chwilę manipulował przy guzikach. Wreszcie zawyrokował:

— Nie pojedziemy. Winda wyłączona.

— A nie możesz włączyć?

Bernard rozsunął nieduże drzwi wiodące do przyległego pokoju. Daisy i Dean pośpieszyli za nim. W rogu podłogi, pod portretem prezydenta znajdowała się kwadratowa klapa.

— I to zabezpieczyli.

Do metalowej klapy przymocowano skobel. Wielka patentowa kłódka wskazywała, iż komuś wyraźnie zależy na tym, aby tu nikt niepożądany nie zaglądał.

— Co wobec tego robić? Jak dostać się do stacji?

— Czy nie można tam iść piechotą? — podsunęła Daisy.

— Nie. Zapanowało milczenie.

— Może stacja jest w ogóle nieczynna? — podjęła Daisy.

— Wątpię. Zamknięcie zostało świeżo wmontowane. Trudno mi się połapać, w jakim celu. Kto niepowołany chciałby dostać się do tej stacji?

— Jak to kto? My — roześmiała się Daisy.

— Ale kto by to mógł przewidzieć? — zauważył Kruk niepewnie.

— Wszystko jest zagadkowe — zastanowił się Dean. — Wiem jedno: że na razie nic tu nie wskóramy. Ale tym bardziej trzeba skontaktować się z Lunowem.

— Jest tylko jeden człowiek, który może nam pomóc. O ile zechce.

— Summerson.

— Oczywiście.

Kruk podszedł do telefonu i zadzwonił do Williamsa. Po chwili otrzymał bezpośrednie połączenie z prezydentem i mógł przedłożyć swą prośbę.

— Muszę zorientować się naocznie w położeniu tylnego miotacza — motywował. Niebawem przeprosił Summersona i odłożył słuchawkę.

— A co? Nie mówiłem? — smętnie triumfował Roche.

— Spytajcie raczej, co usłyszałem. Summerson oświadczył, że dostarczy mi dokładny plan za 15 minut, stacja zaś pojazdów zostanie otwarta dopiero z chwilą, gdy będzie to konieczne. Inaczej mówiąc — dopiero w czasie montażu na zewnątrz. A teraz nie potrzeba niczego tam oglądać ani przeprowadzać pomiarów.

— I to ma być ta wielka sensacja? — Daisy ostygła w zapale.

— Zwyczajny zakaz. Zupełnie niewyszukany zresztą.

— Odrobinę cierpliwości. To, co powiem, zainteresuje specjalnie Deana. Otóż Summerson oświadczył, że działanie silnika rakietowego utrudniłoby obserwacje.

Roche szeroko otworzył oczy.

— Co?

— Rozumiesz cokolwiek? — zapytał Bernard.

— Ani w ząb. Tym bardziej muszę dotrzeć do profesora.

— Ale…

— Żadnych ale — Daisy spiesznie przerwała Krukowi. — Nie przyjęliście mojego planu przekupienia policjantów, pewnie słusznie. Niech się teraz odegram. Tylko słuchać mnie.

— Tylko słuchać ciebie… — potwierdził Roche patrząc w jej roześmiane oczy.

— Czy koniecznie trzeba lecieć rakietką, aby nawiązać łączność z Lunowem? Może wystarczy wyjść na zewnątrz w skafandrach? Gdybyśmy tak poszli piechotą, wyjściem obok miotacza czołowego… Nigdy jeszcze tam nie byłam.

— A wiesz, że to niezły pomysł — zapalił się Dean.

Kruka trochę zdziwiło, skąd Daisy tak dobrze orientuje się w topografii świata, ale rzeczywiście nieźle to wykombinowała.

— Zaraz porozumiem się z Bradleyem — zadecydował po chwili namysłu. — Niech sam rozpoczyna wstępny montaż, gdyż taka wycieczka zajmie nam co najmniej dwie godziny. Między drugą a trzecią w nocy mamy rozpocząć montaż na zewnątrz. Zdążę w sam raz. Zresztą, muszę przedtem znać całą prawdę…

Wrócił do budki telefonicznej.

— W porządku — oznajmił wychodząc.

— W każdym razie przydałam się na coś — powiedziała z dumą reporterka.

— Tylko słuchać ciebie — powtórzył Dean, zadowolony, że właśnie Daisy…

Odcięci od świata

Drzwi windy centralnej zamknęły się cicho.

— No, jazda! — ponagliła Daisy.

Bernard nacisnął guzik, winda drgnęła i ze wzrastającą szybkością pobiegła w górę, by po kilkudziesięciu sekundach osiągnąć 95 poziom.

Hamowanie odbywające się między 85 a 95 poziomem nie należało do przyjemności. Stosunkowo gwałtowny spadek prędkości przy około dziesięciokrotnie mniejszym „ciążeniu” wywoływał wrażenie niemal całkowitej nieważkości. Ponadto ruch obrotowy Celestii powodował zjawisko przyciskania pasażerów do jednej ze ścian, zależnie od kierunku ruchu windy: w górę czy w dół.

— Długo nie mogłabym znosić takiej jazdy — mówiła Daisy wychodząc z windy. — Choć wiecie, chłopcy, że przyjemnie żyć na tym 95 poziomie. Człowiek czuje się lekko jak ptak.

— Tu już tylko około 20 metrów dzieli nas od osi obrotu świata. Pierścień, będący podłogą naszego obecnego poziomu, ma więc długość zaledwie 125 metrów. Idąc tym korytarzem można obejść oś świata i wrócić na to samo miejsce w ciągu dwóch minut. My jednak musimy skręcić na prawo — Bernard wskazał boczne przejście.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zagubiona Przyszłość»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zagubiona Przyszłość» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Анджей Збых - Пароль
Анджей Збых
libcat.ru: книга без обложки
Анджей Сапковский
Анджей Сапковский - Сезонът на бурите
Анджей Сапковский
libcat.ru: книга без обложки
Анджей Джевинский
libcat.ru: книга без обложки
Анджей Ясинский
libcat.ru: книга без обложки
Анджей Земянский
Анджей Стасюк - На пути в Бабадаг
Анджей Стасюк
Анджей Сапковский - Цири (сборник)
Анджей Сапковский
Krzysztof Boruń - Zagubiona Przyszłość
Krzysztof Boruń
Отзывы о книге «Zagubiona Przyszłość»

Обсуждение, отзывы о книге «Zagubiona Przyszłość» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x