Януш Зайдель - Lalande 21185

Здесь есть возможность читать онлайн «Януш Зайдель - Lalande 21185» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lalande 21185: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lalande 21185»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

LALANDE 21185 — to oznaczenie katalogowe jednej spośród gwiazd Galaktyki. Jest ona stosunkowo bliską sąsiadką naszego Słońca: odległość do niej wynosi niewiele ponad osiem lat światła. Na próżno jednak poszukiwalibyśmy jej wzrokiem na nocnym niebie. Gwiazda ta dostrzegalna jest bowiem dopiero za pomocą małej lunety, skierowanej w obszar pogranicza gwiazdozbiorów Małego Lwa i Wielkiej Niedźwiedzicy. Jest mniejsza od Słońca, a w jej optycznym widmie więcej jest barwy czerwonej — nie wyróżnia się więc spośród wielu podobnych do niej przeciętnych gwiazd Galaktyki. W czasach, gdy astronomowie starożytni nadawali okazałym i jasnym gwiazdom nieba pięknie brzmiące nazwy, ta nie była jeszcze w ogóle znana. Dlatego też ma tylko skromny numer pozycji w katalogu…
LALANDE 21185 pozostałaby, być może, nieznana i zapomniana, gdyby nie fakt, iż w połowie XX wieku astronomowie stwierdzili, że gwiazda ta posiada — podobnie jak Słońce — własny układ planetarny.

Lalande 21185 — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lalande 21185», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wypadek z Edim i rozmowa z matką utwierdziły Teda w przekonaniu, że muszą liczyć głównie na samych siebie, na swoją wiedzę i własne decyzje w niebezpieczeństwach. Ucieszyło go to bardzo, bo w skrytości ducha — jak każdy zresztą z uczestników wyprawy — liczył na niespodzianki, oczekiwał ich i wyobrażał sobie swoje śmiałe czyny, godne zdobywcy przestrzeni. Marzenia dorosłych i bardziej doświadczonych członków załogi były może odrobinę trzeźwiejsze i głębiej ukryte, lecz na pewno nie różniły się zasadniczo od marzeń pełnego entuzjazmu szesnastolatka.

Dzień wejścia na orbitę wypełniły pospieszne i gorączkowe przygotowania. Manewr odbył się zgodnie z planem — pod tym względem nie spodziewano się zresztą żadnych nieprzewidzianych przeszkód. Orbita była wysoka, przebiegała z dala od atmosfery i pasów radiacji, których spodziewano się w otoczeniu planety.

Sporządzone z tej odległości zdjęcia kartograficzne nie dawały jeszcze pojęcia o szczegółach powierzchni, lecz wystarczyły dla ustalenia miejsca pod budowę bazy. Miała stanąć wśród piasków rozciągającej się wzdłuż równika pustyni.

Pierwsze lądowały kolejno wszystkie trzy małe rakiety towarowe. Pilotował je Max, lecz nie opuszczał kabiny; tam, na dole, cały ładunek przenosiły na miejsce budowy automaty. Sterowane zdalnie maszyny budowlane uformowały z przetopionego piasku gładką płytę lądowiska. Odtąd transporty szły sprawnie, na dole przybywało sprzętu, a maszyny w krótkim czasie wzniosły pierwsze zabudowania: w centrum placu budowy wyrosły ściany budynku głównego, pokrytego półkulistą kopułą, a obok niego, niby szare ćmy — płaskie dachy hangarów i magazynu.

Choć tylko Max bywał na placu budowy, postępy robót śledzili wszyscy za pośrednictwem samoczynnych kamer telewizyjnych, wędrujących pośród automatów budowlanych.

Dzień lądowania — oczekiwany przez wszystkich z nie tajonym podnieceniem — rozpoczął się dla Teda niepomyślnie: wyznaczono go do załogi „Suma”, owego stateczku międzyplanetarnego, który miał później posłużyć dla wyprawy na Florę. Teraz jednak „Suma” należało sprowadzić na Orfę.

Lot dużym stosunkowo i ciężkim statkiem był bardziej emocjonujący i ciekawszy, ale całą przyjemność stąd wypływającą psuła Tedowi myśl, że na planetę zejdzie jako… ostatni z załogi. „Sum” bowiem miał wylądować w ostatniej kolejności. W skład jego załogi weszła, oprócz pilota Maxa, również i Ewa. Tak więc — przy opuszczaniu statku — jej, jako kobiecie, będzie przysługiwało pierwszeństwo, a i Maxa Ted będzie musiał przepuścić ze względu na wiek.

O Orfie wiedziano dostatecznie dużo, by nie oczekiwać jakichś wielkich niespodzianek. Wobec całkowitej niemal pewności, że na planecie nie żyją żadne inteligentne istoty, lądowanie nie przedstawiało specjalnych trudności natury… dyplomatycznej. Trudności technicznych też nie należało się spodziewać, biorąc pod uwagę wspaniałe kwalifikacje pilotów i drobiazgowo dokładne przygotowanie rakiet. A jednak wszyscy byli zemocjonowani. Lecieli tutaj przez osiemnaście długich lat, przez osiemnaście lat nie czuli pod stopami „twardego gruntu”! O Ewie i Tedzie lepiej w ogóle nie mówić, miejsca sobie nie mogli znaleźć z podniecenia.

Na godzinę przed wyznaczonym czasem startu, gdy łapa transportera zgarniała z wózków w czeluść „Suma” skrzynki ładunku, Ted zbliżył się do Maxa, który pieczołowicie doglądał rozmieszczenia bagaży w ładowni.

— Czy wszystkie rakiety wystartują równocześnie? — spytał.

— Tak. Dzięki temu „Cyklop” pozostanie na niezmienionej orbicie.

— Aha! To znaczy, że małe rakiety wystartują w jedną, a „Sum” w drugą stronę?

— Jasne! — powiedział Max z uznaniem. — Widzę, że pamiętasz prawo zachowania pędu. Wobec tego policz, z jaką prędkością musimy startować. Pamiętasz, jakie są masy poszczególnych rakiet?

— Pamiętam. Zaraz policzę! — Ted odwrócił się na pięcie i chciał pobiec do kabiny obliczeniowej.

— Zaczekaj! — zatrzymał go Max. — Nie można z każdym drobiazgiem biegać do kalkulatora.

Z chytrym uśmieszkiem wydobył z kieszeni biały, wydłużony przedmiocik. Ted wyciągnął niepewnie dłoń.

— Co to jest? Suwak logarytmiczny? — spytał zaskoczony.

— Właśnie. Spróbuj na tym policzyć. Tam, na planecie, nie będzie można w każdej chwili korzystać z maszyny matematycznej.

— Hm… — Ted podrapał się z zakłopotaniem w głowę, jakby chciał z niej wyskrobać tę odrobinę wiedzy o prymitywnych metodach rachunkowych, którą kiedyś wbito mu tam wśród innych wiadomości z historii matematyki.

— No i co będzie? — mruknął Max, wciąż się uśmiechając. — Przypuśćmy, że znalazłeś się na pustyni, bez łączności z bazą i masz obliczyć współrzędne swego położenia…

— Zaraz! — Ted zagryzł wargi i mozolnie przypominając sobie zasadę liczenia na suwaku, wyprowadził wreszcie wynik i wynotował na kartce rezultat.

— No, niezupełnie tak! — powiedział Max, rzuciwszy okiem na papier. — Drobny błąd, ale istotny. Mniejsza o to, nie twoja wina — dodał widząc zmarkotniałą minę chłopca. — Doskonale to rozumiem. Kalkulator jest dla was, wychowanych na statku, tym, czym dla mnie były kiedyś w dzieciństwie liczydła. Wy nawet swoje pierwsze „dwa-razy-dwa” obliczaliście na maszynie. Bo, widzicie, na Ziemi… dziecko zaczyna liczyć przy pomocy własnych palców… No, wy też przy pomocy palców, ale… na klawiaturze maszyny.

Machnął ręką i pchnął dźwignię transportera. Lawina paczek popłynęła znowu w głąb luku.

— Nie miejcie mi za złe tego, co powiem — dodał po chwili, zwracając się do Teda i stojącej obok Ewy. — Wychowaliście się w zupełnie innych warunkach niż ktokolwiek z załogi. Można by powiedzieć, że otrzymaliście od razu drugi tom powieści do przeczytania, nie znając pierwszego. Żyliście w świecie pozbawionym niespodzianek, choć nie powiem, by nie mogło ich być. Na szczęście jednak nie było… Ale nie o tym chcę mówić. Chodzi mi jedynie o to, byście pamiętali, że nie znacie wielu spraw najprostszych, znając równocześnie wiele rzeczy skomplikowanych i trudnych. Nie nabyliście pewnych odruchów i przyzwyczajeń, jakie posiada każdy człowiek żyjący na Ziemi. Tam, na planetach, pamiętajcie o tym, by nie ufać wyłącznie swej wiedzy i urządzeniom technicznym. Nie posiadacie w dostatecznym stopniu tego, co nazywamy intuicją i doświadczeniem, a co jest po prostu zespołem utrwalonych praktycznie przyzwyczajeń, pewnych umiejętności stosowania wiedzy i techniki. Z tym jest jak z jazdą na rowerze lub pływaniem: trzeba się nauczyć praktycznie, zautomatyzować ruchy. Nawet najlepiej wyłożona teoria nic tu nie pomoże.

Ostatnie skrzynki zniknęły we wnętrzu „Suma”. W ślad za nimi podążył Max.

— Też sobie wybrał czas na prawienie morałów! Jakby to teraz było najważniejsze! Na dodatek zupełnie nie wiem, o co mu chodzi. Może ty coś z tego zrozumiałaś? — spytał Ted, wciąż jeszcze podrażniony swą porażką rachunkową.

— Wydaje mi się, że tak… — powiedziała Ewff niepewnie.

— Więc. proszę, wytłumacz mi to w dwóch słowach…

— Zdaje się, że tak w dwóch to się nie da streścić. Gdybyś przeczytał kilka książek… Nie tych o fizyce i astronomii, a tych o Ziemi i ludziach, może nie musiałabym ci tego wyjaśniać…

— Niestety, nie mam teraz czasu na uzupełnianie swego wykształcenia humanistycznego! — burknął Ted niezbyt uprzejmie.

W tej samej chwili z wnętrza „Suma” wyjrzał Max Bodin.

— Za dwadzieścia minut chcę was widzieć w fotelach. Skafandry B-4 z podwójnym zapasem powietrza.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lalande 21185»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lalande 21185» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Януш Зайдель
Януш Зайдель - Закон есть закон
Януш Зайдель
Януш Зайдель - Уранофагия
Януш Зайдель
libcat.ru: книга без обложки
Януш Зайдель
libcat.ru: книга без обложки
Януш Зайдель
libcat.ru: книга без обложки
Януш Зайдель
libcat.ru: книга без обложки
Януш Зайдель
libcat.ru: книга без обложки
Януш Зайдель
libcat.ru: книга без обложки
Януш Зайдель
libcat.ru: книга без обложки
Януш Зайдель
libcat.ru: книга без обложки
Януш Зайдель
libcat.ru: книга без обложки
Януш Зайдель
Отзывы о книге «Lalande 21185»

Обсуждение, отзывы о книге «Lalande 21185» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x