Stanisław Lem - Pamiętnik znaleziony w wannie

Здесь есть возможность читать онлайн «Stanisław Lem - Pamiętnik znaleziony w wannie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 1961, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pamiętnik znaleziony w wannie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pamiętnik znaleziony w wannie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pamiętnik znaleziony w wannie Narrator znajduje się w paranoicznej dystopii, gdzie nic nie jest tym na co wygląda, a wszystkim zdaje się rządzić chaos. Każdy jest podejrzliwy wobec każdego. Zagrożony postradaniem zmysłów, nasz bohater zaczyna prowadzić tytułowy pamiętnik, w którym zawiera szczegóły ostatnich kilku dni. Właśnie ten pamiętnik zostanie w przyszłości wydobyty z ruin Nowego Pentagonu, gdzie zachował się w całości w wannie w łaźni, która była jedynym schronieniem bohatera. Jako nieliczny zachowany papierowy nośnik danych (po katastrofie papyrolizy), dziennik ten jest świadectwem dawnych czasów.

Pamiętnik znaleziony w wannie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pamiętnik znaleziony w wannie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– A ty to rozumiesz?

– Rozumiem, dlaczego nie rozumiem. Zdrada jest konieczna, ale Gmach jest po to, aby była niemożliwa, więc trzeba uniemożliwić konieczność. Jak? Niwecząc prawdę. Zdrada staje się próżna, kiedy prawda obraca się w jedną z masek kłamstwa. Dlatego nie ma tu miejsca na żadną rzecz własną, na konsekwentną rozpacz ani wytrzymaną, dobrą zbrodnię, która by obciążyła cię tęgo i raz na zawsze ściągnęła na dno. Słuchaj! Zwiąż się ze mną! Stworzymy tajne przymierze, spisek! To nas wyzwoli!!

– Oszalałeś?

– Nie! Jeżeli zaufamy sobie - uratujemy się. Ja zwrócę ci ciebie, a ty oddasz mi mnie. Tylko tak możemy stać się wolni!!

– Schwytają nas!

– To nic, mogą nas schwytać. Jeśli to nawet pewne - tym bardziej zróbmy tak!! Wierząc w przegraną od pierwszej chwili, odkupimy się! Ja będę ginął za ciebie, a ty - za mnie, i to będzie prawda, tego jednego nie sfałszują, rozumiesz?! Będziesz u boku krzyżowanego łotra, bo jam łotr! Tak! Kazano mi namówić cię do tego spisku… Jestem prowokatorem…

– Co?! Co powiedziałeś?!

– A więc jeszcze, wciąż jeszcze nie rozumiesz? Jestem prowokatorem, bo jestem księdzem! Tutaj ksiądz tylko jako prowokator może mówić to, co ja ci mówiłem!! Kazano mi, w przekonaniu, że się zgodzisz…

– Opamiętaj się! Jak mógłbym się zgodzić?!

– Nie masz innego wyjścia. Tak uważają. I tak jest. Nie masz już sił. Oskarżyłeś dziś człowieka niewinnego, który ci sprzyjał, bo takim był - przynajmniej w twoim przeświadczeniu - Barran, kiedy go wydawałeś, więc, jeśli nie dziś wyrazisz zgodę, to jutro, jeśli nie mnie, to komuś innemu. Ale wówczas zgodzisz się tylko tak, jak to narzuca Gmach, pozornie, przyjmiesz wymuszoną grę. Nie rób tak! Zgódź się naprawdę, w sercu przystań, zaraz, rzeczywiście, a wtedy wewnątrz Prowokacji narodzi się nam Prawda…

– Ale ty musisz przecież złożyć raport i wydać mnie jako tego, który zgodził się związać z tobą!

– Oczywiście, wydam cię! A oni wezmą to za pozór spisku, za spisek wymuszony, za twoją zgodę na kłamstwo i błazeńską maskę, którą na twarz wcisnąłem ci na rozkaz - ale ty, czyniąc to wszystko dobrowolnie, z siebie, wszystko widząc i pojmując do końca, wypełnisz próżnię, a w taki sposób spisek, uplanowany przez Gmach jako Prowokacja, stanie się Ciałem. Godzisz się?

Milczałem.

– Odmawiasz? - spytał. Głos mu zadrgał i łza spłynęła po policzku. Strącił ją gniewnie.

– Nie zważaj na nią - powiedział - to tylko tak… z rutyny…

Trwałem z trzęsącą się wciąż nogą, nie widząc go, nie słysząc nawet, jakby na nowo otoczony szeregami białych korytarzy, białych drzwi, okradziony ze wszystkiego, co mogło być moje. I mając jeszcze w oczach martwy blask labiryntu, w uszach jego miarowy chód, powiedziałem:

Zgadzam się.

Błyskawica przebiegła przez jego twarz. Wpółodwrócony wytarł chustką czoło i policzki.

– Będziesz się teraz bał, że zdradzę cię naprawdę - powiedział wreszcie - ale na to nie ma rady. Słuchaj: wszelkie zaklęcia, przysięgi, obietnice są tu bez wartości, więc tylko tyle: dziś już nic. Żadnych znaków porozumiewawczych. I tak by nas nie uchroniły. Orężem naszym będzie jawność spisku, jawność, w którą nikt nie uwierzy. Doniosę teraz o tobie memu przełożonemu. Zachowuj się naturalnie - rób wszystko, co robiłeś dotąd…

– Mam iść do Dziennika Podawczego?

– A byłbyś poszedł?

– Chyba nie.

– To nie idź. Udaj się raczej na spoczynek, musisz nabrać sił… Jutro po obiedzie, między dwiema kariatydami podtrzymującymi sklepienie na siódmym piętrze, opodal windy, będzie cię oczekiwał Drugi…

– Drugi?

– To znaczy ja. Dwaj. Tak będziemy siebie nazywać.

– Ja mam być Pierwszym?

– Tak. Odejdę teraz. Byłoby podejrzane, gdybyśmy nazbyt długo przebywali razem.

– Czekaj! Co mam mówić, gdyby indagowano mię przed jutrzejszym spotkaniem?

– Co uważasz.

– Mogę cię wydać?

– Oczywiście. Przecież o spisku będą wiedzieć, ale jako o pozornym tylko. Byłeś w sobie nie…

Urwał.

– A ty?

– Ja też. Dość. Przetnijmy ten błędny krąg. Pomyśl: ocalimy się wspólnie, odkupimy się, nawet jeśli zginiemy. Zegnaj.

Nie odezwałem się już. Wyszedł szybkim krokiem i powietrze, poruszone jego oddalaniem się, przez jakąś chwilę muskało jeszcze moją twarz.

– Idzie teraz, aby mnie zdradzić - pozornie. Ale skąd mogę wiedzieć, czy tylko pozornie? - pomyślałem, lecz ta myśl pozostawiła mnie zupełnie obojętnym. Wstałem. Chciałem coś powiedzieć, ale nie mogłem, bo nikogo nie było. Zakaszlałem, umyślnie głośno, aby siebie usłyszeć. Pokój był bez echa. Zajrzałem do drugiego, uchylając drzwi. Był pusty, tylko na stole kręciły się powoli, zegarowym ruchem, okrągłe bębny magnetofonu. Zdjąłem je, porwałem taśmę na drobne strzępy, wypchałem nimi kieszenie i poszedłem do łazienki.

XIII

Zbudziło mnie wycie rur wodociągowych. Otworzywszy oczy, po raz pierwszy zobaczyłem, że sufit łazienki pokrywa stiukowa płaskorzeźba, biała, czysta, przedstawiająca scenę z życia w raju. Adam i Ewa podglądali się zza drzewa, wąż czaił się na gałęzi, z głową tuż za jej krągłym pośladkiem, anioł za chmurką pisał długi jakiś donos - prawie dokładnie tak, jak mi opowiadał Barran. Barran! Usiadłem na podłodze, od razu trzeźwy. Przed zaśnięciem zwlokłem z siebie wszystko, a ręcznik, który sobie podścieliłem, nie powstrzymał chłodu porcelanowych kafli. Byłem skostniały, sztywny, jakby mi się już na stężenie pośmiertne zbierało. Dopiero w wannie, pod strumieniami gorącej wody, odżyłem. Wychodząc z niej, podszedłem do lustra. Nie zdziwiłaby mnie w nim starcza twarz - bo dzień poprzedni wydawał mi się jakąś otchłanią czasu, która wyczerpała wszystkie moje siły, jakbym przeżył już całe życie i pozostała mi tylko głupia, natrętnie powtarzana przy myciu piosenka, którą usłyszałem z ust profesora:

„Ach! Gmach! Racją Gmachu - Antygmach, Antygmachu - Gmach! Ach!”

Nie wiedząc o tym dobrze, nuciłem ją jeszcze i teraz, o czym przekonały mnie poruszenia własnych ust w lustrze. Nie, wcale się nie postarzałem, a mój stan był zapewne kociokwikiem; tylko pijany mogłem przystać na propozycję księdza Orfiniego. Spisek - mój Boże! On i ja - dwaj spiskowcy albo, po prostu, Dwaj!!

Wolałem już śpiewać, na wszelki wypadek półgłosem, choć łazienka była pusta, a i z zewnątrz nie dobiegał żaden odgłos. Przywykłem już do spożywania posiłków rzadko, w najdziwniejszych porach - po wczorajszej libacji nie miałem zresztą najmniejszego apetytu - wypłukałem więc tylko usta ciepłą wodą o smaku rozgrzanego metalu i wyszedłem.

Dopiero dochodząc do windy zorientowałem się - widać nie przyszedłem jeszcze do siebie po ostatnich przeżyciach - że nie mam pojęcia, dokąd się udać. Łaknąłem spokoju, pomyślałem więc, że najrozsądniej będzie przyłączyć się do jakiejś większej grupy ludzi. W ten sposób trafię na jakieś zebranie czy posiedzenie i będę mógł, nie rzucając się zbytnio w oczy, rozmyślać swobodnie, nie będąc więźniem łazienki - gdyż samotność w niej stawała mi się wstrętna.

Jak na złość, spotykałem tylko pojedynczych oficerów, którym nie mogłem towarzyszyć, nie wzbudzając tym zainteresowania. Przewędrowałem tak spory kawał piątego, potem szóstego piętra, na koniec pojechałem na ósme, gdzie, jeśli nie myliła mnie pamięć, szereg drzwi urywał się z jednej strony głównego korytarza, wskazując na istnienie za ową ślepą ścianą jakiejś wielkiej sali. Tu jednak było dziś zupełnie pusto. Pokręciłem się przed domniemaną salą, a gdy przez dobrych dziesięć minut nikt się nie pokazał, zniecierpliwiony wszedłem do środka.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pamiętnik znaleziony w wannie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pamiętnik znaleziony w wannie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Stanisław Lem
Stanisław Lem - Fiasko
Stanisław Lem
Stanisław Lem - Planeta Eden
Stanisław Lem
Barbara Rosiek - Pamiętnik Narkomanki
Barbara Rosiek
Stanisław Lem - Głos Pana
Stanisław Lem
Władysław Stanisław Reymont - Z pamiętnika
Władysław Stanisław Reymont
Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Pamiętnik pani Hanki
Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Тадеуш Доленга-Мостович - Щоденник пані Ганки = Pamiętnik pani Hanki
Тадеуш Доленга-Мостович
Отзывы о книге «Pamiętnik znaleziony w wannie»

Обсуждение, отзывы о книге «Pamiętnik znaleziony w wannie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x