• Пожаловаться

Krzysztof Kochański: Zabójca Czarownic

Здесь есть возможность читать онлайн «Krzysztof Kochański: Zabójca Czarownic» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Krzysztof Kochański Zabójca Czarownic

Zabójca Czarownic: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zabójca Czarownic»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najważniejszym jego tekstem pozostaje opowiadanie Zabójca czarownic, które pojawiło się najpierw w Fantastyce w 1984 roku, a dwa lata później w antologii autora, której zresztą dało tytuł. Jest to opowieść o łowcy-inkwizytorze, polującym gdzieś w przyszłości na czarownice. Ścigając kolejną ofiarę, niespodziewanie zakochuje się w niej. Ciekawostką jest sposób powstania opowiadania, narodziło się ono w wyobraźni Kochańskiego z tytułu tekstu Harlana Ellisona: Zabójca światów i pewnego hiszpańskiego filmu, w którym pojawia się kobieta oskarżona o czary. Z połączenia tych dwóch elementów narodził się tytuł, a dopiero później powstało samo opowiadanie. Zostało ono zaliczone w poczet najlepszych tekstów dekady i pojawiło się w 1991 roku w antologii Jawnogrzesznica obok tak znanych tekstów jak Wiedźmin A. Sapkowskiego czy opowiadanie Rafała A. Ziemkiewicza. Bywał zresztą Kochański w większości antologii tamtych czasów, na przykład w Dira neccesitas z tekstem Nazywam się Mageot, który później rozbudowany stał się podstawą powieści Mageot. Wówczas był to jeden ze znaczących przejawów tego, że i do nas zawitała literatura fantasy.

Krzysztof Kochański: другие книги автора


Кто написал Zabójca Czarownic? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Zabójca Czarownic — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zabójca Czarownic», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Anders otworzył oczy dopiero, gdy odczyty zaczęły mieszać się ze sobą, co wskazywało na bliskość wielu ludzi. Obok samochodu zobaczył silnie zbudowanego mężczyznę w brązowej, skórzanej kurtce, który widząc, że został zauważony jakby się trochę przestraszył. Ale nie zrobił ani kroku w tył. Tylko mocniej ścisnął tkwiący w prawej dłoni rewolwer.

– Witam – rzekł do niego Anders. – Przybyłem w przyjaznych zamiarach. – Zaciągnął się papierosowym dymem, otworzył drzwiczki i po raz drugi wysiadł z samochodu. Wyciągnął rękę na przywitanie.

Mężczyzna w skórze po chwili wahania przełożył rewolwer i uścisnął podaną dłoń, lecz jego twarz nie zmieniła wyrazu.

– Kim jesteś? – zapytał.

– Nazywam się Nik Anders. Zabójca czarownic.

Mężczyzna spojrzał znacząco na tłumok zajmujący tylne siedzenie samochodu, Tajający szron na plastykowym worku, nie był w stanie ukryć jego zawartości.

– Przywiozłem ciało Abejdera Blenda – powiedział Anders.

Nieznajomy wzdrygnął się, a kilku stojących za nim towarzyszy uniosło w górę automatyczne karabinki, Przez chwilę stali tak wszyscy w bezruchu. Nagle jeden z mężczyzn przyskoczył do Andersa, odepchnął go brutalnie i pochylił się nad ciałem Blenda. Wyciągnął z kieszeni nóż i rozciął worek. Rozdarta folia odsłoniła zmarzniętą, martwą twarz.

– To Abejder! – mężczyzna krzyknął przeraźliwie. – Abejdeeer!

Gdzieś w lesie echo powtórzyło imię, które, odbijając się między pniami drzew, w końcu wróciło na drogę. Tylko imię; nic nie wróci życia człowiekowi, który je nosił.

Anders do późnej nocy wertował książkę zapisów badań naukowych prowadzonych na Chiropterze. Szczególnie interesował go okres poprzedzający pojawienie się czarownicy. Jeszcze nie był pewien, ale wydawało mu się, że wpadł na trop, który pozwoli mu rozpocząć równorzędną walkę z kobietą działającą na szkodę kolonistów. Jak na razie – osiągnął niewiele, chociaż na Chiropterze przebywał już ponad tydzień. Sprawa zaczynała się przeciągać, a on wciąż tkwił w prawie zerowym punkcie. Wszystkie sztuczki i pułapki, jakie znał, a które prowokowały czarownice do konfrontacji, nie odnosiły tutaj skutku. Kilkakrotnie robił wypady, nawet w nocy, instruował osadników i szli wszyscy razem, obwarowani magicznymi znakami, próbował w pojedynkę – i nic. Zawsze przybywał za późno. Czarownica była w miejscach, które typował, lecz za każdym razem zdołała w porę wymknąć się, i to na tyle wcześnie, że nawet zmysł telepatyczny Andersa nie zdołał podać kierunku jej ucieczki. Rozumiała, że spotkanie z zabójcą może być dla niej kresem życia.

Ale powinna również zrozumieć, że w końcu musi dojść do spotkania. I do walki. Dlaczego zwleka tak długo? Ma przecież przewagę Mocy. Mocy Zła. Tymczasem on atakował, a ona stosowała uniki. Wciąż uniki. Jak długo jeszcze? Anders czuł, że powodem takiego zachowania jest przyczyna, dla której chciała opanować tę planetę. Ale była to przyczyna nieznana.

– Cholerny świat! – zaklął Anders.

„Nieznana przyczyna”.

Jak to możliwe, aby czarownica postępowała wbrew własnym zwyczajom? Przecież musi mieć w tym jakiś cel… Anders wielokrotnie analizował jej postępowanie, ale wciąż układał te same pytania. Dlaczego osiedliła się na Chiropterze? Planeta jest praktycznie bezludna – nawet teraz, gdy przebywają na niej koloniści. A wcześniej było tu zaledwie kilkudziesięciu naukowców. Czarownice zawsze trzymają się ludzkich skupisk, gdzie mogą działać zgodnie ze swym charakterem i przeznaczeniem. Chiropter wydawał się ostatnim miejscem, jakie można wybrać, gdy jest się czarownicą.

A najważniejsze: dlaczego tak brutalnie dąży do zupełnego wyniszczenia kolonistów? Anders przekonał się, że jest rzeczywiście tak, jak mówił Abejder Blend. Koloniści żyli w skrajnej nędzy. Czarownica wyraźnie chciała, aby opuścili tę planetę. Dlaczego? Przecież bez nich jest niczym – jak światło w próżni. Istnieje, lecz nic z tego nie wynika. Tylko człowiek może o drugim powiedzieć: jesteś złem. Samotnie nie jest się ani złym, ani dobrym.

Gdy jesteś sam, to jakby ciebie nie było.

Nagle Anders wzdrygnął się. Wcześniej określił przybliżony termin pojawienia się czarownicy na Chiropterze – było to na rok przed przybyciem kolonistów – i oto teraz stwierdził, iż niecały miesiąc przed tym dokonano dość ważnego odkrycia geologicznego, o którym nikt z kolonistów jakoś nie mówił. Czyżby nie wiedzieli? Na to wyglądało, zresztą zapis był lakoniczny, świadczący, że jego twórca nie przywiązywał do niego większej wagi.

Ale było napisane – czarno na białym – „URAN”.

Mógł istnieć ktoś, dla kogo miało to olbrzymią wagę.

Nazajutrz Anders wstał wcześnie. Spał krótko, lecz nowe fakty popychały go do działania. Najpierw zawiadomił Clauda, aby przygotował do drogi śmigłowiec.

Claud był tym mężczyzną w brązowej skórze, z którym rozmawiał zaraz po wylądowaniu. Wiele mu zawdzięczał, bo koloniści, wzburzeni śmiercią Abejdera Blenda, nie dowierzali słowom Andersa i wtedy, przy lądowisku, gotowi byli go zabić. Kto wie, jak by się to skończyło, gdyby nie rozsądek Clauda, który rozkazał przeszukać rakietę i gdy nie znaleziono niczego podejrzanego, przywołał swoich towarzyszy do porządku. Na szczęście znalazł posłuch.

Jak do tej pory, Anders nie zdobył pełnego zaufania osadników. Wiele szkody przyniosło mu ponowne pojawienie się czarownicy tuż przed jego przylotem. Bo – jak należało się spodziewać – nikt nie widział jej od czasu odlotu Blenda, kolonistom zaczęło się nawet lepiej powodzić, aż tu nagle znowu! Trudno było wyjaśnić im, że przez cały czas nieobecności kontrolowała poczynania Blenda i z pewnością powróciłaby, niezależnie od postępowania Andersa.

– Możemy jechać – do pokoju wszedł Claud. Miał zatroskaną twarz i Anders odczuł, że troska dominuje również w jego stanie uczuć.

– Co się stało?

– Nic. Możemy jechać – powtórzył Claud.

Wyszli z budynku. Na dziedzińcu słała ciężarówka, do której kilku ludzi ładowało bagaże. Pracowali mężczyźni, kobiety i dzieci. Anders zrozumiał, że jest to przeprowadzka. A mówiąc konkretniej: ucieczka z Chiroptera. Pierwsi, którzy nie wytrzymali trudów.

– Ilu ich jest? – zapytał.

– Dwudziestu trzech. Dziewięć rodzin. Gdyby nie czarownica, zostaliby.

Anders zacisnął pięści. Był bezradny. Działał zbyt wolno.

– Zatrzymaj ich. Daj mi jeszcze kilka dni.

– To na nic – odparł Claud. – Nie mogę dopuścić do konfliktów. To by nas dobiło.

W milczeniu podeszli do śmigłowca. Anders ułożył na bocznym siedzeniu walizeczkę z licznikiem Geigera i sprawdził zawartość pojemnika z prowiantem. Byli gotowi do drogi.

Claud siadł za sterami. Włączył silniki.

– Nie pożegnasz się z nimi? – zapytał Anders spoglądając na pracujących przy ciężarówce ludzi.

– Wczoraj powiedzieliśmy sobie wszystko. Nawet słowa pożegnania – głos Clauda brzmiał ochryple. Usiłował zamaskować wzruszenie. Nie wiedział, że dzięki swemu telepatycznemu darowi, Anders czytał w jego uczuciach jak w otwartej książce. Uczucia to nie myśli, ale ich znajomość wystarcza, aby poznać człowieka. A przy osiągnięciu wprawy – nawet przewidzieć jego zamiary. Tylko dlatego Anders mógł być zabójcą czarownic. Swój dar przeciwstawiał Mocy Zła i – jak dotąd – wygrywał. Ale za każdym razem stawiał na szalę swoje życie, bo dla czarownic „miłość” to słowo abstrakcyjne.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zabójca Czarownic»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zabójca Czarownic» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Andrzej Ziemiański: Zapach Szkła
Zapach Szkła
Andrzej Ziemiański
Robert Sheckley: Kroki w nieznane. Tom 4
Kroki w nieznane. Tom 4
Robert Sheckley
Neil Gaiman: M Jak Magia
M Jak Magia
Neil Gaiman
Отзывы о книге «Zabójca Czarownic»

Обсуждение, отзывы о книге «Zabójca Czarownic» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.