• Пожаловаться

J. Ballard: Zatopiony Świat

Здесь есть возможность читать онлайн «J. Ballard: Zatopiony Świat» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

J. Ballard Zatopiony Świat

Zatopiony Świat: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zatopiony Świat»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

ZATOPIONY ŚWIAT to debiut powieściowy Ballarda. Ta książka, wydana po raz pierwszy w 1962 roku, zdobyta z miejsca uznanie krytyki i czytelników. Stanowi ona pierwsze ogniwo ballardowskiej wizji świata, rozwijanej w późniejszych utworach. Wizja ta nie napawa optymizmem. Bohaterowie Ballarda nie mają złudzeń co do przyszłości. Po latach walki o zachowanie dawnego stylu życia, rezygnują, postanawiają przystosować się do nowych warunków, choćby miało to oznaczać dla nich nieuchronną zagładę. Trudno zgodzić się z tego typu postawą, ale nie można jej negować, bowiem świat opisany w powieści Ballarda może stać się niedługo naszą rzeczywistością.

J. Ballard: другие книги автора


Кто написал Zatopiony Świat? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Zatopiony Świat — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zatopiony Świat», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Pułkownik zdjął czapkę i potarł czoło, a potem spróbował przekrzyczeć narastający ryk dwóch zewnętrznych silników.

– Jeśli Beatrice zostanie tu jeszcze trochę dłużej, naprawdę oszaleje. A to przypomina mi, że jest jeszcze jeden powód, dla którego powinniśmy się stąd wynieść. – Riggs spojrzał na wysoką, samotną postać sierżanta Macready'ego, stojącego przy rumplu i wpatrującego się uporczywie w prutą kadłubem kutra wodę, a potem przeniósł wzrok na zapadłe, niesamowite twarze reszty załogi. – Powiedz mi. doktorze, czy dobrze ostatnio sypiasz?

Zaskoczony, Kerans odwrócił się, żeby obrzucić pułkownika uważnym spojrzeniem i upewnić się, czy w tym pytaniu nie kryje się przypadkiem odległa aluzja do jego związku z Beatrice Dahi. Riggs przypatrywał mu się swymi jasnymi, inteligentnymi oczami, trzymając pałkę w starannie wypielęgnowanych dłoniach.

– Bardzo dobrze – odparł ostrożnie Kerans. – Jak nigdy w życiu. A dlaczego pytasz?

Ale Riggs skinął tylko głową i zaczął wydawać krzykliwe komendy Macready'emu.

Rozdział II. Iguany

Z jednej z zatoczek, utworzonych przez strumień, wyłonił się duży nietoperz o spłaszczonym nosie, skręcając zaraz ostro w stronę kutra i wyjąc przy tym jak zły duch, wypędzony z chorego. Pracę sonaru zwierzęcia zakłócił labirynt ogromnych pajęczyn, rozsnutych w poprzek zatoki przez kolonie pająków pogońców, i dlatego nietoperz przeleciał zaledwie kilka stóp ponad drucianą osłoną nad głową Keransa, a potem poszybował wzdłuż linii zatopionych biurowców, buszując pośród olbrzymich, przypominających żagle liści paproci, porastających dachy domów. Wtem, kiedy przelatywał obok jednego z wystających gzymsów, jakieś nieruchome dotąd zwierze o przypominającym kamień łbie kłapnęło paszczą, chwytając nietoperza w locie. Rozległ się krótki, przeraźliwy pisk i Kerans zdążył jeszcze zobaczyć zmiażdżone skrzydła, znikające w zaciśniętych szczękach jaszczura, a potem gad wycofał się i po oliwili znów stał się niewidzialny wśród listowia.

Całą drogę w dół strumienia obserwowały ich wyciągnięte w oknach biurowców i domów towarowych iguany o nieruchomych, skamieniałych, sztywno uniesionych łbach. Rzucały się do wody w ślad torowy kutra, chwytając paszczami owady, wylatujące z szybu wentylacyjnego i z gnijących pni, a potem wpływały przez okna z powrotem do budynków i właziły po schodach na górę, by zająć opuszczone stanowiska obserwacyjne, kładąc się w poprzek ciał swoich towarzyszy, czasami po trzy naraz. Bez tych gadów laguny i strumienie pomiędzy biurowcami, częściowo skąpanymi w wodzie, częściowo zaś w bezmiernym upale, mogłyby się odznaczać jakimś zagadkowym, sennym pięknem, ale iguany i bazyliszki odbierały podobnym fantazjom wszelki urok, sprowadzając je do rzeczywistości. Jak wskazywały gniazda iguan, rozsiane po dawnych salach konferencyjnych, gady przejęły miasto we władanie. Stały się ponownie dominującą formą życia.

Patrząc na ich prastare, obojętne pyski, Kerans zaczynał rozumieć dziwny lęk, jaki budziły w nim te zwierzęta, przywołujące na myśl archaiczne wspomnienia przerażających dżungli paleocenu, kiedy to gady ustąpiły miejsca rodzącym się ssakom. Zaczynał pojmować nieubłaganą nienawiść, jaką odczuwa jeden gatunek zoologiczny wobec drugiego, mającego zająć jego miejsce.

Dotarłszy do krańca zatoki, wpłynęli do kolejnej laguny, na szeroki krąg ciemnozielonej wody, mierzący niemal pół mili średnicy. Pas czerwonych plastikowych boi oznaczał kanał, prowadzący do strumienia na drugim brzegu. Kuter miał zanurzenie niewiele ponad stopę. Sunęli równo po gładkiej tafli wody, a za nimi chylące się ku zachodowi słońce otwierało jej głębiny, widzieli więc wyraźnie zarysy pięcio- i sześciopiętrowych budynków, majaczących widmowo niby potężne upiory, tu i ówdzie zaś wystawał nad powierzchnię jakiś pokryty mchem dach, wzdłuż którego przesuwał się akurat kadłub statku.

Sześćdziesiąt stóp pod dnem kutra ciągnęła się pomiędzy domami prosta, szara promenada. Kiedyś widocznie przebiegała tu ulica, ponieważ przy krawężniku tkwiły nadal zardzewiałe, garbate muszle samochodów. Wiele lagun w środku miasta otaczały wciąż nienaruszone kręgi gmachów, do których wtargnęło – jeszcze niewiele mułu. Domów tych nie zdążyła także zarosnąć roślinność, wyjąwszy dryfujące kępy wodorostów sargasowych, toteż ulice i sklepy zachowały się w stanie niemal nietkniętym i wyglądały niczym jeziorne odbicie, którego pierwowzór w niewiadomy sposób zniknął na zawsze.

Większa część miasta zniknęła już bowiem dawno, jedynie zbrojone stalą budynki centrum finansowo-handlowego przetrwały nadejście fali powodziowej. Domy z cegły i jednokondygnacyjne fabryki na przedmieściach pochłonął naniesiony przez wodę muł.

Tam gdzie szlam sięgał ponad powierzchnię wody, w płonące, matowozielone niebo wystrzelały ogromne lasy, dławiące dawne pola zbożowe całej umiarkowanej strefy klimatycznej Europy i Ameryki Północnej. Nieprzebyte gąszcze nowego Mato Grosso, sięgające czasem trzystu stóp wysokości, utworzyły koszmarny świat rywalizujących ze sobą form organicznych, powracających raptownie do swojej paleozoicznej przeszłości, dlatego nawet wojskowe jednostki Organizacji Narodów Zjednoczonych mogły poruszać się jedynie po szlakach wodnych wielkiego układu lagun, powstałych na terenach dawnych miast. Ale obecnie nawet i laguny najpierw dławił, a potem pochłaniał muł.

Kerans przypomniał sobie nie kończący się ciąg zapadających za nimi zielonych zmierzchów, które oglądał, kiedy wraz z Riggsem posuwali się powoli na północ przez terytorium Europy, pozostawiając za sobą kolejne miasta, gdzie miazmatyczna roślinność zamieniała wąskie kanały w trzęsawiska i porastała gęstwiną j eden dach po drugim.

I teraz przyszło im opuścić kolejne takie miasto. Nic licząc masywnych konstrukcji głównych gmachów centrum handlowego, składało się ono już tylko z trzech lagun, otoczonych kilkunastoma jeziorkami o średnicy pięćdziesięciu jardów oraz siecią wąskich zatoczek i strumieni, płynących mniej więcej zgodnie z dawnym rozkładem ulic i kończących swój bieg w leżącej dalej dżungli. Tu i ówdzie strumyki zanikały całkowicie albo wpadały w parujące płaty otwartych zbiorników wodnych, będących pozostałościami dawnych oceanów. Te z kolei ustępowały miejsca nowym archipelagom, które łączyły się z sobą, tworząc jednolitą, zwartą dżunglę masywu południowego.

Założona przez Riggsaijego pluton pływająca baza wojskowa, zapewniająca także ochronę stacji badań biologicznych, cumowała w lagunie najdalej wysuniętej na południe, osłonięta kilkunastoma najwyższymi budynkami miasta, czyli trzydziestopiętrowymi gmachami dawnego centrum finansowego.

Kiedy płynęli na drugą stronę laguny, pomalowany w żółte pasy kadłub bazy znajdował się po stronie słońca, toteż w odbitych od wody promieniach niemal nie było go widać. Śmigła stojącego na pokładzie helikoptera także miotały w ich stronę oślepiająco jasne lance światła. Dwieście jardów dalej, przy brzegu, unosił się na wodzie mniejszy, biały kadłub stacji badań biologicznych, przycumowany do szerokiego, garbatego gmachu, mieszczącego niegdyś salę koncertową.

Kerans spojrzał w górę na prostokątne urwiska. Pozostało w nich wystarczająco dużo nie zniszczonych okien, żeby przypomniał sobie ilustracje przedstawiające zalane słońcem bulwary w Nicei, Rio i Miami, o których czytał jako dziecko w encyklopediach w Camp Byrd. Było to dziwne, ale pomimo potężnego czaru lagunowych światów i zatopionych miast, Kerans nigdy nie interesował się ich tożsamością i ani razu nic zadał sobie trudu, żeby sprawdzić, w jakim mieście przyszło mu stacjonować.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zatopiony Świat»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zatopiony Świat» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Włodzimierz Kowalewski: Bóg Zapłacz!
Bóg Zapłacz!
Włodzimierz Kowalewski
Aleksander Grin: Migotliwy swiat
Migotliwy swiat
Aleksander Grin
Arkadij Strugacki: Trudno być bogiem
Trudno być bogiem
Arkadij Strugacki
George Orwell: Rok 1984
Rok 1984
George Orwell
Cormac McCarthy: Droga
Droga
Cormac McCarthy
Отзывы о книге «Zatopiony Świat»

Обсуждение, отзывы о книге «Zatopiony Świat» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.