• Пожаловаться

J. Ballard: Zatopiony Świat

Здесь есть возможность читать онлайн «J. Ballard: Zatopiony Świat» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

J. Ballard Zatopiony Świat

Zatopiony Świat: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zatopiony Świat»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

ZATOPIONY ŚWIAT to debiut powieściowy Ballarda. Ta książka, wydana po raz pierwszy w 1962 roku, zdobyta z miejsca uznanie krytyki i czytelników. Stanowi ona pierwsze ogniwo ballardowskiej wizji świata, rozwijanej w późniejszych utworach. Wizja ta nie napawa optymizmem. Bohaterowie Ballarda nie mają złudzeń co do przyszłości. Po latach walki o zachowanie dawnego stylu życia, rezygnują, postanawiają przystosować się do nowych warunków, choćby miało to oznaczać dla nich nieuchronną zagładę. Trudno zgodzić się z tego typu postawą, ale nie można jej negować, bowiem świat opisany w powieści Ballarda może stać się niedługo naszą rzeczywistością.

J. Ballard: другие книги автора


Кто написал Zatopiony Świat? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Zatopiony Świat — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zatopiony Świat», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Olbrzymi komar z gatunku Anopheles, niemal wielkości ważki, plunął mu w twarz świstem powietrza, a potem zanurkował w dół, w kierunku pływającego nabrzeża, przy którym stał zacumowany katamaran Keransa. Słońce wciąż kryło się za roślinnością po wschodniej stronie laguny, ale narastający upał wywabiał wielkie drapieżne owady z kryjówek w całym hotelu. Kerans nie miał ochoty opuszczać balkonu, żeby schronić się za zasłoną z drucianej plecionki. W świetle poranka nad laguną zawisło niezwykłe, żałobne piękno: ponure, zielonoczarne liście skrzypów i paproci, intruzów z triasowej przeszłości, i na wpół zatopione dwudziestowieczne gmachy o białych ścianach odbijały się razem w ciemnej tafli wody, jak dwa połączone z sobą światy, zawieszone gdzieś na rozstaju dróg w czasie. Złudzenie prysnęło na chwilę, kiedy ogromny pająk wodny rozpruł oleistą powierzchnię laguny mniej więcej sto jardów od brzegu.

W oddali, gdzieś za zatopionym o pół mili na południe korpusem dużej gotyckiej budowli, zakaszlał i zakrztusił się silnik Diesla. Kerans wrócił do pokoju, zamknął druciane drzwi balkonu i poszedł do łazienki, żeby się ogolić. Z hotelowych kranów woda nie ciekła już od dawna, ale Kerans urządził sobie zbiornik w brodziku, pieczołowicie destylując wodę w kotle na dachu, która spływała do środka rurką, wprowadzoną do łazienki przez okno.

Choć miał dopiero czterdzieści lat, zarost zbielał mu wskutek działania radioaktywnego fluoru, zawartego w wodzie, ale wyblakła, po żołniersku ostrzyżona czupryna i głęboka, bursztynowa opalenizna odmładzały Keransa przynajmniej o dziesięć lat. Chroniczny brak apetytu i kolejne nawroty malarii wysuszyły mu szorstką skórę na policzkach, podkreślając jeszcze ascetyczność jego fizjonomii. Podczas golenia przyglądał się krytycznie swoim rysom, obmacując zwężającą się powierzchnię twarzy, ugniatając palcami więdnące mięśnie, które powoli zmieniały kształt jego oblicza, odsłaniając głęboko uśpioną dotąd osobowość. Z ironicznym dystansem wodził chłodnymi, niebieskimi oczami po swojej twarzy, a choć z natury był introwertykiem, teraz wydawał się sobie jeszcze spokojniejszy i bardziej zrównoważony niż kiedykolwiek dotąd. Nieco nieśmiałe zainteresowanie swoim własnym światem, z jego prywatnymi rytuałami i obrzędami, minęło bez śladu. Jeśli trzymał się z dala od Riggsa i jego ludzi, to po prostu dla świętego spokoju, nie zaś wskutek mizantropii.

Wychodząc wybrał ze sterty ubrań, pozostawionych w szafie przez finansistę, kremową jedwabną koszulę z monogramem, a potem wślizgnął się w starannie zaprasowane spodnie, ozdobione metką jakiejś firmy odzieżowej z Zurychu. Zamknąwszy szczelnie podwójne drzwi apartamentu, będącego jakby szklanym boksem, ukrytym w murach z cegieł, zbiegł po schodach na dół.

Stał już na pływającej przystani, kiedy przebudowany z łodzi desantowej kuter pułkownika Riggsa dobijał do jego katamaranu. Riggs stał na dziobie – schludny, wytworny mężczyzna, jedną nogę w bucie z wysoką cholewą trzymał wspartą na rampie, przypatrując się krętym strumieniom i wiszącym dżunglom, jak niegdyś pierwsi badacze w Afryce.

– Dzień dobry, Robercie – powitał Keransa, zeskakując na chwiejną platformę nabrzeża, zbudowanego z pięćdziesięciogalonowych beczek, powiązanych razem wewnątrz drewnianej ramy. – Cieszę się, że jeszcze jesteś w hotelu. Mam coś do zrobienia, coś, w czym możesz mi pomóc. Mógłbyś zwolnić się na jeden dzień ze stacji?

Kerans pomógł mu wejść na betonowy balkon, należący do apartamentu na siódmym piętrze.

– Oczywiście, pułkowniku. Właściwie już się zwolniłem.

Technicznie rzecz biorąc personel stacji badawczej podlegał Riggsowi i Kerans powinien był poprosić go o pozwolenie, ale stosunki między nimi były raczej bezceremonialne. Współdziałali ze sobą od blisko trzech lat, odkąd stacja i jej wojskowa eskorta zaczęły powoli przemieszczać się na pomoc przez europejskie laguny. Riggs pozwalał Keransowi i Bodkinowi stosować dowolne metody pracy, sam bowiem miał dość roboty przy nanoszeniu na mapy zmieniających się ciągle legend, zaznaczaniu nowych zatok i ewakuacji pozostałych mieszkańców. Jeśli chodzi o to ostatnie zadanie, potrzebował często pomocy Keransa, ponieważ ostatni mieszkańcy tonących miast byli na ogół psychopatami albo cierpieli na niedożywienie i chorobę popromienną.

Kerans kierował stacją badawczą i pełnił funkcję oficera medycznego zespołu. Wielu ludzi, których spotykali w podróży, wymagało natychmiastowej hospitalizacji, zanim można było przewieźć ich helikopterem na jeden z wielkich okrętów desantowych, dawniej transportujących czołgi, a teraz przewożących uchodźców do Camp Byrd. Byli wśród nich ranni żołnierze, odcięci od świata na dachu jakiegoś biurowca na bezludnych bagnach, konający pustelnicy, którzy duchowo wtopili się już całkowicie w miasta, gdzie spędzili całe swoje życie, zniechęceni korsarze, którzy pozostali na tyłach, żeby nurkować w poszukiwaniu łupu – wszystkich ich Riggs z humorem, ale stanowczo, odstawiał w bezpieczne miejsce, a Kerans pomagał mu, podając pacjentom środki przeciwbólowe lub uspokajające. Kerans uważał, że pomimo swej szorstkiej, żołnierskiej powierzchowności pułkownik jest w istocie sympatyczny i inteligentny, a poza tym tkwią w nim ukryte pokłady błazeńskiego humoru. Zastanawiał się czasami, czy nie zweryfikować swojej teorii i nie opowiedzieć Riggsowi o pelikozaurze wymyślonym przez Bodkina, ale porzucił w końcu ten zamiar.

Sierżant, który wziął udział w sfabrykowaniu historii pelikozaura, zimny, sumienny Szkot nazwiskiem Macready, wspiął się na drucianą siatkę, pokrywającą pokład kutra, i zaczął starannie usuwać z niej ciężkie liście i pnącza. Nikt z trzech pozostałych członków załogi nie ruszył się, żeby mu pomóc. Ich pokryte brunatną opalenizną twarze były wymizerowane i zapadłe. Siedzieli bez ruchu w szeregu, oparci o ściankę dziobową. Nieustanny upał i codzienne, potężne dawki antybiotyków wysysały z nich resztki życiowej energii.

Kiedy nad laguną wstało słońce, wsysając obłoki pary w swój wielki, złoty całun, Kerans poczuł okropny odór, bijący z powierzchni wody – słodki, gęsty zapach obumierającej roślinności i gnijących ciał zwierząt. Wokół wirowały olbrzymie muchy, tłukąc się o drucianą siatkę osłony kutra, a wielkie nietoperze pędziły nad nagrzewającą się coraz bardziej wodą do swoich gniazd, mieszczących się w zrujnowanych budynkach. Kerans zdał sobie sprawę, że laguna, jeszcze kilka minut temu wyglądająca z balkonu pięknie i pogodnie, w rzeczywistości nie jest niczym więcej, jak tylko wypełnionym śmieciami trzęsawiskiem.

– Chodźmy na taras – powiedział do Riggsa, ściszając głos, żeby żołnierze go nie usłyszeli. – Postawię ci drinka.

– Porządny z ciebie chłop. Cieszę się, że nabrałeś w tym hotelu wielkopańskich manier. Sierżancie, idę na górę, może uda mi się naprawić aparat destylacyjny doktora – zawołał Riggs, mrugając do Keransa, gdy Macready sceptycznym skinieniem głowy dał pułkownikowi znać, że słyszy.

Riggs użył niewinnego fortelu. Większość załogi zaopatrzyła się w piersiówki, toteż wiadomo było, że kiedy tylko uzyskają mrukliwą zgodę sierżanta, wyciągną flaszki i będą spokojnie popijać, dopóki Riggs nie wróci.

Kerans wlazł przez okno do sypialni, wychodzącej na pływające nabrzeże.

– W czym problem, pułkowniku?

– To jest właściwie twój problem. Wspinali się z trudem po schodach, a Riggs chlastał gumową pałką pnącza owinięte wokół poręczy.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zatopiony Świat»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zatopiony Świat» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Włodzimierz Kowalewski: Bóg Zapłacz!
Bóg Zapłacz!
Włodzimierz Kowalewski
Aleksander Grin: Migotliwy swiat
Migotliwy swiat
Aleksander Grin
Arkadij Strugacki: Trudno być bogiem
Trudno być bogiem
Arkadij Strugacki
George Orwell: Rok 1984
Rok 1984
George Orwell
Cormac McCarthy: Droga
Droga
Cormac McCarthy
Отзывы о книге «Zatopiony Świat»

Обсуждение, отзывы о книге «Zatopiony Świat» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.