Anthony Burgess - Mechaniczna pomarancza

Здесь есть возможность читать онлайн «Anthony Burgess - Mechaniczna pomarancza» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Mechaniczna pomarancza: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Mechaniczna pomarancza»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dzieje się to w przyszłości nieokreślonej i w mieście też nie całkiem określonym. Tylko nieliczne realia wskazują, może niechcący, że to Anglia i poniekąd Londyn. Więc jakby
w tej specyficznej i nadzwyczaj ważkiej odmianie zwanej dystopia: na krytyce politycznej i społecznej zbudowany, posępny, do katastrofizmu skłonny rodzaj utopii. Kolejne w szeregu imponujących dzieł, jakie stworzyli nie tylko George Orwell, bo i Zamiatin, Aldous Huxley, Ayn Rand, Karin Boye i wielu innych. A teraz Anthony Burgess.
Jednak niedaleka to przyszłość i pod niektórymi względami łatwo kojarząca się
dniem dzisiejszym…

Mechaniczna pomarancza — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Mechaniczna pomarancza», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W pierwszym tomisku swej ciekawej autobiografii Little Wilson and Big God (1987, Mały Wilson i duży Bóg) zapowiedział, że nastąpi jeszcze tylko jej druga część i to będzie koniec jego twórczości.

Czy wypnie się na te zapowiedzi?

Tak coś wygląda. Już po niej wypuścił Any Old lron (1989, Byle stare żelastwo) i to chyba najgorsza z jego w końcu nie tak wielu kompromitacji. Czyżby własna i w podobny sposób nieudana Ada po Nabokovie mu zamajaczyła w ambicji? Nie wykluczone: już nieraz jakby pozazdrościł innym i próbował napisać to samo po swojemu! a korci go zwłaszcza Nabokov i kolejne okazje do replik na jego wynalazki formalne. Więc w tej niby rzeczywistości z klocków po części fantasmagorycznych kotłują się walijscy mieszańcy z krwią rosyjską i trójka z Manchesteru z żydowską. Przewijają się najsłynniejsze katastrofy naszych czasów, od „Titanica” przez kolejne wojny, a w tym plącze się niedordzewiały Excalibur, znaleziony przez hitlerowców w lochach Monte Cassino i kolejno wykradany od NRD po Ermitaż i z powrotem, w mieczu zaś arturiańskim symboliczny problem: czy pogaństwo zwycięży?

To już zwykła inflacja, marnotrawstwo i poniewieranie tematów. Wszystko na sprzedaż za fałszywy grosz.

22

To czy tamto, więcej czy mniej, a choćby i nic już Burgess nie zdążył wystrzelić ze swej eksplozywnej maszynerii twórczej, ogromny jego dorobek można już z dużym prawdopodobieństwem podsumować. Zarówno w osiągnięciach, do których analogie niełatwo znaleźć, jak i w tym, co wielu oburza i złości, jest kamieniem obrazy i częściej prowokuje do czepiania się niż skłania do sympatii: że kostycznej moralistyki jego dzieł nie humanizują nawet ciągłe igraszki językowe i wszechobecny niby humor: a właściwie jadowite szyderstwo. Jego proza, nadzwyczaj pomysłowa i błyskotliwa w szczegółach, bez końca przeobrażająca się formalnie, wzbudza jednak mieszane uczucia od irytacji po niedosyt: i trafnie zwracano uwagę, że nie wychodzi poza chwyt epizodycznego montażu. Ale czyż to jednoznaczny feler? Ja bym powiedział: tylko wówczas, gdy autor zmierza do czegoś innego. Wydaje się, że pewien rodzaj głębi i uniwersalnych perspektyw tą metodą rzeczywiście trudniej osiągnąć.

Nie zaryzykowałbym jednak opinii, że to dlatego większa część jego prozy powieściowej nie daje pełnej satysfakcji. A co w takim razie? I dlaczego Anthony Burgess, tak błyskotliwy i fantastycznie pomysłowy (trzeba wciąż powtarzać te określenia) w swych nieustannych erupcjach twórczych, inteligentny jak brzytwa, mistrz języka i literackiego rzemiosła, jednak nie może przełamać tego kręgu ambiwalencji?

Otacza go podziw i respekt. Bez wyjątku. I tak samo wszystkim czegoś w nim brak.

Formuła o schorzeniu epizodycznym tego nie tłumaczy. Może to raczej nadmiar świadomości profesjonalnej bez tych szczelin, którymi by wtargnął instynkt i żywioł twórczy nie kontrolowany przez świadomość? Ta demoniczna siła, co sprawia, że geniuszem okazuje się Thomas Mann: pisarz tak często rozwlekły i pretensjonalny, bez gustu, obskurant i snob, niedouczony i bez matury? Burgess żadnego z tych grzechów nie popełni. Mimo to wolno już u schyłku jego drogi twórczej powiedzieć, że w dorobku jego nie ma i nie będzie powieści lepszej niż A Clockwork Orange i może jeszcze Man of Nazareth; może kilka innych nie okaże się efemerydami; a żadna nie wtargnie do wielkiej literatury z wyjątkiem tych co najwyżej dwóch, ale na pewno żadna z tych, które sam przeznaczył na swe chefs-d'oeuvre. Czyżby jednak okaleczał Burgessa zbyt sterylizujący dystans ironicznego umysłu bez tego światłocienia, tej niepewności, co nie tylko zmiękcza ostrość konturów, lecz i zapewnia synaptyczne przejścia do struktur bardziej wieloznacznych?

Nie dotyczy to jego eseistyki.

Ta odcina się liczbą 20 książek na tle 30 powieści. W różnych kontekstach o większości już napomknąłem. Ale wartość jej, na ogół erudycyjna raczej niż głębsza, bywa nierówna i nie układa się w jakiś specyficznie ważny i odrębny sposób widzenia świata.

Nie stereotyp więc i nie reklama prowadzą ten przegląd z powrotem w kierunku A Clockwork Orange.

23

Osobny i dość upiorny akapit do dziejów Mechanicznej pomarańczy dorzuciły jej perypetie w Polsce.

Jest więcej niż oczywiste, że powieść ta nie zawiera żadnych treści godzących na którymkolwiek etapie historycznym w Polskę ani w jej ustrój, w socjalizm, w Rosję ani w Związek Radziecki, jak również w nikogo z ich sprzymierzeńców. Mimo to cenzura przez 15 lat prowadziła z nią wojnę obsesyjną w swej zajadłości. Pierwsze dwa rozdziały w moim przekładzie miały się ukazać w nrze 2(34) miesięcznika „Literatura na Świecie” z 1974 roku. Ukazał się jedynie mój towarzyszący im pamflet Horrorshow! czyli bój się Pan jeża, sam tekst natomiast zdjęto bez uzasadnienia. I tak samo w osiem lat później, gdy na pobojowisku naszej ukatrupionej prasy literackiej wyręczający ją „Przegląd Techniczny” zaproponował mi druk. Fama głosi, że owa krucjata przeciwko Mechanicznej pomarańczy dotyczyła nie książki, lecz jej tytułu: podobno ktoś z Biura Politycznego, bodajże Zenon Kliszko, obejrzawszy na zamkniętym pokazie film Kubricka, wzdrygnął się z obrzydzenia i krzyknął, że Mechanicznej pomarańczy ma u nas nie być! i to wystarczyło. Ufff… co za szczęście, że to nie Hamlet wpadł przypadkiem pod topór tego Alexa z koleżkami, dopuszczonego do najwyższej władzy w Państwie, Rządzie i Partii.

Czy tak było? Nie wiem na pewno. Ale z rozmaitych absurdów ten wydaje się najbardziej prawdopodobny.

Jednak w momencie, gdy strażnik się zagapił, wydostałem z „Literatury na Świecie” już złamane odbitki i powieliłem je w kilkunastu egzemplarzach. Ta broszurka trafiła do niektórych bibliotek i również do bibliografii, sygnalizując na wpół iluzoryczny byt książki po polsku.

Znalazłszy się akurat w Kuala Lumpur wysłałem jeden egzemplarz Burgessowi. Ponieważ trudno go złapać między podróżami a którąś z rezydencji, przesyłka wróciła i już na polskiej poczcie została skonfiskowana jako druk nielegalny.

Nota bene z równocześnie wysłanej do samego siebie przesyłki z malajskimi książkami ta sama poczta, czujnie i zapobiegliwie, wyżarła mi notatki zawierające nazwiska i adresy malajskich przyjaciół, autorów i działaczy kulturalnych. Ucięło to skutecznie moją dalszą działalność na tym polu.

Legenda o książce i jej przekładzie nadal krążyła i mnożyły się propozycje, abym ją wydał w podziemiu.

Ale jeszcze w roku 1986 mogłoby to utrącić wszelkie inne szanse publikacji utworu w jakiejkolwiek formie i tego nie chciałem, uważając, że sprawa jest za poważna, by ją pogrążyć w zamian za ograniczony i tylko środowiskowy efekt publikacji w drugim obiegu. Kto mógł wtedy przypuszczać, że czasy tak szybko złagodnieją? a potem staną na głowie? Ale i tak cenzurę wyręczała dobra wola i cnota naszych wydawców. Beztrosko zlekceważył tę książkę Państwowy Instytut Wydawniczy. Guzdrał się rok ze wstępnymi formalnościami Czytelnik. Alfa przejęła sprawę i znów ją położyła. Dla prestiżu i zysku chciało swą działalność wydawniczą rozpocząć od tej książki Stowarzyszenie Tłumaczy Polskich: zgodziłem się i znów jego władze doprowadziły tylko do skandalu i kolejnej zwłoki. Wreszcie w 1989 roku opublikował Mechaniczną pomarańczę miesięcznik „Fantastyka” w postaci wkładki. Z niezliczonymi błędami. Po czym z tej wersji, zanim wyguzdrano się z prawdziwą książką, nieznani sprawcy przedrukowali jeszcze po złodziejsku dwa wydania pirackie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Mechaniczna pomarancza»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Mechaniczna pomarancza» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Mechaniczna pomarancza»

Обсуждение, отзывы о книге «Mechaniczna pomarancza» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x