Harry Harrison - Planeta Smierci 1

Здесь есть возможность читать онлайн «Harry Harrison - Planeta Smierci 1» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1999, Издательство: Amber, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Planeta Smierci 1: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Planeta Smierci 1»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pierwsza część z serii najsłynniejszego cyklu powieściowego Harry'ego Harrisona. Młody międzygwiezdny szuler karciany Jason dinAlt niespodziewanie trafia na planetę Pyrrus — miejsce, w którym cała flora i fauna sprzysięgła się przeciwko człowiekowi! Wszystkie rośliny i zwierzęta tej planety, nawet najmniejsze owady, czy trawa mają jedyny cel istnienia — nieść śmierć każdej istocie ludzkiej. Koloniści toczą krwawy bój o przetrwanie, lecz ich liczba z każdym rokiem się zmniejsza… Badając historię tej kolonii Jason odkrywa, że nie zawsze tak było — pierwsi osadnicy nie napotkali żadnych problemów podczas zakładania miasta. Jason postanawia odkryć przyczynę istniejącego stanu rzeczy…

Planeta Smierci 1 — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Planeta Smierci 1», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Ty! — padło z jego ust jedno jedyne słowo brzmiące jak przekleństwo. — Tak, ja — odparł Jason. Mówił nie podnosząc wzroku i cały czas trzymając ręce na dźwigniach deski sterowniczej. Kerk, słuchaj mnie… i wiedz, że wszystko, co powiem, to nie żart. Może nie potrafię uruchomić tego statku, ale na pewno zdołam wysadzić go w powietrze. Słyszysz ten dźwięk? — Pstryknął przełącznik i rozległ się odległy skowyt pompy. — To jest główna pompa paliwowa. Gdybym pozwolił jej odpowiednio długo popracować… czego akurat teraz nie zrobię… szybko napełniłaby komorę napędu. Następnie paliwo przelałoby się do dysz sterowych. Jak sądzisz, co by się stało z waszym jedynym statkiem planetarnym, gdybym wówczas włączył przycisk zapłonu? Nie pytam, co by się stało ze mną, wiem, że nie dbasz o to, ale ten statek to dla was sprawa życia i śmierci.

W kabinie panowała całkowita cisza. Zdobywcy statku patrzyli na Jasona. Głos Kerka rozległ się zgrzytem w pomieszczeniu:

— Czego chcesz, Jasonie? Co usiłujesz zrobić? Po coś przyprowadził tutaj te zwierzęta? — Głos załamał się i uwiązł mu w gardle, zdławiony gniewem.

— Uważaj, co mówisz — ostrzegł go Jason. — Ci ludzie, o których mówisz, są jedynymi posiadaczami statku na Pyrrusie. Jeżeli chcesz móc wespół z nimi z niego korzystać, musisz nauczyć się trochę uprzejmości. A teraz chodź tutaj… i przyprowadź ze sobą Metę i Brucca. — Popatrzył na czerwoną i nabrzmiałą twarz Kerka i zrobiło mu się go żal. — Nie rób takiej nieszczęśliwej miny, to jeszcze nie koniec świata. Wręcz przeciwnie, może nawet początek. I jeszcze jedno, nie przerywaj łączności. Spowoduj przełączenie na kanał, na którym rozmawiamy, wszystkich ekranów w mieście. Niech wszyscy widzą, co tu się dzieje. Postaraj się też utrwalić to na taśmie magnetycznej, aby móc odtwarzać.

Kerk chciał coś powiedzieć, ale rozmyślił się. Znikł z ekranu, który pozostał włączony, umożliwiając całemu miastu oglądanie obrazu kabiny sterowniczej.

27

Walka była skończona. Skończyła się tak szybko, że jeszcze nie zdążyli sobie w pełni zdać sprawy z tego faktu. Rhes potarł dłoń o lśniący metal pulpitu sterowniczego, by się przekonać, że nie śni. Inni kręcili się po kabinie wyglądając przez ekrany na zewnątrz lub chłonąc mechaniczną obcość otoczenia.

Jason był fizycznie wyczerpany, lecz nie mógł tego po sobie pokazać. Otworzył apteczkę pilota i poszukał środków dopingowych. Trzy małe złote pigułki pozbawiły go uczucia zmęczenia i mógł znów myśleć jasno.

— Słuchajcie! — krzyknął. — Walka się jeszcze nie skończyła. Oni będą próbowali na wszelkie sposoby zabrać nam statek, musimy więc być w pogotowiu. Niech jeden z techników przejrzy te konsolety i znajdzie przełączniki sterujące zamkami. Upewnijcie się, czy luki i śluzy są zamknięte. W razie potrzeby wyślijcie ludzi, aby sprawdzili. Włączcie wszystkie ekrany i miejcie na oku cały obszar dookoła statku, aby nikt nie mógł się do niego podkraść. Trzeba postawić wartę w maszynowni, bo gdyby tam wtargnęli, mogliby uniemożliwić mi wysadzenie statku. I przeszukajcie dokładnie cały statek, czy przypadkiem któryś z nich nie jest tu zamknięty razem z nami.

Ludzie odczuli ulgę, bo nareszcie mieli coś do roboty. Rhes podzielił ich na grupki i wyznaczył zadania. Jason pozostał przy pulpicie sterowniczym, z ręką na dźwigni pompy. Walka nie była jeszcze skończona.

— Zbliża się ciężarówka! — zawołał Rhes. — Jedzie wolno. — Ostrzelać ją? — zapytał człowiek obsługujący działka.

— Zaczekaj — powstrzymał go Jason. — Zobaczymy najpierw, kto to. Jeśli to ludzie, których wezwałem, przepuść ich. Strzelec nie spuszczał jadącej wolno ciężarówki z celownika.

Był w niej kierowca i trzech pasażerów. Jason zaczekał, póki się nie upewnił, kim są.

— To oni — powiedział. — Zatrzymaj ich przy śluzie, Rhesie. Każ wchodzić pojedynczo. Zabierz im broń, a potem cały ekwipunek. U nich każda rzecz może być utajoną bronią. Specjalnie zwróć uwagę na Brucca… to ten chudy z twarzą jak siekiera… zrewiduj go dobrze. To ich specjalista od broni i samoobrony. I sprowadź tu kierowcę. Lepiej niech nie ma możliwości powiadomienia współtowarzyszy o odstrzelonym zamku luku i stanie naszego uzbrojenia.

Trudne było to oczekiwanie. Jason trzymał rękę na dźwigni pompy, choć wiedział, że nigdy jej nie uruchomi. Wystarczy, by tamci myśleli inaczej.

W korytarzu zadudniły kroki, zabrzmiały stłumione przekleństwa. Do kabiny sterowniczej wepchnięto więźniów. Rzuciwszy okiem na ich wściekłe twarze i zaciśnięte pięści, Jason powiedział do Rhesa:

— Postaw ich pod ścianą i nie spuszczaj z oka. Niech ludzie trzymają kusze w pogotowiu. — Patrzył na tych, którzy niegdyś byli jego przyjaciółmi, a teraz ziali ku niemu nienawiścią. Meta, Kerk, Brucco. Kierowcą był Skop, którego Kerk wyznaczył kiedyś na jego osobistego strażnika. Teraz, gdy role zmieniły się, Skop wrzał gniewem.

— Słuchajcie uważnie — zaczął Jason — bo chodzi o wasze życie. Stójcie przy ścianie i nie próbujcie się do mnie zbliżyć nawet o krok. Jeśli ktokolwiek z was to uczyni, zostanie zabity. Gdybyśmy byli sami, moglibyście mnie obezwładnić, nim zdążyłbym włączyć pompę. Ale nie jesteśmy sami. Macie pyrryjski refleks i pyrryjskie mięśnie… ale to samo mają ci ludzie z kuszami. Nie ryzykujcie. Bo to nie byłoby nawet ryzyko. To byłoby samobójstwo. Mówię o tym dla waszego dobra. Abyśmy mogli spokojnie porozmawiać bez obawy, że ktoś z was straci nagle panowanie nad sobą i zostanie zastrzelony. NIE MACIE innego wyjścia. Musicie wysłuchać wszystkiego, co wam powiem. Nie możecie uciec ani mnie zabić. Wojna jest skończona.

— I my ją przegraliśmy… a wszystko dlatego, że ty okazałeś się zdrajcą! — warknął Meta.

— Mylisz się, i to podwójnie — rzekł Jason bynajmniej nie urażony. — Nie mogę być zdrajcą, bo winien jestem wierność wszystkim ludziom na tej planecie, zarówno tym wewnątrz obwodu, jak i spoza niego. Nigdy nie twierdziłem inaczej. I wcale nie przegraliście tej wojny. Wręcz przeciwnie. Wygraliście wojnę z tą planetą, co zaraz zrozumiecie, jak mnie wysłuchacie. — Teraz zwrócił się do Rhesa, który zmarszczył czoło w gniewnym zaskoczeniu. — Oczywiście twoi ludzie też wygrali. Nie będziecie już w stanie wojny z miastem, otrzymacie leki, możliwość kontaktu z innymi planetami, wszystko, czego pragniecie…

— Daruj mi mój cynizm — przerwał mu Rhes. — Ale obu stronom obiecujesz wszystko, co najlepsze w świecie. To będzie trochę trudne do urzeczywistnienia wobec sprzeczności naszych interesów.

— Trafiłeś w samo sedno — odparł Jason. — Dziękuję ci za to. Cały ten rozgardiasz uda się uporządkować przez dopilnowanie, aby interesy obu stron nie były sprzeczne. Aby zapanował pokój pomiędzy miastem a wsią przez położenie kresu tej bezsensownej walce, którą prowadzicie. Pokój pomiędzy ludzkością a formami życia tej planety, ponieważ ta właśnie wojna leży u podstaw wszystkich waszych problemów.

— Ten człowiek oszalał — wtrącił się Kerk.

— Być może. Wydasz o tym sąd, kiedy wysłuchasz mnie do końca. Opowiem wam dzieje tej planety, ponieważ właśnie w nich zawiera się przyczyna i rozwiązanie waszych kłopotów.

Trzysta lat temu, gdy osadnicy wylądowali na Pyrrusie, przeoczyli jedną ważną rzecz dotyczącą tej planety, czynnik, który czyni ją odmienną od jakiejkolwiek innej w galaktyce. Nie można ich winić za to przeoczenie, bo mieli i tak za wiele kłopotów. Tutejsza grawitacja była chyba jedyną rzeczą, jaką znali z industrialnego świata o sterowanym klimacie, który opuścili. Pozostałe warunki naturalne stanowiły dla nich przykre zaskoczenie. Burze, zjawiska wulkaniczne, powodzie, trzęsienia ziemi wystarczyły, aby się poczuli bliscy utraty zmysłów, i jestem pewien, że wielu je postradało. Zwierzęta i owady — jakże różne od tych kilku nieszkodliwych chronionych gatunków, jakie dotychczas znali — stale im dokuczały. Jestem przekonany, iż nie zdawali sobie sprawy, że formy życia na Pyrrusie są wrażliwe na telepatię…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Planeta Smierci 1»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Planeta Smierci 1» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Planeta Smierci 1»

Обсуждение, отзывы о книге «Planeta Smierci 1» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x