Robert Silverberg - Czas przemian

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Czas przemian» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, Год выпуска: 2008, ISBN: 2008, Издательство: Solaris, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czas przemian: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czas przemian»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ludzka kolonia na nieprzyjaznej, ubogiej planecie Borthan, pozbawiona kontaktu z Ziemią, wypracowała niespotykany nigdzie indziej system społeczny. Człowiek jest w niej skazany na samotność w tłumie — normy i zasady społeczne zakazują mówienia o sobie i swoich potrzebach czy uczuciach, bo to prowadzi jakoby do zbytniego pobłażania sobie, litowania się nad sobą i zepsucia moralnego. Kinnall Darival, syn arystokraty, pisze pamiętnik (rzecz sama w sobie niebywała), w którym używa słów “ja”, “mnie” (uznawanych powszechnie za obsceniczne) — licząc, że poruszy w ludziach jakąś czułą strunę i zdoła odmienić swój świat.

Czas przemian — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czas przemian», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Nikt tu nie wtargnie — odparł książę Sumaru lodowatym tonem, wyraźnie urażony przypuszczeniem, że zwykła policja mogłaby wejść do jego domu. Zwrócił na mnie swoje, ogromne, odpychające oczy. — Kinnallu, dziś będzie twoja ostatnia noc w Manneranie, nie ma na to rady. Zostaniesz kozłem ofiarnym.

— Czyja to decyzja — spytałem.

— Nie nasza — odpowiedział książę. Wyjaśnił, że w Manneranie próbowano dokonać czegoś w rodzaju zamachu stanu i że może się to udać. Rewolucja młodszych biurokratów przeciwko pryncypałom. Zaczęło się od tego, powiedział, że ja przyznałem się wobec czyściciela Jidda do zażycia sumarańskiego narkotyku. (Twarze zebranych w pokoju zasępiły się. Nikt nie powiedział tego głośno, ale wszyscy uważali, że okazałem się głupcem i teraz muszą zapłacić za swoje szaleństwo.) Wyglądało na to, że Jidd związał się z potajemnie intrygującą kliką niezadowolonych niższych urzędników, gotowych na przejęcie władzy. Jidd był czyścicielem większości ważnych ludzi w Manneranie, miał więc wyjątkowo dogodną pozycję, żeby przysłużyć się ambitnym spiskowcom, zdradzając sekrety osób na najwyższych stanowiskach. Dotychczas nie wiadomo, dlaczego Jidd zdecydował się złamać złożone przysięgi. Książę Sumaru podejrzewał, że zażyłość Jidda z możnymi klientami sprawiła, iż zaczął ich lekceważyć, a długoletnie wysłuchiwanie ich melancholijnych wynurzeń spowodowało, że poczuł do nich odrazę. Dlatego znalazł satysfakcję w tym, że mógł współdziałać w ich zniszczeniu. Od paru miesięcy Jidd przekazywał użyteczne wiadomości drapieżnym podwładnym, którzy zaczęli szantażować swoich zwierzchników, często z pożądanym skutkiem. Przyznając się Jiddowi do użycia narkotyku, odsłoniłem przed nim swą słabą stronę i mógł mnie sprzedać pewnym ludziom w Urzędzie Administracyjno-Sądowniczym, którzy pragnęli wygryźć mnie z mej posady.

— Ależ to absurd! — zawołałem. — Jedyne dowody przeciwko mnie strzeżone są świętością domu bożego! Jakże Jidd może wnieść przeciwko mnie oskarżenie oparte o to, z czego się przed nim oczyściłem? Postawię go przed sądem za złamanie kontraktu!

— Jest jeszcze inny dowód — oznajmił ze smutkiem markiz Woyn.

— Jaki?

— Wykorzystując to, co usłyszał z twych ust — mówił markiz. — Jidd mógł skierować twych nieprzyjaciół na właściwy trop. Odnaleźli pewną kobietę, która mieszka w barakach za Kamienną Kaplicą i ona wyznała im, że dałeś jej jakiś dziwny napój, który otworzył przed tobą jej duszą…

— Dranie!

— Zdołali też — powiedział książę Sumaru — powiązać z tobą kilku z nas. Nie wszystkich, ale paru. Dziś rano do niektórych przyszli ich podwładni z żądaniem, ażeby zrezygnowali ze swych stanowisk, bo w przeciwnym razie zostaną zdemaskowani. Byliśmy nieugięci wobec tych żądań i ci, którzy je wysunęli, zostali zatrzymani. Nie wiadomo jednak, ilu mają sprzymierzeńców wśród wpływowych osób. Możliwe, że do następnego wschodu księżyca zostaniemy wszyscy obaleni, a nasze stanowiska zajmą nowi ludzie. Moim zdaniem jest to jednak wątpliwe, ponieważ, o ile się orientujemy, jedynym liczącym się dowodem jest zeznanie tej suki, a ono dotyczy jedynie ciebie, Kinnallu. Oskarżenia wniesione przez Jidda nie mogą być oczywiście przyjęte, ale mimo to mogą przynieść szkodę.

— Możemy podważyć jej wiarygodność — stwierdziłem. — Będę utrzymywał, że nigdy jej nie znałem. Będę…

— Za późno — oznajmił Prokurator Generalny. — Jej zeznanie zostało zarejestrowane pod przysięgą. Posiadam kopię, którą przekazał mi Główny Sędzia. Jest nie do podważenia. Wpadłeś beznadziejnie.

— I co teraz? — spytałem.

— Musimy zmiażdżyć ambitnych szantażystów — powiedział książę Sumaru — i zrujnować ich finansowo. Jidda pozbawimy prestiżu i przegonimy z Kamiennej Kaplicy. Będziemy stanowczo zaprzeczać wszelkim oskarżeniom o samoobnażanie, gdyby zostały przeciwko nam wniesione. Ty jednak musisz opuścić Manneran.

— Dlaczego? — patrzałem na księcia z zakłopotaniem. — Nie jestem pozbawiony wpływów i skoro wy możecie przeciwstawić się oskarżeniom, czemu ja nie mogę?

— Dowody twej winy są zarejestrowane w aktach — oświadczył książę Mannerangu Smor. — Jeśli uciekniesz, można będzie twierdzić, że zamieszany w to jesteś tylko ty i ta dziewczyna, którą skorumpowałeś, a reszta została zmontowana przez jakieś podrzędne figury zainteresowane obaleniem swych panów. Jeżeli zostaniesz i będziesz próbował walczyć w tej beznadziejnej sprawie, to śledztwo doprowadzi do klęski nas wszystkich.

Teraz wszystko stało się jasne.

Stanowiłem dla nich niebezpieczeństwo. Mogłem załamać się w sądzie i wina ich zostałaby ujawniona. Jak do tej pory, byłem jedynym oskarżonym i jedynym zagrożonym procesem sądowym. Oni mogli być wmieszani w tę sprawę jedynie przeze mnie. Gdybym wyjechał, nie było sposobu, żeby dobrać się do nich. Bezpieczeństwo większości wymagało mego wyjazdu. Przecież to moja naiwna wiara w dom boży doprowadziła do nieprzemyślanych wyznań wobec Jidda, co spowodowało całą tę burzę. To ja zawiniłem i ja muszę odejść.

Książę Sumaru powiedział: — Zostaniesz z nami, póki nie zacznie świtać, potem mój prywatny wóz terenowy w obstawie straży przybocznej (jakbym to ja sam podróżował), zawiezie cię do majątku markiza Woyn. Tam będzie czekała łódź. O świcie będziesz już na drugim brzegu rzeki Woyn, w rodzinnej Salli — i oby bogowie podróżnych mieli cię w opiece.

59

I znów jestem zbiegiem. W ciągu dnia straciłem całą władzę, jaką przez piętnaście lat zdobywałem w Manneranie. Nie zdołają mnie uratować ani dobre urodzenie, ani rozległe znajomości. Łączyły mnie więzy pokrewieństwa, stosunki miłosne, albo związki polityczne z połową władców Manneranu, a jednak nikt nie był w stanie mi pomóc. Mogłoby wydawać się, że to oni zmusili mnie, żebym udał się na wygnanie, by w ten sposób ocalić własną skórę, ale tak nie było. Moje odejście stało się koniecznością. Tyle samo bólu sprawiało im, co mnie.

Nie miałem nic poza ubraniem na sobie. Moja odzież, moja broń, wszystkie ozdoby, całe moje bogactwo musiało pozostać w Manneranie. Będąc chłopcem, księciem uciekającym z Salli do Glinu, byłem na tyle przezorny, żeby naprzód przekazać swoje fundusze, a teraz zostałem odcięty od wszystkiego. Moje dobra zostaną zajęte, moi synowie star się nędzarzami. Zabrakło czasu, żeby temu zapobiec.

Z pomocą przyszli mi przyjaciele. Prokurator Generalny, który był prawie tego wzrostu co ja, przyniósł mi parę sztuk wytwornej garderoby. Komisarz Skarbu dostarczył mi pokaźną sumę pieniędzy w walucie sallańskiej. Książę Mannerangu, Smor, zdjął dwa własne pierścienie i wisior, abym nie pokazał się w rodzinnej prowincji pozbawiony ozdób. Markiz Woyn zmusił mnie do przyjęcia sztyletu z rękojeścią zdobioną drogimi kamieniami. Mihan obiecał pomówić z Segvordem Helalamem i przedstawić mu szczegóły mego upadku. Mihan był przekonany, że Segvord okaże współczucie i dzięki swym wpływom będzie mógł ochronić mych synów, ażeby nie obciążyły ich oskarżenia, jakie spadły na ojca.

Głęboką nocą, kiedy siedziałem sam i w ponurym nastroju spożywałem kolację, na co wcześniej nie miałem czasu, przyszedł książę Sumaru i wręczył mi małą kasetkę z czystego złota, ozdobioną klejnotami, podobną do puzderka, w jakim nosi się podręczne lekarstwa. — Otwórz ją ostrożnie — powiedział. Zrobiłem to i okazało się, że napełniona jest po brzegi białym proszkiem. Zdumiony spytałem, skąd to ma i odpowiedział, że niedawno wysłał potajemnie agentów do Sumary Borthana. Powrócili z niewielkim zapasem narkotyku. Twierdził, że mu jeszcze trochę zostało, ale podejrzewam, że dał mi wszystko co miał.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czas przemian»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czas przemian» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Old Man
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Nature of the Place
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Voyage to Procyon
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Reality Trip
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Maski czasu
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Księga Czaszek
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Prądy czasu
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Czas przemian»

Обсуждение, отзывы о книге «Czas przemian» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x