Bohdan Petecki - Tysiąc i jeden światów

Здесь есть возможность читать онлайн «Bohdan Petecki - Tysiąc i jeden światów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1983, Издательство: Czytelnik, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tysiąc i jeden światów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tysiąc i jeden światów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Powieść z gatunku science-fiction… to atrakcyjna przygodowa lektura dla młodych czytelników, która pobudzając wyobraźnię i zainteresowania historią i techniką skłania do refleksji nad ciągłością ludzkich dziejów.

Tysiąc i jeden światów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tysiąc i jeden światów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Inanna — powiedział teraz z namysłem. — W mieście Uruk znaleziono cały zespół jej świątyń. Jedna z nich jest szczególnie okazała. Ma osiemdziesiąt metrów długości i pięćdziesiąt szerokości. Była wsparta na strzelistych kolumnach!. Posiadała dziesiątki pomieszczeń, gdzie pracowali wysocy urzędnicy i gdzie zapewne mieszkali władcy sprawujący zarazem najwyższe funkcje kapłańskie. A pamiętajcie, że Sumerowie wszystkie swoje świątynie budowali na kamiennych tarasach. Na nich wznosili wysokie stożkowate schodkowe wieże, zwane ziguratami. Byli rzeczywiście genialnymi architektami. Oczywiście masz rację, że nie wszystko jeszcze o nich wiemy — zwrócił się do swojego polskiego przyjaciela. — Sama historia Sumerów utrudnia zbadanie ich losów. Mieli wspólną kulturę, ale nie stworzyli nigdy silnego, zjednoczonego państwa. Dzielili się na kilka, kilkanaście, a może kilkadziesiąt samodzielnych miast, nierzadko toczących między sobą krwawe walki. Niektóre z sumeryjskich budowli uległy, zniszczeniu w czasie tych walk. Na ich gruzach wznoszono potem nowe, nie wspominając o budowlach późniejszych ludów mieszkających w Mezopotamii, jak Babilończycy, Asyryjczycy i licho wie, kogo tam jeszcze nie było!

— A czy Sumerowie mogli uczyć czegoś Egipcjan? — spytał Bolek.

Pan Uranis rozłożył bezradnie ręce:

— Uczyć? To znaczy, czy bezpośrednio przekazywali im jakieś wiadomości dotyczące nauki, sztuki i tak dalej? A któż to może wiedzieć? Jest zresztą rzeczą niemal pewną, że używali pisma znacznie wcześniej niż Egipcjanie, ale służyło im głównie do zapisywania danych dotyczących gospodarki, handlu, rozliczeń finansowych, czyli do celów bardzo praktycznych. Podczas gdy prawie wszystkie dokumenty znalezione w Egipcie dotyczą spraw kapłanów i bogów, którym ci kapłani służyli. Oczywiście, są wśród nich także zapisy, które świadczą o zadziwiającej wiedzy pradawnych uczonych znad Nilu. Osobiście sądzę, że przynajmniej część tej wiedzy istotnie zawdzięczali Sumerom. Ale równie dobrze mogli się posługiwać własnymi przekazami ustnymi, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy tajne, zastrzeżone dla wąskiej grupy wybranych.

— A gdyby ich kapłani, to znaczy sumeryjscy i egipscy, spotykali się na przykład na wyspach takich jak Klio i wymieniali czy uzgadniali wyniki swoich badań?

— Skąd ci to przyszło na myśl?:— spytała mama. — Co prawda, wysepka jest tak piękna, a zarazem tak ustronna, że mogło się na niej dziać wiele przedziwnych rzeczy…

— Chłopiec ma fantazję — mruknął pan Milej — okazuje się, że odziedziczył ją po mnie. Znakomicie. No, a ten król… zaraz, jak on się nazywał?

— Ur — ni — nur — ta — Bolek przesylabizował to imię raczej z przyzwyczajenia, bo pamiętał je już doskonale. — Czy za jego panowania po tych wodach żeglowały statki i sumeryj — skie, i egipskie?

— W czasach Urninurty pływali tu Egipcjanie, Babilończycy, a przede wszystkim Kreteńczycy, ale nie Sumerowie. Najwyżej ich potomkowie. Urninurta był bowiem już szóstym władcą z dynastii Isin, której początek dał Iszbierra. A ów Iszbierra dowodził plemionami, które właśnie ostatecznie podbiły państwo Sumerów. Ostatnim prawdziwym sumeryjskim królem był Ibbisin. Jego imieniem nazywano potem ludzi szczególnie niefortunnych w swoich poczynaniach. Historycy uważają poza tym, że Sumerowie tworzyli rozwiniętą cywilizację już trzy tysiące lat przed naszą erą. Natomiast Urninurta żył… — pan Uranis zmarszczył brwi i zastanawiał się przez chwilę. — Nie wiem — pokręcił wreszcie głową. — Nie mogę sobie przypomnieć, czy spotkałem gdzieś dokładne daty początku i końca jego panowania. Cóż, ostatecznie nie jestem specjalistą sumerologiem. Zajmuję się Grekami… Chwileczkęt Mam! — strzelił palcami. — Przypomniałem sobie. Czytałem przecież autentyczny opis procesu, który odbył się podczas panowania Urninurty. Było to w roku tysiąc osiemset pięćdziesiątym przed naszą erą. Chodziło o to, że trzech drabów zabiło jakiegoś urzędnika świątyni…

— Wiem — nie wytrzymał Bolek. — On się nazywał Luinanna!

Na zalanej słońcem łączce u stóp skały, z której patrzyły w dół kolorowe oczy kwiatów, zapanowała zupełna cisza. Zdawało się, że nawet morze przestało szumieć. Lecz pewnie dlatego, że tego dnia od samego rana było milczące i spokojne, jak rzadko kiedy. Zaniepokoiła się natomiast babcia Miła.

— Skąd on to wie? — utkwiła oskarżycielskie spojrzenie w ojcu młodego znawcy starożytności. — I po co on to wie? — dodała. — Nabijacie chłopcu głowę jakimiś historyjkami, a potem bardzo się dziwicie, kiedy dostaje dwóję z matematyki! Ja w jego wieku…

— Ja w jego wieku — przerwał jej cicho Henryk Milej — interesowałem się wprawdzie historią, ale o Sumerach nie miałem bladego pojęcia. Pierwszy raz słyszę, żeby wiedza mogła komuś przeszkadzać w szkole.

— Bo jesteś dziennikarzem — zreplikowała babcia. — Dziennikarze zawsze uważają, że im kto więcej wie, tym lepiej mu się wiedzie. Albo przynajmniej udają, że tak uważają. Udają, aż wreszcie zaczynają w to wierzyć — ciągnęła. — A przecież niby tak doskonale znają świat, w którym żyjemy. Im kto większy tuman, tym łatwiej mu…

— Znaleźć swoje miejsce w takim towarzystwie, które będzie w kółko gadać o pieniądzach, samochodach, własnych willach i o tym, co było w telewizji — dopowiedział gładko ojciec Bolka. — Ale nigdy nie pozna prawdziwej wartości życia. A jego własne życie będzie puste.

— A cóż wam się stało?! — zawołała z przejęciem pani Pina. — Dlaczego nagle staliście się tacy śmiertelnie poważni? Co do mnie, jestem zachwycona Bolkiem! Chciałabym, żeby moje dzieci znały tak dobrze kulturę Morza Egejskiego. Bo przecież Sumerowie także należeli do tej kultury. Jeśli w ogóle jej nie stworzyli! Ale córka i syn archeologa, Greka z dziada pradziada…

— Grecy przybyli tutaj bardzo późno — przerwał w samą porę pan Andreas, ochłonąwszy wreszcie z wrażenia, jakie wywarła na nim, ujawniona tak niespodziewanie, wiedza młodego gościa z północnego kraju. — Przyszli wtedy, gdy po Sumerach nie pozostało już śladu… to znaczy ślady zostały, ale nikt ich sobie nie kojarzył z dawno zapomnianym ludem. A my stanowiliśmy po prostu hordę dzikusów, którzy przywędrowali z głębi kontynentu i najpierw opanowali wybrzeże, a potem podbili okoliczne wyspy, łącznie z mocarstwem, jakim była Kreta. Kretę podbijaliśmy zresztą dwukrotnie. Ale robiły to różne greckie plemiona.

W tym momencie Bolek przypomniał sobie, co czarnobrody kapłan mówił o „barbarzyńcach” mających w przyszłości pokonać państwo Minosa. Okazuje się, że były to prorocze słowa. Albo brodacz wiedział więcej o burzy wzbierającej nad Kretą, niż chciał bądź mógł powiedzieć swemu egipskiemu koledze. Przez moment chłopcu zdawało się, że znowu siedzi na ciasnej skalnej półeczce, że widzi nikły blask ogniska i słyszy głosy ludzi zmarłych tysiące lat temu. Nagle ocknął się. Powiódł wzrokiem po obecnych i pochwycił utkwione w siebie spojrzenie Eli. Jak to powiedziała przed chwilą jej mama? Chciałabym, żeby moje dzieci…

Bolek przełknął ślinę. Przyszło mu do głowy, że nie zasłużył na żadne pochwały, bo tych wiadomości,” które wzbudziły taki podziw rodziny Uranisów, nie zdobył sam, choćby z książek o Sumerach czy starożytnym Egipcie. Czytał je naturalnie, ale tak, jak się czyta przygodowe powieści, a nie dzieła wymagające skupienia i zasługujące na to, by poważnie podumać nad ich treścią. Gdyby nie Jeden-Jeden, nie znałby imienia Urninurty, nie mówiąc już o innych szczegółach. Ba! Nie umiałby nawet porozumieć się z Eli po angielsku ani tym bardziej po grecku. Tymczasem wszyscy go wychwalają! A Eli i Pelos pewnie myślą, że on specjalnie tak się popisuje.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tysiąc i jeden światów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tysiąc i jeden światów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Prosto w gwiazdy
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - W połowie drogi
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Tylko cisza
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Pierwszy Ziemianin
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Operacja Wieczność
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Messier 13
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Królowa Kosmosu
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Strefy zerowe
Bohdan Petecki
Отзывы о книге «Tysiąc i jeden światów»

Обсуждение, отзывы о книге «Tysiąc i jeden światów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x