Larry Niven - Pierścień

Здесь есть возможность читать онлайн «Larry Niven - Pierścień» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1999, ISBN: 1999, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pierścień: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pierścień»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nagrodzona Hugo Award i Nebulą powieść, którą — na fali sukcesu — Niven rozwinął w czteromową serię powieściową, mieszczącą się w stworzonej przez niego historii przyszłości.
Historia odkrycia i pierwszej eksploracja Świata Pierścienia — najbardziej zadziwiającego tworu w poznanym kosmosie. Pierścień to sztuczny świat, trzy miliony razy większy od Ziemi, gigantyczna konstrukcja opasująca słońce i z niego czerpiąca energię.
Kto zbudował tę nieprawdopodobną konstrukcję i w jakim celu? Czy budowniczowie Pierścienia wciąż jeszcze na nim zyją?

Pierścień — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pierścień», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Na jakiej podstawie ocenialiście jego wytrzymałość? — zapytał Mówiący-do-Zwierząt.

— Analiza widma i inne dokładne pomiary pozwoliły nam ustalić różnice względnych prędkości. Pierścień obraca się wokół swego słońca z szybkością 770 mil na sekundę, dzięki temu wytwarza się siła przeciwdziałająca przyciąganiu gwiazdy, a także dodatkowe przyśpieszenie rzędu 9.94 metra na sekundę. To chyba oczywiste, że konstrukcja wytrzymująca tak olbrzymie naprężenia musi mieć wręcz niezwykłą wytrzymałość!

— Siła ciężkości — powiedział z zamyśleniem Louis.

— Nic innego.

— Nieznacznie mniejsza niż na Ziemi. Tam ktoś mieszka, na wewnętrznej powierzchni Hoooo… — ocknął się, czując, jak jeżą mu się włoski na plecach. Zapadła cisza, w której słychać było wyraźnie świst tnącego powietrze ogona Mówiącego-do-Zwierząt.

Nie po raz pierwszy ludzie natrafili na lepszych od siebie. Jak do tej pory, mieli szczęście…

Niespodziewanie Louis wstał z miejsca i podszedł do zajmującej połowę kopuły projekcji. Nic z tego. Pierścień oddalał się przed nim, aż wreszcie Louis dotknął gładkiej ściany. Ale zdołał dostrzec pewien szczegół, na który do tej pory nie zwrócił uwagi: błękitna wstążka była poszatkowana regularnie rozmieszczonymi, prostokątnymi plamami cienia.

— Możecie dać lepszy obraz?

— Możemy go powiększyć.

Gwiazda ruszyła prosto na Louisa, by minąć go po prawej stronie i zniknąć. Teraz widział już tylko oświetloną, wewnętrzną powierzchnię pierścienia. Chociaż obraz był bardzo niewyraźny, można się było domyśleć, że jasne, prawie białe obszary to chmury, ciemnoniebieskie to ląd, a jasnoniebieskie — oceany.

I cienie; długi pasek błękitu, krótki pasek cienia, długi pasek błękitu… i od nowa. Kropki i kreski.

— Te cienie nie biorą się znikąd — mruknął. — Coś na orbicie?

— Zgadza się. Dwadzieścia obiektów w kształcie prostokąta ustawionych na bliskiej orbicie w rozetę Kemplerera. jeszcze nie znamy ich przeznaczenia.

— I nie poznacie. Zbyt długo jesteście bez swojego słońca. Dzięki tym prostokątom na pierścieniu występuje cykl dzień-noc. Inaczej cały czas byłoby południe.

— Sam widzisz, dlaczego jest nam niezbędna wasza pomoc. Patrzycie na wszystko z innego punktu.

— Uhm. Jak duży jest pierścień? Dokładnie go zbadaliście? Wysyłaliście jakieś sondy?

— Badaliśmy go najdokładniej, jak to było możliwe bez zmniejszania naszej prędkości i bez zwracania na siebie uwagi. Rzecz jasna, nie wysyłaliśmy żadnych sond.

Musiałyby być sterowane hiperfalą, a to mogłoby zdradzić nasze położenie.

— Przecież wyśledzenie źródła fali nadprzestrzennej jest nawet teoretycznie niemożliwe!

— Ci, którzy zbudowali pierścień mogą mieć na ten temat inną teorię.

— Hm.

— Badaliśmy pierścień przy użyciu wszystkich dostępnych instrumentów.

— Obraz zaczął się zmieniać, rozbłyskując najróżniejszymi barwami. — Robiliśmy zdjęcia i hologramy we wszystkich zakresach fal elektromagnetycznych. Jeśli cię to interesuje…

— Niewiele na nich widać.

— Rzeczywiście. Zbyt wielkie ugięcie światła w polach grawitacyjnych, do tego dochodzi jeszcze wiatr słoneczny i obłoki pyłu… Nasze teleskopy nie zdołały dostrzec nic więcej.

— Więc w sumie niewiele udało się wam dowiedzieć.

— Powiedziałbym, że raczej sporo. W tym czegoś bardzo dziwnego: pierścień zatrzymuje niemal dokładnie 40 procent neutrinów.

Twarz Teeli wyrażała zwykłe zdziwienie, ale Mówiący-do-Zwierząt aż prychnął ze zdumienia, Louis zaś przeciągle zagwizdał.

To było rzeczywiście coś .

Zwyczajna materia, nawet ta ściśnięta straszliwie w jądrze gwiazdy, nie jest w stanie zatrzymać właściwie żadnego neutrina. Warstwa ołowiu grubości kilku lat świetlnych zatrzymałaby może jedno.

Każdy przedmiot znajdujący się w polu statycznym Slavera odbijał wszystkie neutrina. Podobnie kadłub General Products.

Nic jednak nie zatrzymywało czterdziestu procent neutrinów przepuszczając resztę.

— To coś nowego — przyznał Louis. — Jak duży jest ten pierścień? Ile waży?

— Jego masa w gramach wynosi dwa razy dziesięć do trzydziestej, długość promienia w milach 0.95 razy dziesięć do ósmej, zaś szerokość niecałe dziesięć do szóstej.

Louis nie bardzo radził sobie z abstrakcyjnymi potęgami dziesięciu, więc postanowił przetłumaczyć je na liczby bardziej przemawiające do wyobraźni.

Jego skojarzenie z ustawioną na krawędzi kolorową wstążką okazało się jak najbardziej słuszne. Średnica pierścienia wynosiła ponad dziewięćdziesiąt milionów mil — długość jakieś sześćset milionów, obliczył szybko w pamięci — zaś jego szerokość od krawędzi do krawędzi niecały milion mil. Waży trochę więcej od Jowisza.

— To niezbyt dużo — zauważył na głos. — Coś tak ogromnego powinno chyba mieć masę sporego słońca.

— To tak, jakby kazać miliardom istot żyć na powierzchni nie grubszej od folii aluminiowej — dodał kzin.

— Jest niezupełnie tak, jak mówicie — odparł lalecznik. — Gdyby konstrukcja pierścienia była wykonana z takiego samego metalu, jak kadłuby naszych statków, miałby on pięćdziesiąt stóp grubości.

Pięćdziesiąt stóp? Trudno było w to uwierzyć.

Teela, z osami utkwionymi w suficie, poruszała szybko ustami.

— Zgadza się — powiedziała wreszcie. — Tylko… po co to wszystko? Na co komuś było potrzebne?

— Dla przestrzeni.

— Przestrzeni?

— Dla przestrzeni życiowej — powtórzył z naciskiem Louis.

Tylko o to chodziło, o nic więcej. Sześćset bilionów mil kwadratowych powierzchni to trzy miliony razy więcej niż wynosi powierzchnia Ziemi. To tak, jakby zrobić w skali 1:1 mapy trzech milionów planet i połączyć je krawędziami. Trzy miliony planet, do których można dojść na piechotę! To musi rozwiązać każdy problem ludnościowy.

A ten ich musiał być rzeczywiście nielichy! Nie robi się czegoś takiego z nudów ani dla przyjemności.

— Właśnie — wtrącił się kzin. — Chiron, czy przeszukaliście pobliskie systemy w poszukiwaniu podobnych pierścieni?

— Tak, ale…

— … nie znaleźliście żadnego. Tak myślałem. Gdyby mieli napęd nadprzestrzenny, zasiedliliby inne układy. Nie potrzebowaliby wtedy pierścienia. Dlatego właśnie jest tylko ten jeden.

— Zgadza się.

— No, to już lepiej. Więc przynajmniej pod jednym względem mamy nad nimi przewagę. — Kzin zerwał się ze swego miejsca. — Czy mamy zbadać powierzchnię pierścienia?

— Lądowanie może okazać się zadaniem zbyt ryzykownym… ,

— Nonsens. Musimy przecież wypróbować statek, który dla nas przygotowaliście. Czy jego systemy lądowania są wystarczająco uniwersalne? Kiedy możemy wyruszyć?

Z obydwu gardeł Chirona wydobył się nieskoordynowany, zdumiony gwizd.

— Jesteś chyba szalony! Zastanów się, jaką potęgą muszą dysponować ci, na których dzieło patrzysz!

Przy nich nawet moja rasa wygląda jak zbieranina barbarzyńców.

— Albo tchórzy.

— Jak sobie chcesz. Obejrzycie wasz statek, kiedy tylko wróci ten, którego nazywacie Nessusem. Przedtem musicie jeszcze dowiedzieć się wielu rzeczy.

— Nadużywasz mojej cierpliwości — powiedział kzin, ale usiadł na swoim miejscu.

Ty kłamco, pomyślał Louis. Świetnie to zagrałeś. Jestem z ciebie dumny: On sam czuł w żołądku nieprzyjemny ucisk. Błękitna wstążka wisiała między gwiazdami, a człowiek po raz kolejny spotkał lepszych od siebie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pierścień»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pierścień» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Pierścień»

Обсуждение, отзывы о книге «Pierścień» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x