Nancy Kress - Żebracy na koniach

Здесь есть возможность читать онлайн «Nancy Kress - Żebracy na koniach» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1998, ISBN: 1998, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Żebracy na koniach: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Żebracy na koniach»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nancy Kress, jedna z czołowych współczesnych pisarek science fiction, stworzyła jak dotąd cały szereg prowokujących i nagradzanych opowiadań oraz powieści. Na wyżyny sukcesu wspięła się dzięki trylogii
. Pierwsza jej część, nagrodzona Hugo i Nebulą to
. Ich kontynuacją jest książka
. Obie części przyjęto z entuzjazmem i obsypywano pochwałami.
pisał: „…radość czytania dzieła SF, które emanuje oryginalnością”. A także: „Znakomitym osiągnięciem Kress jest to, że postęp naukowy i ludzki idealizm, które są od zawsze siłą napędową najlepszych dzieł SF, pozostają w ścisłym związku z pełnym namiętności bałaganem, jakim jest życie…” Trylogię kończy powieść
. Autorka zajmuje się w niej problemami sił napędowych ewolucji, inżynierią genetyczną, konfliktami społecznymi i klasowymi oraz przedstawia nam problemy, z którymi ludzkość będzie borykać się w tym i w przyszłym stuleciu.

Żebracy na koniach — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Żebracy na koniach», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Theresa urwała, zdyszana. Co ona tu naopowiadała? Wylewa z siebie to wszystko przed zupełnie obcą osobą, przed tą zrównoważoną kobietą, której właściwie wcale nie zna, jak jakieś rozżalone dziecko…

— Pani poszukiwania są zupełnie właściwe — odezwała się siostra Annę — niewłaściwe są tylko wnioski.

Mówiła to z absolutnym przekonaniem w głosie. A mimo to Theresa czuła pewien rodzaj zmieszania — nie wydawało jej się, aby przedstawiła tu jakieś wnioski, że w ogóle była zdolna jakieś wyciągnąć. Czy nie na tym polega cały jej problem?

— Nie rozumiem, siostro.

— Ile ma pani lat, pani Aranow?

— Osiemnaście — odparła i czekała na wyrozumiały uśmiech. Na próżno.

— Mówi pani, że te wiary, które pani badała — od jagaizmu do zen — są wszystkie wzajemnie sprzeczne, a nawet wewnętrznie sprzeczne albo sprzeczne z pani doświadczeniami w tym świecie, a zatem nie mogą być prawdą. To właśnie pani błąd.

— Co takiego? — zawołała Theresa. — Jaki mój błąd?

— One wszystkie są prawdziwe. Każde z tych wierzeń, które tu pani wymieniła. Jak również ateizm, druidyzm, kanibalizm i kult szatana.

Theresa aż zachłysnęła się ze zdumienia.

— Chodzi o to, moje ty zagubione dziecko, że prawda nie jest taka prosta. Jest namacalna, jest wielka i wystarczająco jasna, by rozproszyć mrok — ale nie jest prosta.

— Nie rozumiem — wyjąkała Theresa. Oczyma duszy ujrzała nagle Cazie, jak przygląda się siostrze Anne z kąta bielonego pokoju — z głową przechyloną przekornie, z oczyma rozjaśnionymi kpiną, uśmiecha się nad nimi obiema. Zawsze uśmiechnięta. „Ironia, Tessie. Nie wolno tracić ironicznego dystansu”.

— W różnych okolicznościach miewamy różne prawdy. Ludzie są dobrzy, a zarazem grzeszni. Bóg jest wszechmocny, a zarazem nie może wybierać za każdą z dusz. Miłość jest potężniejsza niż sprawiedliwość, a sprawiedliwość jest potężniejsza od miłości. Jakże inaczej Kościół mógłby się zmieniać przez ponad dwa tysiąclecia, a jednocześnie nadal być tym samym Kościołem? Czasem heretyków trzeba wykorzenić i zniszczyć, czasem trzeba ich wziąć w ramiona, a czasem sami jesteśmy heretykami. Wszystko to jest prawdą. Ale rodzaj ludzki nie może widzieć całej prawdy naraz, dlatego w każdej kolejnej epoce widzi tylko to, co jest mu dane zobaczyć. Jak wszystko, prawda także podlega modzie. A pod tymi zmiennymi prądami mody kryje się prawdziwa wielkość.

— Ale, siostro… Jeśli wszystko jest prawdą…

— Wtedy zadaniem poszukującego jest odłożyć na bok egotyzm percepcji i starać się dojrzeć tak wiele z Boga, ile tylko potrafi.

Egotyzm percepcji. Theresa próbowała poradzić sobie z tym pojęciem.

— Chce siostra powiedzieć… że nie widzimy tego w całości, ale musimy ufać, że ta reszta tam jest? Tak na wiarę?

— To tylko część. Wiąże się z tym znacznie więcej. Musimy dosłownie odłożyć na bok małość naszego postrzegania — jego ograniczoność — i zobaczyć to, co przedtem było przed nami ukryte.

— Ale jak?! — zawołała Theresa, po czym powtórzyła już ciszej: — Jak?

Siostra Anne wstała i podeszła do drzwi. Otwarła je i do środka wlał się wspaniały dźwięk: trzydzieści czy pięćdziesiąt głosów wzniesionych razem w pieśni, głosów gorliwych i czystych, a był to powiew tak odurzający i wonny jak zapach letniej nocy. Theresa przymknęła oczy i pochyliła się do przodu, jakby ten śpiew był realnym strumieniem, a ona właśnie się weń zanurzała.

— Właśnie tak — odpowiedziała po prostu siostra Anne.

„Ironiczny dystans to najlepsza obrona przed oszukiwaniem się” — mawiała Cazie.

— Jest także najlepszą obroną przed wszelkim prawdziwym uczuciem — powiedziała cicho siostra Anne, a oczy Theresy otwarły się natychmiast i serce zabiło jak młotem, aż w końcu zdała sobie sprawę, że musiała wypowiedzieć słowa Cazie na głos.

Theresa także wstała, choć nie bardzo by umiała powiedzieć dlaczego. Dookoła niej wznosiły się i opadały nieszpory falami słodkiego dźwięku, potężne i namacalne jak strumień czystej wody. Serce znów zabiło gwałtownie, ale tym razem nie niosło ze sobą groźby ataku. Oddychała głęboko i spokojnie. „Tak!” — zaśpiewało jej coś w środku. „Tak, tak, tak!”

Zakonnica przyglądała jej się uważnie.

— W tym zakonie nie wszyscy potrafią się odnaleźć, pani Aranow.

— Ja potrafię — odparła Theresa i wydało jej się, że jeszcze nigdy w życiu nie mówiła niczego z takim przekonaniem. Teraz wszystko się skończyło: niepewność, zagubienie, ten ogromny lęk. Przede wszystkim ten lęk. Przed tym, co obce, co dziwne, co odmienne. Koniec. Wreszcie jest w domu.

Siostra Anne uśmiechnęła się do Theresy, a jej uśmiech stopił się z olśniewającą cudownością muzyki — stał się muzyką.

— Myślę, że może tak być rzeczywiście. Czy zechce pani już teraz zrobić sobie wstępne analizy krwi i i płynu mózgowo-rdzeniowego?

Theresa odpowiedziała jej uśmiechem.

— Analizy?

— Żeby wykorzystać je później jako ewentualną podstawę do przygotowania odpowiednich neurofarmaceutyków.

— Co takiego?!

— Zamawiamy mieszankę dla każdej z naszych postulantek, rzecz jasna. Nasze laboratorium w Saranac Lake, które prowadzimy do spółki z zakonem jezuitów, stoi pod tym względem na najwyższym światowym poziomie. Mieszanka dla pani nie będzie się niczym różnić od tego, co może pani otrzymać w Bostonie czy Kopenhadze, czy w Brazylii, bez względu na przeznaczenie.

— Nie biorę neurofarmaceutyków — odezwała się Theresa drewnianym głosem.

— Z pewnością nigdy nie zażywała pani takich jak te. W takim celu i z takim rezultatem.

— Wcale ich nie biorę. — Poczuła lekki zawrót głowy, który wyparł z jej wnętrza muzykę. Sięgnęła do oparcia krzesła.

— Rozumiem — odparła siostra Anne. — Tak samo jak jest pani nie Odmieniona. Ależ Thereso, przecież nie można porównywać ze sobą tych dwóch rzeczy. Neurofarmaceutyki, które mają służyć większej chwale Boga… A jak pani myślała, co miałam na myśli, kiedy mówiłam, że odkładamy na bok egotyzm percepcji? To funkcja wzgórza kory mózgowej.

— Nie wiem, co myślałam — wymamrotała Theresa. Zawrót głowy przybierał na sile. Przylgnęła rozpaczliwie do oparcia krzesła.

— Nasze neurofarmaceutyki modyfikują działalność drogi brodawkowo-wzgórzowej, obszary kojarzeniowe kory mózgowej i jądro grzbietowo-przyśrodkowe, nie inaczej niż modyfikowały je niegdyś, w minionych wiekach, post czy żarliwe modły. Obniżamy jedynie bariery neuronowe, ażeby uzyskać efekt wzmożonej uwagi i percepcji oraz zintegrować różne stany świadomości. Żeby lepiej poznać i głosić chwałę Boga.

— Muszę już iść — wysapała Theresa. Pokój zawirował, a gardło się zacisnęło. Nie mogła oddychać. Zabrakło powietrza…

— Ależ moje dziecko…

— Muszę… iść! Prze…praszam!

Na chwiejnych nogach przeszła przez otwarte drzwi. Kiedy brnęła na ślepo przez korytarz, dookoła niej coraz potężniej unosiły się dźwięki nieszporów: wspaniałe, pełne zapału, chwytające za serce. Theresa szarpnęła za drzwi wyjściowe — nie chciały się otworzyć. Nie umiała wydobyć z siebie głosu, żeby wydać im odpowiedni rozkaz. Dysząc ciężko, zaczęła walić w drewno, aż ktoś, kogo nie potrafiła dojrzeć wyraźnie w tym wirującym pomieszaniu, ktoś zza jej pleców, otworzył jej w końcu i wypadła na zewnątrz.

Drzwi zamknęły się, odcinając ją od muzyki.

Kiedy znów mogła swobodnie oddychać, przez długi czas siedziała w swoim helikopterze. Potem kazała mu się unieść i odleciała.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Żebracy na koniach»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Żebracy na koniach» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Żebracy na koniach»

Обсуждение, отзывы о книге «Żebracy na koniach» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x