Orson Card - Glizdawce

Здесь есть возможность читать онлайн «Orson Card - Glizdawce» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1994, ISBN: 1994, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Glizdawce: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Glizdawce»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czekał 7000 lat, by pokonać ludzkość.
Przyszła na świat, by przynieść wybawienie lub całkowitą zagładę…
Znakomita powieść wielokrotnego laureata nagród Hugo i Nebula, dorównująca napięciem i pomysłowością
a głębią i skomplikowaniem
.
Tym razem rzecz dzieje się na planecie Imaculata, skolonizowanej przez człowieka setki pokoleń wcześniej. Cywilizacja ludzka jest jednak w ciągłym zagrożeniu. Zgodnie z przepowiednią ratunek lub ostateczną zagładę ma przynieść pracowita potomkini Kapitana Statku.

Glizdawce — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Glizdawce», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Kiedy grasz rolę uczonego, stajesz się takim skurwielem — zdołała wymamrotać Patience.

Angel zignorował jej uwagę.

— A glizdawiec, który przemawiał do Kapitana Statku, miał te same możliwości, a może i większe.

Do rozmowy, nie przerywając pracy, wtrącił się Ruin:

— Bez wątpienia glizdawce używały tych zdolności w celu zwabienia ofiar i niszczenia wrogów. Jeden z nich w ten sposób przywołał do siebie Kapitana Statku. Nie przypuszczał, że ofiara jest inteligentna.

— Kiedy się o tym przekonał, zamiast zjeść Kapitana, użył go jako partnera — dodała Reck.

— Ciekawe, co by wybrał Kapitan, gdyby mógł: parzenie się czy śmierć — roztrząsał Angel. — Zastanawiam się, jak wiele upokorzeń potrafi znieść człowiek, zanim mu się odechce żyć. — Westchnął ze smutkiem.

— Prawą ręką pisał to, do czego zmuszał go glizdawiec — wyszeptała Patience. — A lewą w tym samym czasie nas ostrzegał. Chociaż glizdawiec kontrolował wszystkie jego poczynania, Kapitan zachował resztki woli.

— O tak, fragment, część woli, która rodzi się w mózgu. Stworzona i ukształtowana przez wspomnienia i doświadczenia. Świadomość, umysł kontrolowany, ta jego część, dzięki której posługujemy się słowami. A co z pozostałą częścią woli, która zapisana jest — gdzie? W genach? Tylko one mają szansę przetrwać po naszej śmierci. Czy istnieje bardziej odpowiednie miejsce dla podświadomości…

Patience poczuła, jak nagle wyostrza się jej wzrok. Przedtem nie zwróciła uwagi, że widziany obraz jest taki zamazany. Poza tym to wcale nie mówił Angel, tylko stary Mikail Nakos. Dlaczego wcześniej nie poznała jego głosu? Mikail, który poświęcił się badaniom nad geblingami. Uważał, że nikomu nie może to przynieść szkody. Ale teraz, gdy zdobył kryształ, chciał go zaimplantować w czyjś mózg. Nie zdawał sobie sprawy z przyszłych konsekwencji tego czynu.

— A jeśli kryształ naprawdę zwiększy ludzkie możliwości i człowiek uzyska zdolność telepatycznego porozumiewania się z geblingami?

— To może się zdarzyć — odparł inny głos. Jej własny, tego była pewna, ale nie spodziewała się, że będzie miał takie brzmienie. Z jakiegoś powodu spodziewała się głosu dziewczynki nauczonej wypowiadać słowa słodkie i łagodne. Tymczasem brzmiał szorstko, był niski i autorytatywny. A dlaczego nie? Czyż nie jestem mężczyzną? Heptarchini wsłuchiwała się w samą siebie, próbując zrozumieć, dlaczego jej własny głos brzmi dla niej tak obco.

— Przypuszczam jednak, że komunikowanie się telepatyczne ma raczej związek z zapisem genetycznym niż z kryształami. Kryształ bardziej przypomina pamięć. Znakomicie zorganizowaną, jasną i dobrą pamięć. — Patience (ona lub on) nie miała wątpliwości, że może inteligentnie rozmawiać ze znakomitym naukowcem. Bo stary heptarcha był przede wszystkim uczonym. Ale dlaczego nazywam go starym heptarchą? W takim razie to nie jestem ja. To nie ja rozmawiałam, chociaż pamiętam taką rozmowę.

— Zgaduję, ale te małe stworzenia, które nazywamy dwelfami, potrafią zapamiętać w najdrobniejszych szczegółach wszystkie swoje czyny, choć nie radzą sobie z myśleniem. Magazynują miliony danych, ale nie umieją ich uporządkować.

— Nieprawdopodobne, panie. Kryształ byłby magazynem danych, mózg systematyzatorem. Ale telepatia? Jej ośrodek może się znaleźć w krysztale.

— Nawet nie jestem pewien, czy to jest telepatia. Geblingi tego nie powiedzą, niech Bóg błogosławi ich zbójeckim, podłym duszom.

— A jednak kryształ połączony z ludzkim umysłem może wielokrotnie zwiększyć psychiczne możliwości człowieka.

— Jeśli zdoła się z nim połączyć. Jeśli naprawdę ma coś wspólnego z psychiką.

— Trudno powiedzieć. Geblingi nie odpowiedzą nam na to pytanie, zresztą same prawdopodobnie nic na ten temat nie wiedzą. Głupie małe diabły.

Z jakiegoś powodu heptarcha chciał poprawić uczonego. Powiedzieć mu prawdę o geblingach. Ale nie mógł przypomnieć sobie, dlaczego uważa, że zna tak dobrze geblingi, więc nic nie powiedział.

— Posłuchaj, panie. Gdyby geblingi nie były tak niebezpieczne, moglibyśmy je zostawić w spokoju. Ale to są kanibale. Widzieliśmy, jak jedni drugim wyjadają mózgi, poza tym zamordowali już kilkanaścioro ludzi. Musimy zdobyć tyle wiadomości o nich, ile się tylko da. Czego chcą, skąd pochodzą…

— A więc dla przeprowadzenia eksperymentu z kryształem potrzebna ci jest mała myszka?

— Niestety tak, naprawdę potrzebuję niezwykle inteligentnej białej myszy. Mam zamiar zaimplantować go do swego własnego mózgu.

— Bzdura. Jeśli masz to komuś zrobić, zaimplantuj go mnie.

— Jesteś heptarchą. Nie mogę tego zrobić.

— Jestem heptarchą, a więc musisz to zrobić. Nie ma obowiązku tak trudnego, tak niebezpiecznego, tak przykrego, którego nie wziąłbym na siebie dla moich poddanych.

Patience nagle zdała sobie sprawę, że nie jest człowiekiem, który zdecydował się umieścić kamień w swojej czaszce. On żył dawno temu. Ale jak kryształ mógł zachować wspomnienie zdarzenia, które miało miejsce, zanim został zaimplantowany?

Kiedy pojawiło się pytanie, znalazła się również odpowiedź. Matka mówiła do córki. A ona była jednocześnie matką i córką. To było niepokojące, choć jednocześnie ożywcze.

— Kiedy kamień władzy znajdzie się w twoim mózgu, pierwsze, co zrobi, to wyszuka najważniejsze wspomnienia i zapisze je.

— Będziesz znała moje wspomnienia?

— Nie, kochanie, ale ty poznasz moje. Będziesz wiedziała, o czym myślę w tym właśnie momencie, i zrozumiesz, jak bardzo cię kocham, dając ci w darze kamień, choć sama jeszcze żyję.

— Boję się.

— Musisz pomyśleć o naszym wielkim przodku, który pierwszy zdecydował się nosić kamień władzy. On jest naszą odwagą. Część jego stanie się częścią ciebie.

Dlaczego ojciec nie pomógł jej tak, jak ta matka pomogła swojej córce? Ale nie mogła sobie przypomnieć, kim był jej ojciec, ani kim sama jest, była tylko matką i tylko córką.

— Tak długo jesteś bezpieczna, póki nie myślisz o pewnych sprawach.

— Jakich sprawach?

— Jeśli ci je zdradzę, głuptasie, czy zdołasz powstrzymać się od myślenia o nich?

Wiem, o co jej chodzi, pomyślała Patience. O królów geblingów, w których umysłach rósł ten kryształ przez siedem pokoleń. Ich serca były sercami glizdawców i to o nich nie wolno myśleć.

I w tym momencie w jej umysł wdarły się straszliwie obce wspomnienia. Od razu wiedziała, że wstąpiła w otchłań. Poczuła coś, jakby na granicy wyobraźni, jakby głos w tle, jak metaliczny posmak w ustach, jak aromatyczny zapach słodko-gorzkich wspomnień, jak dotyk tysięcy skrzydełek ciem na skórze. Uświadomiła sobie, tak samo, jak przedtem geblingi, których umysły zamieszkały teraz w jej głowie, że te stworzenia są jej braćmi, jej siostrami. Mówili jej o pierworodnym królu geblingów, o niej samej.

Inne geblingi wciąż jeszcze przebijały się na świat przez miękkie skorupki, ich włosy były skręcone i splątane. A ja już przywieram do ciała matki. Czarne ciało drży wciąż od wysiłku. Obok mnie leży mój ojciec. Jego biedne, słabe, bezwłose ciało pokryte jest potem. Chodź do mnie, ojcze, otwórz moje usta.

— Całkiem ukształtowane. Cokolwiek to jest, to nie dziecko — głos zabrzmiał łagodnie. — Nie widziałeś gdzieś w pobliżu jakichś dzieci?

Jego usta poruszają się i wydają piękne dźwięki. Naucz mnie, jak wydawać takie dźwięki.

Twarz ojca krzywi się na mój widok.

— Całkiem ukształtowana małpka. — Dotyka mnie. Popycha mnie. — Sprowadziłaś mnie tutaj, żebym dał życie temu!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Glizdawce»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Glizdawce» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Glizdawce»

Обсуждение, отзывы о книге «Glizdawce» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x