Orson Card - Dzieci Umysłu

Здесь есть возможность читать онлайн «Orson Card - Dzieci Umysłu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1998, ISBN: 1998, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dzieci Umysłu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dzieci Umysłu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ostatni tom sagi o Enderze. Sojusznicy Endera wyruszają na spotkanie lusitańskiej flotylli sposobiącej się do zniszczenia planety zamieszkanej przez trzy rasy istot rozumnych. Czy uda im się nie dopuścić do masakry? Jaką rolę odegra Ender? Odpowiedzi na te pytania są bardziej zaskakujące niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.

Dzieci Umysłu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dzieci Umysłu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Jeśli sądzisz, że…

Ale admirał nie dokończył zdania, ponieważ pierwszy oficer przeskoczył nad relingiem, wylądował na pokładzie ładowni i od razu zaczai otwierać zamki mocujące pokrywę chronometru.

— Causo! — zawołał Lands. — To przecież nie…

— To nasz pocisk, sir — odpowiedział Causo.

— Wystrzeliliśmy pocisk! — krzyknął admirał.

— Z pewnością przez pomyłkę — wtrącił Peter. — Przeoczenie. Ponieważ Gwiezdny Kongres odebrał panu prawo użycia tej broni.

— Kim jesteście i skąd się tu wzięliście? Causo wyprostował się. Pot ściekał mu z czoła.

— Sir, z satysfakcją melduję, że z ponad dwuminutową rezerwą zdołałem uchronić nasz okręt przed rozbiciem na atomy.

— Cieszę się, że do rozbrojenia systemu nie trzeba jakichś bezsensownych kluczy i tajnego kodu — oświadczył Peter.

— Nie. Jest zaprojektowany tak, żeby łatwo dał się wyłączyć — wyjaśnił Causo. — Uzbroić go… O, to jest trudne.

— Ale jakoś wam się udało.

— Gdzie wasz pojazd? — spytał admirał. Schodził po drabince na pokład.

— Przylecieliśmy w takim ładnym pudełku, które wyrzuciliśmy, kiedy nie było już potrzebne — odparł Peter. — Czy jeszcze pan nie zrozumiał, że nie przybyliśmy po to, żeby dać się przesłuchiwać?

— Aresztować tych dwoje! — rozkazał Lands.

Causo spojrzał na dowódcę, jakby ten nagle oszalał. Ale oficer ładunkowy, który zszedł za admirałem na dół, zrobił kilka kroków w stronę Petera i Wang-mu.

Zniknęli natychmiast i pojawili się na galeryjce, w miejscu, gdzie trzej oficerowie weszli do ładowni. Oczywiście, minęła chwila, zanim ich zauważono. Oficer ładunkowy był po prostu zdziwiony.

— Sir — powiedział. — Stali tutaj jeszcze przed sekundą.

Causo za to uznał, że dzieje się coś niezwykłego, co nie jest przewidziane w regulaminie. Dlatego zareagował według innego wzorca: przeżegnał się i zaczai mamrotać modlitwę.

Lands cofnął się o kilka kroków, aż zderzył się z pociskiem. Przycisnął dłonie do powierzchni, a po chwili zaklął i oderwał je, jakby powłoka stała się nagle gorąca.

— Boże — szepnął. — Próbowałem zrobić to, co zrobiłby Ender Wiggin.

Wang-mu nie mogła się powstrzymać. Parsknęła śmiechem.

— To dziwne — stwierdził Peter. — Bo ja próbowałem zrobić dokładnie to samo.

— O Boże… — powtórzył Lands.

— Admirale — rzekł Peter. — Mam pewną propozycję. Zamiast tracić kilka miesięcy czasu rzeczywistego na zwrot i próbę ponownego bezprawnego wystrzelenia tego urządzenia, i zamiast wprowadzać bezużyteczną i demoralizującą kwarantannę wokół Lusitanii, niech pan ruszy wprost do jednego ze Stu Światów… Trondheim jest chyba najbliżej. A po drodze wyśle pan raport do Gwiezdnego Kongresu. Mam nawet kilka sugestii co do sformułowań tego raportu… Jeśli zechce ich pan wysłuchać.

W odpowiedzi Lands wyjął pistolet laserowy i wymierzył w Petera.

Peter z Wang-mu natychmiast zniknęli ze swego miejsca i pojawili się za Landsem. Peter sięgnął ręką i sprawnie rozbroił admirała, pechowo łamiąc mu przy tym dwa palce.

— Przepraszam, wyszedłem z wprawy. Nie używałem sztuk walki od… hm, od tysięcy lat.

Lands osunął się na kolana, podtrzymując zranioną dłoń.

— Peter — odezwała się Wang-mu — poproś Jane, żeby przestała nas tak przerzucać. W głowie mi się kręci. Peter mrugnął do niej.

— Chce pan wysłuchać moich sugestii co do raportu? — zwrócił się do admirała. Lands kiwnął głową.

— Ja również — dodał Causo, który najwyraźniej zrozumiał, że przez jakiś czas przyjdzie mu dowodzić okrętem.

— Moim zdaniem powinniście wyjaśnić, iż z powodu awarii błędnie zameldowano o wystrzeleniu pocisku z systemem DM. W rzeczywistości procedura odpalenia została przerwana na czas, a w celu uniknięcia wszelkiego ryzyka przenieśliście pocisk do głównej ładowni, gdzie został rozbrojony i zdemontowany. Zrozumiał pan tę część o demontażu? — Peter obejrzał się na pierwszego oficera.

Causo pokiwał głową.

— Zrobię to natychmiast, sir. Proszę przynieść narzędzia — polecił oficerowi ładunkowemu.

Lung otworzył ścienną szafkę, a Peter mówił dalej:

— Może pan zameldować o nawiązaniu kontaktu z mieszkańcem Lusitanii… to ja… który przekonał pana, że wirus descolady został pokonany i nikomu już nie zagraża.

— Dlaczego mam w to wierzyć?

— Ponieważ noszę w sobie to, co pozostało z wirusa i jeśli nie jest całkiem pokonany, zarazi się pan descoladą i za parę dni umrze. Oprócz stwierdzenia, że Lusitania nie stanowi już zagrożenia, powinien pan również wyjaśnić, że bunt na Lusitanii był zaledwie nieporozumieniem, nie było absolutnie żadnej ludzkiej ingerencji w kulturę pequeninos. To tylko pequeninos, jako istoty świadome i gospodarze na własnej planecie, wykorzystali swe prawa, by uzyskać informację i technologię od przyjaznej, odwiedzającej ich obcej rasy, a dokładniej: od ludzkiej kolonii Milagre. Od tego czasu wielu pequeninos opanowało ludzką naukę i technikę. W rozsądnej, choć niedalekiej przyszłości wyślą swoich ambasadorów do Gwiezdnego Kongresu z nadzieją, że Kongres odpowie podobną uprzejmością. Zapamiętał pan?

Lands przytaknął. Causo, rozbierający na części mechanizm zapalnika systemu DM, burknął coś na potwierdzenie.

— Może pan również zameldować, że pequeninos zawarli sojusz z inną obcą rasą, która, wbrew przedwczesnym raportom, nie została całkowicie unicestwiona w niesławnym ksenocydzie Endera Wiggina. Przetrwała jedna królowa kopca w kokonie i to ona była źródłem informacji zawartych w słynnej księdze Królowa Kopca, której prawdziwość obecnie nie podlega żadnej wątpliwości. Królowa Kopca z Lusitanii nie zamierza w chwili obecnej wymieniać ambasadorów z Gwiezdnym Kongresem i woli, by jej interesy były reprezentowane przez pequeninos.

— Wciąż żyją robale? — zdziwił się Lands.

— Technicznie rzecz biorąc, Ender Wiggin nie dokonał ksenocydu. Gdyby nie odwołano wystrzelenia tego oto pocisku, pan byłby sprawcą pierwszego, nie drugiego ksenocydu. Obecnie jednak sytuacja przedstawia się tak, że ksenocyd w ogóle nie nastąpił, choć nie z braku chęci i prób w obu przypadkach.

Łzy pociekły po twarzy admirała.

— Nie chciałem tego zrobić. Myślałem, że to słuszne. Myślałem, że muszę ratować…

— Później zwróci się pan z tym do psychoterapeuty — przerwał mu Peter. — Pozostał nam jeszcze jeden punkt. Dysponujemy techniką lotów międzygwiezdnych, którą Gwiezdny Kongres, jak sądzę, chciałby przejąć. Widzieli panowie demonstrację tej metody. Co prawda zwykle wolimy dokonywać przelotów w naszych niezbyt eleganckich i podobnych do puszek statkach. Niemniej jednak metoda jest całkiem skuteczna i pozwala odwiedzać inne światy, nie tracąc nawet sekundy życia. Wiem, że ci, którzy strzegą kluczy tej techniki, w ciągu najbliższych miesięcy z przyjemnością przetransportują natychmiastowo do celów wszystkie relatywistyczne statki, przebywające obecnie w przestrzeni.

— Ale za pewną cenę — mruknął Causo i pokiwał głową.

— Cóż… Powiedzmy, że to warunek wstępny. Kluczowym elementem naszych natychmiastowych lotów międzygwiezdnych jest program komputerowy, który Gwiezdny Kongres niedawno próbował wymazać. Znaleźliśmy metodę zastępczą, ale nie jest w pełni zadowalająca ani wystarczająca. Z dużą dozą pewności mogę stwierdzić, że Gwiezdny Kongres nie uzyska dostępu do tej techniki, dopóki ansible Stu Światów nie zostaną na nowo połączone z sieciami komputerowymi na wszystkich planetach, bez opóźniaczy i bez tych irytujących programików kontrolnych, które ujadają bez przerwy jak szczeniaki.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dzieci Umysłu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dzieci Umysłu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dzieci Umysłu»

Обсуждение, отзывы о книге «Dzieci Umysłu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x