Stephen Baxter - Antylód

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen Baxter - Antylód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 2003, ISBN: 2003, Издательство: Zysk i s-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Antylód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Antylód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

S. Baxter z talentem dorównującym najznakomitszym przebłyskom geniuszu J. Verne’a opisuje świat, w którym wielkie mosty spinają Kontynent z Wielką Brytanią, błyszczące jednotorowe koleje przewożą błyskawicznie pasażerów na olbrzymie odległości, a przerażony świat wstrzymuje oddech w przededniu wojny prowadzonej za pomocą substancji o niebywałych właściwościach — antylodu. Autor przechodzi od odległej przyszłości, opisywanej w poprzednich dziełach, do niedawnej przeszłości, nie tracąc nic ze swej pomysłowości i błyskotliwości. Umiejętnie portretuje świat dyplomatycznych zabiegów, romantycznej miłości i gorącej publicznej debaty nad konsekwencjami ludzkiego panowania nad siłami natury.

Antylód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Antylód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Edwardzie, w tej epoce twój Francuz nie może dać ujścia swojej chciwości i żądzy szerzenia bezprawia. Musiał patrzeć bezradnie, jak wpływy Wielkiej Brytanii sięgały coraz głębiej na kontynent… i cały świat… wspierane krzepką naturą naszych ustaw konstytucyjnych i potęgą gospodarki. I jego zawiść rosła.

Bourne nie przestawał się śmiać.

— Zaprzeczysz temu? — warknął Holden.

Bourne się uspokoił.

— Nie zaprzeczam temu, że jesteście hegemonem Europy. Ale ta hegemonia jest oparta tylko na jednej rzeczy. Posiadacie antylód, macie monopol na tę substancję. To dlatego możecie kłaść szyny waszej antylodowej kolei na naszych polach i budować stacje o angielskich nazwach, przez które jadą pociągi z angielskimi towarami przeznaczonymi na sprzedaż. A jeszcze gorsze… gorsze niż to wszystko… jest to, że chociaż nie mówicie tego na głos, grozicie antylodem całemu światu, dając do zrozumienia, że użyjecie go w razie wojny. Gdzie teraz jest wasza równowaga sił, mister Holden?

— Nie ma mowy o takich intencjach — powiedział sztywno Holden.

— Ale już użyliście tej przerażającej broni przeciwko Rosjanom — odparował Bourne. — Wiemy, do czego jesteście zdolni. Wy, Anglicy, mówicie i zachowujecie się tak, jakby antylód był jakimś nadprzyrodzonym dowodem waszej wyższości rasowej. Co za bzdura. Wpadł wam w ręce tylko przypadkiem, a jednak wykorzystujecie swoją tymczasową przewagę do narzucania waszych zwyczajów, waszej polityki, nawet sposobu myślenia reszcie ludzkości.

Teraz z kolei Holden się roześmiał, ale ja siedziałem bez słowa, rozważając słowa Bourne’a. Musiałem przyznać, że jeszcze miesiąc wcześniej instynktownie zająłbym stronę Holdena w tej debacie, lecz słuchając zimnego, precyzyjnego wywodu tego Francuzika — nie… tego człowieka, bliskiego mi wiekiem — przyłapałem się na tym, że moja pewność siebie jest bardziej krucha niż przypuszczałem.

— Ale jeśli to prawda, co z tego? — spytałem Bourne’a. — Czy Anglicy są tak bardzo niegodni? Holden wspomniał kongres wiedeński, na którym angielscy dyplomaci starali się zaprowadzić sprawiedliwy pokój…

— Jestem Francuzem, nie Anglikiem — odrzekł. — Chcemy szukać swojego przeznaczenia, nie wlec się waszym śladem. Prusacy i reszta Niemców również. Jeśli historia twierdzi, że podzielone narody mają się zjednoczyć, jakimże prawem Anglia się temu sprzeciwia? A jeśli nawet… jeśli nawet nasze narody pragną iść na wojnę, nie wam mówić „nie”. — Twarz miał bladą, ale oczy przejrzyste i spokojne.

— W takim razie porwanie przez ciebie „Faetona”, być może okupione własnym życiem…

— …było czynem mającym na celu zniszczenie choćby kilku funtów tego przeklętego antylodu, usunięcie tego bezwzględnego geniusza kryminalisty Travellera. Już wiadomo, że wasz zapas tej substancji jest na wyczerpaniu. Nie ma bardziej szlachetnej śmierci dla Francuza niż przyspieszenie tego procesu.

To była iście radykalna postawa, ale równocześnie nie mogłem zapomnieć stwierdzenia Travellera, iż budując urządzenie wielkości „Księcia Alberta”, zamierzał odwieść polityków i wojskowych od militarnych zastosowań antylodu! Czy analiza Bourne’a naprawdę różniła się tak dramatycznie od oceny wielkiego Anglika?

Zmarszczyłem brwi.

— Holden uważa cię za sabotażystę — powiedziałem.

Pokręcił głową przecząco i uśmiechnął się skąpo.

— Nie. Jestem franc-tireurem.

— Kim?

— Partyzantem, ochotnikiem na bój z Prusakami. Nowym rodzajem żołnierza, bojownika w stroju dżentelmena, który walczy o wolność ojczyzny wszelkimi dostępnymi sposobami.

— Do diabła, to ci piękne wyznanie — stwierdził Holden z nienawiścią i pogardą. — A kiedy cały antylód przepadnie, zniszczony takimi akcjami, to co wtedy? Czy wtedy skierujecie się bezpośrednio przeciwko nam i wymordujecie nas w łóżkach?

Uśmiech Bourne’a stał się szerszy.

— Bardzo się boicie, prawda, Anglicy? Boicie się nawet własnych mas, które być może zostaną zarażone przez nasze. I niczego nie rozumiecie. Słyszałem, że sir Josiah nazywa siebie anarchistą. — Splunął. — I zaraz jednym tchem przepowiada, że każdy człowiek będzie znał „swoje miejsce”. Traveller i jemu podobni nie rozumieją, co znaczy: wolny człowiek. Czy to nie przemysłowcy obalili w roku tysiąc osiemset czterdziestym dziewiątym świeże reformy Shaftesbury’ego, gwarantujące ludzkie warunki pracy?

Spojrzałem pytająco na Holdena, który machnął lekceważąco ręką.

— Mówi o jakiejś zwariowanej ustawie, Ned, dawno zarzuconej i zapomnianej. Na przykład, Shaftesbury wprowadził dziesięciogodzinny dzień pracy. Ograniczył pracę kobiet w kopalniach do wydzielonych stanowisk. Takie tam.

Zdumiałem się.

— Ale przecież przemysł stanąłby przy takich ograniczeniach. Prawda?

— Oczywiście! Tak więc zarzucono te „reformy”.

— Ale jaką cenę zapłaciły wasze angielskie duszyczki, hę? — spytał Bourne. — Vicars, pamiętasz angielskiego pisarza nazwiskiem Dickens?

— Kogo?

Holden wyjaśnił niecierpliwie, że Karol Dickens to pisarzyna, który w latach czterdziestych spłodził kilka marnych utworów. Spytał z krótkim westchnieniem:

— Pamiętacie małą Nell, Pocket?

Uśmiech rozjaśnił twarz służącego.

— O, tak, sir. Każdy wtedy kupował kajety z odcinkami, no nie? A kiedy Nell oddała ducha, nie było suchej pary oczu w całym kraju, śmiem twierdzić.

— Dickens. Pierwsze słyszę — przyznałem. — Co się z nim stało?

— Około tysiąc osiemset pięćdziesiątego rozpoczął nową serię kajetów. Kolejne grubaśne, ckliwe powieścidło zatytułowane Dawid Copperfield. To była całkowite pudło, zupełnie rozmijające się z ówczesnymi gustami. Ned, tego samego roku, tysiąc osiemset pięćdziesiątego, otwarto pierwszą linię kolei jednoszynowej, łączącą Liverpool z Manchesterem! Ludzie byli rozemocjonowani tym, co niosła przyszłość — zmianami, przedsiębiorczością, możliwościami. Nie chcieli czytać ponurych opowieści o biednych i poniżonych, borykających się z losem.

— Tak więc Dickens opuścił Anglię na dobre — powiedział Bourne. — Mieszkał i pracował w Ameryce, w której od dawna doceniano jego społeczną wrażliwość. Występował na rzecz rozlicznych reform aż do swej niedawnej śmierci.

— O co chodzi w tym wywodzie? — spytałem chłodno.

— O to, że wasze angielskie serca rozrywa wewnętrzna sprzeczność — ta sama sprzeczność, która wygnała z waszego politycznego środowiska człowieka o gołębim sercu, ubożąc wasze dusze i oziębiając serca. Sprzeczność, którą uosabia Traveller, głoszący z jednej strony anarchistyczne poglądy, a z drugiej popierający wykorzystywanie mas biedaków pozbawionych wszelkich praw. Sprzeczność, która w końcu rozerwie was na strzępy. Sprzeczność, która teraz popycha was do mieszania się w sprawy innych narodów. Czy nie obawiacie się, że nacjonalizm wybuchnie z francuskiego krateru jak lawa i zaleje całą Europę, niszcząc na zawsze waszą równowagę sił, i czy angielskie matki nadal straszą dzieci opowieściami o „Bonapartusiu”, który porwie je, jeśli nie będą grzeczne?

Roześmiałem się, nie inaczej bowiem straszyła mnie moja matka, ale podniecony Bourne kontynuował ostrzejszym tonem:

— Ned, wśród młodych Anglików jest odłam zwany: Synowie Gaskonii. Czy znasz ich teorie?

— Słyszałem o nich — przyznałem sztywno.

— Synowie Gaskonii uosabiają pewną cechę waszego charakteru narodowego. Wciąż żyją myślami o przeszłości. Dawne wydarzenia napawają ich jednocześnie lękiem i chęcią zemsty. Po podboju Normanów w Anglii i Walii wzniesiono sznur fortów, rozsianych co jakieś dwadzieścia mil. Miały zapewnić kontrolę podbitych terenów. Z czasem pobudowano w tych miejscach wielkie zamki, takie jak Windsor czy Tower. A północ Anglii starto z powierzchni ziemi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Antylód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Antylód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Stephen Baxter - The Martian in the Wood
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Project Hades
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Evolution
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Bronze Summer
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Iron Winter
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Firma Szklana Ziemia
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Les vaisseaux du temps
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Antihielo
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Moonseed
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Exultant
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Coalescent
Stephen Baxter
libcat.ru: книга без обложки
Stephen Baxter
Отзывы о книге «Antylód»

Обсуждение, отзывы о книге «Antylód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x