• Пожаловаться

Jack Chalker: Meduza: Tygrys w opałach

Здесь есть возможность читать онлайн «Jack Chalker: Meduza: Tygrys w opałach» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Poznań, год выпуска: 1996, ISBN: 83-86211-30-X, издательство: Zysk i S-ka, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Jack Chalker Meduza: Tygrys w opałach

Meduza: Tygrys w opałach: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Meduza: Tygrys w opałach»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Umysły czterech kryminalistów zastąpiony umysłem najlepszego agenta Konfederacji. Agenci wysłani na Lilith, Cerbera i Charona odnieśli sukces. Wyrafinowany plan Konfederacji zaczął przynosić efekty. Tarin Bul wylądował na Meduzie. Na tej mroźnej planecie szybko dołączył do miejscowych konspiratorów, którzy zamierzali obalić znienawidzonego Lorda Talanta Ypsira; cel buntowników doskonale mu odpowiadał. Jednak połączenie, jakie stanowili obcy i tajna moc Ypsira, okazała się ponad jego siły. Do akcji wkroczył Agent Bez Imienia, nadzorujący wszystkich czterech wysłaninników. Był zmuszony wykazać się swoimi nadzwyczajnymi umiejętnościami, gdyż wszystko sprzysięgło się przeciw niemu. W czwartej ostatniej księdze ekscytującej tetralogii Jack Chalker doprowadza do dramatycznego zakończenia epicką konfrontację pomiędzy potężną Konfederacją a małymi — ale równie potężnymi — światami Rombu Wardena.

Jack Chalker: другие книги автора


Кто написал Meduza: Tygrys w opałach? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Meduza: Tygrys w opałach — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Meduza: Tygrys w opałach», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Życie takie, w którym delikwent nie wie nawet, gdzie był i co robił, może wydawać się dziwne, jednak ma ono swoje plusy. Skoro potencjalny wróg, czy to polityczny, czy wojskowy, wie, iż wymazano ci, co trzeba, możesz sobie praktycznie wieść normalne, spokojne życie po zakończeniu każdej misji. Nie ma sensu cię likwidować, bo przecież nie posiadasz wiedzy na temat tego, co zrobiłeś, dlaczego to zrobiłeś, czy dla kogo to zrobiłeś. W nagrodę za te przerwy w życiorysie agent Konfederacji prowadzi żywot przyjemny i luksusowy, otrzymuje niemal nie ograniczoną liczbę pieniędzy i wszystko, co jest mu potrzebne do życia w komforcie. Ja osobiście obijałem się tu i tam, pływałem, uprawiałem hazard, jadałem w najlepszych restauracjach, grałem w różne gry zręcznościowe i w tenisa, w czym byłem me tylko niezły, ale co pozwalało mi również utrzymywać dobrą kondycję fizyczną. Życie takie sprawiało mi wielką przyjemność, oczywiście z wyjątkiem regularnych sześciotygodniowych treningów związanych z ciągłym przekwalifikowaniem, treningów przypominających szkolenie wojskowe, tyle że o wiele bardziej przykrych. I nigdy nie miewałem wyrzutów sumienia z powodu takiego trybu życia. Treningi nie pozwalały, by ciało lub umysł zmiękły od zbytnich komfortów. Implantowane na stałe czujniki nieustannie monitorowały wszystkie najważniejsze parametry i decydowały o tym, kiedy przydałaby ci się „odnowa biologiczna”.

Często zastanawiałem się nad tym, jak bardzo wyrafinowane są te czujniki. Myśl bowiem, iż cała służba bezpieczeństwa mogłaby oglądać moje ekscesy, z początku baranie irytowała, ale po jakimś czasie nauczyłem się w ogóle o tym nie myśleć.

Życie, jakie mi oferowano w tym zawodzie, było po prostu bardzo miłe. Poza tym i tak nie miałem żadnego wpływu na te sprawy. Ludzie na większości cywilizowanych światów także mieli wszczepione podobne czujniki, tyle że nie tak wyrafinowane technicznie jak moje. Jakże bowiem inaczej dałoby się utrzymać w porządku, postępie i pokoju tak olbrzymie masy rozrzuconej w przestrzeni ludzkości.

Kiedy jednak zbliżał się termin kolejnej misji, nie można było przecież rezygnować z nabytego uprzednio doświadczenia. Wymazanie danych z mózgu bez ich zmagazynowania gdzie indziej byłoby wielce niepraktyczne, bo przecież dobry agent staje się coraz lepszy dzięki temu, iż nie powtarza własnych błędów. Dlatego właśnie należało udać się do naszej kliniki, gdzie przechowywano to wszystko, czego kiedykolwiek doświadczyłeś, i pozwolić, by ci to na powrót wpisano, tak żebyś znów mógł być, powiedzmy, kompletny na duszy i ciele przed następną misją.

Zdumiewał mnie zawsze mój stan, kiedy wstawałem z fotela po przywróceniu mi pamięci. Nawet wyraźne wspomnienia tego, czego dokonałem, wprowadzały mnie w zdumienie. Dziwiło mnie bardzo, iż to ja właśnie, wybrany ze wszystkich ludzi na świecie, zrobiłem to czy owo.

Tym razem wiedziałem jednak, że proces ten pójdzie o jeden krok dalej. Nie tylko kompletny, pełen „ja” wstanę z tego fotela, ale ta sama pamięć zostanie odciśnięta w innych umysłach, w innych ciałach, w tylu, ile będzie niezbędnych do uzyskania właściwego rezultatu. Zastanawiałem się, jacy oni będą, jakie będą te cztery wersje mnie samego. Fizycznie prawdopodobnie będą się ode mnie znacznie różnić. Łamiący prawo, których tu spotykałem, na ogół nie pochodzili z żadnego z cywilizowanych światów, gdzie ludzi standaryzowano w imię równości. Nie ci ludzie wywodzili się z pogranicza, spośród kupców, górników i wolnych strzelców, którzy egzystowali na obrzeżach cywilizacji i którzy dla takiej ekspansywnej cywilizacji byli niezbędni, warunki bowiem, w jakich żyli, wymagały olbrzymiej indywidualności, samodzielności, oryginalności i wyobraźni. Głupia władza zlikwidowałaby ich wszystkich, ale głupia władza degeneruje się i traci witalność i możliwości dalszego rozwoju właśnie poprzez standaryzację. Naturalnie,Utopia” przeznaczona była dla mas, jednakże nie dla każdego; w przeciwnym razie nie pozostałaby „Utopią” zbyt długo.

Ten problem pojawił się zresztą, już gdy tworzono Rezerwat Rombu Wardena. Niektórzy z tych twardzieli z pogranicza mieli tak silne poczucie niezależności, że stanowili pewne zagrożenie dla stabilności światów cywilizowanych. Kłopot bowiem polega na tym, że ten, który potrafił rozluźnić więzy utrzymujące nasze społeczeństwo w całości, na ogół należy do kategorii najbystrzejszych, najbardziej przebiegłych, najbardziej bezwzględnych i najbardziej oryginalnych umysłów wyprodukowanych przez to społeczeństwo, a tym samym nie jest kimś, komu lekką ręką wymazuje się zawartość mózgu. Romb mógł skutecznie zatrzymać ten gatunek ludzi na zawsze, dostarczając im jednocześnie twórczych możliwości, które pod subtelną kontrolą mogłyby nawet dać coś wartościowego samej Konfederacji, choćby to miał być jedynie jakiś pomysł, nowa idea, myśl, spojrzenie na skomplikowany problem.

Oczywiście przestępcy, których tam wysyłano, bardzo chcieli okazać się przydatni, skoro alternatywą dla nich była śmierć. W rezultacie tego wszystkiego wiele twórczych umysłów stało się niezbędnymi dla Konfederacji, czym zapewniły sobie własne przetrwanie. Przewidziano taką możliwość i potrafiono ją wykorzystać. Podobnie jak inne przestępcze organizacje w przeszłości, ta również oferowała usługi, o których ludzie byli przekonani, iż są nielegalne lub niemoralne, a których mimo to pożądali.

Ta cholerna sonda sprawiała mi ból jak wszyscy diabli. Zazwyczaj odczuwałem jedynie mrowienie, po którym następowało uczucie senności i sen, z którego budziłem się po kilku minutach w świetnej formie. Tym razem mrowienie przeszło w ból, który wydawał się wwiercać do czaszki, skakać w jej wnętrzu i obejmować kontrolę nad całą moją głową. Było to tak, jak gdyby olbrzymia dłoń objęła mój mózg, puściła, znowu ścisnęła, wszystko to w ogłuszającym bólem rytmie. Zamiast więc zasnąć, straciłem przytomność.

Przebudziłem się i jęknąłem cicho. Bolesne pulsowanie ustało, ale pamięć o nim była zbyt świeża i zbyt żywa. Minęło kilka minut, nim znalazłem w sobie dość sił, by usiąść. Napłynęły stare wspomnienia, a ja zdumiewałem sam siebie, przypominając sobie niektóre z mych dawnych przygód. Zastanawiałem się, czy moje „sobowtóry” zostaną poddane podobnej „kuracji”, skoro ich pamięci nie da się wymazać po zakończeniu misji, tak jak mojej. Uzmysłowiłem sobie, iż będą one musiały być zlikwidowane, jeżeli są w posiadaniu całej zawartości mojej pamięci. W przeciwnym bowiem razie zbyt wiele tajemnic znalazłoby się na planetach Rombu Wardena i mogłyby one wpaść w ręce ludzi, którzy wiedzieliby, jaki z nich zrobić użytek.

Ledwie zdążyłem o tym pomyśleć, kiedy nagle uświadomiłem sobie, iż coś jest nie tak. Rozejrzałem się po małym pokoiku, w którym się obudziłem, i natychmiast zorientowałem się, co było źródłem mojego niepokoju.

To nie była Klinika Służb Bezpieczeństwa; to nie było żadne ze znanych mi miejsc: malutkie pomieszczenie, około dwunastu metrów sześciennych objętości, przy czym sufit był trochę wyżej niż normalnie. Znajdowała się tam koja, na której się przebudziłem, malutka umywalka, standardowy luk żywnościowy i wysuwana toaleta w ścianie. To wszystko. Nic więcej… Chociaż…

Rozejrzałem się wokół i bez trudu zauważyłem to, co było najbardziej oczywiste. Tak, nie byłem w stanie wykonać żadnego ruchu, który nie byłby rejestrowany wizualnie i dźwiękowo. Drzwi były prawie niewidoczne i na pewno nie dałoby się ich otworzyć od wewnątrz. Pojąłem natychmiast, gdzie jestem.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Meduza: Tygrys w opałach»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Meduza: Tygrys w opałach» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Meduza: Tygrys w opałach»

Обсуждение, отзывы о книге «Meduza: Tygrys w opałach» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.