• Пожаловаться

Robert Sawyer: Hominidzi

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Sawyer: Hominidzi» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Olsztyn, год выпуска: 2007, ISBN: 978-83-89951-80-9, издательство: Solaris, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

libcat.ru: книга без обложки

Hominidzi: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Hominidzi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Neandertalski fizyk Ponter Boddit, podczas eksperymentu z komputerem kwantowym przypadkiem przekracza barierę między wszechświatami i zostaje przeniesiony do naszego świata. Niemal natychmiast zostaje rozpoznany jako Neandertalczyk. Czuje się obcy w dziwnym dla niego świecie, nie potrafi porozumieć się z otoczeniem, a do tego musi przejść kwarantannę. Na szczęście znajduje kilkoro przyjaciół, w tym specjalistkę w dziedzinie genetyki, Kanadyjkę Mary Vaughan, kobietę, z którą zaczyna go łączyć szczególna więź. Tymczasem w świecie Pontera, jego partner, Adikor Huld, musi stawić czoło podejrzeniom o morderstwo. Jak ma dowieść własnej niewinności, skoro nie wie, co się stało z jego przyjacielem?

Robert Sawyer: другие книги автора


Кто написал Hominidzi? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Hominidzi — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Hominidzi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Może był terrorystą albo przeciwnikiem wykorzystania energii jądrowej. Ale chociaż Atomie Energy of Canada Limited dostarczyło ciężką wodę, kopalnia nie prowadziła żadnych prac nuklearnych.

Kimkolwiek jest — myślała Louise — gdyby zginął, stałby się doskonałym kandydatem do nagrody Darwina. Klasyczny przykład ewolucji w akcji: człowiek, który odważył się na coś tak potwornie głupiego, że zapłacił za to życiem.

Rozdział 2

Louise Benoit usłyszała odgłos otwieranych drzwi; ktoś wyszedł na platformę nad komorą detektora.

— Hej tam! — zawołała, aby zwrócić uwagę doktora Montego. — Jesteśmy tutaj!

Reuben Montego, Kanadyjczyk jamajskiego pochodzenia, mężczyzna mniej więcej trzydziestopięcioletni, podszedł do nich szybko. Golił głowę i był jedyną osobą, która mogła wejść do SNO bez siatki na włosy — ale, tak jak pozostali, musiał nosić kask ochronny. Doktor przykląkł, obrócił lewy nadgarstek rannego mężczyzny i…

— Co to jest, do diabła? — powiedział z charakterystycznym dla siebie akcentem.

Louise też zobaczyła to coś, co wyglądało, jakby zostało wszczepione w skórę nadgarstka — wysokokontrastowy, matowy, prostokątny monitor długości mniej więcej ośmiu centymetrów i szerokości dwóch. Wyświetlał szereg symboli, z których pierwszy z lewej zmieniał się mniej więcej co sekundę. Sześć małych paciorków, każdy innego koloru, tworzyło linię poniżej wyświetlacza, a coś jeszcze — może obiektyw — znajdowało się przy najbliższej łokcia krawędzi urządzenia.

— Może to jakiś specjalny zegarek? — powiedziała Louise.

Reuben chyba postanowił zostawić tę zagadkę na później, bo zajął się badaniem tętna, kładąc wskazujący i środkowy palec na tętnicy promieniowej.

— Puls ma dobry — zauważył. Lekko uderzył mężczyznę najpierw w jeden policzek, potem w drugi, próbując go ocucić. — No dalej — powiedział zachęcająco. — Dalej. Obudź się.

W końcu obcy się poruszył. Zakaszlał gwałtownie i wypluł jeszcze więcej wody. Po chwili jego powieki uniosły się z drżeniem. Miał niezwykłe, złotobrązowe tęczówki, niepodobne do żadnych, jakie Louise dotąd widziała. Sekundę trwało, zanim odzyskał ostrość widzenia. Jego źrenice rozszerzyły się gwałtownie. Zdumiał się na widok Reubena. Powoli obrócił głowę i zobaczył Louise oraz Paula. Z jego twarzy nie schodził wyraz szoku. Mężczyzna poruszył się nieznacznie, jakby chciał się odsunąć od pozostałych.

— Kim jesteś? — spytała Louise.

Mężczyzna spojrzał na nią w osłupieniu.

— Kim jesteś? — powtórzyła. — Co tu robiłeś?

Dar — odezwał się głębokim głosem z rosnącą intonacją, jakby zadawał pytanie.

— Muszę go zabrać do szpitala — oznajmił Reuben. — Widać, że porządnie uderzył się w głowę; trzeba będzie zrobić mu prześwietlenie czaszki.

Mężczyzna rozglądał się po metalowej platformie, jakby nie wierzył własnym oczom.

Dar barta dulb tinta? — powiedział. — Dar hoolb ka tapar?

— Co to za język? — spytał Paul Louise.

Wzruszyła ramionami.

— Może Odżibwejów? — zasugerowała. Niedaleko kopalni znajdował się rezerwat tego plemienia.

— Nie. — Reuben pokręcił głową.

Monta haspalap ko — powiedział obcy.

— Nie rozumiemy cię — odpowiedziała mu Louise. — Mówisz po angielsku? — Nic. — Parlez-vous français? — Nadal nic.

Nihongo ga dekimasu ka? — spytał Paul. Louise domyśliła się, że znaczy to: „Czy mówisz po japońsku?”.

Mężczyzna po kolei przyjrzał się pozostałym szerokimi ze zdziwienia oczami, ale nic nie odpowiedział.

Reuben wstał i wyciągnął do niego rękę. Mężczyzna patrzył na nią przez sekundę, po czym ujął ją w swoją wielką dłoń z palcami grubości kiełbasy i niezwykłe długim kciukiem. Pozwolił, aby Reuben pomógł mu się podnieść. Doktor otoczył ramieniem szerokie plecy obcego, podtrzymując go. Ranny był od niego cięższy przynajmniej o trzydzieści kilo i wyglądał tak, jakby składał się z samych mięśni. Paul podszedł do niego z drugiej strony i także objął go ramieniem. Louise ruszyła przodem, przytrzymując drzwi do sterowni, które zamknęły się automatycznie, gdy tylko Reuben wszedł do środka.

Wewnątrz pomieszczenia założyła ochronne buty i kask. Paul poszedł za jej przykładem; kaski miały wbudowane latarki i specjalne ochraniacze na uszy, które w razie potrzeby można było opuścić. Oboje włożyli też ochronne okulary. Reuben nadal miał na głowie kask. Paul znalazł zapasowy na metalowej szafce i podał go rannemu, ale zanim mężczyzna zdążył zareagować, doktor machnął ręką.

— Nie chcę, aby cokolwiek uciskało jego głowę, dopóki nie zrobimy mu prześwietlenia — wyjaśnił. — No dobrze, wyprowadźmy go na powierzchnię. Wezwałem już karetkę.

Cała czwórka opuściła sterownię i ruszyła korytarzem do wyjścia z SNO. Obserwatorium stale filtrowało powietrze w pomieszczeniach, aby zapewnić mu odpowiednią czystość. Nie, żeby to miało jeszcze jakieś znaczenie — pomyślała z żalem Louise. Minęli śluzę powietrzną, niewielką kabinę przypominającą prysznic, w której oczyszczano z kurzu i pyłu wszystkie osoby wchodzące na teren SNO. Przy wychodzeniu ten proces nie był konieczny. Obok znajdował się punkt pierwszej pomocy. Louise i Reuben spojrzeli przelotnie na szafkę z napisem „Nosze”. Ale ranny mężczyzna poruszał się w miarę sprawnie, więc doktor gestem dał znak, że mogą iść dalej.

Włączyli lampy na kaskach i powoli ruszyli długim na 1250 metrów ciemnym tunelem. Wyciosane w skale ściany upstrzone były stalowymi prętami i przesłonięte drucianą siatką; na tej głębokości pod powierzchnią ziemi, z masą dwukilometrowej warstwy skał nad nimi, niepodparte ściany popękałyby, wdzierając się skalnym gruzem w każdą wolną przestrzeń.

Po drodze musieli pokonać kilka błotnistych odcinków sztolni. W miarę jak szli, mężczyzna coraz mniej potrzebował wsparcia; najwyraźniej dochodził do siebie po tym, przez co przeszedł.

Paul i doktor Montego z ożywieniem dyskutowali o tym, jak obcy mógł się dostać do szczelnie zamkniętej komory. Louise rozmyślała o zniszczonym detektorze neutrin i zastanawiała się, jak to wpłynie na finansowanie prowadzonych przez nią badań. Przez cały czas czuli na twarzach ruch powietrza w sztolni; olbrzymie wentylatory bezustannie pompowały je w dół z powierzchni ziemi.

W końcu dotarli do windy. Reuben nakazał zablokowanie kabiny tutaj, na poziomie 6800 stóp — oznaczeń w kopalni dokonano jeszcze zanim Kanada przeszła na system metryczny. Winda wciąż na nich czekała — bez wątpienia ku rozczarowaniu górników, którzy chcieli zjechać w dół lub wjechać na górę.

Kiedy weszli do kabiny, Reuben kilkakrotnie wcisnął dzwonek, dając znak operatorowi na powierzchni, aby uruchomił wciągarkę. Winda zadrżała i ruszyła. W kabinie nie było wewnętrznego oświetlenia, a Reuben, Louise i Paul wyłączyli latarki na kaskach, żeby nie oślepiać siebie nawzajem. Przez otwarty przód kabiny docierały do nich teraz tylko błyski światła z tuneli, które mijali co sześćdziesiąt metrów. W dziwnym, stroboskopowym blasku Louise raz po raz widziała kanciaste rysy dziwnego mężczyzny i jego głęboko osadzone oczy.

W drodze na górę kilkakrotnie czuła, jak zatykają się jej uszy. Wkrótce minęli ulubiony przez nią poziom 4600 stóp. Inco hodowało tu drzewa do ponownego zalesienia okolic Sudbury. Dzięki stałej temperaturze dwudziestu stopni i sztucznemu oświetleniu miejsce to zmieniono w doskonałą cieplarnię.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Hominidzi»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Hominidzi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Robert Sawyer: Hibridos
Hibridos
Robert Sawyer
Robert Sawyer: Ludzie
Ludzie
Robert Sawyer
Robert Sawyer: Hybrydy
Hybrydy
Robert Sawyer
P. Cast: Zdradzona
Zdradzona
P. Cast
Siergiej Łukianienko: Genom
Genom
Siergiej Łukianienko
Robert Sawyer: Hominids
Hominids
Robert Sawyer
Отзывы о книге «Hominidzi»

Обсуждение, отзывы о книге «Hominidzi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.