• Пожаловаться

Robert Sheckley: Kroki w nieznane. Tom 4

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Sheckley: Kroki w nieznane. Tom 4» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1974, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Robert Sheckley Kroki w nieznane. Tom 4

Kroki w nieznane. Tom 4: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kroki w nieznane. Tom 4»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wiele opowiadań tego tomu reprezentuje ten właśnie, tak trafnie scharakteryzowany przez Vonneguta, nurt science-fiction. Większość z nich to utwory nowe, dające pojęcie o aktualnym stanie światowej fantastyki; jedynie opowiadania Bradbury’ego, Asimova, Wyndhama i Tunel pod światem Pohla pochodzą z lat wcześniejszych. Ogromna większość światowej literatury fantastyczno-naukowej pochodzi z angielskiego obszaru językowego. W obrębie tego wielkiego „wspólnego rynku” fantastyki przyznawane są dwie najpoważniejsze nagrody literackie. Nagroda „Hugo”, nazwana tak na cześć amerykańskiego autora i wydawcy Hugo Gernsbacka, przyznawana jest od 1953 roku na dorocznych konwencjach miłośników fantastyki. Nagradza się nią zresztą nie tylko utwory literackie. W roku 1969 na przykład nagrodę specjalną otrzymali kosmonauci Armstrong, Aldrin i Collins „za najlepsze lądowanie na Księżycu”. Nagrodę „Nebula” przyznaje stowarzyszenie amerykańskich autorów fantastyki w czterech kategoriach w zależności od rozmiarów utworu. Wielu spośród autorów tego tomu to nazwiska nowe dla polskiego czytelnika. Brian W. Aldiss (ur. 1925) uważany jest powszechnie za postać numer jeden w brytyjskiej fantastyce naukowej. Zdobył już nagrody „Hugo” i „Nebula”. Amerykanin Keith Laumer (ur. 1925) architekt, lotnik i dyplomata pisze opowiadania-alegorie o świecie, w którym żyjemy. Jego opowiadanie W kolejce, zamieszczone w kilku antologiach, było jednym z najpoważniejszych kandydatów do nagrody „Nebula” w 1970 roku. Henry Slesar przejął od Fredricka Browna berło w dziedzinie krótkich opowiadań, jednak najkrótszy z utworów zamieszczonych w tym tomie wyszedł spod pióra Tuli Kupferberga, amerykańskiego satyryka, autora dwóch poradników: 1001 sposobów, jak żyć bez pieniędzy, i 1001 sposobów, jak umknąć poboru do wojska. Niezwykle ciekawe w pomyśle i kunsztownie skonstruowane opowiadanie D. I. Massona jest pierwszym i bodajże jedynym dziełem niemłodego angielskiego profesora-językoznawcy. W Związku Radzieckim literatura fantastyczno-naukowa cieszy się ogromną popularnością, ale większość wydawanych książek z tej dziedziny stanowią przekłady. Wśród autorów radzieckich palmą pierwszeństwa w dziedzinie powieści fantastycznych dzierżą niezmiennie bracia Strugaccy. W krótkich formach uznanie czytelników zdobyli Ilja Warszawski, Dymitr Bilenkin i Kirył Bułyczow. Władlen Bachnow wydał dotychczas jeden tom opowiadań fantastycznych, w których dał się poznać jako wytrawny humorysta i satyryk. Żartobliwe opowiadanie Aleksandra Szalimowa jest raczej nietypowe dla twórczości tego pisarza, którego opowiadania są zwykle mocno osadzone w realiach naukowych. Polską fantastykę reprezentują dwaj autorzy młodzi wiekiem, ale mający już na swoim koncie samodzielne zbiory opowiadań: Andrzej Czechowski i Janusz A. Zajdel, którego nowy tom ukaże się w serii „Fantastyka-Przygoda”, oraz trzej debiutanci. Tom zamyka artykuł Andrzeja Trepki rozważający teoretyczne możliwości istnienia różnych form życia w Kosmosie oraz ciekawy materiał o Księżycu z prasy radzieckiej.

Robert Sheckley: другие книги автора


Кто написал Kroki w nieznane. Tom 4? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Kroki w nieznane. Tom 4 — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kroki w nieznane. Tom 4», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Świat musi poznać jego zwycięstwo! Było to wielkie zwycięstwo, na skalę świata, który miał rozmiary stołowego blatu.

Przełożył z angielskiego Marek Wagner

Isaac Asimov

MARTWA PRZESZŁOŚĆ

The Dead Past

Doktor Arnold Potterley był profesorem historii starożytnej. Samo w sobie nie było to niebezpieczne. Dopiero fakt, że wyglądał jak profesor historii starożytnej, zmieniał do niego stosunek otoczenia.

Thaddeus Araman, kierownik katedry na Wydziale Chronoskopii, być może podjąłby odpowiednie kroki, gdyby doktor Potterley był właścicielem wydatnej kwadratowej szczęki, oczu miotających błyskawice, orlego nosa i szerokich barów.

Tymczasem po drugiej stronie jego biurka siedział potulny osobnik, którego wyblakłe niebieskie oczy spoglądały rzewnie z obu stron spłaszczonego guzikowatego nosa, a mała schludnie ubrana postać wydawała się nosić nalepkę „flaki z olejem”, od ciemnych przerzedzonych włosów poczynając i kończąc na starannie wyczyszczonym obuwiu.

Araman spytał uprzejmie:

— Czym mogę panu służyć, doktorze Potterley?

Doktor Potterley odparł łagodnym, stonowanym głosem, który idealnie pasował do całej jego osoby:

— Przyszedłem do pana, sir, ponieważ jest pan najważniejszą osobistością w dziedzinie chronoskopii.

Araman uśmiechnął się.

— No, nie jest to całkiem ścisłe. Nade mną jest jeszcze Światowy Pełnomocnik d/s Badań, a nad nim Sekretarz Generalny ONZ. A nad nimi obydwoma, rzecz jasna, są suwerenne narody świata.

Doktor Potterley potrząsnął głową.

— Oni nie interesują się chronoskopią. Przyszedłem do pana, gdyż od dwóch lat staram się, by mi zezwolono na zastosowanie wejrzenia wstecznego — to znaczy chronoskopii — w związku z moimi badaniami nad starożytną Kartaginą. Nie mogę uzyskać takiego zezwolenia. Przyznany mi fundusz badawczy jest w porządku. W moim sposobie rozumowania nie ma żadnych nieprawidłowości, a…

— Pewien jestem, że nie chodzi tu o nieprawidłowości — odparł uspokajająco Araman. Przerzucił cienkie kopie w skoroszycie opatrzonym nazwiskiem Potterleya. Kopie były wykonane przez Multivac, którego obszerna pamięć magazynowała wszelkie dane dotyczące wydziałów. Po zapisaniu danych w pamięci maszyny, kopie mogły być zniszczone, a następnie odtworzone na zawołanie w ciągu kilku minut.

Podczas gdy Araman przewracał kartki, Potterley ciągnął łagodnym, monotonnym głosem:

— Muszę podkreślić, że jest to zagadnienie bardzo istotne. Kartagina to starożytny komercjalizm podniesiony do zenitu. Przedrzymska Kartagina była najbliższym starożytnym odpowiednikiem przedatomowej Ameryki, przynajmniej co się tyczy handlu, rzemiosła i businessu. Kartagińczycy byli najodważniejszymi żeglarzami i odkrywcami przed pojawieniem się Wikingów, znacznie lepszymi niż przereklamowani Grecy. Warto by poznać Kartaginę, tym bardziej że posiadane przez nas wiadomości są zaczerpnięte z dzieł jej najzacieklejszych wrogów — Greków i Rzymian. Kartagińczycy nigdy nie napisali nic w swej obronie, a jeśli nawet, to pisma się nie zachowały. W rezultacie stali się pokazowymi czarnymi charakterami historii, chyba niesłusznie. Wejrzenie wsteczne może sprostować to mniemanie.

Potterley mówił długo i z przekonaniem.

— Musi pan zdać sobie sprawę, doktorze Potterley — przerwał mu Araman, dalej wertując kopie — że chronoskopia, czy też jak pan woli, wejrzenie wsteczne, jest procesem bardzo skomplikowanym.

Potterley zmarszczył brwi.

— Przecież ja proszę tylko o pewne wybrane obrazy czasów i miejsc, które wskażę.

Araman westchnął.

— Uzyskanie kilku obrazów, czy choćby nawet jednego, jest niesłychanie subtelną sztuką. To kwestia ostrości, uchwycenia odpowiedniego obrazu na wizji i zatrzymania go. To również kwestia synchronizacji dźwięku, co już wymaga całkowicie niezależnych obwodów.

— Chyba mój cel jest wystarczająco ważny, by usprawiedliwić tak znaczny wysiłek.

— Ależ oczywiście. Niewątpliwie — odparł szybko Araman. Negować wagę czyichś badań byłoby niewybaczalnym pogwałceniem zasad dobrego wychowania. — Musi pan jednak zrozumieć, ile czasu zabiera uzyskanie najprostszego bodaj obrazu. Poza tym do chronoskopu jest bardzo duża kolejka, a jeszcze większa do Multivaca, który kieruje nami podczas manipulowania zespołem przyrządów sterujących.

Potterley poruszył się niespokojnie.

— Czy doprawdy nie można nic zrobić? Przez dwa lata…

— Kwestia pierwszeństwa, sir. Przykro mi. Może papierosa?

Historyk odskoczył gwałtownie usłyszawszy tę propozycję i rozszerzonymi oczami wpatrywał się w podsuniętą mu paczkę. Araman, zdumiony, cofnął paczkę, uczynił gest jakby chciał wyjąć z niej papierosa, rozmyślił się jednak.

Potterley wydał westchnienie niekłamanej ulgi, gdy papierosy zniknęły z pola widzenia.

— Czy istnieje jakaś możliwość zrewidowania tej sprawy i przesunięcia mnie na jedno z pierwszych miejsc w kolejce? — zapytał. — Nie wiem, jak to wyjaśnić…

Araman uśmiechnął się. Ludzie oferowali mu już pieniądze w podobnych sytuacjach, co, rzecz jasna, nie przynosiło rezultatów.

— Decyzje w sprawie pierwszeństwa są przetwarzane za pomocą komputera. Wykluczone, bym mógł je samowolnie zmienić.

Potterley podniósł się sztywno, prostując drobną postać.

— A zatem do widzenia, sir.

— Do widzenia, doktorze Potterley. Szczerze żałuję. Wyciągnął do Potterleya rękę, którą tamten uścisnął krótko. Gdy historyk wyszedł, dzwonek naciśnięty ręką Aramana sprowadził do pokoju jego sekretarkę. Wręczył jej skoroszyt.

— Proszę to odłożyć ad acta — powiedział.

Gdy znów pozostał sam w pokoju, uśmiechnął się gorzko. Jeszcze jedna pozycja w jego dwudziestopięcioletniej służbie dla ludzkości. Służbie poprzez odmowę.

Zresztą tego faceta łatwo się było pozbyć. Niekiedy trzeba się uciekać do akademickiej presji lub nawet wycofania dotacji.

Po pięciu minutach zapomniał już o doktorze Potterley. Nawet później, wracając myślą do tej rozmowy, nie pamiętał żadnego podświadomego sygnału, który by go wówczas ostrzegł przed niebezpieczeństwem.

* * *

W ciągu pierwszego roku swej frustracji Arnold Potterley nie doświadczył nic innego prócz właśnie — frustracji. W następnym jednak frustracja ta zrodziła pomysł, który z początku przeraził go, a potem zafascynował. Dwie rzeczy powstrzymywały go od przekształcenia pomysłu w czyn, lecz ani jedna nie uwzględniała faktu, że był on nad wyraz nieetyczny.

Pierwszą z nich była po prostu nadzieja, że rząd udzieli mu w końcu zezwolenia i nie będzie już musiał realizować swego pomysłu. Nadzieja ta rozwiała się ostatecznie po rozmowie z Aramanem.

Drugą była ponura świadomość własnej bezradności. Nie był fizykiem i nie znał fizyka, który mógłby mu pomóc. Wydział Fizyki na Uniwersytecie składał się z ludzi mających do dyspozycji pokaźne fur dusze i zagłębionych po uszy w swojej specjalności. W najlepszym razie — nie chcieliby go wysłuchać. W najgorszym — donieśli, że uprawia intelektualną anarchię, co groziłoby cofnięciem podstawowej „kartagińskiej” dotacji.

Tego nie mógł ryzykować. Jednakże tylko chronoskopia dawała mu możność kontynuowania pracy i bez dostępu do niej był nie mniej poszkodowany, niż gdyby stracił dotację.

Na tydzień przed rozmową z Aramanem zaświtała możliwość pokonania tej drugiej przeszkody, ale wówczas nie zwrócił na nią uwagi. Zdarzyło się to podczas jednej z herbatek grona profesorskiego. Potterley uczestniczył w tych spotkaniach, ponieważ uwalał to za obowiązek, a obowiązki traktował bardzo serio. Później jednak zrozumiał, że nie musi silić się na prowadzenie lekkiej konwersacji ani też na zdobywanie nowych przyjaciół. Wypijał drinka lub dwa, wymieniał parę uprzejmości z dziekanem lub kierownikami katedr, uśmiechał się zdawkowo do innych i wychodził wcześnie.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kroki w nieznane. Tom 4»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kroki w nieznane. Tom 4» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Kroki w nieznane. Tom 4»

Обсуждение, отзывы о книге «Kroki w nieznane. Tom 4» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.