• Пожаловаться

Terry Pratchett: Warstwy Wszechświata

Здесь есть возможность читать онлайн «Terry Pratchett: Warstwy Wszechświata» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1992, ISBN: 83-7020-136-9, издательство: Alma-Press, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Terry Pratchett Warstwy Wszechświata

Warstwy Wszechświata: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Warstwy Wszechświata»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pracownicy kompanii wytwarzającej planety i sztuczne światy odnajdują we Wszechświecie zamieszkała, płaską ziemię! Czyżby była tworem jeszcze wyższej cywilizacji? Zderzenie supertechniki z prymitywnymi wierzeniami i marzeniami ludzi. Wiele odniesień do historii naszej planety. Powieść z pogranicza fantasy i klasycznej s-f, z elementami humoru.

Terry Pratchett: другие книги автора


Кто написал Warstwy Wszechświata? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Warstwy Wszechświata — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Warstwy Wszechświata», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Słyszałam o nim — przerwała mu Kin.

Nawet jeśli wyczuł szczególny ton w jej głosie, a na pewno tak było, nie dał tego po sobie poznać.

— Parę lat temu widziałem film o T4 i T6 — ciągnął spokojnie. — To te sondy, które nadal lecą. Na Nowej Ziemi prowadzą tę akcję… Co dziesięć lat umieszczają dwa statki na orbicie zmiennej, by zwiększyć przyspieszenie, i…

— To też wiem — wtrąciła ponownie.

Statki przyspieszają nurkując w słońce Nowej Ziemi, potem robią skok na parę milionów mil, znów nurkują, skok… w końcu wypływają znikąd, kilkaset lat świetlnych dalej, z prędkością ponadświetlną, o kilka mil od próbników.

Czwarty Terminus nie zwolnił w punkcie zwrotnym, a usterka w prymitywnym komputerze szóstego poprowadziła go prosto ku nie istniejącej gwieździe. Normalnie ciała pilotów już setki lat temu uległyby całkowitemu rozkładowi. System podtrzymujący życie też był archaiczny. Jednakże szwankującą aparaturę stopniowo wymieniono, zaś załogi statków z Nowej Ziemi wciąż ją udoskonalały.

Oczywiście, to kosztowało. O wiele łatwiej byłoby rozmrozić pilotów i obdarzyć życiem pełnym luksusów. Lecz Rip Van LeVine, zmarły w chwale pilot Terminusa, który po tysiącletniej podróży wylądował na świecie od trzystu lat zasiedlonym przez pasażerów statku mogącego podróżować za pomocą skoków, gdy popełniał samobójstwo — był bogaty. Miał dość pieniędzy, by wynająć dobrych prawników i wymóc zrobienie dla pozostałych dwóch pilotów wszystkiego, co się tylko dało, z wyjątkiem obudzenia ich.

— Trust LeVine’a zupełnie związał nam ręce — powiedział Joel. — Kompania od razu chciała obudzić pilotkę T4 i spytać o Jalo. Razem trenowali, może coś o nim wie. Niestety, na Nowej Ziemi byłby krzyk.

— A co ty o tym sądzisz, Joel?

Ich spojrzenia spotkały się.

— Myślę, że to byłoby podłe. A cóżby innego?

— I ja tak sądzę.

* * *

Poczekała na satelicie, aż Joel uruchomił system. Patrzyła, jak łączył obwód i przerywał sztuczny molekularny łańcuch — Linę.

Królestwo było samo.

Nie została już, by przyglądać się, jak przygotowuje pomieszczenie hibernacyjne. Jej prywatny statek krążył po orbicie w pobliżu. Praktycznie była na urlopie, dopóki nie dołączy do reszty zespołu na Trenchert, gdzie grupy przygotowawcze oczyściły już atmosferę i wzmocniły podłoże. Kilka miesięcy wcześniej postanowiła zatrzymać się na Memremonn-Spitz, by rzucić okiem na nowe wykopaliska w świecie Wrzecionowatych. Krążyły pogłoski o odkryciu jeszcze jednej, działającej maszyny warstwowej.

Jednak w tej chwili wydawało się to mniej ważne. Zatrzasnęła za sobą drzwi komory powietrznej.

— Witam panią — odezwał się statek. — Pościel już przewietrzona, zbiorniki zatankowane. Czy mamy zrobić kąpiel?

— Mhm.

— Kurs mamy wprowadzony. Czy zacząć odliczanie?

— Może daruj sobie tę zabawę — odparła ze znużeniem w głosie. — Po prostu zrób mi kąpiel.

Statek zaczął napuszczać wodę do wanny. Woda łagodnie rozbryzgiwała się o brzegi, lecz ani kropla nie spadła na podłogę.

— Nieźle — zauważyła Kin, której wpojono uprzejmość w stosunku do maszyn.

— Dziękuję. Pięć godzin i trzy minuty do skoku.

Kin w zamyśleniu mydliła ramię. Po chwili odezwała się.

— Statek?

— Tak, proszę pani?

— Dokąd, u diabła, lecimy? Nie przypominam sobie, żebym dawała ci jakieś instrukcje.

— Na Kung, proszę pani, zgodnie z pani rozkazem przesłanym 338 godzin temu.

Kin wyskoczyła z wanny niczym pokryta pianą Wenus i popędziła przez korytarze. Dopadła fotela pilota.

— Powtórz ten rozkaz — wycedziła delikatnie.

Spojrzała na ekran wytężonym wzrokiem, trzymając dłoń nad przyciskiem mogącymi połączyć ją z Królestwem. Joel jeszcze zupełnie nie zamarzł, cały proces trwał kilka godzin. Poza tym maszyny zawsze mogły go odmrozić, zaś na stacji znajdował się potężny nadajnik, którym mogła przesłać wiadomość Kompanii. Rozpoznała robotę Jalo.

Rozkaz był prosty, poprzedzony sygnałem wezwania statku i jej osobistym kodem. Nadszedł zwykłym kanałem ziemia-orbita. Mógł zostać nadany z każdego z kilkunastu nadajników podczas prac wykończeniowych na Królestwie.

Kończył się słowami: „Płaski świat. Pani jest osobą bardzo ciekawską, Kin Arad. Jeśli mnie pani oszuka, do końca życia będzie się pani zastanawiać, co pani straciła”.

* * *

Jej ręka opadła, nie dotykając przycisku. Przecież nie można zbudować płaskiego świata! Z drugiej strony, powrót pilota Terminusa też był niemożliwy.

Tak samo jak skopiowanie pieniędzy Kompanii.

— Statek?

— Tak, proszę pani?

— Lecimy na Kung. Aha, i podłącz się do ekranu w moim pokoju.

— Gotowe, proszę pani.

Nie powinna tego robić. To było głupie. Za coś takiego na pewno ją wyleją.

Być tam, czy zastanawiać się przez wieki…

* * *

Godziny wypełniało jej przypominanie sobie języka Ekung i czytanie suplementów do przewodnika po planecie. Wyglądało na to, że Kungowie mieli już Linę, choć nie spieszyli się z wydaniem zakazu lądowania bezpośrednio na powierzchni. Na Kung nie zabraniano zresztą niczego, nawet morderstwa. Obecnie był to jedyny świat w znanej przestrzeni, który właściwie zezwalał też na lądowanie jednostek uzbrojonych. Czy to miało jakieś znaczenie?

Kungowie piekielnie potrzebowali obcej waluty. Nie posiadali prawie niczego przydatnego dla ludzi, jedynie całą masę chorób zbliżonych do zapalenia płuc, za to im samym przydałoby się niejedno. Wystartowali z przemysłem turystycznym…

Kin była tam kiedyś. Przypomniała sobie deszcz. Kungowie mieli czterdzieści dwa różne słowa na określenie deszczu. Ale na opisanie wodnej symfonii, spływającej z nieba przez pięćdziesiąt pięć minut w ciągu każdej godziny, słów brakło. Nie było tam gór. Mała grawitacja umożliwiła ich powstanie, ale ogromne masy rozproszonej przez wiatr wody spłukały je do cna. Pozostałe przy życiu pagórki wyglądały smętnie, jakby się czegoś wstydziły.

Oczywiście czasem stawały się wyspami. Przypomniała sobie informacje o pływach.

Zbyt duży księżyc i bliskie słońce sprawiały, że pływy te były koszmarne. To przez nie na planecie rosły jedynie grzyby, zdolne do błyskawicznego wyrośnięcia i wystrzelenia zarodników podczas odpływów, oraz skarłowaciałe, szczątkowe formy nędznie wegetującej roślinności.

Turystów natomiast nie brakowało, mimo iż niemal w ogóle nie mogli się rozstawać z kamizelkami ratunkowymi. Entuzjaści połowów lub mgieł, zoofile lub studenci biologii. Jeśli zaś idzie o samych Kungów…

Wyłączyła czytnik i wyciągnęła się w fotelu.

— Powinnaś zawiadomić Kompanię — powiedziała cicho. — Jeszcze masz czas.

— Wiesz, co to oznacza — odpowiedziała sama sobie. — On może jest szalony, ale nie głupi. Będzie przygotowany na każdą zasadzkę. Poza tym Kung nie jest ludzkim światem, wpływy Kompanii są tam niewielkie. Zrobi unik, pomacha ręką i tyle będziemy go widzieli.

— Masz obowiązki — zauważyła. — Nie możesz pozwolić mu na rozrabianie tylko po to, by zaspokoić swą ciekawość.

— Ale dlaczego nie?

* * *

Jak bogata była Kin Arad, córka prawdziwej Ziemi, autorka „Nieprzerwanej Kreacji”? Kompania płaciła swoim ludziom w Dniach, lecz skoro zarabiali oni o wiele więcej niż Dzień dziennie, często wymieniali nadwyżki czasu na tradycyjną walutę. Miała na koncie jeszcze 368 lat, 5 tygodni i 2 dni oraz 180 000 kredytek. Te ostatnie też były dużo warte.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Warstwy Wszechświata»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Warstwy Wszechświata» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Terry Pratchett: Kolor magii
Kolor magii
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Barva kouzel
Barva kouzel
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Piąty elefant
Piąty elefant
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Ciemna strona Słońca
Ciemna strona Słońca
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Dysk
Dysk
Terry Pratchett
Siergiej Łukianienko: Lord z planety Ziemia
Lord z planety Ziemia
Siergiej Łukianienko
Отзывы о книге «Warstwy Wszechświata»

Обсуждение, отзывы о книге «Warstwy Wszechświata» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.